Lech pisze:tak naprawdę to wszyscy mający odmienne zdanie wypisują głupoty, Ty zaś nigdy się nie mylisz, wiesz wszystko najlepiej i w ogóle jesteś najmądrzejszy w świecie...Leuthen pisze:lubię słuchać fachowców, podyskutować z nimi, pospierać się na poziomie (bo z Tobą na poziomie
pogadać się po prostu nie da - jesteś zbyt odporny na racjonalne argumenty...)
Oczywiście, że tak jest Dopiero teraz to pojąłeś Jeśli tak, to strasznie mało kumaty jesteś, Lechu, skoro tyle zajęło Ci dojście do tego wniosku Wynika to wprost z faktu, że jestem zodiakalnym skorpionem i cholerykiem, czyli automatycznie (m.in.):
1) posiadam niezachwiane przekonanie, że zawsze i w każdej sprawie mam rację, a ci którzy sądzą inaczej, są w wielkim błędzie.
[generalnie ja mam rację w każdej sprawie " z urzędu" i aż dziw, że używam argumentów - przecież swej racji w każdej sprawie nie muszę nawet udowadniać]
2) "Ciemną stroną tego znaku [zodiaku] jest pamiętliwa, mściwa, niewybaczająca, a do tego podejrzliwa natura. Celowo dołuje i dręczy innych, przez co ściąga na siebie czyjąś złość i agresję."
3) "Znak ten ma to do siebie, że nie potrafi iść na kompromis, pragnie znać całą prawdę, nawet przykrą"
4) "Ludzi spod tego znaku natura przeznaczyła na wojowników. Są twardzi, mocni, energiczni, nie zrażają ich kłopoty i rozkwitają tam, skąd inni by uciekli, tam gdzie są trudności, kiedy należy podejmować trudne decyzje i gdzie zagraża niebezpieczeństwo. Pociąg do mierzenia się z niebezpieczeństwem mają w siebie i jeśli naokoło ich jest spokój, porządek i wygoda, to Skorpiony zaczynają szukać dziur w całym, są specjalistami w prowokowaniu różnicy zdań i wymyślają problemy. Często mówi się, że typowy Skorpion musi mieć swojego wroga, a gdy go nie ma, to świat jawi mu się, jako bezbarwny."
To taki mały portret portret psychologiczny mojej osoby, a wszystko zdeterminowane przez położenie gwiazd w chwili moich narodzin. Zaś astrologia to klimaty Fadela. No właśnie...
Fadel pisze:Leuthen pisze: Dla mnie jesteś dyletantem historycznym - to stwierdzenie to fakt, a właśnie za stwierdzanie faktów płacą historykom
To ile rubli masz nadzieję za to stwierdzenie otrzymać?
Oj, wiele musisz się jeszcze nauczyć. Polecam studia na historickej fakulte Univerzity Karlovy v Praze.
Niestety, pudło z tymi rublami. Mnie pracodawcy płacą w euro. Korzystniejszy kurs waluty w przeliczeniu na złotówki Poza tym to euro jest walutą w kraju mojego mocodawcy. Wpisz sobie w google skrót "BND", to zobaczysz, kto mi płaci i gdzie odbierałem wykształcenie (wersja: UWr jest tylko oficjalna) Jeśli odnosisz wrażenie, że rozpowszechniam poglądy wschodniego sąsiada Polski, tym lepiej świadczy to o moim kamuflażu - rzeczy niezbędnej w mojej pracy
Taki ubaw - i to zupełnie za darmo. Może założycie panowie wspólnie jakiś kabaret Przykład KMN-u pokazuje, że da się na tym nieźle zarobić, a wiele skeczów Moralnego Niepokoju dotyczy tematyki historycznej