Jade sobie pociagiem. W pewnym momencie wpada rewizor, mina zacięta, garniturek na błysk , ogólnie pysk obozowego kapo. Żada biletow. Sprawdza mój. „A bilet na zwierze gdzie?? Przewozi pani zwierze bez biletu!!”. Na jakie zwierze u licha??? Mowi mi , ze mam wogole niewlasciwy bilet i będzie mandat 200zl. Facet woła dwoch kumpli , którzy buszuja po pociagu.
Domagaja się wlasciwego biletu albo dokumentow na wystawienie mandatu. Rewizorzy zaczynaja wrzeszczec na mnie i na konduktora, wyzywac, straszyc konsekwencjami.
Mam wrazenie, ze gadam z debilem, jestem na planie jakiejs glupawej komedii, no i troche się zaczynam rozglądac za „ukrytą kamerą”
Dokumentow nie zamierzam im dac, mowie ze nie mam.. Z tej racji wzywaja policje, grożąc , ze podniesie to kilkukrotnie cene mandatu. Beda czekac na najblizszej stacji
W miedzyczasie się dowiaduje, ze ponoc już jak mnie widzieli z daleka to mieli pewnosc , ze beda ze mna klopoty bo „takie Cygany co jada z pięcioma torbami zawsze sprawiaja problemy”. Mowie mu więc , ze chyba w zyciu Cygana nie widzial. „Niech se pan wpisze w neta Wiki Cyganie i poczyta, to zupelnie inny typ urody”- co spotyka się z duzym aplauzem współpasazerow, którzy zaczeli się już gromadzic w korytarzu.. No i jeszcze większym rozwścieczeniem rewizorow, toczących już prawie pianę z mordy.
Po raz kolejny probuje się grzecznie dopytac o co im chodzi. Przeciez mam wlasciwy bilet, na dobra trase, spółke, bez znizki. Ten twardo, ze popełnilam wykroczenie przewożąc bez biletu zwierze, psa dokladnie..
– „Jaki pies?????? Gdzie????”
No tu , koło pani, na siedzeniu..
Tu??? Ale to jest.....czapka....
I właśnie w tym momencie pociag się wtacza na dworzec ..
Wsiada trzech policjantow. Pytaja kto jedzie bez biletu i jeszcze się stawia. Rewizor przybiera kolor buraczkowy ,pokrywa się sinymi, rozlewajacymi plamami i probuje wyjąkac: „Zzzzzaszła pppppommmmyłka, nnnniepppporozzzzumienie...”
Policjanci skoro już przybyli muszą spisac protokół. Przesłuchuja rewizora, konduktora, wspolpasazerow i mnie. Jakos nie moge zachowac powagi, ksztusze się ze smiechu. Pytam czy mandat mial być za brak biletu czy kagańca? Policjant opluwa mnie wybuchajac smiechem i duszac się spazmatycznym kaszlem wybiega na korytarz. Drugi, młody, wygladajacy na praktykanta, pyta: „I co ja biedny mam wpisac? Pasażerka przewozila futrzana czapke, która została błędnie wzieta za psa?”. Starszy, probujac się uspokoic: „Marcin, nazwijmy go Szarik”.
Wszyscy pasazerowie zgodnie twierdza, ze ogon czapki zwisał za siedzenie i wygladalo jakby pies nim merdał. No tak... Poza stacjami.. Fakt, jak pociag stal to merdanie ustawalo..
Na korytarzu już pelno gapiów. Kazdy ciekawy czemu pociąg ma opóźnienie. Ktos pyta: „A łape chociaz podaje??”, -”Biedaczek, on nie ma łap, ma tylko ogon!!”
Po wypelnieniu formalnosci policjanci się oddalaja, kichając, kaszląc i trzymajac za obolałe od śmiechu brzuchy. Rewizorzy znikneli, nawet nie wiem kiedy, jakby rozpłyneli się w powietrzu.
Otwieram okno, by razem z Szarikiem pomachac policjantom. Ale oni nie patrza na pociag. Jeden z nich zdjął czapke, taka zwykłą, z daszkiem. Podsuwa ja drugiemu pod nos i udaje, ze atakuje: „Hau Hau Hau!!! Wrrrrrrrr....”
Szarik odpoczywa na krześle
Szarik uczy się chodzic na smyczy
"Szarik"CzyliMojaNajfajniejszaPrzygoda wPociagu :)
"Szarik"CzyliMojaNajfajniejszaPrzygoda wPociagu :)
Ostatnio zmieniony 26-11-2012 14:12 przez buba1, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Hahahahaaaaaaa! Poryczałam się ze śmiechu
"podróżowanie - nawlekanie koralików geografii na nitkę życia" A. Stasiuk
www.picasaweb.google.pl/nataliataja2
www.picasaweb.google.pl/NataliaTaja
www.picasaweb.google.pl/tifataja
www.trekearth.com/members/nanax86
www.picasaweb.google.pl/nataliataja2
www.picasaweb.google.pl/NataliaTaja
www.picasaweb.google.pl/tifataja
www.trekearth.com/members/nanax86
buba1 pisze:ktos wlaczyl jakas maszyne ktora otwiera ten watek i zamyka?? albo sie jakis forumowy licznik spier****
Buba, masz rację. Ilość wyświetleń jest niesamowita. Zwłaszcza w tak krótkim czasie od założenia wątku. Może hasło "Szarik" tak działa na systemy podsłuchowe. W końcu to znana postać:-) A zachodni Echelon, czy wschodnie KGB-owskie systemy może przeszukują sieć w poszukiwaniu takich okresleń i stąd ta popularność wątku
Sądzę, że to siła popularności, bo link do tego wątku pojawił się na:buba1 pisze:ktos wlaczyl jakas maszyne ktora otwiera ten watek i zamyka?? albo sie jakis forumowy licznik spier****
Joemonster - http://www.joemonster.org/link/32638/_S ... w_Pociagu_
na kanale pl.misc.kolej
Sadistc - http://www.sadistic.pl/urojony-pies-kon ... t96807.htm
Na forum Hondy - http://www.honda.lub.pl/forum/viewtopic.php?p=194637
http://www.myunderground.pl/viewtopic.p ... 4&p=117293
I pewnie kilku innych serwisach ;]
no troche mi sie to przestalo podobac, zwlaszcza jak zaczely mi przychodzic jakies dziwne wiadomosci na PW czy maila , jakies grozby od nieznanych osob, ktoryms "cos sie nie podoba", maja urazona dume i inne problemy egzystencjalne
jednak widac popier*** ludzi nie brakuje.. nie wiem skad tyle sfrustrowanych osob , kompletnie bez poczucia humoru i radosci z przygod w czasie wedrowki... moze to zazdrosc ze im sie nigdy nic ciekawego nie przytrafilo w szarym zyciu? i prawdopodobnie nic sie nie przytrafi jak beda tak dalej patrzec na zycie..
