Powiem szczerze, że wole góry “kapuściane”, niż skalne, ale..! Czasem i w skały człowieka ciągnie
W Tatry po polskiej stronie nie jeżdżę od ponad 20lat, ale na słowacką stronę lubię zawitać raz na kilka lat. Ostatni raz byłem tam w 2016r, a więc minęło wystarczająco dużo czasu aby głód wrócił
Postanowiłem zawitać tam najwcześniej jak się da, co w przypadku Tatr Słowackich oznacza termin po 15czerwca. Dwa dni po tym terminie zjawiam się jak zawsze w Novej Lesnej, pukam od drzwi do drzwi i po chwili znajduję bardzo przyjazny kąt na kilka dni.
Tatry Słowackie i ich klimat nieodłącznie kojarzą mi między innymi się z elektriczką wiozącą turystów rano na szlaki…
Na dworcu w Starym Smokovcu natrafiłem na ciekawy plakat przedstawiający historię tych pojazdów pod Tatrami…
Kolejnym faktem, który zawsze wywołuje u mnie uśmiech jest tutejsza architektura, tu jest po prostu ładnie, schludnie, od dworca począwszy, na ten przykład Tatrzańska Łomnica.
Czas jednak ruszać w góry
Na początek zaplanowałem sobie coś luźnego, rozgrzewkowego, czyli spacerek na Rakuską Czubę [2038mnpm]. Do Łomnickiego Stawu...wjeżdżam kolejką
Pierwsze kroki kieruję do Skalnatej Chaty, po pieczątkę.
Następną rzeczą która jest tam, a której nie ma u nas są tutejsi tragarze schroniskowi, czyli “nosicze”.
Łomnicki Staw, otoczenie...cóż, ale w sumie sam partycypowałem w tej komercji…
Szlak raczej spacerowy, ale o taki właśnie “starter” mi chodziło. Pogodę tego dnia mam średniawą. Klimat robią skały i przejścia po głazach.
Szczyt niestety jest chmurach, ale 2000mnpm przekroczone…
Taka aura, też masz swój klimacik…
Kolejnym dużym plusem tego szlaku, jest fakt iż schodzę do Doliny Kieżmarskiej i pięknego Zielonego Stawu Kieżmarskiego.
Niżej aura robi się nieco łaskawsza I otwiera przede mną trochę widoków. Wyraźnie widać szlak pnący się spod schroniska do Doliny Jagnięcej i dalej na Jagnięcy Szczyt.
Amatorów na Jagnięcy przy tej aurze nie brakuje…
Ja jednak głównie skupiam się na na stawie, uwielbiam to miejsce!
Po drodze szlak prowadzi również obok małego Czarnego Stawu Kieżmarskiego, a wokół istny amfiteatr, okoliczne wielkie tatrzańskie ściany rosną z każdym metrem w dół.
Ja mam zawsze czas na kontemplację…
Gdzieś w chmurach toną Kołowy Szczyt[2418mnpm] oraz Czerwona Turnia[2284mnpm]
Ja tymczasem już czuję na języku smak Kofoli, który w takim miejscu jest wielokrotnie bardziej intensywny..!
Z kufelkiem w dłoni siedzę sobie i patrzę…
Oprócz urokliwego stawu, innym charakterystycznym elementem otoczenia tutaj, jest wybijająca się nad schroniskiem Jastrzębia Turnia[2137mnpm]
Pierwszego wejścia dokonał Maciej Sieczka około 1880r
Podczas mojego pobytu w schronisku przez pewien czas dość mocno padało, po niecałej godzince deszcz ustępował i czas było ruszać dalej…
Schodziłem szlakiem żółtym do wylotu doliny. W połowie zejścia odbiłem na zieloną farbę, a następnie niebieskim do Tatrzańskiej Łomnicy, skąd elektriczką do Novej Lesnej. Potem miały miejsce nieoczekiwane i niespodziewane rzeczy...Otóż wieczorem gospodarz zaprosił mnie do ogródka na pogawędki, okazało się że nocowali u niego rok wcześniej moi znajomi. Zaczęło się: piwko, śliwowica, piwko, śliwowica...jak wstałem od stołu, to...nie pamiętam jak dotarłem do pokoju, ale dalsze wydarzenia pamiętam aż za dobrze… Rano o wyjściu w góry nie było mowy… Bylem zły na siebie. Doprowadziłem się do ładu i składu...koło południa i zacząłem swój rest day. Polazłem z buta do Starego Smokovca i pokręciłem się po mieścinie. Bardzo lubię to schludne, zadbane i turystyczne miasteczko…
