Sobota stoi pod znakiem szkockiej kraty, chmury, słońce deszcz, 9st.
Odpuszczam sobie dalsze wycieczki i jadę do Zebrzydowej pobłąkać się po okolicy
w poszukiwaniu kolorowych domów z zebrzydowskiej cegły.
Długo nie muszę szukać w bocznej uliczce wypatrzyłem komórkę lśniącą glazurą.
Przy okazji poznaję właścicielkę posesji.
Sympatyczna kobieta zdradza mi lokalizację poniemieckiego skarbu,
niestety kilkanaście lat temu w nocy przyjechał samochód na niemieckich numerach i pod ceglanymi inicjałami zostały tylko puste dziury w ziemi.
Skarb jednak nie przepadł na drugi dzień na granicy w Zgorzelcu zatrzymano Niemca z dużą ilością złotych dukatów.
Pani opowiada o cegielni, którą pamięta z lat 60tych i o dołach za pałacem w których zalano smołą więźniów pracujących przy autostradzie,
po wojnie smoła była pozyskiwana przez mieszkańców.
Niestety czas leci, muszę jechać dalej.
Kolejne kolorowe i wzorzyste domostwa.
Dalsze poszukiwania architektoniczne miałem kontynuować w Borach Dolnośląskich
ale niestety nałóg jest silniejszy i jak zwykle jadę na południe w stronę gór.
Za wsią w krzaczorach świecą ruiny potężnej zabudowy.
Malowniczy park, między ruinami a zakolami rzeki Kwisy.
Pomnikowe okazy.
Sosna wejmutka gigant.
Flaszka po perfumach Hrabiny.
Kwisa
Wieś Parzyce
Identyczny jak wcześniej układ okien i kapliczki.
Ze wszystkich zestawień barw najbardziej podobają mi się sójkowe obwódki czarno-biało-błękitne.
Coś z bieżących trendów.
Formy i niewypalona ceramika wypatrzona na niwelowanym gruzem placu.
Warto zajrzeć w fotki, od wydobycia surowca do gotowego produktu.
http://www.ceramikamillena.pl/Galeria-6 ... 067838228/
a tu produkty
http://www.ceramikamillena.pl/Najnowsze ... ty-79.html
Stara klimatyczna ceglana kapliczka z zapłakaną Matką Boską i dziecięciem.
Ciekawe skąd te łzy
Pod kapliczką kwietnik wykonany z jakiejś pikielhauby bez pikla.
Net podpowiada że blaszak jest częścią wirówki do mleka tzw centryfugi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wir%C3%B3wka
Niczym dwie siostry.
Mieszkają po sąsiedzku.
Jedna lubi przepych druga woli prostotę.
Rzeka prowadzi mnie do Nowogrodźca, sypiącego się Nowogrodźca.
W rynku otworzono mobilne muzeum techniki PRL.
Raj, podziękowania składam dla Pani za możliwość zwiedzania.
Wprost z dzierżoniowskiej Diory, radioodbiornik AMATOR
i brązowy młynek, który do dzisiaj widuję w państwowych urzędach a i w nie jednym domu wciąż ciężko pracuje mimo upływu lat.
Odkurzacz torpeda, wykorzystywany często jako napęd do wielu urządzeń.
Aż dziw bierze, że Papcio Chmiel nie zbudował nigdy na jego bazie żadnego pojazdu.
Po raz pierwszy wspinam się na wzgórze za rynkiem.
Sudecki krój wieży.
Cmentarz za wieżą.
Lasy, pola...
i pierwsze pagórki.
CDN
Dolnośląskie skarby.
Luźna zabudowa, puste drogi za to lubię pogórze.
Śniadanie w Gościszowie, po dachu łomocze przelotny grad i deszcz, nie ma jak posiedzieć sobie na przystanku.
W kolejnej wsi zaglądam do prawie każdego gospodarstwa wszędzie są ciekawe detale.
No i trafiam przed kościół, otwarte wrota mówią wejdź i przywitaj się z mieszkańcami.
