za "Nasze Sudety"
http://www.naszesudety.pl/?p=artykulyShow&iArtykul=5769
W Lwówku znowu nawarzą nam piwa
Najstarszy browar w Polsce będzie robił piwo. Produkcja ma tam ruszyć już w kwietniu. Nowym właścicielem lwóweckiego Browaru Śląskiego 1209 będzie Browar Ciechan.
- Chcemy uratować tradycję warzenia piwa i ją pielęgnować - zapewnia Krzysztof Fałdowski, prezes Browaru Ciechan. Jak zapowiada, 19 stycznia zostanie podpisany akt notarialny kupna części lwóweckiego zakładu. Chodzi o te obiekty, w których odbywała się produkcja. Budynek rozlewni, stojący nieopodal, zostanie sprzedany oddzielnie.
Produkcja piwa w Lwówku Śląskim ma ponownie ruszyć w kwietniu. Przez kilka pierwszych miesięcy, dopóki nie zostanie zamontowana linia rozlewnicza, złocisty trunek będzie rozlewany w Ciechanowie. Wiadomo już, że będzie się nazywał Lwówek Książęcy (wcześniej Książęce). Postanowiono, że na etykiecie musi być nazwa miasta. Podobnie jest w przypadku piwa z ciechanowskiego browaru, którego nazwa to Ciechan Wyborny.
Sposób warzenia, tak jak wcześniej, będzie opierał się na tradycyjnych, naturalnych metodach. Załoga lwóweckiego zakładu, pracująca na miejscu, ma liczyć 25 osób. - Dodatkowo tyle samo zatrudnimy handlowców do działu dystrybucji - zapowiada prezes Fałdowski.
Oprócz produkcji piwa, Dolnośląski Urząd Marszałkowski we Wrocławiu i lwówecki magistrat stworzą Muzeum Dolnośląskiego Browarnictwa. Taki pomysł pojawił się już kilka miesięcy temu. Jego atrakcyjność polega m.in. na tym, że turyści zobaczą, jak wygląda proces warzenie piwa. Popiera to m.in. wicemarszałek Piotr Borys, który zaangażował się w uratowanie zakładu. - Powstanie trasa, którą będą oprowadzane wycieczki - zapowiada Borys.
Browar w Lwówku Śląskim zbankrutował w 2007 roku. Wolfgang Bauer, jego ostatni właściciel, przekonywał nas dwa lata temu, że wykończyły go wielkie kompanie piwowarskie. Główną przyczyną upadku były zaległości z tytułu podatku akcyzowego. W ciągu kilku lat dług urósł do ponad czterech milionów złotych.
Lwówecki Sąd Rejonowy ogłosił upadłość zakładu w październiku 2007 r. Trzy przeprowadzane przetargi na sprzedaż browaru nie powiodły się, bo nie było ani jednej oferty na jego zakup.
Lwówek Śląski zasłynął z produkcji piwa warzonego na podstawie naturalnej receptury sprzed 800 lat. Dzisiejszy browar stoi na miejscu pierwszego w historii grodu lwa browaru, który powstał w XII wieku.
Jedyny browar
Na Dolnym Śląsku działa jeden minibrowar. To Spiż na wrocławskim Rynku, w którym warzy się piwo na potrzeby restauracji. Lwówecki zakład piwowarski jest jedynym browarem z prawdziwego zdarzenia. Nie doszło do uruchomienia browaru w Radkowie, bo wycofał się inwestor.
W Lwówku znowu nawarzą nam piwa
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4195
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
mnie trochę śmieszy odwoływanie się do tak starych tradycji - bo co te piwo ma wspólnego z tym dawnym, poza miejscowością? przecież na Dolnym Śląsku smak i rodzaje piwa po 1945 nie mają żadnej ciągłości z tymi przedwojennymi. ba - jeśli chodzi o smak, to większość piw w Polsce nie ma ciągłości z tym sprzed 1990. wiadomo, reklama dźwignią handlu, ale mowa o tym, że najstarszy browar w Polsce będzie warzyć znów piwo jest tak prawdziwa, jak nawiązywanie przez Warkę do Pułaskiego i XV wieku.
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
wirek pisze: Ja natomiast, pamiętając smak piw lwóweckich z lat 80-tych mam nadzieję, że będzie to samo ale nie takie samo
Książęce było b.dobre zwłaszcza w porównaniu z innymi browarami w tamtych latach
"Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
Z tymi piwami to różnie bywa. Było sobie np takie piwko Książ, nie pamiętam, gdzie było warzone, ale jakiś regionalny browar na Dolnym Śląsku, może właśnie w Książu. Piwko z gatunku wodno-sikowatych, ale nawet dobre w tej klasie, jak znudziły się te wszystkie Tyskie, 10,5, EB (kto pamięta te piwa? ) to można było się napić.
