Nowy ranking schronisk NPM

Gdzie jechać? Jak dojść? Co zobaczyć? O turystyce w Sudetach.
vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 07:32

Pudelek pisze:takie było chyba kiedyś założenie, kiedy powstawał ten napis - turysta po zejściu do stacji mógł w miarę bezpiecznie spędzić tam noc (a może i wejść na jakiś wieczorny pociąg). Równie dobrze można by teraz napisać, że jeśli turysta jest w stanie bezpiecznie zejść do najbliższego skupiska drzew, to nie powinien dostać gleby...



Wychodzę z założenia, że ludzie dorośli i odpowiedzialni liczą się z pewnymi uwarunkowaniami i przewidują pewne sytuacje. Jak ktoś nie upewni się, czy w schronisku są wolne miejsce albo czy znajdzie się dlań kawałek gleby to niech sam się martwi co dalej a nie przerzuca ten problem na obsługę schroniska w myśl zasady "bo mnie się należy".
Jak jadę na krótko w góry to zawsze rezerwuję nocleg albo upewniam się czy aby na pewno da się zanocować (to można robić nawet w trasie, komórkę każdy dziś ma). Jak jadę na dłużej to zawsze z namiotem; nie wyobrażam sobie sytuacji abym gdzieś (pomijając ekstremalne okoliczności) się wbijał na siłę do zatłoczonego schroniska.

Może ciekawym rozwiązaniem byłaby zasada, że za glebę płaci się dwa razy drożej niż za łóżko ;) Wtedy roszczeniowych postaw byłoby trochę mniej ;)


Human pisze:Vertigo, Ty kiedyś byłeś w górach? Wiesz, co oznacza słowo "kibel"? Bo coraz mocniej przypuszczam, że jednak nigdy nie byłeś. Względnie tylko na wycieczce rodem z miesięcznika npm...


Tak Human. Byłem w górach i jestem doświadczonym turystą. Już zaliczyłem szlak z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka (co prawda do Włosienicy na wozie konnym ale i tak jestem dumny), z wycieczką klasową wyszedłem na Trzy Korony w Pieninach. Byłem też na Szrenicy. Co prawda wyjechałem wyciągiem, ale potem się przespacerowałem aż do Trzech Świnek i z powrotem i nawet nie byłem bardzo zmęczony.
I muszę Ci jeszcze powiedzieć, że mam super buty górskie z Decathlonu i fajową kurtkę z goreteksem.
Więc Twoje uwagi są nie na miejscu.

Human
stary wyga
Posty: 1112
Rejestracja: 09-10-2011 23:56
Lokalizacja: Breslau

Postautor: Human » 24-07-2013 09:08

Nie byłeś, bo byś nie wypisywał głupot. Załóżmy możliwą sytuację- Robię wycof z pedalskiego, bo pedalskiego, ale jednak zimowego Kościelca. Na przykład dlatego, że nagle śnieg zaczął padać poziomo. Droga jest dla dzieci, bo to tylko IIIka, ale ktoś w zimie słabo czuje się na trójce, na dodatek pada mu coś ze szpeju. Po dojściu do Murowańca mamy sobie zejść radośnie do Kuźnic? Czy liczyć, że ktoś ze wsiech łutszych mastierów sporta z Betlejemki, się zlituje?

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4195
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 24-07-2013 09:20

vertigo pisze:
Wychodzę z założenia, że ludzie dorośli i odpowiedzialni liczą się z pewnymi uwarunkowaniami i przewidują pewne sytuacje. Jak ktoś nie upewni się, czy w schronisku są wolne miejsce albo czy znajdzie się dlań kawałek gleby to niech sam się martwi co dalej

to jest ten sam element dyskusji co z czeskimi schroniskami - dla mnie wcześniejsze upewnianie się czy są wolne miejsca czy rezerwowanie jest sprzeczne z całą ideą chodzenia po górach. To nie hotele! Idąc w góry nie wiem czy nagle nie zmienię trasy (z róznych powodów - kaprysu albo niezaleznych ode mnie) czy gdzieś nie zechcę zostać dłużej itp.

