XI Prudnicki Maraton Pieszy - trasa 50 km (sobota 7.09.2013)
Prudnicki Maraton Pieszy to rajd z punktami kontrolnymi organizowany przez PTTK Prudnik od 1987 roku (z przerwą). Uczestnicy maratonu w tym roku mieli do pokonania (wg. własnego wyboru) trzy trasy:
- 12 km
- 20 km
- 50 km
Trasy maratonu prowadziły po Górach Opawskich, Zlatohorskiej vrchovinie oraz ziemi osobłodzkiej.
Już po raz 6 wziąłem udział w tej imprezie (od 2008 r.) Po raz 4 na trasie 50 km (od 2010 zaczynałem gdy miałem 12 lat)
Moja relacja.
Po godz. 5.30 z Prudnika wyruszył autobus z uczestnikami do czeskiej Osoblahy (Osobłoga). Na miejscu po wysłuchaniu wskazówek organizatorów ponad 40 - osobowa grupa wyruszyła w trasę. Szliśmy polną drogą czerwonym szlakiem podziwiając piękny widok wschodzącego słońca. Dotarliśmy do Bohusowa. Przeszliśmy przez most nad Osobłogą i skręciliśmy w prawo. Następnie odbiliśmy do ruin zamku Fulstejn przy którym trzeba było spisać wysokość z tabliczki na kierunkowskazie. Potem wróciliśmy do szlaku i skręciliśmy w lewo. Szliśmy wąską ścieżką pokrytą rosą wzdłuż rzeki. Po drodze mijaliśmy stawy które parowały dając piękne zjawisko. Wyszliśmy na asfaltówkę i poszliśmy w lewo do Dolni Povelice. W tej wsi skręciliśmy w lewo, a za zabudowaniami w prawo na polną drogę. Gdy maszerowaliśmy podziwialiśmy piękne poranne widoki. Przeszliśmy przez tory wąskotorówki i dotarliśmy do Slezkich Rudoltic w których znajdował się pierwszy punkt kontrolny (z obsługą). Za tą miejscowością skręciliśmy w lewo i doszliśmy do Bucavki. Stąd rozpoczęliśmy pierwsze ostre podejście na górę o nazwie Kobyla. Po zejściu ze szczytu wybraliśmy niebieski szlak i udaliśmy się w lewo. Od tej pory maszerowaliśmy w grupie z z p. Łukaszem i p. Tomaszem aż do mety. Doszliśmy do asfaltówki, a po chwili odbiliśmy w lewo na szczyt Granicznego Wierchu na którym znajdował się 2 punkt kontrolny. Po odpoczynku i zjedzeniu chleba ze smalcem powróciliśmy do szlaku i zeszliśmy do Mesta Albrechtice. Tutaj była połowa trasy. Przy dworcu kolejowym chwila przerwy na zakup wody. Stąd poszliśmy już żółtym szlakiem główną drogą. Potem skręciliśmy w prawo i wzdłuż lasu rozpoczęliśmy podejście pod Kravi Horę. Po wyjściu z lasu maszerowaliśmy polną asfaltówką pośród pastwisk do 3 punktu kontrolnego pod Kravi Horą. Od tego miejsca poszliśmy szlakiem zielonym w dół. W pewnym momencie zamiast skręcić w prawo w dół my zagadani poszliśmy w lewo do góry. Na szczęście w porę zorientowałem się że nie ma oznaczeń i zawróciliśmy. Po dotarciu do głównej leśnej drogi skręciliśmy w prawo na szlak niebieski. Potem w lewo w dół na łąkę wzdłuż Svinnego Potoku dotarliśmy do Jindrichova. W tej miejscowości była krótka przerwa na lody. Następnie poszliśmy ścieżką rowerową do granicy państwa. Tutaj udaliśmy się w prawo żółtym szlakiem przez Trzy Granice pod Sępikiem i Dolinę Marii do Rozdroża pod Trzebiną. Stąd niebieskim szlakiem dotarliśmy na metę. Trasę zakończyliśmy o 16:28 z czasem 10 godz. i 12 min.