Potem znikło z rynku, a za jakiś czas pojawiło się już produkowane pod szyldem którejś kompani piwowarskiej. Z dawnego browarku został tylko nazwa, piwo był dalej wodno- sikowate, ale bardziej słodkie.
Było też sobie całkiem smaczne piwko "Kasztelan" z browaru Sierpc. Browar wybitnie regionalny, zdominował całe kujawsko- pomorskie, ale poza nim było nie osiągalne. Aż tu idę przez Kędzierzyn, patrzę i oczom nie wierzę- Kasztelana leją z beczki w podrzędnej piwiarni. Wszedłem, skosztowałem, ale coś mi nie pasowało. Znowu jakaś kompania piwowarska.
A pamiętacie jak było z Warką? Smak zmieniała chyba ze 4 razy.
ALe np aktualny wrocławski Piast bardziej mi smakuje, jak ten pierwotny. Może dodają jakiejś chemii smakowej.
Albo np Zamkowe z Namysłowa. Kiedyś to był typowy regionalny sik, o walorach smakowych adekwatnych do charakteru lokali , w których je podawano, czyli klasycznych budek z piwem i mrocznych knajp na osiedlach zakładowych.
Potem był epizod Browaru Ryan, a teraz, dalej pod szyldem Browaru Namysłów (oby jak najdłużej) Zamkowe wróciło do sklepów, jako całkiem fajne lekkie piwko. U nas dosyć trudno o niego, ale jak będziecie gdzieś w okolicach Namysłowa, Kluczborka to polecam uwadze (Apollo: Staś z Głogówka leje Zamkowe w Tawernie). Może nie jest to szczyt sztuki browarniczej, ale godne skosztowania.
Czasami marzę sobie, żeby otworzyć sobie małą knajpkę i podawać różne regionalne piwa. Nie jakiś wielki pub, tylko mała, klimatyczna knajpka, z niepowtarzalną atmosferą delektowania się nieznanymi z reklam piwkami z małych browarów wpisanych w pejzaż malowniczego Pomorza, czarnego Śląska, tajemniczego Dolnego Śląska i kolorowej Małopolski. Znalazłbym miejsce na nalewak Górnośląskiego z Zabrza, Kasztelana z Sierpca, Bosmana ze Szczecina, Sudeckiego z Głubczyc, itd.
Ale wiem, że jest to nierealne marzenie. Lokalne browary albo się potraciły, albo przejęły je duże kompanie i pozostawiły w nich tylko rozlewnie i magazyny jedynie słusznych marek. Te, które pozostały, przeważnie oferują piwa klasy najwyżej średniej, mógłby byc problem z klientelą. Ceny też byłyby problematyczne- wysoki koszt transportu niewielkiej partii piwa.
ALe to wszystko pół biedy. WIększym problemem jest, że u nas nie ma kultury, tradycji picia piwa. Piwo nie jest celem samym w sobie, tylko dodatkiem, rozweselaczem do hałaśliwej imprezy. Taka moja knajpka z marzeń nie sprzeda się, bo nie ma w niej miejsca na telewizor z Polsatem tylko radio gra Trójkę, nie ma grającej szafy ani gry komputerowej tylko kominek, przy którym czasami dziadek zagra na harmonijce, nie ma piwa z reklam TV tylko znane ze słyszenia, słowem nie ma nic, co dziś przyciągnie ludzi, żeby posiedzieć i napić się browca.
Skutek niespełnionych marzeń jest taki, że piwo piję coraz rzadziej i coraz mniej. Bo po prostu nie mam motywacji.
Pozdrawiam.
Potem znikło z rynku, a za jakiś czas pojawiło się już produkowane pod szyldem którejś kompani piwowarskiej. Z dawnego browarku został tylko nazwa, piwo był dalej wodno- sikowate, ale bardziej słodkie.
Było też sobie całkiem smaczne piwko "Kasztelan" z browaru Sierpc. Browar wybitnie regionalny, zdominował całe kujawsko- pomorskie, ale poza nim było nie osiągalne. Aż tu idę przez Kędzierzyn, patrzę i oczom nie wierzę- Kasztelana leją z beczki w podrzędnej piwiarni. Wszedłem, skosztowałem, ale coś mi nie pasowało. Znowu jakaś kompania piwowarska.
