Kuchenka turystyczna - kto pamięta?

Gdzie jeść? Co pić? Co i gdzie można polecić? Gdzie lepiej nie ryzykować? A może wiesz, jak coś zrobić do jedzenia? Czyli wszystko o jedzeniu - restauracje, bufety, knajpy, portawy i przepisy.
Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Kuchenka turystyczna - kto pamięta?

Postautor: Lech » 07-04-2009 19:22

Nadal ją używam...

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Satan » 07-04-2009 19:56

Ja używam tradycyjnego CampinGaza. Niegdy mnie nie zawiódł.
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wirek » 08-04-2009 06:17

Leży w garażu i juwel i szmiel :P Ale najczęściej korzystam z gazówki. Pragmatyzm zwyciężył. A na krótkie parogodzinne wypady za miasto zabieram palnik spirytusowy

stepow
podróżnik
Posty: 156
Rejestracja: 02-01-2008 19:11
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: stepow » 08-04-2009 06:43

:-) Pamiętam ekspolzję takiej kuchenki w kuchni w Starej Roztoce jakieś 20 lat temu. Benzyna się rozlała i malowniczo sobie płonęła, gdy szarpałem się z gaśnicą, zostałem przywołany do porządku przez kogoś z obsługi schroniska "K.....a! Co ty mi gaśnicę psujesz - samo zgaśnie!!!"

Szybko się gotuje woda, tylko człowiek trochę się ubrudzi :-) kłopot z przenoszeniem benzyny, no i trzeba umieć ją rozpalić.

Pozdrawiam,
Marek, Wrocław
miłośnik Sudetów i nie tylko :-)
http://www.stepow.net/

tomaszll
obieżyświat
Posty: 665
Rejestracja: 20-09-2006 11:43

Postautor: tomaszll » 08-04-2009 08:08

Też mam dwie kuchenki benzynowe produkcji radzieckiej głęboko schowane w archiwum. Niedawno je przeglądałem i jak typowy Europejczyk zastanawiałem się nad pytaniem czy jest bezpiecznie używać coś takiego?

I kto by pomyślał, że ileś lat temu zabierało się butelkę benzyny i taką kuchenkę. Pamiętam jedną wyprawę benzyna skończyła się i była dostępna tylko nafta wtedy to było zabawne gotowanie. To doświadczenie z naftą nauczyło mnie, że na dłuższy treking po jakiś bezdrożach trzeba wozić litr benzyny i prosta kalkulacja wagowa podpowiedziała zamianę kuchenki benzynowej na małą butlę gazową . Jednak na krótki jednodniowy wypad z noclegiem w szałasie zdecydowanie lepszym pomysłem była mała lekka maszynka na denaturat czy też pastylki.

Z czasem ceny palników tak spadły, że kupiłem swój palnik camping gaz, który wraz z wkładem zastąpił wszystkie te urządzenia.

No i temat ogniska, możliwość gotowania na ognisku nadal jest w pewnych sytuacjach bardzo atrakcyjna mimo ogromnego postępu w temacie różnych kuchenek, palników itp.

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 08-04-2009 09:37

stepow pisze:Szybko się gotuje woda, tylko człowiek trochę się ubrudzi kłopot z przenoszeniem benzyny, no i trzeba umieć ją rozpalić.
Ja się nie ubrudzę. Zwróć uwagę na małą buteleczkę po lewej stronie, która stoi obok leżących zapałek. W tej buteleczce jest denaturat, który wlewam na podstawek pod palnikiem aby rozgrzać kuchenkę. Kiedy denaturat dogasa, otwieram zawór i palą się już tylko opary benzyny. Taki sposób rozpalania jest czysty, bo denaturat nie kopci i maszynka nie grozi wybuchem.
Obrazek

stepow
podróżnik
Posty: 156
Rejestracja: 02-01-2008 19:11
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: stepow » 08-04-2009 09:57

