Chatka Górzystów i podział turystów

Gdzie jeść? Co pić? Co i gdzie można polecić? Gdzie lepiej nie ryzykować? A może wiesz, jak coś zrobić do jedzenia? Czyli wszystko o jedzeniu - restauracje, bufety, knajpy, portawy i przepisy.
Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 10-06-2014 12:00

Zły Marcin pisze:Chcą wrócić do korzeni?...ale to sie przecież nie uda, nie ma szans, prościej by było chyba w ogóle zrezygnować z wyszynku dla wszystkich, na pewno wzbudzało by to mniejsze kontrowersje.


wrócić do korzeni? przecież w ostatnich latach oni nieprzyjemnie reagowali na każde niezarezerwowane przyjście na nocleg, bo "jest XXI wiek i internet", więc nie bardzo chce mi się wierzyć w tą nagłą zmianę

I chyba po latach muszę przyznać rację Bubie, która wieszczyła scenariusz tego, że wraz z polepszaniem się standardu chatka wyeewoluje ku pensjonatowi

nie wiem czy to wyłącznie "zasługa" polepszania się standardu - raz, że obieg stał się sławny, dwa, że konkurencji w pobliżu nie ma. Trzy - to raczej zachowanie obsługi było zbliżone do pensjonatu. Jakieś dziwne humory, części wyposażenia, których nie należy ruszać, świadome tworzenie bariery pomiędzy sobą a gośćmi (np. chłop uparcie mówił nam przez "Pan", mimo, że wielokrotnie prosiłem, aby tego nie robił, a podczas poprzedniej wizyty ówcześni za barem nie mieli z tym problemów).

W obecnej sytuacji to zapewne zrażą do siebie jeszcze tych, którym się tam podobało tak jak jest, a o powrocie do korzeni to mogli myśleć zanim większość starych bywalców wystraszyli...
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Zły Marcin
obieżyświat
Posty: 864
Rejestracja: 19-07-2013 07:10
Lokalizacja: W-w

Postautor: Zły Marcin » 10-06-2014 12:27

Pudelek pisze:wrócić do korzeni? przecież w ostatnich latach...


Nie no...właśnie te ostatnie lata to równia pochyła (a w kontekście korzeni myślałem o okresie jeszcze wcześniejszym), kompletnie się jakoś zagubili w tej swojej "popularności"...
a to że jest "XXI wiek i internet" to chyba bardziej sobie do serca powinni wziąć - patrząc choćby na website ChG.
Ostatnio zmieniony 10-06-2014 12:52 przez Zły Marcin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Ariel Ciechański
obieżyświat
Posty: 846
Rejestracja: 17-11-2008 10:54
Lokalizacja: Skierniewice

Postautor: Ariel Ciechański » 10-06-2014 12:47

Zły Marcin pisze:a to że jest "XXI wiek i internet" to chyba bardziej sobie do serca powinni wziąć - patrząc choćby na website ChG.


Może zabrakło kasy na antywirus ;-).

Gryf
obieżyświat
Posty: 759
Rejestracja: 03-06-2006 10:45
Lokalizacja: Wrocław lub Ziemia Kłodzka

Postautor: Gryf » 17-06-2014 20:18

Ciągle czytam, co gospodarze muszą i co zrobić powinni. Bawią mnie wasze wypowiedzi do łez. Jedynym obowiązkiem p. Polańskich jest olać wszystkich i wszystko z góry na dół i zamknąć biznes na kłódkę z racji tego, że Ch.G. jest lokalem prywatnym a to, że ktoś tam dostanie browar, koryto i chrapanie pod dachem jest to tylko i wyłącznie wielką łachą i kaprysem prowadzących. A jak się komuś nie podoba zawsze może wrócić skąd przyszedł lub pójść tam gdzie mu będzie lepiej. Zaznaczam raz jeszcze, chatka jest domem Polańskich gdzie udostępniono nieco na obsługę przybywających a obecne standardy są tylko i wyłącznie prawem-kaprysem gospodarzy. "Mój dom to moja twierdza, w domu tym żrę i pierdzę!"
Kotlina Kłodzka ≠ Ziemia Kłodzka! :)

www.bushcraft.pl

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 18-06-2014 09:50

Gryf pisze:Ciągle czytam, co gospodarze muszą i co zrobić powinni. Bawią mnie wasze wypowiedzi do łez. Jedynym obowiązkiem p. Polańskich jest olać wszystkich i wszystko z góry na dół i zamknąć biznes na kłódkę z racji tego, że Ch.G. jest lokalem prywatnym a to, że ktoś tam dostanie browar, koryto i chrapanie pod dachem jest to tylko i wyłącznie wielką łachą i kaprysem prowadzących. A jak się komuś nie podoba zawsze może wrócić skąd przyszedł lub pójść tam gdzie mu będzie lepiej. Zaznaczam raz jeszcze, chatka jest domem Polańskich gdzie udostępniono nieco na obsługę przybywających a obecne standardy są tylko i wyłącznie prawem-kaprysem gospodarzy. "Mój dom to moja twierdza, w domu tym żrę i pierdzę!"


Aha! a w progu w imieniu swietego prawa wlasnosci powinni jeszcze kazdego opluc... Bo po co przylazl?... A my powinnismy sie cieszyc i nie wolno wyrazic swojego niezadowolenia?


Nie wiedzialam ze kazdy kto prowadzi hotel, sklep czy zaklad fryzjerski- robi wielką łaske i jego glownym celem jest pokazywanie kaprysow..
I myslalam ze czasy gdy norma bylo ze baba w sklepie czy w kasie pokazywala swoje fochy i wladze a klientow i ich potrzeby miala w d.., myslalam ze te czasy minely. I myslalam ze wiekszosc ludzi za tym nie teskni . A tu wychodzi ze chyba podswiadomie tesknia za tym aspektem zeby zamiast milej obslugi ktos sobie w nich wytarl buty.

No coz, rozne sa widac odmiany masochizmu. Jeden kupuje pejcze a inny lubi zeby go zgnoic...
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Gryf
obieżyświat
Posty: 759
Rejestracja: 03-06-2006 10:45
Lokalizacja: Wrocław lub Ziemia Kłodzka

Postautor: Gryf » 18-06-2014 10:55

Buba, Święte prawo właściciela, są u siebie! Nie podoba się? Twój problem!
Na szczęście czasy kiedy wszystko było dla wszystkich i po równo już odeszły (chociaż podatki są jeszcze reliktem tego systemu) i dlatego jeśli podaż tworzy popyt wtedy wszystko jest OK. Buba jeśli gdzieś mnie nie lubią wtedy tam się nie pcham, gdzieś mi się nie podoba tam nie zaglądam. Coś mi nie smakuje tego nie jadam etc.
Właściciele chatki jako pierwsi skorzystali z szansy jakie dają im przywileje i z tego nie/korzystają! :mrgreen:

Wszystkich nie opluwają bo mnie i mojej rodziny nie pluli tak jak i gości, którzy zawitali do chatki. Ch. G. To nie charytatywna instytucja wspomożycieli słabych, kulawych i garbatych.

Wiesia wspominała jak to podczas wigilii Bożego Narodzenia, kiedy Chatka była zamknięta (Zaznaczam raz jeszcze że dom jest prywatny i nie jest to żadne schronisko) kopniakami i pięściami gawiedź domagała się, żeby im otworzyć bo oni są niewierzący i w dupie mają święta!

Uszanuj prawo do prywatności do własności i suwerenności. Polańscy są u siebie.

Pudelek pisze: dwa, że konkurencji w pobliżu nie ma.


Orle a w drugą stronę Świeradów lub wieża na Smrku.


Pudelek pisze: Trzy - to raczej zachowanie obsługi było zbliżone do pensjonatu. Jakieś dziwne humory, części wyposażenia, których nie należy ruszać, świadome tworzenie bariery pomiędzy sobą a gośćmi (np. chłop uparcie mówił nam przez "Pan", mimo, że wielokrotnie prosiłem, aby tego nie robił, a podczas poprzedniej wizyty ówcześni za barem nie mieli z tym problemów).


Są u siebie. Poza tym za barem często gęsto zmienia się obsługa.

Pudelek pisze:W obecnej sytuacji to zapewne zrażą do siebie jeszcze tych, którym się tam podobało tak jak jest, a o powrocie do korzeni to mogli myśleć zanim większość starych bywalców wystraszyli...


Pudel, nie wiem jaka jest skala tej "większości" ale stałym, starym bywalcom dalej jest tam w smak! (I mnie też)
Kotlina Kłodzka ≠ Ziemia Kłodzka! :)



www.bushcraft.pl

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 18-06-2014 11:57

Gryf pisze:"Mój dom to moja twierdza, w domu tym żrę i pierdzę!"


słuszna uwaga, tyle tylko, że my, jako turyści, mamy takie same prawo oceniać tą działalność, a ocena tej działalności jest, jak widać, nie najlepsza. Dlaczego odbierasz nam prawo opluwania takiej, a nie innej działalności? Jeśli ktoś zachowuje się, moim zdaniem, idiotycznie, to mam prawo to nazwać tak, jak na to zasługuje.

(Zaznaczam raz jeszcze że dom jest prywatny i nie jest to żadne schronisko)

Obiekt jest owszem prywatny, ale oficjalnie prowadzący działalność turystyczną, udzielający noclegów, reklamujący się z tym i zapewne zgłoszony do odpowiednich organów (a jeśli nie, to tylko skarbówka się ucieszy). Fakt, że nie używa nazwy schronisko, nie znaczy, że nim nie jest, więc skończ wciskać kity, że to tylko prywatny DOM, gdyż to zwyczajna bzdura.

Wiesia wspominała jak to podczas wigilii Bożego Narodzenia, kiedy Chatka była zamknięta

ktoś kto prowadzi usługi noclegowe powinien poinformować o tym, że w tym czasie obiekt jest nieczynny. Tym bardziej, że w inne święta działalność prowadzili, więc nie każdy wie, iż akurat w Boże Narodzenie oddają się sprawom religijnym. Zachowania "gawiedzi" nie komentuję (o ile w ogóle miało miejsce), bo jest jednoznaczne, ale jeśli wymaga się szacunku od odwiedzających, to również trzeba tą drugą stronę potraktować z szacunkiem (a ja odnosiłem ostatnio wrażenie, że od tamtej strony to tylko pretensje...).

Orle a w drugą stronę Świeradów lub wieża na Smrku.

nie wiedziałem, że w wieży na Smrku sprzedają jedzenie...

Są u siebie

Wiem, powtarzasz to kilka razy. Ale o szacunku do innych pisałem... Jeśli ktoś jednocześnie prowadzi działalność usługową, a z drugiej ma pretensję, że za dużo ludzi, co jest efektem takiej, a nie innej działalności, to jest jakieś rozdwojenie jaźni. Mogliby jeszcze nasrać na środku jadalni, w końcu są u siebie, wtedy odstraszyliby jeszcze więcej ludzi i w końcu byli szczęśliwi.

Pudel, nie wiem jaka jest skala tej "większości" ale stałym, starym bywalcom dalej jest tam w smak!

i to tylko jest dodatkowy powód, aby tam więcej nie zaglądać. Jak już pisałem - działania gospodarzy wyglądają na formę schizofrenii, nadęcie części obsługi na formę bucostwa, a i skoro "bywalcy" są tym zachwyceni, to i widać, że jest to w cenie...

Jak już wspominałem - mnie się tam średnio podobało już kilka lat temu i to przed takimi cyrkami, szło wyczuć, że coś jest tam nie tak. Teraz to się tylko potwierdziło, ale życzę Wam miłej zabawy w chatkowym towarzystwie wzajemnej adoracji :)
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 18-06-2014 13:46

Gryf pisze:Buba, Święte prawo właściciela, są u siebie! Nie podoba się? Twój problem!
)


Skoro oni maja prawo opluc mnie jak przyjde to i ja mam prawo wyrazac swoje zdanie na temat ich zachowania.

A z tego co pamietam ty tez komentowales opiekunow pewnej prywatnej chatki i nie byles zachwycony tym jak potraktowali ciebie i twoja rodzine.

Wiec dlaczego jak cos jest zle to nie mamy tego nazywac po imieniu??

Gryf pisze:[img]

Uszanuj prawo do prywatności do własności i suwerenności. Polańscy są u siebie.

.



Ale tam nikt nie dokonuje wtargniecia na prywatna posesje, ogrodzona i opatrzona tabliczkami "teren prywatny wstep wzbroniony". Ci ludzie prowadza okreslona dzialalnosc uslugowa i sie z tym nie kryją, wrecz sie reklamuja w roznych miejscach. I potem sie dziwia i oburzaja ze ludzie do nich przychodza?

