sezon 2011/2012
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4191
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
w końcu i mnie udało się poszusować, co prawda nie w Sudetach, ale w Jasnej
pierwszego dnia pogoda pokazała swoje piękniejsze oblicze...
drugiego było już gorzej...
ale ogólnie mówiąc to sobie pojeździłem
pełna galeria tutaj:
https://picasaweb.google.com/PudelekIII ... waZeNarty#
pierwszego dnia pogoda pokazała swoje piękniejsze oblicze...
drugiego było już gorzej...
ale ogólnie mówiąc to sobie pojeździłem
pełna galeria tutaj:
https://picasaweb.google.com/PudelekIII ... waZeNarty#
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
Ja w sobotę pokonałem trasę: Chatka Robaczka - Rozdroże pod Cichą Równią - Jagnięcy Jar - Drwale -Stóg Izerski - Schronisko- Stóg Izerski - Drwale - Chatka Górzystów -Orle - Jakuszyce - Czerwony Potok - Huta, czyli w olbrzymiej części Szlak Cietrzewia. Wspaniałe było Trasa wyratrakowana. Pogoda piękna, choć takich widoków jak Pudelek pierwszego dnia to nie miałem, ale też nie było tak źle jak drugiego. Panorama ze Stogu Izerskiego
Droga Telefoniczna i Polana Izerska
A to moja relacja, przygotowana dla nabiegowkach.pl:
Sobotni poranek 28. stycznia zapowiadał się pogodnie, niezbyt chłodno i bezwietrznie. Narty założyłem koło Chaty Robaczka o 7:45. Po 10 minutach byłem na Ściernisku, gdzie wszedłem na świeżo przygotowany ślad, o tej porze nartą ludzką jeszcze nie tknięty. Trasa, mimo że się przeważnie wznosi, jest łagodna i nie wymagająca. Mijałem trasę do Wiciarki i PKO, podobnie jak Dzielne Klapki nieskazitelnie przygotowaną. Sunąłem w stronę drogi do kopalni „Stanisław” podziwiając widoki i o 9:00 znalazłem się na Rozdrożu pod Cichą Równią. Tam spotkałem pierwszych turystów i sportowców. Po chwili ruszyłem niebieskim szlakiem, który pokrywa się na krótkim odcinku ze Szlakiem Cietrzewia, o czym informowała gustowna tablica. Odcinek aż do spotkania z żółtym szlakiem jest prawie płaski i nie wymaga specjalnego wysiłku. Szlak niebieski po zejściu z drogi w stronę Hali Izerskiej był przetarty zarówno przez piechurów jak i narciarzy, aczkolwiek taki „skrót” w dość sypkim śniegu to raczej zabawa dla wyjątkowych koneserów. Gdy podziwiałem panoramę Hali Izerskiej doszła mnie grupa Czechów, którzy mieli w planach dotarcie żółtym szlakiem do Chatki Górzystów. Wyprzedziłem ich o 9:40, gdy odpoczywali przy Jagnięcym Jarze. Żółty szlak za Białą Drogą był przetarty podobnie jak niebieski, tylko turystycznie. Ja natomiast dalej Szlakiem Cietrzewia sunąłem z górki w stronę Polany Izerskiej tak, że momentami miałem strach w oczach czy wyhamuję albo wejdę w zakręt. O 10:00 dotarłem do niebieskiego szlaku. Tam zaczęło się dość wyraźne podejście. Ślad do Polany był już trochę zniszczony, natomiast w stronę Hali Izerskiej zupełnie nie istniał prawdopodobnie przejechany przez skuter. Wszystkie wyraźniejsze drogi, łączące niebieski szlak z czerwonym były przetarte przez piechurów. O 10:20 dotarłem do Polany Izerskiej. Krótko odpocząłem po pierwszym solidnym podejściu napawając się wspaniałym zimowym widokiem i ruszyłem na Drogę Telefoniczną. Szlak czerwony był przejechany skuterem, ale wybrałem oryginalną trasę Szlaku Cietrzewia, który od odejścia GSS-u był znów świetnie utwardzony. Mimo że było lekko pod górę, szybko dotarłem do Łącznika i jak przystało na twardziela wybrałem „skrót” przez Stóg Izerski. Latem zajęłoby mi to z 5 minut ale na nartach