4 czerwca 2015, 270 rocznica bitwy pod Dobromierzem. Trzeba się wybrać na pole walki. O 6.00 kończę pracę po zmianie nocnej, trochę opada mi animusz do wymarszu na szlak. Trzeba się trochę przespać. Po pobudce kręcę się niemrawo, zbieram sprzęt na biwak. Godziny lecą, a mi się coraz bardziej odechciewa wymarszu. Chciałem być na wieży na Wieżycy w Bronówku (Siegeshöhe), spodziewałem się tam w okrągłą rocznicę bitwy przyjazdu jednostki Bundeswehr'y kultywującej tradycje dragonów Ansbach-Bayreuth. Kręcę się jak mucha w smole, zapał wymiera, zmęczenie przezwycięża. Postanawiam wyruszyć dnia następnego. Z samego rana podjeżdżam na wałbrzyskie Podzamcze, i rozpoczynam Marsz Dobromierski.
Widoczek na Chełmiec
Kieruję się do Książańskiego Parku Krajobrazowego.
Idzie się fajnie, powietrze rześkie, zapach lasu, śpiew ptaków, miodzio...
Kieruję się leśnymi duktami na Cieszów. Trzeba się przedostać przez pola uprawne.
Zaczynają się otwierać widoki na Góry Wałbrzyskie: Chełmiec, Trójgarb, a nawet Śnieżkę.
Majaczy tez Zamek Książ.
Okolice Cieszowa - Pogórze Wałbrzyskie:
Z Cieszowa Dolnego kieruję się w stronę dolnych zabudowań Chwaliszowa, po drodze mijając wapienniki z XVII/XVIII wieku:
U wylotu doliny Czyżynka łączy się ze Strzegomką,
i płyną sobie w kierunku zbiornika dobromierskiego:
Znaki Szlaku Zamków Piastowskich kierują turystów przez ten mostek na prawy brzeg Strzegomki. Po jakimś czasie wyprowadzają w pole.
Nie chce mi się szukać przejścia, przechodzę Strzegomkę w bród,
i podchodzę na wzgórza na jej lewym brzegu.
Są z nich fajne widoczki na dolinę Strzegomki i wzgórza na jej prawym brzegu:
Wychodzę na asfalcik w Kierunku Dobromierza, widać już Wieżycę i wieżę widokową,
oraz wiatrak w Pietrzykowie:
Rzucam okiem na Zalew Dobromierski,
... przecinam drogę Strzegom - Jelenia Góra,
i juz jestem przy wieży:
Z wieży roztacza się wspaniała panorama:
Przy wieży pustki, ani śladu pobytu Bundeswehry, na drzwiach plakat o pikniku historycznym dnia 07. 06 organizowanym
przez gminę Dobromierz. No cóż, w tym czasie muszę być w pracy.
Trudno.
Schodzę z brzeżnego uskoku sudeckiego, podziwiając panoramę Przedgórza Sudeckiego i Wzgórz Strzegomskich.
Rzut oka na Wieżycę,
,
Dobromierz...
i Pogórze Bolkowskie:
Po minięciu Jugowej polniakami kieruję się na Godzieszówek:
Mijam linię kolejową Marciszów - Bolków - Roztoka - Strzegom:
Spoglądam na kamieniałomy w rejonie Kostrzy i Borowa,
mijam Godzieszówek i zbliżam się do miejsca, gdzie był niemiecki pomnik bitwy pod Dobromierzem:
Po 1945 roku zburzyliśmy go, chcąc wymazać z pamięci, że kiedyś tu mieszkali Niemcy. Nie dało się wymazać. Około 2000 roku obok ruiny postawiliśmy skromny pomniczek, który obecnie Panowie stawiają na nowym postumencie.
Resztki niemieckiego, ułupane przy okazji przebudowy, złożono na razie za postumentem. Co się z nim stanie? Nie wiadomo. Dobrze, żeby pozostały na miejscu, przypominając powojenne, nieudolne próby kształtowania polskiej historii. Pomnik wznieśli Prusacy ku czci poległych Austriaków i Sasów. No cóż, po 1945 roku zapomniano, że w saskiej armii na polach pod Strzegomiem polegli też Polacy, których elektor Fryderyk August II, czyli król Polski August III Sas wcielił do armii saskiej.
