Ciezko mi wymyslec uzasadnienie tego opisu bo ani to gory ani tym bardziej Sudety ale co tam,moze sie przydac komus,kto nie ma calego dnia na wyjazd w gory pobiegac.
Dzisiaj udalismy sie na biegi na podwroclawskie pole golfowe, od nas to 15minut drogi autem wiec idealna odleglosc na pobieganie sobie pomiedzy sniadaniem a obiadem.
Przyszkowali 2 petle ze sladem do klasyka o lacznej dlugosci 5,5km. Slad zrobiony mechanicznie chociaz juz troche zdazyl sie popsuc.
Trasy sympatyczne ciagnace sie pomiedzy golfowymi wydmami,stawami,bunkrami,jest nawet niewielki mlodnik do pokonania.
Sniegu tak na styk, czasami wychodzi trawa. Gorzej,ze niektore odcinki poprowadzono po polbrukowym chodniku gdzie podwojnie uwazalem,zeby nie porysowac sobie slizgow (obylo sie bez strat). Niemniej jak dopada to bedzie ok,podoba mi sie taka inicjatywa.
Wstep na trasy platny 10zl od osoby chociaz nikt nie pilnuje - ja tam zaplacilem bo nie lubie tak na krzywy ryj korzystac. W cenie biletu kawa/herbata/sok do wypicia w restauracji.
Miejsce typowo snobistyczne ale raz na kiedys mozna ten elitarny przybytek odwiedzic
Wlasnorecznie wybiegane tracki:
