Tatuś wziął bezalkoholową IPĘ i w ogóle nie było czuć braku procentów, smakowała jak normalne, goryczkowe, doskonałe piwo!
Może jednak było alkoholowe?
Tatuś wziął bezalkoholową IPĘ i w ogóle nie było czuć braku procentów, smakowała jak normalne, goryczkowe, doskonałe piwo!
Po mnie zjawia się jeszcze babka, zdaje się, że widziałem ją na nartach na skraju Hali Izerskiej. Jedyna nocująca oprócz mnie. Dla niej znalazłoby się i jedzenie, mnie go nikt nie proponował...
O "Chatce Puchatka" słyszał zapewne każdy, kto był w Bieszczadach, nawet jeżeli jej nie wizytował.