Buty trekkingowe Karrimora
Wywołał mnie Apollo do odpowiedzi, więc kolejny raz się powtórzę. Jeśli ktoś uprawia wyłącznie wiosenno - jesienną weekendową turystykę sudecką (tak jak ja) no to polecam arpenaz 50 kalahari, ewentualnie jeśli musi byc chroniona kostka to fortclaz 50. Przez pierwsze weekendy może przeszkadzać brak wodoodporności, ale można się przyzwyczaić. Zaliczyłem w ten sposób tegoroczny mokry urlop w Bieszczadach. Na Tatry na pewno warto wydać nieco więcej, ale też trzeba skalkulować jak często się w te Tatry będzie jeździło. Nad butami z linka Irka zastanawiałbym się, gdyby mi się trafił jeszcze kiedyś wyjazd w Kaukaz Potem dogorywałyby jako zimowe.
Jeśli już o butach mowa to wtrącę swoje 3 grosze. Hanzele z linku IrkaM ma moja dziewczyna. Dokładnie taki sam model jak na zdjęciu. Jedyny minus to zbyt twarda skóra w okolicach kostki. Była w nich już kilkanaście razy w górch ale jakoś nie mogą się rozchodzić. Wcześniej miała buty tego samego producenta, ten sam model tylko z nubuku i tam okolice kostki wyłożone są miękkim materiałem. Były to Jej ulubione buty.
Co do Campusów to ja z kolei miałem ich buty. O dziwo jak na firmę o niezbyt dobrej marce buty sprawowały się idealnie. Początkowo trochę ocierały kostkę ale potem się ułożyły. Zlazłem w nich Karkonosze, Tatry, Alpy i...podeszwy. Problem był tylko z wodoodpornością (nubuk) ale po pierwszym sezonie stwierdziłem że wolę nieprzemakalność niż wygląd i zaimregnowałem je woskiem na ciepło a następnie wygrzałem na słoneczku. Od tego czasu buty były w 100% water resistant. Teraz mam Lowy Tibet i czasami czuję się w nich jakbym miał betonowe nogi.
PS. W zeszłym roku w sklepie firmowym na Krupówkach spotkałem właściciela firmy Hanzel. Ponieważ mam prawą stopę ciut większą czasami mam problem z butami. W tej firmie istnieje możliwość zamówienia butów na wymiar. Mogą zrobić dwa o różnym rozmiarze. Jest tez możliwość określenia z czego, na jakiej podeszwie, jakie wkładki chcielibyśmy mieć w naszych butach. Cena takich butów jest tylko ciut wyższa od tego co stoi na ich półkach.
Co do Campusów to ja z kolei miałem ich buty. O dziwo jak na firmę o niezbyt dobrej marce buty sprawowały się idealnie. Początkowo trochę ocierały kostkę ale potem się ułożyły. Zlazłem w nich Karkonosze, Tatry, Alpy i...podeszwy. Problem był tylko z wodoodpornością (nubuk) ale po pierwszym sezonie stwierdziłem że wolę nieprzemakalność niż wygląd i zaimregnowałem je woskiem na ciepło a następnie wygrzałem na słoneczku. Od tego czasu buty były w 100% water resistant. Teraz mam Lowy Tibet i czasami czuję się w nich jakbym miał betonowe nogi.
PS. W zeszłym roku w sklepie firmowym na Krupówkach spotkałem właściciela firmy Hanzel. Ponieważ mam prawą stopę ciut większą czasami mam problem z butami. W tej firmie istnieje możliwość zamówienia butów na wymiar. Mogą zrobić dwa o różnym rozmiarze. Jest tez możliwość określenia z czego, na jakiej podeszwie, jakie wkładki chcielibyśmy mieć w naszych butach. Cena takich butów jest tylko ciut wyższa od tego co stoi na ich półkach.
-
- bardzo stary wyga
- Posty: 2208
- Rejestracja: 13-06-2008 12:39
- Lokalizacja: Wrocław
Z racji, że już jestem "po", zgodnie z prośbą opisuję wrażenia Po pierwsze - komfort. Już na pierwszym kamienistym odcinku odczułem różnicę w stosunku do McKinleyów. Po prostu szło się tak, jakby tych kamieni w ogóle nie było. Dwa - to wygoda. Stopa idealnie leży bucie, mają bardzo dobry profil. Przyczepność do podłoża (mokre kamienie) bez zarzutu. Mimo, że miałem je na nogach dopiero pierwszy raz (dystans Karpacz Biały Jar - Schr. pod. Łomniczką - Śnieżka - Śląska Droga - Karpacz Biały Jar) reszty w miastach (Wrocławiu i Jeleniej) po asfalcie i chodniku nie liczę, nie miałem ŻADNYCH obtarć czy pęcherzy, co miało niestety miejsce w poprzednich McKinleyach. Z czystym sumieniem mogę więc te buty polecić, a są za naprawdę przystępną cenę w stosunku do innych "lepszych" modeli.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
- bardzo stary wyga
- Posty: 2208
- Rejestracja: 13-06-2008 12:39
- Lokalizacja: Wrocław
-
- bardzo stary wyga
- Posty: 2208
- Rejestracja: 13-06-2008 12:39
- Lokalizacja: Wrocław
Jako, że temat mój napiszę jedno - od Campusów jak najdalej Jedyna ich zaleta to twarda i gruba podeszwa, dobrze wgryza się w grząski teren i śnieg. Jednak gorzej wygląda to od wewnątrz, po 8 latach podeszwa płaska jak deska, profilu zero, zdarłem skarpety a używane praktycznie tylko zimą na wyjazdy parę razy na rok. Nie oddycha to w ogóle. Po całodniowej wyprawie skarpety (cienkie!) można wykręcać... Na zgięciach palców popękały i dobrze, mam powód by zmienić na lepsze Choć na ostatnie "półzimowe" wyprawy wystarczają letnie Salomony z gore
Re: Buty trekkingowe Karrimora
Posiadam Karrimory model orkney IV albo V. Szczególnie narzekać nie mogę, chociaż po 3 latach dosyć intensywnego użytkowania zapiętka wewnątrz sie wytarła. Podeszwa Vibram bez uwag.
Dlugoweekendowo-niedzielny rozdeptywacz gór z WLKP
- Lech
- bardzo stary wyga
- Posty: 3612
- Rejestracja: 08-01-2005 18:39
- Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Re: Buty trekkingowe Karrimora
Ja ostatnio sprawiłem sobie takie buty i bardzo je sobie chwalę.
http://www.sklep-presto.pl/product-pol- ... lsrc=aw.ds
http://www.sklep-presto.pl/product-pol- ... lsrc=aw.ds