dreptałem 15. Na szczycie trochę wiało, ale widok wart był wysiłku. Po chwili zjeżdżania pługiem, o 11.15 dotarłem do schroniska gdzie odpocząłem przy kawie 50 minut. Mimo czynnej gondoli w schronisku nie było tłumów. O 12.05 wyszedłem i ponownie przez Stóg o 12:40 dotarłem do Polany. Pogoda się zmieniła na bardziej słoneczną. Przybyło też trochę biegaczy na Szlaku. Z Polany czekał mnie miejscami dość ostry zjazd na Halę Izerską, co przy sporym ruchu i braku śladu wymagało trochę skupienia. O 13:05 dotarłem do Chatki. W środku było dość tłoczno, więc posiliłem się tylko na zewnątrz moim prowiantem i ruszyłem w stronę Orla. Trasa była już na tym odcinku dość solidnie zmaltretowana, ale w dalszym ciągu przyjemna. O 13:45 zatrzymałem się na Kobylej Łące. Zgodnie z planami rozebrałem się do slipek i ku zdumieniu przypadkowych widzów (jako że nie mam zbyt kojarzącej się z morsami budowy) wszedłem do Izery. Woda płynęła po zalodzonym dnie, więc pewnie miała coś koło 1 stopnia. Posiedziałem jakieś 2 minuty zanurzony po pachy i spokojnie wyszedłem na śnieg. Wytarłem się, przebrałem, popiłem herbatki i ruszyłem do Orla. Od 14:25 do 14:40 siedziałem w dość zatłoczonym schronisku, po czym ruszyłem dojazdówką do Jakuszyc, dokąd dotarłem o 15:20. Na trasie za stacją kolejową spotkałem zaledwie parę osób i mimo późnego popołudnia ślad był w znakomitym stanie. Ślad dociera do Izergranitu a dalej, wzdłuż torów jest wydeptana szeroka ścieżka, którą o 16:30 dotarłem do kortów, gdzie zdjąłem narty i zakończyłem wędrówkę. Jeżeli Szlak Cietrzewia będzie tak przygotowywany co weekend i po każdej zadymce, to będzie świetna rozrywka. Pokonanie całej trasy w jeden dzień, to zadanie raczej dla dobrze przygotowanego amatora, przy dobrej pogodzie. Na szczęście można trasę skrócić np. zawracając przed Polaną Izerską albo żółtym szlakiem z Jagnięcego Jaru do Chatki Górzystów. No i oczywiście wybrany przeze mnie kierunek był chyba najlepszym wariantem, bo największe podejścia pokonywałem na początku wycieczki.
https://picasaweb.google.com/1130292329 ... 8_7R5v_8ZQ
Droga Telefoniczna i Polana Izerska
A to moja relacja, przygotowana dla nabiegowkach.pl:
Sobotni poranek 28. stycznia zapowiadał się pogodnie, niezbyt chłodno i bezwietrznie. Narty założyłem koło Chaty Robaczka o 7:45. Po 10 minutach byłem na Ściernisku, gdzie wszedłem na świeżo przygotowany ślad, o tej porze nartą ludzką jeszcze nie tknięty. Trasa, mimo że się przeważnie wznosi, jest łagodna i nie wymagająca. Mijałem trasę do Wiciarki i PKO, podobnie jak Dzielne Klapki nieskazitelnie przygotowaną. Sunąłem w stronę drogi do kopalni „Stanisław” podziwiając widoki i o 9:00 znalazłem się na Rozdrożu pod Cichą Równią. Tam spotkałem pierwszych turystów i sportowców. Po chwili ruszyłem niebieskim szlakiem, który pokrywa się na krótkim odcinku ze Szlakiem Cietrzewia, o czym informowała gustowna tablica. Odcinek aż do spotkania z żółtym szlakiem jest prawie płaski i nie wymaga specjalnego wysiłku. Szlak niebieski po zejściu z drogi w stronę Hali Izerskiej był przetarty zarówno przez piechurów jak i narciarzy, aczkolwiek taki „skrót” w dość sypkim śniegu to raczej zabawa dla wyjątkowych koneserów. Gdy podziwiałem panoramę Hali Izerskiej doszła mnie grupa Czechów, którzy mieli w planach dotarcie żółtym szlakiem do Chatki Górzystów. Wyprzedziłem ich o 9:40, gdy odpoczywali przy Jagnięcym Jarze. Żółty szlak za Białą Drogą był przetarty podobnie jak niebieski, tylko