Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Donald

Gdzie jeść? Co pić? Co i gdzie można polecić? Gdzie lepiej nie ryzykować? A może wiesz, jak coś zrobić do jedzenia? Czyli wszystko o jedzeniu - restauracje, bufety, knajpy, portawy i przepisy.
Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Donald

Postautor: Raubritter » 16-03-2010 17:21

Tak mnie dzisiaj wzięło na wątki gastronomiczne...

W każdym już chyba niemal schronisku w Polsce w karcie menu można trafić na zapiekani, frytki, hot-dogi oraz pizze. Te cztery rzeczy często łączy jeden fakt - a mianowicie ich niestrawność. Jedzone na ogół przez ze mnie pizze w górskich schroniskach (kilka razy się skusiłem) były co tu dużo mówić, okropne. Zapiekanki były różne - jedne lepsze drugie gorsze - część przywodziła na myśl posmarowany ketchupem styropian. Z frytkami było różniście - jedne smażone na starym oleju, inne blade jak pośladki Eskimosa. Hot-dogów nigdy nie odważyłem się spróbować.
Mimo wszystko schroniska na fast foodach zarabiają pokaźne pieniądze (zwłaszcza w okresie ferii, kolonii, wycieczek itp.). Często 1/3 schroniskowego dochodu wynika właśnie z tych pseudo potraw.

Moje pytanie przeto brzmi, a jak to wszystko wyglądało w schroniskach w latach 60, 70, 80-tych, kiedy to nie było (tak mi się wydaje) zapiekanek, frytek i tym podobnych potraw? Czy były jakieś potrawy, przekąski, które w ówczesnych czasach zastępowały obecne fast-foody? Co jedzono "na szybko"? Czym się zapychano? Zamiast coli była oranżada?
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: Pudelek » 16-03-2010 17:29

Raubritter pisze:
Moje pytanie przeto brzmi, a jak to wszystko wyglądało w schroniskach w latach 60, 70, 80-tych, kiedy to nie było (tak mi się wydaje) zapiekanek, frytek i tym podobnych potraw? Czy były jakieś potrawy, przekąski, które w ówczesnych czasach zastępowały obecne fast-foody? Co jedzono "na szybko"? Czym się zapychano? Zamiast coli była oranżada?


w latach 60 i 70 raczej nie było zapiekanek, hamburgerów i tym podobnych w ogóle w Polsce. Cola pojawiła się w masowej sprzedaży dopiero w 1972, więc wątpie czy prędko zawitała do schronisk. Hmmm, oranżada - osobiście wolę jednak Colę niż oranżadę...

ogólnie to syf sprzedawany w bufetach jest najlepszym potwierdzeniem komercjalizacji w złym znaczeniu. Dotknęło to chyba wszystkich lub prawie wszystkich obiektów - ale w niektórych fast-foody (nie zapominajmy, że są ludzie, którzy lubią je jeść, więc zakaz ich sprzedaży w schroniskach jest też bez sensu) są tylko dodatkiem, a nie głównymi daniami. Niech fast-foody będą i napełniają kasę schroniska pieniążkami tych, którzy chcą jeść te świństwa, ale niech nie powoduje to wzrostu cen pozostalych produktów - bo często jest tak, że zapiekanka ma cenę w miarę normalną, bo robi się ją szybko, a już jakieś inne danie z kosmosu, bo trzeba się z nim pomęczyć...
:?
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: Raubritter » 16-03-2010 17:34

Pudelek pisze:w latach 60 i 70 raczej nie było zapiekanek, hamburgerów i tym podobnych w ogóle w Polsce. Cola pojawiła się w masowej sprzedaży dopiero w 1972, więc wątpie czy prędko zawitała do schronisk. Hmmm, oranżada - osobiście wolę jednak Colę niż oranżadę...


Tego się domyślam :wink: Ale interesuje mnie, co też podawano tak na szybko jak przychodziła wycieczka :?: 30 porcji żurku? :lol:
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: Pudelek » 16-03-2010 17:57

Raubritter pisze: Ale interesuje mnie, co też podawano tak na szybko jak przychodziła wycieczka :?: 30 porcji żurku? :lol:


mówi się nie "wycieczka" tylko "młodzieżowy obóz wędrowny" 8)

pewno w większym zakresie nosiło się własne jedzenie, jakby żurku nie starczyło...
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

piotrekok
łazik
Posty: 96
Rejestracja: 12-06-2009 20:39

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: piotrekok » 16-03-2010 20:00

Raubritter pisze:Tego się domyślam :wink: Ale interesuje mnie, co też podawano tak na szybko jak przychodziła wycieczka :?: 30 porcji żurku? :lol:

Jak było stać wycieczkę to pewnie żurki, fasolkę, bigos, jajecznicę a częściej chyba jakieś ciasteczka albo herbatniki. Pamiętaj, że w tamtych czasach niewielu mogło sobie pozwolić na knajpy jak i jedzenie w schroniskach:) A że zazwyczaj budżet był napięty to kupowali herbatę a wycieczka przy własnych kanapkach :)

tomaszll
obieżyświat
Posty: 665
Rejestracja: 20-09-2006 11:43

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: tomaszll » 16-03-2010 20:48

Pizza, zapiekanki i hot-dogi odgrzewane w schronisku to profanacja gór!
Jednak ktoś to kupuje więc interes się kręci.