Co niemieckie trzeba zniszczyć, to wtedy będziemy mieszkać na starych, piastowskich ziemiach. Ale co na to powiedzą Morawianie?
Dobrze, że czasy się zmieniają, że jesteśmy we wspólnej Europie, i po pewnym czasie staramy się naprawić błędy z przeszłości.
Moja kamera wstąpiła na niebiosa, abym mógł spojrzeć na okolice najcięższych walk w tej bitwie.
Między strzegomską Krzyżową Górą a Ślężą, widać Lisie Wzgórze,
z którego dowodził bitwą Fryderyk II:
Guhle:
Guhle z polanką, na której grupy rekonstrukcyjne miały założyć obóz polowy.
Idąc do pomnika, widziałem dużo niemieckich samochodów, w tą i z powrotem jeździła laweta z armatą. Niestety, jutro i pojutrze muszę być w pracy.
Guhle z poziomu zerowego:
i Lisie Wzgórze:
Dotuptuję do Strzegomia.
Jeszcze tylko rzut oka na katedrę joannitów
i pozostałość po sowieckiej okupacji:
Marsz Dobromierski zakończył się.
Moja trasa:
Marsz Dobromierski 2015
Też byłem ostatnio w tamtych stronach - właśnie w związku z rocznicą bitwy. Bardzo historyczna wycieczka Kilka uwag poniżej
1) Nazwa "Marsz dobromierski" jest objęta "copyrightem" - sam jej użyłem (z tego co mi wiadomo - po raz pierwszy) w swojej relacji z marszu przez pole bitwy zamieszczonej kilka lat temu na tym forum
2) Obecnie w polskiej historiografii obowiązuje zaproponowana przez Roberta Kisiela kilkanaście lat temu nazwa "Bitwa pod Strzegomiem i Dobromierzem". "Bitwa pod Dobromierzem" to kalka z niemieckiego, której nieadekwatność ww. autor wykazał.
3) Wieżyca w czasie bitwy nosiła nazwę Galgenberg (Szubieniczna Góra). "Góra zwycięstwa" to nazwa nadana już po bitwie (prawdopodobnie po wybudowaniu wieży).
3) Trochę zdziwiła mnie marszruta - lepiej by było (jeśli celem było pole bitwy) wędrować między Strzegomiem a Dobromierzem odbijając z Gule na Żółkiewkę i Żelazów (Totenweg, Krzyżowa Góra itd.).
4) Czyli wieża na Wieżycy była czynna? Jak tam wrażenia po spotkaniu z panem Hałdasiem?
5) "No cóż, po 1945 roku zapomniano, że w saskiej armii na polach pod Strzegomiem polegli też Polacy, których elektor Fryderyk August II, czyli król Polski August III Sas wcielił do armii saskiej"
W armii pruskiej w bitwie pod Strzegomiem i Dobromierzem również byli Polacy - m.in. rotmistrz "von" Małachowski (późniejszy generał-major pruskiej kawalerii), który służył w jednym regimencie jazdy (huzarzy Natzmera) z późniejszym słynnym dowódcą pruskiej jazdy, gen. Seidlitzem (w VI 1745 - w stopniu rotmistrza). Szkoda też, że nie wspomniałeś, że na polach pod Strzegomiem debiutowali jako formacja ułani (w armii saskiej), rekrutowani w Rzeczyspospolitej.
6) "Dobrze, że czasy się zmieniają, że jesteśmy we wspólnej Europie, i po pewnym czasie staramy się naprawić błędy z przeszłości."
Istotnie to dobrze, natomiast sposób, w jaki remontuje się ów pomnik jest przykładem (moim zdaniem), jak tego nie robić. Kamień, który stał przed ruinami oryginalnego pomnika, przeniesiono na jakąś schodkową piramidę, na której na dodatek chyboczą się położone na wierzch płyty...
