creamcheese pisze:W odpowiedzi usłyszałem, że w UG też chcieliby budować coś, rozwijac się a nie żyć w skansenie...bo ja i mi podobni to wpadną na kilka dni, zachwycą się i wracają do swojej cywilizacji, a miejscowi muszą siermiężnie żyć cały rok.
Ja ich doskonale rozumiem. Pamiętam zachwyt moich znajomych, gdy pierwszy raz wrócili z Gruzji. Te zagubione górskie wioseczki bez dojazdu, błotniste drogi przejezdne kilka miesięcy w roku, ekologiczne jedzenie hodowane własnymi rękami i ogólnie dzicz dookoła.
W końcu i ja tam pojechałem i jak trochę z lokalsami pogadałem to się okazało, że oni rzygają tymi krajobrazami, drewnianymi domkami i mlekiem prosto od krowy. Chcieli by mieć samochody, komputery, kino i hipermarket. Dobrą edukację, pracę w korporacji, zagraniczne wczasy i jakieś perspektywy.
Nie dziwię się im. Fajnie tam pojechać na 2 tygodnie, ale żyć tak całe życie przykro.