Awatar użytkownika
seba123
stary wyga
Posty: 1030
Rejestracja: 05-03-2006 12:34
Lokalizacja: z nienacka

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: seba123 » 16-03-2010 20:51

tomaszll pisze:Pizza, zapiekanki i hot-dogi odgrzewane w schronisku to profanacja gór!

za to kawior i szampan nie

Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: Raubritter » 16-03-2010 20:57

tomaszll pisze:Jednak ktoś to kupuje więc interes się kręci.


Tego "ktosia" można bez problemu określić. Prym wiodą dzieciaki i młodzież oraz szeroko rozumiana "stonka" czyli turyści niedzielni.
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: wirek » 16-03-2010 21:15

piotrekok pisze:w tamtych czasach niewielu mogło sobie pozwolić na knajpy jak i jedzenie w schroniskach:)

Nie było tak źle :wink: Jadłospis, który podałeś zgadza się z zakamarkami mojej pamięci. Czasy były takie, że kto się zdecydował na wyjazd z domu, ten się decydował na siermiężne zaopatrzenie. Królował bigos, jajecznica, pomidorowa i kopytka.

tomaszll
obieżyświat
Posty: 665
Rejestracja: 20-09-2006 11:43

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: tomaszll » 16-03-2010 21:28

seba123 pisze:
tomaszll pisze:Pizza, zapiekanki i hot-dogi odgrzewane w schronisku to profanacja gór!

za to kawior i szampan nie

Taka podróbka szampanu za 1 euro to owszem. A co do kawioru to moje ulubiona przegryzka w górach to szwedzka pasta kawiorowa z dorsza z chlebem razowym własnej produkcji. Od pół roku sprawdza się doskonale-jak potrwa to jeszcze z półtora roku to napiszę coś więcej w temacie jedzenia w górach.
Problem, że u nas jest albo poziom zapiekanek albo poziom ekskluzywnych restauracji, brakuje bardzo często czegoś po środku.
Co do zapiekanek w schroniskach to uważam, że wielu schroniskach osoby prowadzące na takim poziomie gastronomię marnują ogromny potencjał
tych miejsc.

Awatar użytkownika
T93
tramp
Posty: 25
Rejestracja: 12-11-2009 17:34
Lokalizacja: Sudety

Postautor: T93 » 17-03-2010 00:37

A FRYTKI w daniach obiadowych tez sie licza? :lol:

Polecam pysznego kotleta schabowego z FRYTKAMI i zestawem surówek w schronisku Jagodna. naprawde,niby proste danie,normalny obiad,ale u nich smakuje wyjatkowo :)

ale sobie temat wymysliliscie,w menu sa rózne rzeczy,niech kazdy je to co najbardziej mu odpowiada :wink:
hellish rock n' roll freak;)

Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Raubritter » 17-03-2010 18:37

T93 pisze:
ale sobie temat wymysliliscie


Dziękujemy za uznanie :oops:

Ja nie bojkotuję na forum publicznym serwowanego jedzenia w schroniskach, tylko ciekawiła mnie Waszą opinia w tej sprawie, a przy okazji chciałem się dowiedzieć co jadano "masowo" w schroniskach w czasach w których jeszcze się nie narodziłem. I dziękuję za wszystkie odpowiedzi i sugestie.

P.S bojkotować to mogę osobiście, np. nie jedząc fast foodów :wink:
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.

piotrekok
łazik
Posty: 96
Rejestracja: 12-06-2009 20:39

Re: Pizza, zapiekanki i hot-dogi, czyli schroniskowy F**k Do

Postautor: piotrekok » 17-03-2010 19:48

wirek pisze:
piotrekok pisze:w tamtych czasach niewielu mogło sobie pozwolić na knajpy jak i jedzenie w schroniskach:)

Nie było tak źle :wink: Jadłospis, który podałeś zgadza się z zakamarkami mojej pamięci.
a jakie zakamarki pamięci masz na myśli bo ja początki lat 70-tych w Karkonoszach i początki lat 80-tych w pozostałych górach;) wszędzie podobnie - własne zaopatrzenie :)

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wirek » 17-03-2010 20:52

No to mniej więcej te same zakamarki :P Miałem okazję wypić herbatę w schronisku na Szrenicy jeszcze przed remontem. Później, z SKKT (jako uczestnik, nie jako opiekun), eksploatowałem głównie Sowie i Wałbrzyskie -herbata schroniskowa a pasztet mazowiecki własny.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 17-03-2010 21:12

jak bylam mala to rodzice kupowali mi w schroniskach pieczona kielbase z cebula, nalesniki albo placki ziemniaczane. Ale to byla druga polowa lat 80tych, o wczesniejszych sie nie moge wypowiedziec ;)
ale i tak najlepsze zarcie gotowala mama na takiej skladanej kuchence na duze biale tabletki ktora jeszcze dziadek gdzies dostal/znalazl/zwinal za czasow partyzanckich.

seba123 pisze:
tomaszll pisze:Pizza, zapiekanki i hot-dogi odgrzewane w schronisku to profanacja gór!

za to kawior i szampan nie


chyba powinnam sie wstydzic ale ja bardzo lubie frytki... :oops: :oops: :oops:

no i kawior tez.. najbardziej taki czerwony o duzych ziarenkach. zwlaszcza jak sie go popija wodka..(wiem, wiem juz mi mowili ze to profanacja kawioru ;) )


Wróć do „Jedzenie!”