Dla mnie liczy się spontaniczność, a nie dokładne zaplanowanie całego wyjazdu od deski do deski. Namiotu sam nie noszę z prostego powodu - kiedyś próbowałem i uznałem, że jest on dla mnie za ciężki i za bardzo się z tym męczę. W kilka osób OK, ale trudno spać mi w namiocie w zimie albo np. w Parkach Narodowych - przynajmniej ja tego nie robię...

Na szczęście do tej pory nie miałem z tym większych problemów - zdecydowanie wolę przenocować jedną noc w zatłoczonym schronisku niż po nocy szukać wolnego miejsca na namiot gdzieś w lesie...

A co do dzwonienia w trakcie trasy - już parę razy miałem sytuację, że dzwoniłem do jakiegoś schroniska i przez telefon wpierano mi, że absolutnie nie ma wolnych miejsc i mamy nie przychodzić. Zaryzykowaliśmy i okazywało się, że wolnych miejsc jest od groma a raz to i całe wolne schronisko się znalazło...
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 09:53

Human pisze:Nie byłeś, bo byś nie wypisywał głupot. Załóżmy możliwą sytuację- Robię wycof z pedalskiego, bo pedalskiego, ale jednak zimowego Kościelca. Na przykład dlatego, że nagle śnieg zaczął padać poziomo. Droga jest dla dzieci, bo to tylko IIIka, ale ktoś w zimie słabo czuje się na trójce, na dodatek pada mu coś ze szpeju. Po dojściu do Murowańca mamy sobie zejść radośnie do Kuźnic? Czy liczyć, że ktoś ze wsiech łutszych mastierów sporta z Betlejemki, się zlituje?




Human, przede wszystkim pamiętaj, że złość piękności szkodzi więc się Mospan nie gorączkuj. Z tej złości nie czytasz uważnie całej dyskusji - napisałem wszak, że zasada nieudzielania gleby na żądanie nie dotyczy sytuacji wyjątkowych, trudnych. A Ty przytoczyłeś przykład wyjątkowej, trudnej sytuacji właśnie.
Chodzę po górach. Naprawdę. Być może w tym roku jak będzie piękna i komfortowa pogoda to wyprawię się w Dolinę Kościeliską choć wiem, że to bardzo trudne i niebezpieczne. Ale ja jestem twardy, mocny i odważny. Nie boję się trudnych wyzwań.

Pudelek pisze:Dla mnie liczy się spontaniczność, a nie dokładne zaplanowanie całego wyjazdu od deski do deski. Namiotu sam nie noszę z prostego powodu - kiedyś próbowałem i uznałem, że jest on dla mnie za ciężki i za bardzo się z tym męczę.


Acha. Dla Ciebie liczy się spontaniczność, namiot jest dla Ciebie za ciężki więc niech się zarządcy schronisk martwią jak i gdzie Cię ulokować gdy mają pełne obłożenie. Bo oto przyszedł pan turysta co to spontaniczność ceni i miejsce musi się znaleźć.
Mam nadzieję, że śpiwór nie jest dla Ciebie za ciężki i nie żądasz jeszcze do noclegu na glebie pościeli...

Human
stary wyga
Posty: 1112
Rejestracja: 09-10-2011 23:56
Lokalizacja: Breslau

Postautor: Human » 24-07-2013 10:14

Vertigo, ale w takiej sytuacji nie dostaniesz gleby w Murowańcu, sprawdzone. I możesz się nawet powoływać na dowolny regulamin PTTK, czy czego tam jeszcze. Każą Ci spieprzać i tyle.

A co do urody- mnie już nieszczególnie coś jest w stanie zaszkodzić.

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4195
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 24-07-2013 10:30

vertigo pisze:Acha. Dla Ciebie liczy się spontaniczność, namiot jest dla Ciebie za ciężki więc niech się zarządcy schronisk martwią jak i gdzie Cię ulokować gdy mają pełne obłożenie. Bo oto przyszedł pan turysta co to spontaniczność ceni i miejsce musi się znaleźć.


no cóż, nikt im nie kazał prowadzić schronisk PTTK, gdzie obowiązuje taki a nie inny regulamin - za karę też tam nie siedzą. Mogli założyć prywatne schroniska i wszystkich mieć w dupie (niektórzy tak przecież zrobili).

