Marcowe Jaworniki: Malý Javorník, Stratenec i Veľký Javorník

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
opawski1
obieżyświat
Posty: 674
Rejestracja: 02-09-2013 10:44
Lokalizacja: Prudnik

Marcowe Jaworniki: Malý Javorník, Stratenec i Veľký Javorník

Postautor: opawski1 » 27-03-2023 13:50

Marcowe Javorníky - Malý Javorník, Stratenec i Veľký Javorník
19 marca 2022 r
.

Obrazek

Zaległa relacja z wycieczki, która miała miejsce niemal rok temu… Propozycję wypadu w tamten rejon Karpatów składają mi znajomi, którzy zdobywają koronę gór Czech i Słowacji. Dotąd o paśmie Jaworników tylko słyszałem i wiedziałem, że leży gdzieś na czesko-słowackiej granicy i pewnie nie prędko bym tam zajrzał. Nadarzyła się okazja odkryć nowe góry, pogoda ma być ładna… no to jadę. :D W internecie bardzo mało też polskich relacji z tamtych okolic, niech więc ten wpis służy inspiracji na trasę.

W czteroosobowej ekipie ruszamy wcześnie rano, bo do podnóży Jaworników mamy bardzo daleko. Tuż po godz. 8 docieramy na miejsce – wsi Velké Karlovice, gdzie parkujemy auto w pobliżu wyciągu narciarskiego. Ruszamy, na dole śniegu brak, leży tylko na stoku narciarskim, słońce zdążyło już wyjść zza zboczy i oświetla dolinę, robi się ciepło. Od razu trafiamy na ciekawe miejsce, jakim jest plenerowa galeria drewnianych rzeźb będących dziełem lokalnych snycerzy wołowskich. Znajdziemy tu postacie muzyków, ludzi przy pracy, jest także bożonarodzeniowa szopka. Obok znajduje się także drewniana kaplica św. Huberta z rzeźbionym ołtarzem przedstawiającym sceny z życia świętego. Cały teren jest zadbany i robi przyjemne wrażenie, podoba mi się, lubię takie miejsca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy dalej w górę wsi żółtym szlakiem wzdłuż potoku Pluskavec, gdzieś po drodze mijamy wystawkę dwóch starych Skod. Gdy wieś się kończy wkraczamy w świerkowy las, wtedy też zaczynamy strome podejście. Wraz ze wzrostem wysokości jest coraz więcej śniegu, mijamy samotne gospodarstwo i wychodzimy na hale. Zdobywamy szczyt Javorníček (862 m). Tutaj postanawiamy zrobić dłuższą przerwę. Choć to jeszcze nie ta pora roku, ścieląc maty pod tyłek zasiadamy na brązowych jeszcze trawach hal. Od południowej strony śnieg zdążył już się stopić, a ziemia powoli wysycha. Odpoczywamy więc, popijamy herbatę, podziwiamy widoczki i grzejemy się w marcowym słoneczku. ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu ruszamy, będziemy podążać teraz grzbietem, łąkowo-leśnym terenem z ładnymi panoramami sięgającymi Lysej Hory w Beskidzie Morawsko-Śląskim, w tej okolicy rozpoznaję jedynie tę górę. Mijamy też kamienno drewnianą kapliczkę z 1930 r. Następnie schodzimy na przełęcz Příschlop z bodaj dawną leśniczówką, którą można wynająć. Zmieniamy kolor szlaku na zielony, a następnie przekraczamy granicę czesko-słowacką i wychodzimy na przełęcz Bukovina – jesteśmy na głównym grzbiecie Jaworników. Stąd postanawiamy odbić na nieodległy szczyt Malego Javornika (1019 m), leżący na granicy czesko-słowackiej. Wierzchołek jest zatem najwyższym punktem Jaworników po stronie czeskiej.

Obrazek

Obrazek
Babia Góra?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
zapominana tablica...

