Brawo Wirek !!!
Sudecka Setka 2016
Re: Sudecka Setka 2016
Wirek jak zwykle nie do zdarcia. Pewnie jeszcze do domu na nogach wrócił:) !!!
Re: Sudecka Setka 2016
A który to ten Wirek?
Re: Sudecka Setka 2016
To nie ten z nr 22? Taką gębólkę ze zlotu na Stożku zapamiętałem.
Re: Sudecka Setka 2016
Stożek?! Jak ja wtedy młodo wyglądałem. To nie ja. Ja miałem numer 577 i mam nadzieję, że żadne zdjęcia szczególnie te które można było robić już bez lampy błyskowej nie doczekają się publikacji. Ciężko było. Nie tylko upał, ale tradycyjnie już na pierwszych nocnych kilometrach stanąłem krzywo i trochę mi obie kostki popuchły. W rezultacie nie poruszałem się biegiem jak panowie na zdjęciu, ale prezentowałem syndrom niespokojnych nóg i telewizja proponuje na to tabletki. W sumie 15h20m i bardzo niskie noty za styl. Za to okoliczności przyrody były cudowne. Ciepła noc, rozgwieżdżone niebo, leciutki wiaterek. Przed 2.00 nad ranem miałem okazję oglądać wspaniałe zjawisko atmosferyczne. Zbiegałem z masywu Trójgarbu w stronę Jabłowa i Chełmca. Na zachód od Chełmca, tak jakoś od strony Karkonoszy wisiała jedyna na gwiaździstym niebie okrągła chmura i waliła piorunami co minutę. Jak się gdzieś po godzinie nasunęła na chwilę na Chełmiec, to już była wyprztykana. Na punkcie napojowym na Dzikowcu, 55 km, kubek z napojem podała mi Przecudna Nieznajoma z zapytaniem: a pan to jest może Wirek? Okazało się, że koleżanka jest bierną użytkowniczką forum, nie wypowiada się, ale regularnie czytuje nasze wypowiedzi. Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję! Na Dzikowcu było o 6:30 21°C. Chwilę po 8:00, gdy krążyłem po masywie Lesistej, pojawiło się słońce i muchy. Spotkałem Wiolę z Krakowa, również pozdrawiam, i wspólnie spędziliśmy upalne 5 godzin, połączone z kąpielą w zalewie w Grzędach. 200 metrów przed stadionem w Boguszowie, Walter leżał w trawie i robił zdjęcia finiszerom.
Planowałem pozostać po imprezie do niedzieli w Boguszowie, wcześnie rano wyjść i przez Kamienną Górę, Wieściszowice dotrzeć do Miedzianki ale niestety stawy skokowe poprosiły o powrót do domu wieczornym pociągiem
Planowałem pozostać po imprezie do niedzieli w Boguszowie, wcześnie rano wyjść i przez Kamienną Górę, Wieściszowice dotrzeć do Miedzianki ale niestety stawy skokowe poprosiły o powrót do domu wieczornym pociągiem