7) "na okolice najcięższych walk w tej bitwie"
Guhle istotnie było miejscem ciężkich walk, ale ja za najcięższe w tej bitwie uważam walkę ogniową pruskiej i austriackiej piechoty między Tomkowicami a Godzieszówkiem (z finałowym akcentem w postaci szarży dragonów Bayreuth) oraz rzeź saskich grenadierów na "Totenweg" między Zółkiewką a Kostrzą (350 zabitych z 4 kompanii - i tylko kilkudziesięciu jeńców!).
8 ) Strzegom: "pozostałość po sowieckiej okupacji"
Mi dużo bardziej spodobał się odkryty w piątek przy ul. Kościuszki monument upamiętniający bitwę pod Lenino jako "symbol sojuszu ludu polskiego z bratnimi ludami radzieckimi"
PS Byłem na rzeczonym biwaku na polanie w Guhle (tudzież "Gule") jako "żołnierz pruski" Na bitwie (w sobotę po 18 ) rzeczona armata z lawety dała dużo huku i dymu
1) Nazwa "Marsz dobromierski" jest objęta "copyrightem" - sam jej użyłem (z tego co mi wiadomo - po raz pierwszy) w swojej relacji z marszu przez pole bitwy zamieszczonej kilka lat temu na tym forum
2) Obecnie w polskiej historiografii obowiązuje zaproponowana przez Roberta Kisiela kilkanaście lat temu nazwa "Bitwa pod Strzegomiem i Dobromierzem". "Bitwa pod Dobromierzem" to kalka z niemieckiego, której nieadekwatność ww. autor wykazał.
3) Wieżyca w czasie bitwy nosiła nazwę Galgenberg (Szubieniczna Góra). "Góra zwycięstwa" to nazwa nadana już po bitwie (prawdopodobnie po wybudowaniu wieży).
3) Trochę zdziwiła mnie marszruta - lepiej by było (jeśli celem było pole bitwy) wędrować między Strzegomiem a Dobromierzem odbijając z Gule na Żółkiewkę i Żelazów (Totenweg, Krzyżowa Góra itd.).
4) Czyli wieża na Wieżycy była czynna? Jak tam wrażenia po spotkaniu z panem Hałdasiem?
5) "No cóż, po 1945 roku zapomniano, że w saskiej armii na polach pod Strzegomiem polegli też Polacy, których elektor Fryderyk August II, czyli król Polski August III Sas wcielił do armii saskiej"
W armii pruskiej w bitwie pod Strzegomiem i Dobromierzem również byli Polacy - m.in. rotmistrz "von" Małachowski (późniejszy generał-major pruskiej kawalerii), który służył w jednym regimencie jazdy (huzarzy Natzmera) z późniejszym słynnym dowódcą pruskiej jazdy, gen. Seidlitzem (w VI 1745 - w stopniu rotmistrza). Szkoda też, że nie wspomniałeś, że na polach pod Strzegomiem debiutowali jako formacja ułani (w armii saskiej), rekrutowani w Rzeczyspospolitej.
6) "Dobrze, że czasy się zmieniają, że jesteśmy we wspólnej Europie, i po pewnym czasie staramy się naprawić błędy z przeszłości."
Istotnie to dobrze, natomiast sposób, w jaki remontuje się ów pomnik jest przykładem (moim zdaniem), jak tego nie robić. Kamień, który stał przed ruinami oryginalnego pomnika, przeniesiono na jakąś schodkową piramidę, na której na dodatek chyboczą się położone na wierzch płyty...
7) "na okolice najcięższych walk w tej bitwie"
Guhle istotnie było miejscem ciężkich walk, ale ja za najcięższe w tej bitwie uważam walkę ogniową pruskiej i austriackiej piechoty między Tomkowicami a Godzieszówkiem (z finałowym akcentem w postaci szarży dragonów Bayreuth) oraz rzeź saskich grenadierów na "Totenweg" między Zółkiewką a Kostrzą (350 zabitych z 4 kompanii - i tylko kilkudziesięciu jeńców!).