Faktycznie - dobry patent, tylko trzeba jeszcze mieć dodatkowe paliwo - denaturat. Ale myślę że gra jest warta świeczki :-)

Pozdrawiam,
Marek, Wrocław

miłośnik Sudetów i nie tylko :-)

http://www.stepow.net/

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 09-04-2009 09:47

ja jak na razie gotuje na gazowym palniku ale mocno zaczynam rozwazac zakup takiej benzynowej kuchenki :) kolega ostatnio nam prezentowal swoja, ktora sprowadzil ze stanow (wygladala troche jakby byla w wietnamie ;) ) i faktycznie to cos grzeje nad podziw lepiej niz butla gazowa, gar z zarciem jest gotowy duzo szybciej, i namiot podgrzac mozna w chlodny wieczor.. a i zapach ladniejszy!

jedyna wada ze taka benzynowa kuchenka jest chyba ciezsza...

tomaszll pisze:też pastylki.

p.


wiesz moze gdzie mozna zakupic teraz pastylki do gotowania?? szukam bezskutecznie juz pare lat :(

tomaszll pisze:
No i temat ogniska, możliwość gotowania na ognisku nadal jest w pewnych sytuacjach bardzo atrakcyjna mimo ogromnego postępu w temacie różnych kuchenek, palników itp.


nie ma nad ognisko..z zadnej kuchenki jedzenie nie smakuje tak jak z ogniska!! tylko ma jedna wade..jego dym roznoszacy sie po okolicy latwo przywabia roznych mundurowych..
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"

http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)
http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

stepow
podróżnik
Posty: 156
Rejestracja: 02-01-2008 19:11
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: stepow » 09-04-2009 10:39

buba pisze:
wiesz moze gdzie mozna zakupic teraz pastylki do gotowania?? szukam bezskutecznie juz pare lat :(


Wydaje mi się, że takie pastylki (zwane też chyba "paliwko turystyczne") można kupić w składnicy harcerskiej. Ja kupiłem jakiś czas temu we Wrocławiu w Kameleonie na Szewskiej, nie jestem pewien czy ta składnica jeszcze tam jest.

Można tez w internecie
http://www.skladnicaharcerska.pl/?prod=220&cat=126

Do tego paliwka zrobiłem siebie kiedyś taką "kuchenkę" z puszki po konserwach. Trzeba zrobić trochę dziur jednej strony puszki i jedną dużą z góry. "Kuchenkę" trzeba postawić na ziemi tak by część puszki bez dziur była skierowana na wiatr.
Do transportu paliwko w woreczku wkładamy do puszki. Całość lekka i nie zajmuje dużo miejsca


UPDATE:
składnice we Wrocławiu można znaleźć tutaj:
http://tinyurl.com/caccud
są telefony - można zadzwonić i zapytać


Pozdrawiam,
Marek, Wrocław

miłośnik Sudetów i nie tylko :-)

http://www.stepow.net/

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 19-05-2009 11:57

A może coś takiego?

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
voi-vod
obieżyświat
Posty: 693
Rejestracja: 22-09-2008 22:25
Lokalizacja: Sobótka

Postautor: voi-vod » 19-05-2009 12:02

Zdecydowanie wolę "coś takiego" :)
"Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"

"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Satan » 19-05-2009 16:04

Nie ma co, jedyny minus Campingaza, to to, że nie mają uniwersalnych planików, ale i tak jest mu wierny.
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 16-06-2009 20:34

Obrazek
Obrazek

cezaryol
bardzo stary wyga
Posty: 2343
Rejestracja: 23-03-2007 19:32
Lokalizacja: Opole

Postautor: cezaryol » 16-06-2009 20:43

Lech pisze:Obrazek


Zdjęcie nadaje się na zagadkę :) Ale skoro zostało umieszczone tutaj, to chyba można napisać, co przedstawia widok za oknem?

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Apollo » 16-06-2009 21:51

Czy to Hrad Trosky?


Wróć do „Jedzenie!”