A pamiętacie jak było z Warką? Smak zmieniała chyba ze 4 razy.
ALe np aktualny wrocławski Piast bardziej mi smakuje, jak ten pierwotny. Może dodają jakiejś chemii smakowej.
Albo np Zamkowe z Namysłowa. Kiedyś to był typowy regionalny sik, o walorach smakowych adekwatnych do charakteru lokali , w których je podawano, czyli klasycznych budek z piwem i mrocznych knajp na osiedlach zakładowych.
Potem był epizod Browaru Ryan, a teraz, dalej pod szyldem Browaru Namysłów (oby jak najdłużej) Zamkowe wróciło do sklepów, jako całkiem fajne lekkie piwko. U nas dosyć trudno o niego, ale jak będziecie gdzieś w okolicach Namysłowa, Kluczborka to polecam uwadze (Apollo: Staś z Głogówka leje Zamkowe w Tawernie). Może nie jest to szczyt sztuki browarniczej, ale godne skosztowania.
Czasami marzę sobie, żeby otworzyć sobie małą knajpkę i podawać różne regionalne piwa. Nie jakiś wielki pub, tylko mała, klimatyczna knajpka, z niepowtarzalną atmosferą delektowania się nieznanymi z reklam piwkami z małych browarów wpisanych w pejzaż malowniczego Pomorza, czarnego Śląska, tajemniczego Dolnego Śląska i kolorowej Małopolski. Znalazłbym miejsce na nalewak Górnośląskiego z Zabrza, Kasztelana z Sierpca, Bosmana ze Szczecina, Sudeckiego z Głubczyc, itd.
Ale wiem, że jest to nierealne marzenie. Lokalne browary albo się potraciły, albo przejęły je duże kompanie i pozostawiły w nich tylko rozlewnie i magazyny jedynie słusznych marek. Te, które pozostały, przeważnie oferują piwa klasy najwyżej średniej, mógłby byc problem z klientelą. Ceny też byłyby problematyczne- wysoki koszt transportu niewielkiej partii piwa.
ALe to wszystko pół biedy. WIększym problemem jest, że u nas nie ma kultury, tradycji picia piwa. Piwo nie jest celem samym w sobie, tylko dodatkiem, rozweselaczem do hałaśliwej imprezy. Taka moja knajpka z marzeń nie sprzeda się, bo nie ma w niej miejsca na telewizor z Polsatem tylko radio gra Trójkę, nie ma grającej szafy ani gry komputerowej tylko kominek, przy którym czasami dziadek zagra na harmonijce, nie ma piwa z reklam TV tylko znane ze słyszenia, słowem nie ma nic, co dziś przyciągnie ludzi, żeby posiedzieć i napić się browca.
Skutek niespełnionych marzeń jest taki, że piwo piję coraz rzadziej i coraz mniej. Bo po prostu nie mam motywacji.
Pozdrawiam.
No niestety regionalizm browarniczy upada na rzecz molochów. Zresztą proces ten nie dotyczy tylko piwa...
Mnie osobiście samkuje Piast, u nas na Pomorzu praktycznie niedostępny.
Z lokalnych, to pamiętam Karkonoskie i Złoty Denar. Ten ostatni z Namysłowa, pierwszy nie pamiętam (może Książ??).
Myślę, że w przyszłośći warto byłoby stworzyć oddzielny wątek o piwach.
O ich smakach, miejscach produkcji, własnych wrażeniach.
I wg mnie wątek ten nie musiałby dotyczyć tylko piw regionu sudeckiego.
Mnie osobiście samkuje Piast, u nas na Pomorzu praktycznie niedostępny.
Z lokalnych, to pamiętam Karkonoskie i Złoty Denar. Ten ostatni z Namysłowa, pierwszy nie pamiętam (może Książ??).
Myślę, że w przyszłośći warto byłoby stworzyć oddzielny wątek o piwach.
O ich smakach, miejscach produkcji, własnych wrażeniach.
I wg mnie wątek ten nie musiałby dotyczyć tylko piw regionu sudeckiego.
