Jesiennie po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich 15.10.2016

Planujesz wypad? Byłeś gdzieś i masz ochotę podzielić się wrażeniami z innymi - zrób to koniecznie! Zdjęcia mile widziane!
Makuh
podróżnik
Posty: 216
Rejestracja: 28-05-2016 12:14

Jesiennie po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich 15.10.2016

Postautor: Makuh » 22-05-2017 19:19

Dawniej twierdziłem, że Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie są nudne, bo nie ma się po czym wspinać, wzniesienia są niskie i ogólnie, że krajobraz jest monotonny, nieciekawy. To prawda, wzgórza te nie są wysokie, przy wspinaniu człowiek się nie zmęczy, ale te tereny mają swój niesamowity urok. Tym razem poszedłem sobie w ten sposób:

Niemcza - Ostra Góra - Kawia Góra - Ciepłowody - Las Bukowy - Henryków

Zacząłem w Niemczy. W tej miejscowości jest coś fascynującego. Rynek wygląda na centrum dużo większej miejscowości, a tak naprawdę na nim całe miasto się kończy. Wokół są dobrze zachowane mury obronne no i oczywiście jest też linia kolejowa, która przez Niemczę przebiega. Raczej przebiegała... Została stacja i trochę torów. Raczej nie zanosi się na przywrócenie ruchu pociągów.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po krótkim zwiedzeniu Niemczy skierowałem się do przysiółka (?) Stasin. W sumie nic szczególnego. Miejsce zdominowane przez zabudowę rolniczą. Za to podejście na Skrzyżowanie nad Niemczą było dość widokowe.

Obrazek

Obrazek

Z cyklu: "bydło rogate na tle góry na literę Ś".

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem było przejście po Wzgórzach Dębowych. Również było bardzo widokowo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Doszedłem do Ostrej Góry. Szczyt należy zdobyć, jak ktoś się stara o odznakę Sudeckiego Włóczykija. Swoją drogą, to zastanawiam się jakie były kryteria wyboru tych szczytów. Na Ostrej Górze zastałem nieczynną, chyba grożącą zawaleniem wieżę widokową i chaszcze, w których było pełno szerszeni. Może leżące na zboczach Arboretum Wojsławickie było powodem, dla którego twórcy ww odznaki uznali wzgórze za atrakcyjne?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Ostrą Górą pożegnałem się bez żalu. Ruszyłem czarnym szlakiem. Najpierw przez las, który upodobali sobie, a jakże, drwale, a potem przez pięknie położone, otoczone wzgórzami pole. Doszedłem do Ruszkowic.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po przejściu przez wieś kontynuowałem podróż czarnym szlakiem - do Kawiej Góry, na której powstała niewielka wieża widokowa. Miejsce okazało się niezwykle sympatyczne. Prócz wieży jest też miejsce na ognisko - można spędzić tam na pikniku cały dzień.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem polną drogą ruszyłem do Ciepłowodów, obserwując jak wieża wyłania się zza kłosów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Doszedłem do Ciepłowodów. Nazwa sugerowałaby, że to jakieś uzdrowisko, ale to tylko zwykła, spokojna, troszkę większa wieś - nic szczególnego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszyłem dalej czarnym szlakiem. A tam były:

ślady po dawnych torach kolejowych...

Obrazek

... Złom-Pol...

Obrazek

...lis...

Obrazek

...taka sytuacja...

Obrazek

...dla mnie to żaden problem - inni mieli gorzej...

Obrazek

Dotarłem do Bukowego Lasu. Las jest Obszarem Chronionego Krajobrazu, więc drwali tutaj nie było. Było za to troszkę grzybiarzy, kilku zabłąkanych turystów i w sumie nic więcej. Cisza i spokój.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Najbardziej chronioną częścią lasu jest Rezerwat Muszkowicki Las Bukowy położony nad meandrującym Zamecznym Potokiem. Tutaj już było minimum cywilizacji.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rezerwat kończył się Kaplicznym Wzgórzem.

Obrazek

Stamtąd zszedłem do Muszkowic. Na miejscu przywitał mnie ujadający pies, który wyczuł mnie chyba z drugiego końca wioski. Na ujadaniu się skończyło. W końcu odpuścił. Sama wieś też bardzo spokojna (pomijając psa).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem była dalsza wędrówka polami. Trochę było tam błota, ale sama droga bardzo sympatyczna. Doszedłem do Czesławic. Tam miałem przyjemność spotkania z kolejnym szczekającym czworonogiem. Tym razem był to typowy pies zaczepno-obronny - zaczepia, a potem trzeba go bronić. Pierwszy raz widziałem psa, który jednocześnie na mnie szczekał i jednocześnie był gotowy do ucieczki. W pewnym momencie się zatrzymałem i ruszyłem w jego kierunku, a ten uciekł skomląc. No nie zrozumiesz takiego...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Czesławic najpierw drogą polną, a potem asfaltem ruszyłem do Henrykowa. Tam bardzo pobieżnie zwiedziłem klasztor. Robi spore wrażenie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dalsza droga prowadziła parkiem położonym za klasztorem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z samego parku wychodziło się tuż przy stacji kolejowej, gdzie skończyłem swoją wycieczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W sumie 29 km w niecałe 8 godzin. Warto było. Polecam.
"Każdy ma prawo być szczęśliwym na własnych warunkach" - Frank Zappa

Awatar użytkownika
Zły Marcin
obieżyświat
Posty: 864
Rejestracja: 19-07-2013 07:10
Lokalizacja: W-w

Re: Jesiennie po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich 15.10.2016

Postautor: Zły Marcin » 22-05-2017 19:53

Makuh pisze:
Z Ostrą Górą pożegnałem się bez żalu. Ruszyłem czarnym szlakiem. Najpierw przez las, który upodobali sobie, a jakże, drwale, a potem przez pięknie położone, otoczone wzgórzami pole. Doszedłem do Ruszkowic.

Obrazek

taaa, okoliczni drwale to znani psikusanci - okolice Jasienicy przed Henrykowem :arrow:
Obrazek

Dobra wyprawa, ciekawe, odrobinę jakby zapominane i pomijane klimaty.

witios
łazik
Posty: 92
Rejestracja: 28-01-2015 23:17

Re: Jesiennie po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich 15.10.2016

Postautor: witios » 30-05-2017 00:33

Czasami zdaża się, że leśniczy jak zauważy ścięty znak zadzwoni do pttk-u.
Dlugoweekendowo-niedzielny rozdeptywacz gór z WLKP :mrgreen:

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jesiennie po Wzgórzach Niemczańsko-Strzelińskich 15.10.2016

Postautor: Dolnoślązak » 30-05-2017 11:11

Co to za obostrzenia w tym Henrykowie, chodzić nie można, rowerem nie można, za to pewnie kościelną limuzyną można? Znowu braciszkom przygrzało? https://lh3.googleusercontent.com/y7I9U ... 51-h634-no


Wróć do „Relacje z wypraw”