Ostatni dzień jesieni na rowerowo - ślężańskie okolice.
: 21-12-2015 22:02
Rowerowego lenia miałem w ten weekend dlatego planowana wycieczka miała być :
-z wiatrem
-bez dużych wspinaczek
-najlepiej jak by była jeszcze niskobudżetowa.
Wietrzna mapa każe przetransportować się pociągiem na południe.
Po godzinie i 20 minutach jestem w Henrykowie, wielki ukłon dla PKP za genialne skorelowanie połączenia.
Na mapie widzę Szklary i tam się kieruję.
Od lat planowałem szwendanie po hałdach i chucie niklu.
Owoce dzikiej róży i głogu wiszące na krzaku podkusiły mnie żeby pogrzebać w przepisach.
Z winem nie chce mi się bawić ale naleweczkę można zrobić w bardzo prosty sposób.
http://allrecipes.pl/przepis/8181/nalewka-z-g-ogu.aspx
Wjeżdżam do lasu, przed rowerem w poprzek drogi przebiega nagonka,
potem bokiem przechodzą myśliwi z dwururkami,
za plecami czmychają trzy sarny.
Po paru minutach kolejność się zmienia i gonitwa trwa nadal, czuję się jak w bajce o kocie Sylwestrze i Tweetym.
W okolicy Piotrowic Polskich nad leśnym stawem znów spotykam myśliwych,
są zmachani, dziczyzny nie widzę.
W Piotrowicach jestem świadkiem lądowania UFO, statki są dwa, po ich stanie widać że przybywają z daleka.
Trwa tankowania wody
Okolica jest urodzajna w punkty widokowe.
No i dojechałem do huty w Szklarach a dokładnie to do miejsca gdzie ona stała.
Trochę się spóźniłem.
Czas pobuszować po hałdach.
Kilka minut i od minerałów półka się ugina.
Chcę jeszcze zajrzeć do kopalni, niestety do 30 kwietnia jest nieczynna.
Czekam z niecierpliwością na jej otwarcie
https://pl-pl.facebook.com/DAWNA.KOPALNIA.SZKLARY
Hałda przy głównej drodze.
Jak widać po spływającej szklistej materii hałda była robiona na gorąco.
W tle Góry Sowie.
Gdzie jechać dalej
Zerkam na mapę i ...
-z wiatrem
-bez dużych wspinaczek
-najlepiej jak by była jeszcze niskobudżetowa.
Wietrzna mapa każe przetransportować się pociągiem na południe.
Po godzinie i 20 minutach jestem w Henrykowie, wielki ukłon dla PKP za genialne skorelowanie połączenia.
Na mapie widzę Szklary i tam się kieruję.
Od lat planowałem szwendanie po hałdach i chucie niklu.
Owoce dzikiej róży i głogu wiszące na krzaku podkusiły mnie żeby pogrzebać w przepisach.
Z winem nie chce mi się bawić ale naleweczkę można zrobić w bardzo prosty sposób.
http://allrecipes.pl/przepis/8181/nalewka-z-g-ogu.aspx
Wjeżdżam do lasu, przed rowerem w poprzek drogi przebiega nagonka,
potem bokiem przechodzą myśliwi z dwururkami,
za plecami czmychają trzy sarny.
Po paru minutach kolejność się zmienia i gonitwa trwa nadal, czuję się jak w bajce o kocie Sylwestrze i Tweetym.
W okolicy Piotrowic Polskich nad leśnym stawem znów spotykam myśliwych,
są zmachani, dziczyzny nie widzę.
W Piotrowicach jestem świadkiem lądowania UFO, statki są dwa, po ich stanie widać że przybywają z daleka.
Trwa tankowania wody
Okolica jest urodzajna w punkty widokowe.
No i dojechałem do huty w Szklarach a dokładnie to do miejsca gdzie ona stała.
Trochę się spóźniłem.
Czas pobuszować po hałdach.
Kilka minut i od minerałów półka się ugina.
Chcę jeszcze zajrzeć do kopalni, niestety do 30 kwietnia jest nieczynna.
Czekam z niecierpliwością na jej otwarcie
https://pl-pl.facebook.com/DAWNA.KOPALNIA.SZKLARY
Hałda przy głównej drodze.
Jak widać po spływającej szklistej materii hałda była robiona na gorąco.
W tle Góry Sowie.
Gdzie jechać dalej
Zerkam na mapę i ...