Ja myślę, że ogólnie rzecz biorąc NUTA ma rację. Nie wiadomo co dla pytającego jest najważniejsze - a i generalizowanie na "+" lub "-" nie zawsze ma swoje pokrycie w rzeczywistości. Moja koleżnka śmiga w jakiś damskich Aku od paru lat i jest zadowolona - a chodzi w nich i po górach (całkiem sporo) i po mieście (jeszcze więcej).
Nuta pisze:Tym bardziej, że wielu używa butów zupełnie niezgodnie z ich przeznaczeniem. Zapominając także, o jednej podstawowej kwestii. Zarówno but za 200zł, jak i za800zł wymaga odpowiedniej konserwacji.
Ivan zadał to pytanie pod koniec listopada, więc pewnie szuka butów na późną jesień/zimę. Jak dla mnie odpadają więc Boreale, bo są za niskie z tyłu i bedą "nabierać śnieg" - mam podobne buty Bergsona i chodzę w nich tylko od wiosny do jesieni.
Osobiście wolę też buty skórzane, z jak najmniejszą ilością łączeń, gdyż taka skorupa (dobrze zaimpregnowana) razem z membraną lepiej zabezpiecza przed wilgocią, a po drugie - takie buty czyści sie w minutę - nawet po całodniowym łażeniu w błocie. W przypadku wszelkiej maści tex'ów czy skóry zamszowej trzeba się napracować o wiele dłużej.
Nuta pisze:Ja akurat gustuję w klimatach militarnych. Takich butów używam na szlaku i na co dzień. I nie uważam wcale że są gorsze od tzw. trekkingówek. .. Ja zresztą już od dłuższego czasu hołduje wytwórcom rodzimym i jestem bardzo zadowolony.
Ja również. Niedługo zamknę I sezon w Kupczakach. Jak dla mnie rewelacja. Wysokie, odpowiednio sztywne, z działająca membraną. Jedyny problem - trudno kupić dostatecznie wysokie skarpety
Nuta pisze:Wyrosłem zresztą z myślenia, że logo producenta, czy metka gdzieś tam, znamionują wysokiej jakości wyrób. Po prostu...życie zweryfikowało te poglądy.
Smutne, ale prawdziwe. Nie tylko w kwestii butów.
...nie ma szans bez ryzyka, życia bez napięć a drogi bez niebezpieczeństw...