W tym roku zaplanowaliśmy rozpoczęcie sezonu naszego koła troszkę w inny sposób. Góra Św. Anny poszła delikatnie mówiąc w odstawkę a za to zorganizowaliśmy objazdówkę po przepięknej okolicy masywu Góry Chełmskiej
Całość zaplanował świetny człowiek o niebagatelnej wiedzy i doświadczeniu turystycznym, historycznym... dużo można by wymieniać - Pan Adam Hyjek!
Wyjazd rozpoczynamy od zwiedzenia ruin zamku w Ujeździe.
Zamek znajduje się praktycznie w samym centrum Ujazdu, obok kościoła prafialnego Św. Andrzeja - w przeszłości był zamkiem biskupów wrocławskich.
Początki zamku sięgają XIII wieku, kiedy stanął tu pierwszy zamek, ufortyfikowany z fosą, basztami i murami obronnymi. Niestety w XIV wieku, po przegranej wojnie z księciem opolskim Bolkiem III, osiadły tu biskup musiał zlikwidować warowne elementy budowli.
Pałac pozostał w rękach biskupów wrocławskich do 1428 roku, po tym czasie zamek pozostawał w rękach prywatnych i wielokrotnie zmieniał właścicieli. Ostatnimi właścicielami zamku w Ujeździe, od 1843 roku była rodzina książęca Hohenlohe, której potomkowie nadal żyją w Niemczech. Fragmenty herbu rodowego znajdują się nad zamurowaną bramą wjazdową.
Kres świetności zamku biskupiego nadszedł w styczniu 1945, kiedy Armia Czerwona zdobywała miasto. Wtedy to zarówno renesansowy zamek, jak i większa część Ujazdu została spalona i zniszczona.
Dzisiaj zamek jest w trakcie restauracji, widać że dużo pieniędzy idzie na ten cel - mam nadzieję że w przyszłości będzie ładnie odnowiony (mam na myśli ruiny) i zostanie celem niejednej wycieczki
Niedaleko zamku znajduje się ładnie zrobiony zbiornik wodny i całość nadaje się bardzo dobrze na piknik jak zrobi się cieplej...
Z Ujazdu kierujemy się w kierunku Pławniowic aby obejrzeć jeszcze Kościół Nawiedzenia Najświętszek Marii Panny gdzie znajduje się leczące źródło Jest to kościół pątniczy zwany Studzionką, wzniesiony w latach 1858-1861 na miejscu drewnianej kaplicy z 1759 roku. W świątyni jest umieszczony obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, do którego zdążają liczne pielgrzymki.
Z Ujazdu udajemy się ku głównemu celowi naszego dzisiejszego zwiedzania - ku Kluczu i jego największemu zabytkowi - drewnianemu kościółkowi pw św. Elżbiety Węgierskiej.
Byłem w wielu drewnianych kościołach na Opolszczyźnie (w końcu Opolszczyzna z tego słynie) ale ten jest wg mnie najpiękniejszy.
Miejscowy proboszcz, człowiek widać z wielką pasją i zamiłowaniem do miejsca przez prawie godzinę opowiadał nam o historii i okolicy.
Kościół pochodzi z 1610, parafia jest jeszcze starsza, gdyż powstała już w 1310. W 1748 świątynia została przebudowana, pozostając w niezmienionym kształcie do dnia dzisiejszego.
W listopadzie 2003 ze stropu świątyni zdjęto boazerię. Odkryto wówczas doskonale zachowane dziewiętnastowieczne malowidła z wizerunki doktorów kościoła: Augustyna, Hieronima, Ambrożego i Grzegorza, ewangelistów: Jana, Marka, Mateusza i Łukasza oraz liczne ornamenty
Po zakończeniu zwiedzania udajemy się ku miejscu wybranemu na ognisko - Czarnocinowi. Większośc wycieczki udaje się pozwiedzać liczne wąwozy wąskimi scieżkami - było parę wywrotek. Pare osób zostaje aby przygotować ognisko
Były kiełbaski, ziemniaczki inne ...
Cała wycieczka bardzo udana, pogoda wyśmienicie dopisała. Uczestnicy też - było nas 51 osób
Całość zdjęć tutaj - https://photos.app.goo.gl/UhHPgvLxjUhxvgnN2
Ujazd - Klucz - Czarnocin - rozpoczęcie sezonu koła PTTK Łazik 03.02.2018
-
- bardzo stary wyga
- Posty: 2208
- Rejestracja: 13-06-2008 12:39
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ujazd - Klucz - Czarnocin - rozpoczęcie sezonu koła PTTK Łazik 03.02.2018
Pałac pozostał w rękach biskupów wrocławskich do 1428 roku, po tym czasie zamek pozostawał w rękach prywatnych
Zamek przepili czy braci przepędzili?
Niedaleko zamku znajduje się ładnie zrobiony zbiornik wodny i całość nadaje się bardzo dobrze na piknik jak zrobi się cieplej...
Naprawdę nikt się nie wyłamał by zamorsować?
Re: Ujazd - Klucz - Czarnocin - rozpoczęcie sezonu koła PTTK Łazik 03.02.2018
Oddali za długi
Za bardzo morsów z nami na tym wypadzie nie było - ale zima się jeszcze nei skończyła w sobotę jedziemy do Głogówka - może tam coś ktoś
Za bardzo morsów z nami na tym wypadzie nie było - ale zima się jeszcze nei skończyła w sobotę jedziemy do Głogówka - może tam coś ktoś