turystycznie. Ja natomiast dalej Szlakiem Cietrzewia sunąłem z górki w stronę Polany Izerskiej tak, że momentami miałem strach w oczach czy wyhamuję albo wejdę w zakręt. O 10:00 dotarłem do niebieskiego szlaku. Tam zaczęło się dość wyraźne podejście. Ślad do Polany był już trochę zniszczony, natomiast w stronę Hali Izerskiej zupełnie nie istniał prawdopodobnie przejechany przez skuter. Wszystkie wyraźniejsze drogi, łączące niebieski szlak z czerwonym były przetarte przez piechurów. O 10:20 dotarłem do Polany Izerskiej. Krótko odpocząłem po pierwszym solidnym podejściu napawając się wspaniałym zimowym widokiem i ruszyłem na Drogę Telefoniczną. Szlak czerwony był przejechany skuterem, ale wybrałem oryginalną trasę Szlaku Cietrzewia, który od odejścia GSS-u był znów świetnie utwardzony. Mimo że było lekko pod górę, szybko dotarłem do Łącznika i jak przystało na twardziela wybrałem „skrót” przez Stóg Izerski. Latem zajęłoby mi to z 5 minut ale na nartach dreptałem 15. Na szczycie trochę wiało, ale widok wart był wysiłku. Po chwili zjeżdżania pługiem, o 11.15 dotarłem do schroniska gdzie odpocząłem przy kawie 50 minut. Mimo czynnej gondoli w schronisku nie było tłumów. O 12.05 wyszedłem i ponownie przez Stóg o 12:40 dotarłem do Polany. Pogoda się zmieniła na bardziej słoneczną. Przybyło też trochę biegaczy na Szlaku. Z Polany czekał mnie miejscami dość ostry zjazd na Halę Izerską, co przy sporym ruchu i braku śladu wymagało trochę skupienia. O 13:05 dotarłem do Chatki. W środku było dość tłoczno, więc posiliłem się tylko na zewnątrz moim prowiantem i ruszyłem w stronę Orla. Trasa była już na tym odcinku dość solidnie zmaltretowana, ale w dalszym ciągu przyjemna. O 13:45 zatrzymałem się na Kobylej Łące. Zgodnie z planami rozebrałem się do slipek i ku zdumieniu przypadkowych widzów (jako że nie mam zbyt kojarzącej się z morsami budowy) wszedłem do Izery. Woda płynęła po zalodzonym dnie, więc pewnie miała coś koło 1 stopnia. Posiedziałem jakieś 2 minuty zanurzony po pachy i spokojnie wyszedłem na śnieg. Wytarłem się, przebrałem, popiłem herbatki i ruszyłem do Orla. Od 14:25 do 14:40 siedziałem w dość zatłoczonym schronisku, po czym ruszyłem dojazdówką do Jakuszyc, dokąd dotarłem o 15:20. Na trasie za stacją kolejową spotkałem zaledwie parę osób i mimo późnego popołudnia ślad był w znakomitym stanie. Ślad dociera do Izergranitu a dalej, wzdłuż torów jest wydeptana szeroka ścieżka, którą o 16:30 dotarłem do kortów, gdzie zdjąłem narty i zakończyłem wędrówkę. Jeżeli Szlak Cietrzewia będzie tak przygotowywany co weekend i po każdej zadymce, to będzie świetna rozrywka. Pokonanie całej trasy w jeden dzień, to zadanie raczej dla dobrze przygotowanego amatora, przy dobrej pogodzie. Na szczęście można trasę skrócić np. zawracając przed Polaną Izerską albo żółtym szlakiem z Jagnięcego Jaru do Chatki Górzystów. No i oczywiście wybrany przeze mnie kierunek był chyba najlepszym wariantem, bo największe podejścia pokonywałem na początku wycieczki.
https://picasaweb.google.com/1130292329 ... 8_7R5v_8ZQ
W ubiegły weekend 09-11.03 zorganizowałem sobie wypad na bieżki w Izery.
Śniegu momentami jeszcze "po cyce"
Trasa w piątek Jakuszyce - Orle - Chatka Górzystów (nocleg).
W Orlu trwały przygotowania do imprezy (Bieg Retro / Bieg Izerski), więc nie mogłem sobie odmówić miodowego ciechana
W sobotę zaplanowałem następujące kóleczko: Chatka - Orle - Izerka - Smadava - Smrk - Stóg Izerski - Drwale - Chatka.