Relacja na prudnicka.pl: http://prudnicka.pl/portal-wiadomości-n ... nasty.html
Ślad gps trasy: http://navime.pl/trasa/215468/XI+Prudni ... rasa+50+km
Galerie zdjęć:
- https://skydrive.live.com/?cid=f4dcc0f1 ... 219168&v=3
https://picasaweb.google.com/jeseniky2/ ... directlink
XI Prudnicki Maraton Pieszy (Góry Opawskie)
XI Prudnicki Maraton Pieszy (Góry Opawskie)
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Opawski1, ubiegłeś mnie. Dobrze, że sprawdziłem nowe posty, bo bym napisał drugą relację. Dodam od siebie, że poranek był koszmarnie zimny, ale niektórzy znaleźli na to sposób. Jaki, nie będę pisał, zasygnalizuję tylko, że w relacjach ze zlotów forum czynności te bywają szczegółowo i z pietyzmem opisywane
W moim przypadku PMP zawierał tym razem elementy marszu i jazdy koleją. Město Albrechtice było miejscem, w którym musiałem zdecydować o skróceniu trasy. Z tego miejsca pociągiem do Jindřichova ve Slezsku jest 14 minut. Odpadł kilkunastokilometrowy etap „górski“, bo właśnie pomiędzy Albrechticami a Jindřichovem trasa tej edycji PMP przebiegała najwyższymi wzniesieniami. Półtorej godziny oczekiwania na pociąg można było wykorzystać na oglądanie odnowionego centrum miasteczka, którego początki datują się na koniec XIV wieku. Mimo, że prawa miejskie Albrechtice otrzymały już kilkaset lat temu, to współcześnie są miastem dopiero od 11 lat.
Żeby nie było tak wszystko super, na koniec zdjęcie z abrechtickiej stacji:
Popijał sobie a potem potraktował peron jak toaletę. I nie był to Polak
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
W moim przypadku PMP zawierał tym razem elementy marszu i jazdy koleją. Město Albrechtice było miejscem, w którym musiałem zdecydować o skróceniu trasy. Z tego miejsca pociągiem do Jindřichova ve Slezsku jest 14 minut. Odpadł kilkunastokilometrowy etap „górski“, bo właśnie pomiędzy Albrechticami a Jindřichovem trasa tej edycji PMP przebiegała najwyższymi wzniesieniami. Półtorej godziny oczekiwania na pociąg można było wykorzystać na oglądanie odnowionego centrum miasteczka, którego początki datują się na koniec XIV wieku. Mimo, że prawa miejskie Albrechtice otrzymały już kilkaset lat temu, to współcześnie są miastem dopiero od 11 lat.
Żeby nie było tak wszystko super, na koniec zdjęcie z abrechtickiej stacji:
Popijał sobie a potem potraktował peron jak toaletę. I nie był to Polak
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
- Raubritter
- bardzo stary wyga
- Posty: 2083
- Rejestracja: 26-01-2008 22:49
- Lokalizacja: Poznań
cezaryol pisze:Żeby nie było tak wszystko super, na koniec zdjęcie z abrechtickiej stacji:
Popijał sobie a potem potraktował peron jak toaletę. I nie był to Polak
Cezary! W ten sposób niszczysz tak skrzętnie przez niektórych budowany wizerunek dobrego, czytaj kulturalnego i miłego Czecha! On na pewno musiał mieć jakieś polskie korzenie!
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4199
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
biorąc pod uwagę, że na czeskich peronach często można kupić piwo, to popijanie jest jakieś dziwne
a tak na poważnie - pytanie po czasie - ale ten maraton pieszy to się te odcinki chodzi czy biega?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
a tak na poważnie - pytanie po czasie - ale ten maraton pieszy to się te odcinki chodzi czy biega?
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/