Jeszcze nie miałem sytuacji, aby schronisko było tak nabite, aby nie szło człowieka wcisnąć. Nie chodzę po Taterkach, więc raczej coś takiego mi w przyszłości też nie grozi. A w Beskidach czy Sudetach większość nie robi z glebą problemu, bo ma dodatkowy zarobek. Niezależnie od regulaminu.
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Michun
podróżnik
Posty: 242
Rejestracja: 30-05-2012 23:08
Lokalizacja: Western Front

Postautor: Michun » 24-07-2013 11:28

Co do modelu funkcjonowania schroniska górskiego to zgadzam się z Pudelkiem , że zaprzeczeniem tej idei i sensu byłby wymóg permanentnej rezerwacji. (Oczywiście , jeśli nam zależy na jakimś konkretnym pokoju , lepszych warunkach to proszę bardzo. ) Schronisko górskie ma jednak swoją specyfikę , to oczywiste.
W górach jest zbyt wiele zmiennych , żeby nie zezwalać na "awaryjne" noclegi w imię własnej interpretacji trochę przestarzałego regulaminu. Chyba mogą obie strony trochę się nagiąć do sytuacji. Ja nie będę się na siłę wciskał , jeśli tylko zobaczę realną szanse innego rozwiązania.
Toż to było zawsze u nas elementem etosu schronisk górskich , ze turysta mógł otrzymać jaki-taki nocleg przychodząc np wieczorem , zmarznięty , zmoknięty itp albo i nie , tylko po prostu zmęczony...
Poza tym w jaki sposób dzierżawca potrafi ocenić na oko , czy dana osoba jest w stanie przejść jeszcze godzinę , dwie a może trzy? Jeśli turysta lub turystka mówi , że nie da rady i kładzie się na progu to co wtedy? Psem poszczuć? Bo ktoś śmiał nie zaplanować zwichnięcia , przeszacował siły , albo po prostu nie pomyślał o telefonie? No to mu kopa na podwórze. Kto będzie to weryfikował , czy kop był zasłużony czy nie?

vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 11:49

Michun, podobnie jak Human nie czytasz tego co napisałem... Trochę szkoda...
Kilkakrotnie wspomniałem, że nieudzielanie gleby na żądanie powinno dotyczyć zwykłych sytuacji - kiedy turysta może zejść na dół do wsi/miast, kiedy może iść do innego schroniska. A Ty podobnie jak Human serwujesz mi skrajną jakąś sytuację jako kontra moim poglądom...

Sam wiele razy na glebie spałem, sam się parę razy o glebę wykłócałem ;) Ale nie uważam, że prawo do takiego noclegu jest niezbywalnym prawem człowieka.

Michun
podróżnik
Posty: 242
Rejestracja: 30-05-2012 23:08
Lokalizacja: Western Front

Postautor: Michun » 24-07-2013 12:19

Ależ ja czytam , czytam...może nie wszystko i nie zawsze rozumiem :D Chodzi o to ,że regulamin pozostawia - być może - zbyt szerokie pole do interpretacji , zarówno dla upartego turysty , który może zrobić awanturę bo "on już dalej nie może" , jak i dla nieużytego dzierżawcy bo "on ma komplet i już".

vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 12:39

Michun pisze:Ależ ja czytam , czytam...może nie wszystko i nie zawsze rozumiem :D Chodzi o to ,że regulamin pozostawia - być może - zbyt szerokie pole do interpretacji , zarówno dla upartego turysty , który może zrobić awanturę bo "on już dalej nie może" , jak i dla nieużytego dzierżawcy bo "on ma komplet i już".


Taka już natura tej rzeczy. Precyzyjne i nie dające pola do interpretacji byłyby tylko dwa rozwiązania:

1) schronisko przyjmuje każdego i zawsze na glebę niezależnie od jakichkolwiek okoliczności
2) schronisko nie przyjmuje nikogo i nigdy na glebę niezależnie od jakichkolwiek okoliczności.
;)

Swoją drogą... Czy znane komuś są jakieś przypadku śmierci/choroby/poważnej kontuzji turysty który nie dostał gleby w schronisku?