Kolejnego dnia już żartów nie było. Wstaje z pianiem koguta. Na początek dnia wita mnie lokalna fauna…
W Novej Lesnej nocuję od zawsze gdy witam w Tatry Słowackie, oprócz dużej ilości kwater, bliskości przystanku eletriczki, niewątpliwą zaletą tego miejsca są fantastyczne widoki na górujące nad okolicą Taterki...zanim wyjdę na szlak ruszam na pobliskie pola… Sławkowski Szczyt[2452mnpm]
Gerlach z ogromnym Gerlachowskim Kotłem[2655mnpm], z tyłu Kończysta[2538mnpm]
Od lewej: Durny Szczyt[2621mnpm], Łomnica[2634mnpm], Grań Wideł, Kieżmarski Szczyt[2556mnpm], Huncowski Szczyt[2352mnpm]
Za Sławkowskim wyłania się Staroleśny Szczyt[2476mnpm]
I trochę widoku “ogólnego”
Po złapaniu tatrzańskiego oddechu z dolin czas ruszyć na wierchy. Dziś w planach Krywań. Nigdy nie byłem. Kilka minut po 6-tej ruszam w górę. Idę szlakiem zielonym od Trzech Studniczek [Trzy Źródła]. Podejście przez las jakoś mija, potem kosówka. Podejście jest konkretne i monotonne, trzeba “urobić” 1400m w pionie. Na wysokości ok 2000mnpm zarządzam śniadanie z takim widokiem…
Tu jeszcze nic szczególnego się nie dzieje, ale musiałem coś zjeść
Wyżej natomiast jest już pogląd na Wielki Krywański Żleb, gdzie nadal zalega śnieg, po prawej horyzont zaczynają zajmować Tatry Zachodnie.
Po przekroczeniu żlebu oraz połączeniu ze szlakiem niebieskim zaczyna się typowe skalne podejście, często z pomocą rąk, na szczęście kopuła szczytowa jest już niedaleko…
Na szczycie jest około 9:30 i mam pięknie, do tego szczyt przez kilkanaście minut jest tylko dla mnie.
Widać stąd Kasprowy Wierch, Świnicę, Orlą Perć…
Są też wszystkie tatrzańskie kolosy – na dalszym planie i Wysoka, i Rysy, i Gerlach , i Kończysta, na nieco bliższym Grań Soliska, Grań Baszt, a na ostatnim planie Łomnica i Kieżmarskie…
Na pierwszym planie Liptowskie Kopy, na horyzoncie Giewont i Czerwone Wierchy.
Cóż, wszyscy wiemy, że nie ma chyba na Słowacji bardziej słowackiego szczytu!
Zaczynam bawić się w rozkminę horyzontów wokół…
Grań Hrubego, dalej Mięgusze z charakterystyczną Przeł pod Chłopkiem
Grań Soliska, dalej Grań Baszt, horyzont zdominowany przez Gerlach, po prawej Ciężki Szczyt i Wysoka
Fragment Orlej Perci, między Świnicą a Kozim Wierchem
Masyw Ciężkiego Szczytu[2500mnpm] i Wysokiej[2547mnpm]
I jeszcze Grań Hrubego w całej okazałości…
Jako, że Krywań to najbardziej słowacka, ze wszystkich gór na Słowacji, to...nie byłem w stanie się powstrzymać z gadżetami, które mi się kojarzą z tym krajem…
Poniżej Grani Hrubego Niżni Teriański Staw
A poniżej Jamskich Turni Zielony Staw Ważecki
Fragment Grani Baszt, z najwyższym niejakim Szatanem[2422mnpm]
W tle Gerlach
Hruby Wierch[2428mnpm]
Podczas zejścia do auta, mniej więcej w miejscu gdzie jadłem śniadanie teraz pasł się kamzik, przysiadłem i spokojnie się przyglądałem…
Cóż, Krywań to mozolna góra, ale warta tych męczarni
Kolejnego dnia też nie było taryfy ulgowej. Na tym wyjeździe chciałem zrobić sobie takie “małe Naj...”
A więc Krywań – najwyższy szczyt dostępny szlakiem na terenie Słowacji.
Teraz kwestia “na terenie Słowacji”, są przeca Rysy, ale Rysy dwuwierzchołkowe, trochę polskie, trochę słowackie. W każdym razie też naj… Najwyższy szczyt w Tatrach dostępny szlakiem. Na szlak ruszam znów chwilę po 6tej. W Dolinie Mięguszowieckiej bylem kilka razy, ale zawsze odbijałem w kierunku Hińczowych Stawów i Koprowego Wierchu.