8 ) Strzegom: "pozostałość po sowieckiej okupacji"
Mi dużo bardziej spodobał się odkryty w piątek przy ul. Kościuszki monument upamiętniający bitwę pod Lenino jako "symbol sojuszu ludu polskiego z bratnimi ludami radzieckimi"
PS Byłem na rzeczonym biwaku na polanie w Guhle (tudzież "Gule") jako "żołnierz pruski" Na bitwie (w sobotę po 18 ) rzeczona armata z lawety dała dużo huku i dymu
Postumentu pomnika nie zdążyli ukończyć przed imprezą. Sądzę, że zrobią to w najbliższym czasie. Nie wiem, czy to ostateczna wersja pomnika, postument jest podobny do oryginalnego. Może kiedyś ustawią replikę poprzedniego pomnika, ale już z polską tablicą. Pana Hałdasia nie było, pewnie miał pasażerów. Na wieżę wzniosłem się korzystając z technik sztucznych ułatwień.
Z Ghule musiałem się bujać prosto do Strzegomia, gdyż nie zdążyłbym powrócić komunikacją publiczną do domu.
Roztoka, Żółkiewka zostaną na przemarsz Bolków - Strzegom, ew. Rogoźnica.
Jeśli możesz, wrzuć parę fotek z Twojej imprezy.
Z Ghule musiałem się bujać prosto do Strzegomia, gdyż nie zdążyłbym powrócić komunikacją publiczną do domu.
Roztoka, Żółkiewka zostaną na przemarsz Bolków - Strzegom, ew. Rogoźnica.
Jeśli możesz, wrzuć parę fotek z Twojej imprezy.
Proszę bardzo
https://picasaweb.google.com/feldfebel. ... z17452015#
[zdjęcia autorstwa dowódcy mojego regimentu]
https://picasaweb.google.com/feldfebel. ... z17452015#
[zdjęcia autorstwa dowódcy mojego regimentu]
- Krzysztof63
- wędrowiec
- Posty: 480
- Rejestracja: 10-08-2013 11:18
- Lokalizacja: Świdnica
- Krzysztof63
- wędrowiec
- Posty: 480
- Rejestracja: 10-08-2013 11:18
- Lokalizacja: Świdnica
Pierwsze namioty stanęły tuż po południu.
Następnym razem polecam przejście polną drogą obok pomnika w stronę lasu, a następnie przejście przez polanę w polną drogę w stronę Żółkiewki i stamtąd do Strzegomia. Między Żółkiewką a Strzegomiem stoi zrekultywowana hałda wysypiska śmieci, z której roztacza się wspaniały widok na pole bitwy i Sudety, widać m.in. wieże Świdnicy, Wzgórza Niemczańskie z polem bitwy pod Piławą, Wielką Sowę, Karkonosze, Chełmy. Warto się tam wybrać, zaskakująco dobry punkt widokowy.
Kilka zdjęć jest tu: https://picasaweb.google.com/calykrzysi ... omierz1745
Następnym razem polecam przejście polną drogą obok pomnika w stronę lasu, a następnie przejście przez polanę w polną drogę w stronę Żółkiewki i stamtąd do Strzegomia. Między Żółkiewką a Strzegomiem stoi zrekultywowana hałda wysypiska śmieci, z której roztacza się wspaniały widok na pole bitwy i Sudety, widać m.in. wieże Świdnicy, Wzgórza Niemczańskie z polem bitwy pod Piławą, Wielką Sowę, Karkonosze, Chełmy. Warto się tam wybrać, zaskakująco dobry punkt widokowy.
Kilka zdjęć jest tu: https://picasaweb.google.com/calykrzysi ... omierz1745
Ostatnio zmieniony 13-06-2015 11:06 przez Krzysztof63, łącznie zmieniany 1 raz.
Góry Sowie nie są tym, czym się wydają ...
Na pewno tam się pokręcę, może wybiorę czas około rocznicy bitwy. Bywałem w tym rejonie w tym roku, jak i wcześniej. Tym razem miałem na celu dwa punkty: Wieżyca i pomnik bitwy. Ponieważ dystans Wałbrzych - Strzegom jest dość duży dla piechura, a nie jestem "biegaczem", to nie starczyło czasu na szczegóły. Książkę Pana Kisiela mam, poczytam dokładniej, pooglądam Meßtischblätter i "w drogę".