Hazmburk pisze:Radek pisze:Za kościołem ze zdjęcia wyżej był ładny widok na mordorową linię kolejową.

Nie wiedziałem, że pomiędzy Lichkovem i Hanušovicami kursują Stadlery. Orientujesz się, czy wszystkie kursy obsługiwane są tymi jednostkami, czy jeżdżą tam one sporadycznie?
Czyżby te właśnie pojazdy miały wkrótce zastąpić w czeskich Sudetach stare, wysłużone 810-tki?
Tylko nowe maszyny widziałem.
W pierwszy i ostatni dzień wycieczki śmignęły łącznie 3.
Na tym kończy się moja wiedza
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dżwięki dochodziły z miejscowego browaru, to właśnie w ten weekend odbywały sie obchody jego 140-lecia.
Na trzech scenach występowały zespoły: rockowe, punkowe, metalowe, folkowe, poezji śpiewanej i 100 innych.
Czesi, pewnie za pomocą Holby, wskrzesili zespól Queen wraz jego wokalistą
Atrakcji było multum.
Jak myślicie, która z Pań wygrała konkurs picia piwa na czas
Rowerowa wycieczka z powodów obiektywnych została na dziś zakończona, pozostało szybkie załatwienie noclegu i można wracać świętować dalej.
Jak na złość jedyny hanuszowicki pensjonat był obłożony w 100%.
Błąkanie się po mieście nie dało większych efektów, dopiero mocno podchmielony Rom prowadzony przez rower tchnął nadzieję w serce.
Rzekł on że za piwo załatwi kwaterę.
Słowa dotrzymał, po odwiedzeniu kilku dziwnych miejsc i wielu rozmowach z innymi cyganami stanęliśmy z Mirkiem drwalem pod ubytownią.
Przed budynkiem odbył się pokaz tańca romskiego a w środku prezentacja grzybowych zdobyczy.
Ubytownia mieści się przy wlocie do Hanuszowic od strony Kralików.
Ceny są mega niskie a i świetni otwarci ludzie tam mieszkają, chyba na stałe.
No i spokojnie można powrócić na festyn.
Pośród wielu stoisk z piwami było jedno nietypowe z młodymi winami i Burczakiem
Burczak......... powiem krótko, po prostu trzeba go spróbować...
....znak zapytania na twarzy gwarantowany..... później pojawia się chęć wypicia kolejnej szklaneczki....i jeszcze jednej
.... ni to wino, ni to cydr, jakby kwas chlebowy....
W takich okolicznościach piwo smakuje jeszcze lepiej.
Oj długa to była noc a i miejscowych piw do spróbowania cała gama.
Dla miłośników wyrobów piwnopodobnych zaprezentowano nowość Horską bylinę
Nie ma jak kolejowy poranek.

.
Nawet nie zdążyłem zamarzyć o pociągu na moście a już się marzenie spełniło
Ruda nad Moravou była kolejnym punktem trasy powstającej na trasie
Kuszące, niestety zamknięte, wiejskie kościoły.
Na szczęście za pomocą aparatu i dziury w drzwiach udało się zajrzeć do środka.
Przytulna poczekalnia na stacji Behdikov
i coś czego nie widziałem od dzieciństwa, drewniane walce informacyjne
Może ktoś z forumowiczów skorzysta z zaproszeń.
CDN