Na początku ponad lasem pyszni się Skrajna Baszta[2203mnpm]. Od zawsze ten szczyt podoba mi się wizualnie, taka mieszanka zieleni i skał…
Zanim ruszę na właściwe podejście byczę się chwile w ciszy poranka nad Popradzkim Stawem…
Muszę wyznać szczerze, że szlak na Rysy jest wspaniale wytyczony. Widzie zakosami, ale nie jest nudno. Wokół masa zieleni, spływające potoczki, ogrom gór i co najważniejsze przez większość trasy brak dużego nachylenia, innymi słowy wysokość zdobywa się łatwo I przyjemnie…
Po drodze kolejny “tatrzański klasyk” - nosicz!
Chwila rozmowy, chłopak nie ma nic przeciwko fotce.
Na trasie jest kilka “pagórków” zajmujących horyzont. Jednym z nich jest Wołowiec Mięguszowiecki[2228mnpm]
Nad Wielkim Żabim Stawem Mięguszowieckim wznoszą się Wołowa Turnia[2373mnpm], Żabia Turnia Mięguszowiecka[2336mnp] oraz charakterystyczny Żabi Koń[2291mnpm]
Z kolei za plecami dominuje Grań Baszt, z najwyższym Szatanem[2422mnpm]
Śniegi zalegające poniżej Żabiej Przełęczy
Nad stawem zaczyna się druga część podejścia, jest sporo cienia, jest dużo płatów śniegu – stromo!, są drabinki, są łańcuchy, aż w końcu udaje się doczłapać do Chaty pod Rysmi. Jest tu jakoś tak...alpejsko!
Wokół duże góry, na ten przykład vis a vis schronu masyw Ciężkiego Szczytu[2500mnpm]
Sprzed schroniska czeka mnie podejście w śniegu do Przełęczy Waga[2340mnpm]
Waga okazuje się widokowo fantastycznym miejsce! Przede wszystkich chodzi tu o kolejny mityczny tatrzański szczyt, mianowicie Ganek![2462mnpm]
Niesamowicie podoba mi się ten szczyt, a słynna Galeria Gankowa robi duuuże wrażenie. Człowiek tyle czytał o historii podboju, o tych tragediach w czasach pionierów, jakiś mam sentyment do Ganku…
Z Wagi jeszcze chwila wysiłku, trochę pracy rąk I w końcu przybijam łapę na szczycie. Jest pięknie, Krywań, Grań Hrubego,Grań Baszt, Koprowy, Żabie Stawy Mięguszowieckie…
Wołowa i Żabia Turnia
W końcu nieśmiało zerkam na polską stronę...Morskiego Oka I Czarnego Stawu nie widziałem na żywo od 21lat
Słowacki wierzchołek, w tle Wysoka
Od 11tej mniej więcej zapowiadano pogorszenie pogody z opadami włącznie, a ja na szczyt wlazłem coś kolo 10:30. Chłonę więc wszystko wokół na szybko.
Masyw Lodowego Szczytu[2627mnpm], w dalszym planie Durny Szczyt[2621mnpm I Łomnica[2634mnpm]
Masyw Gerlacha
A może już czas przeprosić się z polska stroną..?
Na horyzoncie jest też moja wczorajsza góra, czyli Krywań, nieco bliżej po prawej Hruby Wierch.
I nieco szersza perspektywa z Granią Soliska, Granią Hrubego, Koprowym Szczytem…
Jeszcze raz kierunek Lodowy Szczyt….
Potem zaczynają spadać pierwsze krople. Zmykam w dół. Zejście przebiega w miarę sprawnie. Po drodze w myślach współczuję tym co dopiero podchodzą, raz, że jeszcze sporo wysiłku przed nimi, dwa już dawno pochmurane I widoki marne, trzy późno zaczęli wejście…
Ja robię sobie nieśpieszny pit-stop w Schronisku przy Popradzkim Stawie...super dzień!
Stołowałem się w ulubionym barze mlecznym w Starym Smokovcu. Z reguły szedł klasyk, który kocham, czyli smażony ser, ale czasem były odstępstwa. Po Rysach poszły bryndzove haluszki!
Przede mną ostatni dzień. Już miałem trochę dosyć skał. Czułem przesyt. Nie mogłem nie zawitać w Tatry Zachodnie. A jako, że miało być “Naj...”, to wybrałem Banówkę[2178mnpm] – najwyższy szczyt Tatr Zachodnich w Głównej Grani Tatr.
Mam spory kawałek do dojazdu w miejsce startu. Ruszam ku Dolinie Żarskiej.