na rewizorach widac sie nie konczy swiat debili.. to dopiero szczyt "gory lodowej"...
jednak widac popier*** ludzi nie brakuje.. nie wiem skad tyle sfrustrowanych osob , kompletnie bez poczucia humoru i radosci z przygod w czasie wedrowki... moze to zazdrosc ze im sie nigdy nic ciekawego nie przytrafilo w szarym zyciu? i prawdopodobnie nic sie nie przytrafi jak beda tak dalej patrzec na zycie..
na rewizorach widac sie nie konczy swiat debili.. to dopiero szczyt "gory lodowej"...
Ostatnio zmieniony 26-11-2012 14:14 przez buba1, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
cezaryol pisze:buba1 pisze:nigdy w zyciu nie jechalam pociagiem i nigdy nie mialam futrzanej czapki tylko lubie bajki pisac:D
To w takim razie robisz doskonałe fotomontaże
no wiesz... ta dzisiejsza technika...
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
cezaryol pisze:buba1 pisze:ktos wlaczyl jakas maszyne ktora otwiera ten watek i zamyka?? albo sie jakis forumowy licznik spier****
Buba, masz rację. Ilość wyświetleń jest niesamowita. Zwłaszcza w tak krótkim czasie od założenia wątku.
Trzeba było wstawić jakiś baner reklamowy, przy tylu kliknięciach to byśmy zarobili na zlot forum w Gołębiowskim w Karpaczu
Michał pisze:cezaryol pisze:buba1 pisze:ktos wlaczyl jakas maszyne ktora otwiera ten watek i zamyka?? albo sie jakis forumowy licznik spier****
Buba, masz rację. Ilość wyświetleń jest niesamowita. Zwłaszcza w tak krótkim czasie od założenia wątku.
Trzeba było wstawić jakiś baner reklamowy, przy tylu kliknięciach to byśmy zarobili na zlot forum w Gołębiowskim w Karpaczu
wiesz ze o tym samym pomyslalam- zeby za kazde otwarcie dostawac grosz... a jakby 10 groszy
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
ale jaja
Sytuacja podobna do tej, która przytrafiła sie wiosną ub. roku w Southampton:
dziennik.pl
Dobrze, że po Ciebie Policja nie przyleciała helikopterem i nie wzięli brygady antyterrorystycznej .
Sytuacja podobna do tej, która przytrafiła sie wiosną ub. roku w Southampton:
Policja regionu Hampshire została zaalarmowana doniesieniami o białym tygrysie bengalskim, którego widziano na polu w pobliżu miejscowości Hedge End w okolicach Southampton - donosi Press Association.
Wysłani na miejsce policjanci wstępnie potwierdzili obecność drapieżnika. W ramach środków bezpieczeństwa zarządzono zamknięcie pobliskiego pola golfowego i skierowano uzbrojoną grupę policjantów na wypadek, gdyby tygrys chciał zaatakować spacerowiczów. Dla tym lepszego rozpoznania sytuacji w teren wysłano helikopter.
W charakterze konsultantów wystąpili pracownicy zoo z pobliskiego Marwell, zapoznając policjantów z tajnikami tygrysich zachowań i sposobami aplikowania im środków uspokajających.
Na wypadek, gdyby tygrys zechciał się przemieścić w stronę niezbyt odległej autostrady M27, przygotowano awaryjne plany zamknięcia odcinka tej drogi.
Gdy jednak policja ostrożnie podeszła do "dzikiego zwierza", okazało się, że jest dziwnie nieruchliwy. Ekipa helikoptera z pomocą urządzeń dokonujących pomiaru emitowanego ciepła stwierdziła, że tygrys takowego nie wydziela.
Ostatecznie wątpliwości rozwiał w dosłownym znaczeniu tego słowa wiatr, którego podmuch przewrócił tygrysa na drugi bok. Wówczas stało się jasne, że tygrys był rzeczywistych rozmiarów wypchaną zabawką z gatunku tych, które wygrywa się w nagrodę za testy sprawnościowe na wędrownych jarmarkach.
"Kamery zamkniętego obiegu przekonały nas, że mamy do czynienia z prawdziwym, groźnym drapieżnikiem" - tłumaczyła się rzeczniczka policji.
Policja chce odnaleźć właściciela zabawki, publikując zdjęcie jego zguby.
dziennik.pl
Dobrze, że po Ciebie Policja nie przyleciała helikopterem i nie wzięli brygady antyterrorystycznej .