Towarzystwo było doborowe i zupełnie nie wyglądało na pozbawione życia.
Postaci jest chyba kilkanaście, są nieszablonowe.
I tylko ten aniołek jakiś taki naburmuszony.
"Obelisk ten postawiono dla upamiętnienia zwycięstwa nad faszyzmem hitlerowskim.
Osadnicy wojskowi w Niwnicach."
Na końcu wsi wypatrzyłem jeszcze cmentarną dzwonnicę.
Wrota do zaświatów.
W trawie spoczywała sobie flaszka po przedwojennym specyfiku na kaszel i gruźlicę.
CRESOLAN ERBE
W poszukiwaniu informacji o tym lekarstwie trafiłem na numer gazety łódzkiej "Repunblika" z 1931r.
Świetna lektura sprzed lat.
http://bc.wimbp.lodz.pl/Content/26015/I ... 1Nr334.pdf
Wiosna jest tu bardzo nieśmiała, na nizinach kwitną już czereśnie na pogórzu pokazują się dopiero pierwsze kwiaty.
Wjeżdżam do lasu chowam aparat w sakwę i zaczyna się ostra orka góra, dół, góra, dół, była jazdaaaa.
W okolicy Zamku Podskale
Znów leśne harce.
Żółty szlak prowadzi mnie do...
... Płóczek Górnych
Budynek z największym zagęszczeniem okien.
Żegnam się z Płóczkami...
i jadę do...
...CDN...
Śniadanie w Gościszowie, po dachu łomocze przelotny grad i deszcz, nie ma jak posiedzieć sobie na przystanku.
W kolejnej wsi zaglądam do prawie każdego gospodarstwa wszędzie są ciekawe detale.
No i trafiam przed kościół, otwarte wrota mówią wejdź i przywitaj się z mieszkańcami.
Towarzystwo było doborowe i zupełnie nie wyglądało na pozbawione życia.
Postaci jest chyba kilkanaście, są nieszablonowe.
I tylko ten aniołek jakiś taki naburmuszony.
"Obelisk ten postawiono dla upamiętnienia zwycięstwa nad faszyzmem hitlerowskim.
Osadnicy wojskowi w Niwnicach."
Na końcu wsi wypatrzyłem jeszcze cmentarną dzwonnicę.
Wrota do zaświatów.
W trawie spoczywała sobie flaszka po przedwojennym specyfiku na kaszel i gruźlicę.
CRESOLAN ERBE
W poszukiwaniu informacji o tym lekarstwie trafiłem na numer gazety łódzkiej "Repunblika" z 1931r.
Świetna lektura sprzed lat.
http://bc.wimbp.lodz.pl/Content/26015/I ... 1Nr334.pdf
Wiosna jest tu bardzo nieśmiała, na nizinach kwitną już czereśnie na pogórzu pokazują się dopiero pierwsze kwiaty.
Wjeżdżam do lasu chowam aparat w sakwę i zaczyna się ostra orka góra, dół, góra, dół, była jazdaaaa.
W okolicy Zamku Podskale
Znów leśne harce.
Żółty szlak prowadzi mnie do...
... Płóczek Górnych
Budynek z największym zagęszczeniem okien.
Żegnam się z Płóczkami...
i jadę do...
...CDN...
hm0 pisze:Odkurzacz był częścią wannolotu w V księdze T. R. i A.
Tradycyjnie proszę o przebieg trasy na mapie.
A to mi radochę sprawiłeś tym odkurzaczem zupełnie go nie pamiętałem
PREDOM górą
Będzie dzisiaj lektura dla odkurzenia pamięci
buba1 pisze:Prawie zupelnie jak nasza trasa ze stycznia! te same twarze napotykane po drodze
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=4781
Hehe i zupelnie inne spojrzenie na towarzystwo
Jak nic to efekt innych pór roku, teraz od wiosennego słońca Herr rycerz aż wyrywał się ze ściany
Ten dzwon na dzwonnicy kusił mnie żeby go z bliska obejrzeć.
