byłem w niedzielę trochę poszurac i muszę przyznac, ze 20 km w Andrzejówce to jak 30 w Jakuszycach, dają w d. te pagórki...
widoczek (skąd?):
Andrzejówka
A tak z ciekawości - którędy doszurałeś się tam (na Szpiczak) na nartach?
Ja byłem tam w poprzednią niedzielę - ale "tradycyjnie", na piechotę. Wchodziłem od Przełęczy pod Szpiczakiem. Podejście jest CIEKAWE. Było poniżej 15 st. C, a że stromizna po zbóju, to dyszałem jak lokomotywa i nos dosłownie mi zamarzał. Miejscami wydawało mi się, że widziałem na tym podejściu zasypane ślady nart, ale jakoś nie bardzo chciało mi się wierzyć że tam się da...
Końcówkę tego podejścia widać na zdjęciu, choć nie oddaje ono w pełni wrażeń - kto wchodził, ten wie.
Za to w dół - połowę drogi zjechałem na butach jak na ślizgach.
Ja byłem tam w poprzednią niedzielę - ale "tradycyjnie", na piechotę. Wchodziłem od Przełęczy pod Szpiczakiem. Podejście jest CIEKAWE. Było poniżej 15 st. C, a że stromizna po zbóju, to dyszałem jak lokomotywa i nos dosłownie mi zamarzał. Miejscami wydawało mi się, że widziałem na tym podejściu zasypane ślady nart, ale jakoś nie bardzo chciało mi się wierzyć że tam się da...
Końcówkę tego podejścia widać na zdjęciu, choć nie oddaje ono w pełni wrażeń - kto wchodził, ten wie.
Za to w dół - połowę drogi zjechałem na butach jak na ślizgach.
...nie ma szans bez ryzyka, życia bez napięć a drogi bez niebezpieczeństw...
od tylca, tzn. od Czeskiej strony, jest trochę dalej ale bardzo ładna trasa i możliwa na nartach w obie strony. Trzeba przed tym ostrym podejściem po polskiej stronie skręcic w prawo na czeską ziemię i dojśc duktami do Ich szlaku...
było zimno, jak wyjeżdżałem o 10 ze Świebodzic było -17, na słońcu było przyjemnie tylko podczas zjazdów owiewające powietrze nieźle mroziło, a jak wszedłem na wieżę to na górze było z 5 stopni mniej więc szybko stamtąd uciekłem... po 15 było już czuc nadciągający chłodek nocy
a tu druga strona z Karkonoszami:
było zimno, jak wyjeżdżałem o 10 ze Świebodzic było -17, na słońcu było przyjemnie tylko podczas zjazdów owiewające powietrze nieźle mroziło, a jak wszedłem na wieżę to na górze było z 5 stopni mniej więc szybko stamtąd uciekłem... po 15 było już czuc nadciągający chłodek nocy
a tu druga strona z Karkonoszami: