Wczesnowiosennie i zlotowo w Górach Bystrzyckich

[buba1]

Ciągle żyła w nich niepewność - nasze czy nie nasze? Zostawią czy ponownie odbiorą? Warto remontować czy też się nie opłaca?

Napewno cos w tym bylo. Wielu miejscowych z ktorymi gadalismy opowiadalo, ze jeszcze w latach 80 tych sie mowilo "ze tu wroca Niemcy i nam to zabiorą, to ich ziemie, my tu tylko czasowo". Wiele osob tez zamieszkuje jakies budynki i nie ma do nich papierow wlasnosciowych. Nie wiem czy zdarzaly sie takie przypadki ale spotkalam sie ze ludzie mowili- "jak wyremontuje to zaraz sie pojawi Niemiec i nam zabierze, przyjedzie, pokaze papier ze jego dziadek byl wlascicielem a ja dostane kopa w dupa". Nie wiem skad takie obawy, czy sa tylko wydumane...

Dzis np. gadalismy z gosciem zamieszkujacym w budynku folwarcznym pod Glogowem. Mowi ze ma tam mieszkanie 4 pokoje. Chcial je wykupic od gminy, ale gmina sie nie zgadza, bo najchetniej by wszystkich wysiedlila i sprzedala caly folwark wraz z palacem za jakas abstrakcyjna cene. Wiec co- gosc bedzie remontowal ten dom? Chyba bylby glupi... Tyle zeby sie na łeb nie lalo...

być może też niemieccy gospodarze budowali gospodarstwa z rozmachem i teraz są bardzo wysokie koszty utrzymania i remontów.

A to tez napewno prawda, ze zwlaszcza jak mieszkaja starsze osoby w jakims wielkim gmachu- to ani to ogrzac, ani dachu załatac porzadnie. Zwykle dbaja o pokoik czy dwa a reszta popada w ruine.

Acz moze i solidnosc tych budynkow na to wplynela ze czesto w stanie wpolzruinowanym - ale stoja? W innych czesciach Polski gdzie przedwojenne to byly chalupy drewniane - to albo ktos o nie bardzo dbal w sposob ciagly albo sie juz rozpadly. A tu przez 70 lat mozna bylo nie robic prawie nic a chalupa stoi i nada sluzy.

Poza tym Lubuskie i Zachodniopomorskie to też ziemie odzyskane, a jednak domki są schludne i zadbane

Czy ja wiem? Bardzo roznie z tym bywa! W wielu miejscach tych wojewodztw niewiele sie rozni od Dolnego Slaska!

Na przestrzeni całej Polski , gdzie może jest biedniej i skromniej, to jednak domostwa są bardziej zadbane.

Mnie to wrecz bardzo zastanawia jezdzac po Polsce wschodniej czy srodkowej- czy tam naprawde ludzie sa tacy bogaci? Bo domy sa zwykle wypiglowane na wysoki połysk! Czy predzej nie dojadają, popadają w kredyty ale remont domu byc musi bo co powie sąsiad i ksiadz proboszcz

[Lech]

Poza tym Lubuskie i Zachodniopomorskie to też ziemie odzyskane, a jednak domki są schludne i zadbane

Też to samo zaobserwowałem. Poza tym znacznie mniej tam niszczejących zamków i pałaców czy różnych obiektów zabytkowych będących całkowicie w ruinie.

[witios]

Na mnie Bystrzyca wywarła dość przygnębiające wrażenie, miasto wymarłe a jak się już kogoś spotka to jakieś dresy albo inne podejrzane typy

Przygnębiające wrażenie, niekoniecznie. Podejrzane typy w dresach, to i owszem a na dodatek o ciemniejszej niż moja karnacji.

[Dolnoślązak]

Mają oni nawet swoją nazwę ale wiadomo, niepoprawne politycznie jest jej obecne używanie

[hm0]

Ale co, że dużo tam rzymian?

[Dolnoślązak]

Tacy oni Rzymianie jak ja ksiądz

[Pudelek]

Każdy Rom jest Cyganem, ale nie każdy Cygan jest Romem

W sumie myśmy Cygano-Romów nie widzieli, ci co się kręcili mieli raczej słowiańskie rysy

[Krzysztof63]

... na dodatek o ciemniejszej niż moja karnacji.

Bo Bystrzyca Kłodzka bardziej na południe jest, więc ludek opalony.

[hm0]

Każdy Rom jest Cyganem, ale nie każdy Cygan jest Romem

W sumie myśmy Cygano-Romów nie widzieli, ci co się kręcili mieli raczej słowiańskie rysy

Bo wy piszecie o karnacji charakterystycznej dla ludów żyjących w górach, a nie środkowych Włoszech. Podobną cerę mają w Himalajach.

[Habelschwerdt]

Skoro piszesz ''ziemie odzyskane'' to zapytam - kiedy zostały one utracone przez Polskę?

Co do ciemnoskórych w moim mieście to od kilku lat jest ich coraz mniej. Kierunek Anglia Żadnego sprzedającego "firanos" albo "patelnios" już na mieście nie uświadczysz. Dresy w Bystrzycy? Chyba tylko w lumpeksie.

[Dolnoślązak]

Czy Cygan w dresie to nadal jeszcze Cygan czy już dres?

[Raubritter]

Myślę, że jednak problem tkwi też w jakiejś specyficznej mentalności. Tkwienie w letargu i beznadziei? Może ciągle niektórzy nie czują się u siebie w domu, który wybudował ktoś inny?

Zgadzam się. Co innego jak ktoś sam musi wybudować swój dom, własnym rękami, za własną gotówkę, kredyt itp. Wówczas się dba. Bo to moje, sam zbudowałem, moja krwawica (oczywiście nie licząc tych kilku procent ludzi, którzy z jakich powodów np. alkoholu zaprzepaszczają swój dorobek życia).