Przy Żarskiej Chacie jem śniadanie i psychicznie szykuję na podejście…
Ruszam szlakiem zielonym, niedaleko schroniska można kontemplować Szarafiową Siklawę…
Potem jest już tylko mozolne podejście wśród kosówki. Dziś nie idzie mi się zbyt dobrze…
W pewnym momencie obserwuję wał chmur podchodzący pod wyższe pietra Doliny Żarskiej…
Ostatecznie jak juz się wyjdzie z pietra lasu, a potem z piętra kosówki, to jakoś siły często wracają
W okolicy Jałowieckiej Przełęczy warto spojrzeć za siebie – niebagatelny masyw Barańca oraz górne piętra Doliny Żarskiej.
To na wschodzie, za zachodzie górne pietra Doliny Jałowieckiej [Dolina Parzychwost], a na ostatnim planie Siwy Wierch [kiedyś muszę się wybrać! )]
Są też tatrzańskie dwutysięczniki – Pachoł[2167mnpm]
Siwy Wierch[1805mnpm]
A za plecami? Tam już szlak nie prowadzi: Jałowiecka Kopa[1938mnpm], za nią Rosocha[1947mnpm]
Z przełeczy jest jeszcze chwila wędrówki. Najpierw trzeba się wejść na Jałowiecki Przysłop[2142mnpm], a następnie trochę poskałkować i wdrapać się na Banówkę[2178mnpm] – w tle po lewej.
Za Jałowieckim Przysłopem widać już mój cel…
Banówka w całej okazałości, po lewej Pachol.
Kolejny szczyt “Naj...” udało się zdobyć. Niestety przez większość czasu, który miałem na szczycie siedziałem w środku chmury…
Na szczycie szlak zielony łączy się z graniowym czerwonym, który przez Hrubą Kopę, Smutną Przełęcz prowadzi na Rohacza Płaczliwego. Okolice Hrubej Kopy I Trzech Kop, to jak na standardy Tatr Zachodnich trudne, skalne trasy z licznymi ubezpieczeniami. Ja tam nie poszedłem…
Hruba Kopa[2166mnpm], nieco dalej Trzy Kopy[2136mnpm] I Smutna Przełęcz
W drugą stronę szlak czerwony obniża się do Przełęczy Banikowkiej, następnie wspina na Pachoł[2167mnpm]
Robi się pochmurno, więc schodzę tym samym szlakiem, którym podchodziłem. W schronisku nie mogła zabraknąć…
Na zakończenie dnia i całego wyjazdu tradycyjne zachodzę do ulubionego baru w Starym Smokovcu, na stole nie może pojawić się nic innego jak smażony syr, tatarska omaćka i…
Plusem tego baru jest, że sera na talerzu jest zawsze duuużo…
Kolejnego dnia ruszam w stronę Gdańska, rano pogoda jest dobra, więc zerkam jeszcze w stronę gór, tak na pożegnanie...Łomnica[2634mnpm] i Huncowski Szczyt[2352mnpm]
Nie może też zabraknąć Tatr Bielskich, który tym razem odpuściłem – Hawrań[2152mnpm]
...oraz Murań[1890mnpm]
Kawałek dalej, w Podspadach, skręcam na Jurgów I chwilę później melduję się w kraju, witają mnie setki przydrożnych banerów I zakorkowane lokalne drogi, choć przyznać muszę, że obecnie “Zakopianką”, po zakończonych remontach jedzie się znakomicie
Znów napełniłem płuca tatrzańskim powietrzem, ciekawe kiedy organizm znów poczuje głód Tatr..?
Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Ostatnio zmieniony 10-08-2023 05:51 przez Satan, łącznie zmieniany 1 raz.
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4195
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
Re: Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Wreszcie jakaś zakrapiana impreza Tylko piwa na Krywaniu zabrakło, można by wymienić za Studencką, w końcu to czeska czekolada
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
Re: Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
To tak jak z Kofolą, niby czeska, a ostatecznie czechosłowacka...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Satan pisze:Zaczęło się: piwko, śliwowica, piwko, śliwowica...jak wstałem od stołu, to...nie pamiętam jak dotarłem do pokoju, ale dalsze wydarzenia pamiętam aż za dobrze… Rano o wyjściu w góry nie było mowy…
Było wleczone?
Tatry Wysokie u mnie nadal pauzują, mija 8 rok. Natomiast Tatrami Zachodnimi poszczułeś na bogato. Superos!
Re: Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Było...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4195
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
Re: Tatry Słowackie, czerwiec 2023r - fotorelacja
Satan pisze:To tak jak z Kofolą, niby czeska, a ostatecznie czechosłowacka...
Ale Kofolę produkują również na Słowacji, a Studenckiej chyba nie
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/