Idąc polami wsi Stobnica zauważamy na skraju lasu wieże neogotyckiego zamku, którego budowa jest już bliska ukończenia.
Podchodzimy bliżej i oglądamy okazałe mury zamkowe, pokryte w dolnej części rusztowaniami.
Po przejściu około 1,5 km dochodzimy do znakowanej charakterystyczną sylwetką bobra ścieżki dydaktycznej "Dolina Kończaka"
Zachwycają nas urokliwe krajobrazy z mocno meandrująca niewielką rzeką Kończak.
Przyjemnym przerywnikiem było spotkanie ze stadem konika polskiego.
Pokonujemy też wzgórza pochodzenia wydmowego.
Po przejściu całej ścieżki (około 11 km) wracamy do punktu wyjścia, gdzie zostawiliśmy auto.
Więcej > https://photos.app.goo.gl/p1zk69KRBYNpcyyx5
Stobnica i bobrowe ścieżki w Dolinie Kończaka
- Lech
- bardzo stary wyga
- Posty: 3612
- Rejestracja: 08-01-2005 18:39
- Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Re: Stobnica i bobrowe ścieżki w Dolinie Kończaka
Odnośnie Zamku w Stobnicy to podziwiam człowieka, który się na coś takiego zdobył. Budowa tego zamku (złośliwcy nazywają go "Zamkiem Gragamela") to musi być jego wielka życiowa pasja, ale jednocześnie "dożywocie bez wyroku", bowiem jest uwiązany tą budową na długie lata. Same mury to nie wszystko - trzeba będzie wyposażyć pomieszczenia, uporządkować teren, zamontować oświetlenie i ogrzewanie, uruchomić oczyszczalnię itp.
To podobna sytuacja w jakiej znalazł się dr Włodzimierz Sobiech z Poznania, który porwał się na podniesienie z ruiny ogromnego zamku w Kamieńcu Ząbkowickim na Dolnym Śląsku. Mimo wykonania tam większości prac ostatecznego końca remontu za życia nie doczekał. Urzędnicy z województwa wałbrzyskiego a potem dolnośląskiego utrudniali mu jak tylko mogli, wielu nieżyczliwych dziennikarzy przypisywało mu różne przekręty, choć pieniądze na odbudowę uzyskał w spadku od rodziny z Wielkiej Brytanii. Po jego śmierci obiekt przejęła gmina, która dziś się tym zamkiem chwali. A przewodnicy oprowadzający po zamku słowem się nie zająkną, że to dzięki Sobiechowi turyści mogą podziwiać neogotycką architekturę, projektu cenionego berlińskiego architekta Karla Friedricha Schinkla, który złośliwym żartownisiom może kojarzyć się też z zamkiem Gargamela lub innymi bajkowymi budowlami.
To podobna sytuacja w jakiej znalazł się dr Włodzimierz Sobiech z Poznania, który porwał się na podniesienie z ruiny ogromnego zamku w Kamieńcu Ząbkowickim na Dolnym Śląsku. Mimo wykonania tam większości prac ostatecznego końca remontu za życia nie doczekał. Urzędnicy z województwa wałbrzyskiego a potem dolnośląskiego utrudniali mu jak tylko mogli, wielu nieżyczliwych dziennikarzy przypisywało mu różne przekręty, choć pieniądze na odbudowę uzyskał w spadku od rodziny z Wielkiej Brytanii. Po jego śmierci obiekt przejęła gmina, która dziś się tym zamkiem chwali. A przewodnicy oprowadzający po zamku słowem się nie zająkną, że to dzięki Sobiechowi turyści mogą podziwiać neogotycką architekturę, projektu cenionego berlińskiego architekta Karla Friedricha Schinkla, który złośliwym żartownisiom może kojarzyć się też z zamkiem Gargamela lub innymi bajkowymi budowlami.