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4195
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
ja może nie o samym piwie ale o lokalach i kulturze picia piwa. mam taką knajpkę w Opolu, która nazywa się "Teatralna" - w podziemiach teatru. nie ma telewizora, cool wystroju i umcy umcy. z głośników sączy się muzyczka typu Dżem, Zeppelini, Black Sabath itp. wystrój jest skromny. kiedyś były same drewniane ławki, teraz część wymieniono, ale kilka ław dalej jest. w ciągu dnia przesiadują tam emeryci z pieskami, grającymi w szachy lub warcaby, czytający gazetę przy jednym lub dwóch. poza tym studenci-maruderzy, którzy urwali się z zajęć. tłoczno robi się dopiero wieczorem, ale i wtedy raczej nie uświadczysz panów w dresach, meneli i panienek na szpilkach. sporą cżęść klientów znam z widzenia. sam wpadam najczęściej w ciągu dnia, koło 16, na piwko lub dwa, zawsze z gazetą i z bułką do jedzenia.
generalnie chodzi mi o to, że w centrum większego miasta szło zrobić knajpę nie nastawioną tylko i wyłącznie na zysk od cool osób. i mam nadzieję, że z biegiem czasu nie ulegnie to zmianie, bo np. ktoś stwierdzi, ze trzeba przyciągnąć więcej klientów.
a co do piw regionalnych - nie wiem czy tak można nazwać piwo z browaru Łomża (nie wiem czy rzeczywiście tam jest produkowane), ale miałem okazję je pić tylko na Mazurach. i muszę powiedzieć, że bardzo mi smakowało, a to że w jednej budce na wsi sprzedawali je po 2 zł lane to było dodatkową zachętą, żeby "urywać" się na zakupy
generalnie chodzi mi o to, że w centrum większego miasta szło zrobić knajpę nie nastawioną tylko i wyłącznie na zysk od cool osób. i mam nadzieję, że z biegiem czasu nie ulegnie to zmianie, bo np. ktoś stwierdzi, ze trzeba przyciągnąć więcej klientów.
a co do piw regionalnych - nie wiem czy tak można nazwać piwo z browaru Łomża (nie wiem czy rzeczywiście tam jest produkowane), ale miałem okazję je pić tylko na Mazurach. i muszę powiedzieć, że bardzo mi smakowało, a to że w jednej budce na wsi sprzedawali je po 2 zł lane to było dodatkową zachętą, żeby "urywać" się na zakupy
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
o piwach dolnośląskich:
piwo Książ było pierwotnie warzone w Świebodzicach i wtedy nie był to wodnisty sikacz tylko prawdziwe piwo które zebrało sporo nagród, browar w Świebodzicach należał do Browarów Piastowskich ale warzył piwo niezależnie. Potem Browarami Piastowskimi zajął się nijaki Varisella http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Ryszard-Varisella/ i wszystko rozp...
Najpierw cała produkcja została przeniesiona do Wrocławia i wtedy pod marką Książ zaczeli lać w Świebodzicach rozwodnionego Piasta (w tej chwili browar w Świebodzicach nie istnieje w żadnej postaci), a sam Piast stał się koszmarnym sikaczem, potem sprzedał cały interes Carlsbergowi i od tej pory nie ma browaru we Wrocławiu (poza Spiżem). Piast jest warzony w przypadkowych browarach m.in. w Szczecinie (!) i już nikt nie może być pewny tego co kupuje (chyba tylko w Czechach, ech...)
PS
mój dziadek był piwowarem
piwo Książ było pierwotnie warzone w Świebodzicach i wtedy nie był to wodnisty sikacz tylko prawdziwe piwo które zebrało sporo nagród, browar w Świebodzicach należał do Browarów Piastowskich ale warzył piwo niezależnie. Potem Browarami Piastowskimi zajął się nijaki Varisella http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Ryszard-Varisella/ i wszystko rozp...
Najpierw cała produkcja została przeniesiona do Wrocławia i wtedy pod marką Książ zaczeli lać w Świebodzicach rozwodnionego Piasta (w tej chwili browar w Świebodzicach nie istnieje w żadnej postaci), a sam Piast stał się koszmarnym sikaczem, potem sprzedał cały interes Carlsbergowi i od tej pory nie ma browaru we Wrocławiu (poza Spiżem). Piast jest warzony w przypadkowych browarach m.in. w Szczecinie (!) i już nikt nie może być pewny tego co kupuje (chyba tylko w Czechach, ech...)
PS
mój dziadek był piwowarem
seba123 pisze:o piwach dolnośląskich:
piwo Książ było pierwotnie warzone w Świebodzicach i wtedy nie był to wodnisty sikacz tylko prawdziwe piwo które zebrało sporo nagród
To fakt, Książ stał się sikaczem po przeniesieniu produkcji.
A pamięta ktoś Mieszczańskie? Chyba też ze Świebodzic.
"Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."