Po 3 latach niejezdzenia postanowilam odkurzyc rower i sie gdzies wybrac. Zgodnie z porada napompowalam kola jak najmocniej sie dalo, do koszyczka wsadziłam wałówe na droge i ruszylam w dal. Nie oddalalam sie za bardzo z Oławy- bo raz glupio potem wracac na piechote jak mi sie rower rozpadnie na kawalki a dwa ze nie lubie jezdzic po lesie sama (a po asfalcie gdzie smigaja auta sie boje..). Wiec jak narazie objechalam Oławe w kolko, szukajac starych podworek ktore jeszcze przetrwaly, szopek, komórek, kamerlików i sławojek, starych hydrantów oraz przydomowego inwentarza. Troche sie udalo znalezc takich miejsc, gdzie drogi sa pyliste, czas plynie leniwie, łopocze na wietrze pranie a kogut siedzi na plocie i woła "kukuryku" wnieboglosy No ale o wiele, wiele mniej takich miejsc niz przed pięciu laty, gdy zdecydowalismy sie tu zamieszkac.. Pogadalam troche z babuszkami, postawilam piwko menelkom , powspominalismy dawne lepsze czasy, ponarzekalismy na złą wspolczesnosc, powygrzewalam sie w wiosennym slonku i pewnie przez dwa dni przejechalam ze 20 km
Moze niebawem znow gdzies pojade
a tu wiecej fotek- z "wielkiej wyprawy" :
https://picasaweb.google.com/1009065624 ... na_rowerze
buba na rowerze
buba na rowerze
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Ciesze sie ze ci sie podobalo
To jeszcze troche zdjęc z dwoch kolejnych wycieczek- wałami nad Odrą w strone Ratowic i przez las do wsi Błota
https://picasaweb.google.com/kraciasty. ... oKoloOlawy
To jeszcze troche zdjęc z dwoch kolejnych wycieczek- wałami nad Odrą w strone Ratowic i przez las do wsi Błota
https://picasaweb.google.com/kraciasty. ... oKoloOlawy
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Re: buba na rowerze
buba1 pisze:Po 3 latach niejezdzenia postanowilam odkurzyc rower i sie gdzies wybrac. Zgodnie z porada napompowalam kola jak najmocniej sie dalo, do koszyczka wsadziłam wałówe na droge i ruszylam w dal. Nie oddalalam sie za bardzo z Oławy- bo raz glupio potem wracac na piechote jak mi sie rower rozpadnie na kawalki a dwa ze nie lubie jezdzic po lesie sama (a po asfalcie gdzie smigaja auta sie boje..).
Np, widzę Buba, że również godnie rozpoczęłaś sezon bardzo przyjemna wycieczka jak na początek. Jak złapiesz bakcyla rowerowego, to będziesz śmigać po wszelakich ruinach w promieniu 200 km od Oławy
buba1 pisze:To jeszcze troche zdjęc z dwoch kolejnych wycieczek- wałami nad Odrą w strone Ratowic i przez las do wsi Błota
https://picasaweb.google.com/kraciasty. ... oKoloOlawy
he he, robiłaś tę samą trasę, co ja kilka lat temu
Wstyd się przyznać, ale ostatni raz rower pod "tyłkiem" miałem w 2004 roku. Były plany zakupu, ale nie zostały w końcu zrealizowane
Pod koniec zeszłego roku dostałem starego górala od teściowej, którą w końcu zwolnili z pracy i już go nie potrzebowała.
Trzeba będzie go odkurzyć, napompować i ruszyć w okolicę.
Na szczęście mam kumpla, zapalonego rowerzystę (motocyklistę przy okazji również), to mi pomoże przy doprowadzeniu mojego "nowego" nabytku do stanu używalności...
A i na szlak ze mną, znając go, wyjedzie...
Pod koniec zeszłego roku dostałem starego górala od teściowej, którą w końcu zwolnili z pracy i już go nie potrzebowała.
Trzeba będzie go odkurzyć, napompować i ruszyć w okolicę.
Na szczęście mam kumpla, zapalonego rowerzystę (motocyklistę przy okazji również), to mi pomoże przy doprowadzeniu mojego "nowego" nabytku do stanu używalności...
A i na szlak ze mną, znając go, wyjedzie...
Re: buba na rowerze
Michał pisze:[ Jak złapiesz bakcyla rowerowego, to będziesz śmigać po wszelakich ruinach w promieniu 200 km od Oławy
No wlasnie nie jestem pewna bo tu za bardzo nie ma gdzie jezdzic... tzn ja nie cierpie jezdzic po asfalcie.. A jeszcze jak tam auta smigaja to juz calkiem.. Radocha to sobie sunac droga pylista lub leśna No a ciezko jak szlag taka trase ustalic- zeby miala z 40 km i caly czas bez asfaltu i aut...
A i zeby jeszcze pod gore nie bylo Moze ktos ma jakis pomysl na taka trase w okolicy?
Myslalam kiedys coby w Bory Dolnoslaskie pojechac- tam jest duzo takich lesnych traktow. W zwiazku z tym pomyslem mam pytanie do doswiadczonych rowerzystow- wiecie moze czy sa jakies prawa odnoszace sie do przewozu roweru na dachu auta tzn czy jak poloze normalnie rower na bagaznik i przywiaze sznurkiem to mi nie wlepia mandatu? Bo teraz takie dziwne czasy ze rozne rzeczy sa zabronione..
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
wirek pisze:Jak odkręcisz koła to się rower na pewno zmieści do bagażnika felki. Poza tym, jeśli możesz położyć tylną kanapę, to 26" może nawet wejść bez rozkręcania Tylko pamiętaj o jakiejś folii na tapicerkę.
jak odkrece kolo to moge miec problem z przykreceniem go spowrotem
tapicerka juz rozne rzyczy przezyla, acz predzej bym sie martwila czy w razie ostrego hamowania rower mi nie wjedzie na kark
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
marcello2 pisze:problem może być wtedy, jeśli będzie chciała dwa rowery przewieźć...
No wlasnie a na dachu to juz nie takie rzeczy wozilismy- maluchem to kiedys wiezlismy 4 fotele Tylko ciekawa jestem czy sie jakos prawo nie zmienilo bo wszyscy zgodnie woza rowery w tych dziwnych stojaczkach- a nie bede takowego kupowac jak mi potrzebny bedzie dwa razy w roku
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...