Widzisz roznice miedzy dwoma takimi sytuacjami:
- wpadam do ciebie na chate jako nieproszony gosc, dokonuje wtargniecia na twoje swiete terytorium i dostaje kopa w d...
- ty mnie zapraszasz do domu, obiecujesz nakarmic i przenocowac po czym jak przychodze dostaje kopa w d..
Dla mnie to sa zupelnie dwie rozne sytuacje i jak pierwsza jest usprawiedliwiona to druga swiadczy o chamstwie lub schizofrenii (a chatka gorzystow to wlasnie ten drugi przypadek)

Jesli ktos sie oglasza ze prowadzi np. gastronomie a potem w godzinach otwarcia odmawia sprzedania niektorym jedzenia to jest to conieco dziwne i nic dziwnego ze sie spotyka z objawami zdumienia, niecheci i oburzenia (w zadnej knajpie sie jeszcze z tym nie spotkalam)

I swiete prawo wlasnosci swietym prawem ale przypuszczam ze jakby ktos w swojej wlasnej knajpie wywiesil na drzwiach napis np. "Nie obslugujemy Żydów, Murzynów i gejów" to moglby miec w dzisiejszych czasach problemy nawet natury prawnej....
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Michun
podróżnik
Posty: 242
Rejestracja: 30-05-2012 23:08
Lokalizacja: Western Front

Postautor: Michun » 21-06-2014 16:48

Nie obslugujemy Żydów, Murzynów i gejów"

i dokładnie tak samo jest z każdą inną formą piętnowania , np chociażby :
http://www.wykop.pl/ramka/1539385/nie-c ... stauracji/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... iem__.html
Jeśli decydujesz się prowadzić tego typu działalność to wszyscy twoi klienci są równi (dopóki oni również przestrzegają prawa).

Na szczęście do ch.G. się nie wybiorę , bo wolę spać we wieży a ichnich naleśników nie lubię.

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 21-06-2014 21:37

Dajcie spokój, nie potraficie sobie zrobić grubych naleśników w domu? :)
Pomyślcie też, jak zmniejszenie liczby turystycznych naleśników wpłynie na zwiększenie populacji okolicznych głuszców. ;)
Strach pomyśleć, co będzie jak Stachu K. zgoli brodę - normalnie już nikt do Orle nie zajrzy...

cezaryol
bardzo stary wyga
Posty: 2343
Rejestracja: 23-03-2007 19:32
Lokalizacja: Opole

Postautor: cezaryol » 07-07-2014 19:35

Więc po co było ożywiać coś, co od ponad dwóch tygodni nie budzi już emocji ( i chyba zainteresowania )?

cezaryol
bardzo stary wyga
Posty: 2343
Rejestracja: 23-03-2007 19:32
Lokalizacja: Opole

Postautor: cezaryol » 07-07-2014 23:10

Nie jestem zainteresowany ani jednym, ani drugim :wink:

Awatar użytkownika
Zły Marcin
obieżyświat
Posty: 864
Rejestracja: 19-07-2013 07:10
Lokalizacja: W-w

Postautor: Zły Marcin » 08-07-2014 08:46

Pudelek pisze:nie wiedziałem, że w wieży na Smrku sprzedają jedzenie...


a właśnie że sprzedają jedzenia i picia :)
często przyjeżdża kolo i w najlepsze pcha z bagażnika bronksy i jakieś buły

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 08-07-2014 10:31

Skoro nie chcieli prowadzić takiego biznesu tylko siedzieć w kapciach w domowym zaciszu to po co w ogóle zaczynali? Jakby od początku ogrodzili się drutem kolczastym, zawiesili tabliczkę "teren prywatny" i "uwaga zły pies" nikt by dziś pretensji nie miał że mu żarcia sprzedać nie chcą.

Wedle Twojego rozumowania taka sytuacja jest w porządku: typu otwieram lodziarnię w centrum Wrocławia, zdobywam rzesze klientów, po paru latach stwierdzam - mam was gdzieś i lody tylko dla wybranych. Dla mnie to niepoważne.
Ostatnio zmieniony 08-07-2014 10:40 przez Dolnoślązak, łącznie zmieniany 2 razy.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 08-07-2014 10:36

Czyzby "kleska urodzaju"?? :lol:

Moga tez do kazdego nalesnika wkladac zdechlego szczura- wtedy tez napewno ilosc klientow spadnie :D
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...


Wróć do „Jedzenie!”