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4797
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 24-07-2013 12:43

vertigo pisze:Michun, podobnie jak Human nie czytasz tego co napisałem... Trochę szkoda...
Kilkakrotnie wspomniałem, że nieudzielanie gleby na żądanie powinno dotyczyć zwykłych sytuacji - kiedy turysta może zejść na dół do wsi/miast, kiedy może iść do innego schroniska. .


Ja mam wrazenie ze to ty czasem nie rozumiesz co inni pisza.. Jak ocenic sytuacje zwykla od niezwyklej? Czy turysta moze zejsc od takiej kiedy nie moze? na piekne oczy? po wyrazie twarzy? wedlug wlasnego "widzimisia"?

Michun pisze: Jeśli turysta lub turystka mówi , że nie da rady i kładzie się na progu to co wtedy? Psem poszczuć? Bo ktoś śmiał nie zaplanować zwichnięcia , przeszacował siły , albo po prostu nie pomyślał o telefonie? No to mu kopa na podwórze. Kto będzie to weryfikował , czy kop był zasłużony czy nie?


A i takie sytuacje sie zdarzaly tzn wyrzucenie turysty za fraki ze schroniska na snieg,gdy odmawial wyjscia lub polozyl sie na podlodze...

vertigo pisze:[
Swoją drogą... Czy znane komuś są jakieś przypadku śmierci/choroby/poważnej kontuzji turysty który nie dostał gleby w schronisku?


Czyli jak nie umarł ani nie zostal trwalym kaleka to znaczy ze kop w d... ze schroniska mu sie nalezal??? :roll:

vertigo pisze:[

Może ciekawym rozwiązaniem byłaby zasada, że za glebę płaci się dwa razy drożej niż za łóżko ;) Wtedy roszczeniowych postaw byłoby trochę mniej ;)


.


Moze to by bylo wyjscie? Bo eliminowaloby tych co chca kombinowac i oszukuja a ktos kto naprawde juz nie ma sily i zamarza to zapewne by zaplacil wiecej zeby tylko mogl sie ogrzac i odpoczac...
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 12:56

buba1 pisze:Czyli jak nie umarł ani nie zostal trwalym kaleka to znaczy ze kop w d... ze schroniska mu sie nalezal??? :roll:



Niczego takiego nie twierdzę....Ja tylko pytam czy komuś są znane takie przypadki...

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wirek » 24-07-2013 13:37

vertigo pisze:Swoją drogą... Czy znane komuś są jakieś przypadku śmierci/choroby/poważnej kontuzji turysty który nie dostał gleby w schronisku?

Tak, tyle że po czeskiej stronie. Bodajże w zimie 2009 (może 2008) roku na Twarożniku zamarzł Czech, którego wysłano z Vosetskiej Boudy na Halę Szrenicką.

vertigo
podróżnik
Posty: 124
Rejestracja: 27-11-2012 09:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: vertigo » 24-07-2013 13:45

wirek pisze:Tak, tyle że po czeskiej stronie. Bodajże w zimie 2009 (może 2008) roku na Twarożniku zamarzł Czech, którego wysłano z Vosetskiej Boudy na Halę Szrenicką.


Masz może więcej informacji na temat okoliczności tego zdarzenia? Jakiś link do tekstu na ten temat? Bo szczerze powiedziawszy nic na ten temat nie słyszałem...

Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Raubritter » 24-07-2013 20:21

vertigo pisze:Tak Human. Byłem w górach i jestem doświadczonym turystą. Już zaliczyłem szlak z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka (co prawda do Włosienicy na wozie konnym ale i tak jestem dumny), z wycieczką klasową wyszedłem na Trzy Korony w Pieninach. Byłem też na Szrenicy. Co prawda wyjechałem wyciągiem, ale potem się przespacerowałem aż do Trzech Świnek i z powrotem i nawet nie byłem bardzo zmęczony.
I muszę Ci jeszcze powiedzieć, że mam super buty górskie z Decathlonu i fajową kurtkę z goreteksem.
Więc Twoje uwagi są nie na miejscu.


:lol: :lol: :lol:
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.


Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”