W rzeczywistości pętelka była trochę mniejsza, ale za to z małym B/C
W sobotę rano wzdłuż Izery sunąłem w stronę Orla - pogoda dopisywała.
Po drodze uwagę przykuła taka oto ciekawostka przyrodnicza
Hałasy z Orla mnie wystraszyły, więc przed dojechaniem do schroniska odbiłem w kierunku mostka na Izerze.
A tam nieplanowane forumowe spotkanie
Później przez Izerkę, ruszyłem w kierunku Smedavy.
Widoki na Bukovec dodawały otuchy na podejściach.
W Smedavie były tłumy, więc nie ściągając nart ruszyłem przez rozdroże Predel w stronę Smrka.
Pogoda się pogorszyła, więc odbiłem "na czarno" w stronę granicy licząc na to, że uda się suchą stopą przekroczyć Izerę.
... i udało się Dalej najpierw żółtym szlakiem, a potem już bez szlaku leśną drogą udałem się w stronę Polany Izerskiej.
Śniegu jeszcze sporo
Ale przyroda budzi się już do życia.
W drodze do Polany Izerskiej.
Wiata niedaleko Polany Izerskiej.
Później czekała mnie już tylko przyjemność zjazdu do chatki na naleśnika
W niedzielę rano deszcz padał bokiem i mając mandżur na plecach postanowiłem się nie wysilać, więc najkrótszą drogą z Chatki wróciłem na parking w Jakuszycach.
Co!?
Ach ta Izera...
Takie wyjazdy zawsze pozostawiają niedosyt.
Śniegu momentami jeszcze "po cyce"
Trasa w piątek Jakuszyce - Orle - Chatka Górzystów (nocleg).
W Orlu trwały przygotowania do imprezy (Bieg Retro / Bieg Izerski), więc nie mogłem sobie odmówić miodowego ciechana
W sobotę zaplanowałem następujące kóleczko: Chatka - Orle - Izerka - Smadava - Smrk - Stóg Izerski - Drwale - Chatka.
W rzeczywistości pętelka była trochę mniejsza, ale za to z małym B/C
W sobotę rano wzdłuż Izery sunąłem w stronę Orla - pogoda dopisywała.
Po drodze uwagę przykuła taka oto ciekawostka przyrodnicza
Hałasy z Orla mnie wystraszyły, więc przed dojechaniem do schroniska odbiłem w kierunku mostka na Izerze.
A tam nieplanowane forumowe spotkanie
Później przez Izerkę, ruszyłem w kierunku Smedavy.
Widoki na Bukovec dodawały otuchy na podejściach.
W Smedavie były tłumy, więc nie ściągając nart ruszyłem przez rozdroże Predel w stronę Smrka.
Pogoda się pogorszyła, więc odbiłem "na czarno" w stronę granicy licząc na to, że uda się suchą stopą przekroczyć Izerę.
... i udało się Dalej najpierw żółtym szlakiem, a potem już bez szlaku leśną drogą udałem się w stronę Polany Izerskiej.
Śniegu jeszcze sporo
Ale przyroda budzi się już do życia.
W drodze do Polany Izerskiej.
Wiata niedaleko Polany Izerskiej.
Później czekała mnie już tylko przyjemność zjazdu do chatki na naleśnika
W niedzielę rano deszcz padał bokiem i mając mandżur na plecach postanowiłem się nie wysilać, więc najkrótszą drogą z Chatki wróciłem na parking w Jakuszycach.
Co!?
Ach ta Izera...
Takie wyjazdy zawsze pozostawiają niedosyt.
O kurde!!! Jaka zima! ile sniegu! mysmy pod Szczecinem mieli juz lato- ponad 20 stopni i chodzilismy w podkoszulkach
przypomina troche ta z Borow Dolnoslaskich
https://picasaweb.google.com/pulchny.wa ... 3848027154
https://picasaweb.google.com/pulchny.wa ... 5701651954
franek pisze:Po drodze uwagę przykuła taka oto ciekawostka przyrodnicza.
przypomina troche ta z Borow Dolnoslaskich
https://picasaweb.google.com/pulchny.wa ... 3848027154
https://picasaweb.google.com/pulchny.wa ... 5701651954
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Proszę oto link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/franek1982 ... ryIzerskie
Racja buba coś podobnego na tym drzewie wyrosło, ciekawe co to takiego?
Racja buba coś podobnego na tym drzewie wyrosło, ciekawe co to takiego?