Ciekawe jakie ma inskrypcje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Wracając do wycieczki, droga za Płóczkami poprowadziła mnie wprost nad trzy połączone kaskadowo stawy
przy których stoi sobie gościnna budka witająca przybyszów solą.
Genialne miejsce na dłuższe posiedzenie
Kolejne leśne cross-country zakończone na pastwiskach.
Sośnie zachciało się być jabłonką.
-Kurrna wężyk miałem wymienić i znowu się maszyna zapowietrzyła.
Polniak wyrzuca mnie w Pławnej gdzie zaczyna się galeria domów o jednakowym...
...profilu ale różnym stanie.
Kolej na kolej, ścieżka rowerowa w miejscu linii Gryfów-Lwówek.
Umajona stacja.
Dawne kibelki kolejowe, można by stworzyć album o tych cackach.
Drogę przebiega potężny jeleń.
Eh te balkoniki obronne, piękności, idealne do lania smoły na niechcianych gości
Odbijam ze ścieżki rowerowej w boczną drogę do Dębowego Gaju.
Stara wioska z bogatą zabudową dawnego folwarku i klimatyczną polną stacją kolejową.
Na marne w suchym korycie młynówki kocisko szuka ryb.
Elementy przyszłej elektrowni wodnej.
Elektrownię napędza Bóbr.
Cudddddd, nierozpadające się poniemieckie gospodarstwo z żywym inwentarzem.
Anielskie byczki
No i on chyba największy skarb tego dnia, kościół przy którym odleciałem.
Połączenie celtyckiej świątynia i inkaskich ruin z odrobiną Pompejów.
Przekroczyłem jedną nogą próg prezbiterium i nagle usłyszałem dziwny stukot cofnąłem się dźwięk ustał, ki diabeł myślę.
Zerkam w górę a tam bociek klekocze miłosne zaklęcia
Bocian, bociuśśśś
https://www.youtube.com/watch?v=Zy-eeMRVaX8
Jeden z ciekawszych pomników jaki widziałem ostatnimi laty.
Ciekawe skąd Chłopaki dotarli na niemiecką ziemię?
Podhale, Śląsk?
Jest też Rosjanin.
Opuszczam remontowane ruiny, ciekawe jak będą wyglądać przy kolejnej wizycie.
Malownicza droga do Pieszkowa.
Zdjęcia nie oddają nawet ułamka urody jej okolicy.
Dawna gospoda "Pod trzema lipami"
Nagle rozpruwa się worek z atrakcjami, pojawiają się klimatyczne kościoły,
cmentarze a ja za godzinę mam pociąg z Okmian, nieee nie jestem w stanie wszystkiego obejrzeć na raz.
Ja tu jeszcze wrócę
Tnę jak szalony, w Okmianach stawiam się 5min po odjeździe pociągu na szczęście po 22 mam jeszcze jeden.
To był dzień
http://www.bikemap.net/en/route/2984413 ... a-okmiany/
Że też jeszcze nie ukradli tych metalowych elementów z opuszczonych stacji kolejowych. Cud
Przejazd kolejowy zamiast zastąpić przejazdem rowerowym opłotkowali, co za głupota
Podzielam fascynację kibelkami kolejowymi. Co stacyjka na Dolnym Śląsku czy w Lubuskim to ceglany kibelek. Niektóre wg modelu standardowego (tak jak obecne dworce systemowe), a inne to jakieś lokalne szaleństwa architektoniczne. Szkoda, że praktycznie wszystkie się już walą i czeka je rozbiórka.
Przejazd kolejowy zamiast zastąpić przejazdem rowerowym opłotkowali, co za głupota
Podzielam fascynację kibelkami kolejowymi. Co stacyjka na Dolnym Śląsku czy w Lubuskim to ceglany kibelek. Niektóre wg modelu standardowego (tak jak obecne dworce systemowe), a inne to jakieś lokalne szaleństwa architektoniczne. Szkoda, że praktycznie wszystkie się już walą i czeka je rozbiórka.
"Im gorzej, tym lepiej" -sprawdzone wielokrotnie.