Tutaj w zasadzie tylko zdjęcie z tabliczką i wracamy, grzbietem zdobywamy następny szczyt – Stratenec (1055 m). Na wierzchołku robimy przerwę. Znajduje się tutaj niewielka drewniana wieża widokowa o wys. 8 m, z której możemy dojrzeć panoramę na stronę słowacką i morawską, najlepiej widoczny jest Beskid Morawsko-Śląski, a w przeciwną stronę Góry Strażowskie, po za tym widoki zasłaniają drzewa. Obok wieży znajduje się też podstawiony w 1969 r. pomnik z trzema kamiennymi krzyżami. Upamiętnia on walki wyzwoleńcze o Velke Karlovice i poległych w tym miejscu 3 maja 1945 r. trzech czechosłowackich żołnierzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrujemy dalej grzbietem, od południa osłonięci jesteśmy lasem w kierunku północnym rozciągają się widokowe hale pokryte grubą warstwą śniegu. Ścieżka jest dobrze wydeptana i twarda, ale każdorazowe zejście z niej w bok kończy się zapadnięciem po uda. Wzmaga się ruch turystów, coraz więcej też narciarzy biegowych. Na polanach dopieka słońce, mimo śniegu czuć już wiosnę w powietrzu. Tak zdobywamy Veľký Javorník (1071 m), będący najwyższym szczytem tego pasma. Wierzchołek zwieńczony jest drewnianym „podwójnym” krzyżem – to tzw. krzyż bitzantyjski sprowadzony na teren Moraw przez św. Cyryla i Metodego. Chwilkę tutaj odpoczywamy, od zachodniej strony pokryty jest łąkami, zatem roztacza się stąd panorama.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
niektórym gorąco :P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszamy dalej, przez las z powyginanymi bukami, obok stoku narciarskiego schodzimy z grzbietu. Przed nami okazuje się nowa dziś panorama: widać ośnieżoną Wielką i Małą Fatrę, po lewej w oddali rozpoznaję też Pilsko.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pilsko

Obrazek

Obrazek
Mała Fatra

Obrazek
Mała Fatra

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy w dół na teren ośrodka narciarskiego Kasarne. Chcemy coś zjeść więc idziemy do obiektu oznaczonego na mapie jako schronisko, które okazuje się być obiektem jedynie udzielającym noclegów. Obok jednak znajdujemy restaurację, ja ostatecznie wybieram tylko piwo.

Obrazek

Obrazek

Za Kasarną znów jesteśmy na granicy słowacko-czeskiej, przekraczamy ją i wracamy już do Czech. Od tego miejsca do końca praktycznie będziemy podążać już asfaltem, a więc niemal 10 km… Asfaltem schodzimy bez historii do Velkych Karlovic mijając jedynie ładną kapliczkę maryjną. We wsi mijamy kilka ładnych starych drewnianych domów stylu karpackiego, ta część wsi objęta jest ochroną konserwatorską. Bliżej centrum miejscowości na skrzyżowaniu kaplica św. Cyryla i Metodego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Velke Karlovice to bardzo duża wieś bo liczy 2300 mieszkańców, leży w dolinie rzeki Vsetínská Bečva. Znajduje się tu drewniany barokowy kościół pw. Matki Boskiej Śnieżnej zbudowany w 1754 r. na planie krzyża greckiego. Drzwi świątyni są otwarte, można więc zajrzeć przez kratę do wnętrza. Zwraca uwagę także duża ilość mszy i nabożeństw na wywieszonej kartce. Zapewne więc odsetek katolickiej społeczności wsi jest większy niż w innych regionach Czech. Zdarzają się często kościoły w Czechach, gdzie w ogóle nie odprawia się nabożeństw, lub ksiądz na niedzielną mszę św. przyjeżdża raz w miesiącu. Kościół otoczony jest cmentarzem, niektóre nagrobki są dość okazałe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przekraczamy jeszcze tory kolejowe zaczynającej się tu linii do Vsetina i zamykamy pętlę.
Obrazek


Wędrówka o długości 30 km została zakończona o zachodzie słońca. Po raz pierwszy udało się powędrować karpackim pasmem Jaworników, które dotąd znalem tylko ze słyszenia, ewentualnie z podróży po mapach.cz. Region zrobił na mnie dobre wrażenie, podobały mi się widokowe polany na grzbiecie, których dominantą często była jedyna rozpoznawalna przeze mnie góra – Lysa Hora, później dołączyła na chwilę jeszcze ośnieżona Fatra. Być może kiedyś jeszcze wrócę w ten rejon… a koniecznie muszę zagłębić się w słowackie góry, które na razie mam tylko lekko liźnięte. ;) Dopisała też pogoda, mimo, że nie lubię marca w górach z racji przejściowości: ni to zima ni to wiosna, tym razem podobało mi się.

Długość trasy: 30 km
Przewyższenia: 702 m.
MAPA TRASY: https://pl.mapy.cz/s/mepupuguse
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Wróć do „Relacje z wypraw”