Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Postautor: Dolnoślązak » 21-02-2019 19:43

Czyli praktycznie wszystkim prócz samochodu. Samochód sobie stoi pod domem - dość już smogu :wink:

I tytułem wstępu nie ukrywam, że inspirację czerpałem głównie od Buby. Dzięki ci o Bubo za te długie noce z jabolową balladą, strażnikami czasu i eksploratorami. Taki materiał powinien być wydany w formie książki :D Jak dotąd głównie tylko czytałem, aż kiedy w końcu nadarzyła się okazja na miesięczny dla rodziny kolejarza głupio byłoby nie skorzystać :mrgreen:

Zacznę od końca czyli wtorkowego wyjazdu przy niemal wiosennej pogodzie na kółeczko rowerowe ze Żmigrodu do Skokowej. Choć w linii prostej to niewiele trasa wyszła ponad 50km zahaczając o różne wioski i przysiółki.

Tymczasem wczesnym przedpołudniem wyruszam z Wrocławia osobówką do Rawicza
Obrazek

Wysiadka w Żmigrodzie, krótka rundka wokół "centrum"
Obrazek

i obieram azymut na Węglewo, gdzie odbywają się jazdy próbne pesobusów dla Niemców. Ciekawe kiedy i u nas takie się pojawią? KD coś przebąkiwały swego czasu o 3 członowych szynobusach ale jakoś ostatnio cisza w temacie.
Obrazek

Kolejne na trasie jest Barkówko (Klein Bargen) które wita byłą stacją nieistniejącej linii kolejowej Żmigród - Wąsosz. Wedle zasady co Niemiec zbudował, to Polak rozebrał.
Obrazek

Kawałek dalej jest Barkowo które wita dwoma imponującymi kościołami. Zapewne jeden z nich był ewangelicki, drugi katolicki.
Obrazek
Obrazek

Z Barkowa już prosta droga na Białawy, choć pod wiatr cały czas od Żmigrodu więc posuwam się w iście turystycznym tempie 15-20km/h :wink:
Obrazek

W Białawach Małych poszukiwania pałacu, który lezy na terenie jakiegoś gospodarstwa i pełni funkcje magazynowe. Obiekt jest co prawda zapuszczony ale na pewno nie opuszczony. Drzwi od podwórza co prawda otwarte, obok wisi otwarta kłódka z łańcuchem ale jakoś nie mam przekonania wchodzić w cudze obejście. I kiedy już robię zdjęcie z oddali z pałacu wychodzą dwie panie na roli. Choć myślę, że gdybym wcisnął kit, że przyjechałem aż z Wrocławia by zobaczyć te cudo to dałoby radę zwiedzić pałac :wink:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W Białawach mam jeszcze do zobaczenia ciekawą opuszczoną stację, którą namierzam już z oddali. Pierwotnie nie rokuje na zwiedzanie, gdyż wszystko pozabijane, ale jedno z okien na parterze jest otwarte. Pod nim co prawda zieje zapadnięta klapa do piwnicy ale się wdrapuję na parapet. Wahałem się, gdyż drzwi w pomieszczeniu wydawały się być zamknięte ale jak się okazuje to tylko złudzenie :) Eksploruję więc budynek od piwnic po dach.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Stan budynku wcale nienajgorszy, spokojnie dałoby się pewnie jeszcze zaadaptować go na mieszkania. Ciekawe czemu się wynieśli przed laty...

Obok toalety, widać po bardziej startym napisie że panie znacznie częściej z kibla korzystały :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Kolejne w planie są Głębowice z ukrytym pałacem. Odbijam więc na lewo przy klimatycznym przystanku autobusowym
Obrazek

Po drodze w miejscowości Brzózka pałac za płotem na terenie jakiegoś większego gospodarstwa z zakazami wstępu
Obrazek

Do samych Głębowic prowadzi już zupełnie polna droga z ciekawymi znakami ostrzegawczymi :)
Obrazek
Jedyne auto które na niej spotykam to policyjny radiowóz :mrgreen:

W oddali widać już klasztor karmelitów w Głębowicach.
Obrazek

Bliżej widać, że ojcowie byle czym się nie wożą :wink:
Obrazek

Sam klasztor i kościół też niczego sobie
Obrazek
Obrazek

Obok zabytkowy magazyn zbożowy na sprzedaż
Obrazek
Obrazek

No i zaczyna się zabawa w poszukiwanie pałacu. Bez google maps w telefonie byłoby ciężko, byłem tuż prawie przy nim, ale nie wiedziawszy o tym pojechałem naokoło od strony szosy. Przed pałacem staw z pływającymi łabędziami i jakąs letniskową daczą, też opuszczone.
Obrazek

i sam pałac, w stanie mocno już nadszarpniętym jednak zachowały się ciekawe zdobienia na gzymsach, jakieś ptaszyska, apollo będzie wiedział :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Główne wejście do pałacu...
Obrazek
Obrazek

pozostałości po pokojach
Obrazek

cały teren wokół pałacu mocno podmokły, trzeba uważać co by do jakiejś dziury nie wpaść których wiele
Obrazek

ogrodnik chyba mocno się zaniedbał skoro na środku pałacu wyrosło drzewo...
Obrazek

Z terenu parku pałacowego dostrzegam w oddali jakiś budynek z cylindryczną wieżą, oczywiście udaję się w tym kierunku... i wyjeżdzam w Głębowicach, w miejscu w którym byłem wcześniej a nie wiedziałem, że za zakrętem jest poszukiwany pałac :wink:

Chaszczując w stronę owego budynku zupełnie niespodziewanie natykam się na opuszczoną kaplicę-kościół
Obrazek

w środku płyty grobowe dawnych właścicieli majątku
Obrazek
Obrazek

Wejście do kościoła
Obrazek
Obrazek

nad wejściem napis Kommt her zu mir, alle, die ihr mühselig und beladen seid; ich will euch erquicken (Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię)
Obrazek

pałacową aleją w stronę cylindrycznego budynku
Obrazek

i znów chaszczowanie by podejść do budynku przez liczne mokradła
Obrazek

w środku pozostałości posadzki
Obrazek

są też mocno nadwątlone schody na piętro na którym walą się stropy, odpuszczam więc sobie
Obrazek

I tak krążąc po całym tym terenie zapominam, że jest już prawie 16. W międzyczasie ze słonecznego dnia zrobiło się pochmurno i od czasu coś kapnęło. A ja wybrałem się, sądząc że raz dwa się uwinę w samej bluzie, licho już zaczyna zacierać ręce czyniąc preludium do ostatecznego ataku :wink:

Zwiększam więc tempo i chyżo pomykam w stronę Nieszkowic, mam wszak do odwiedzenia dziś jeszcze 3 pałace, przynajmniej w zamierzeniach...

Przede mną Trzcinica Wołowska
Obrazek

co ciekawe przez samą wieś droga była wyłożona przedwojenną kostką, w sto razy lepszym stanie niż okoliczny dziurawy asfalt.

szlakiem przydrożnych kapliczek w stronę Nieszkowic...
Obrazek

i Nieszkowice, widać stan asfaltu :wink:
Obrazek

Sam pałac w Nieszkowicacj do jakoś szczególnie pięknych nie należy, ale skoro jest po drodze, grzech nie zajrzeć...

budynki gospodarcze
Obrazek

i pałac
Obrazek

Z przodu pozabijany, od tyłu jednak znajduje się wejście przez jakąś przybudówkę i dziurę w ścianie do pałacu. Ogólnie jakoś dość ponuro i przygnębiająco w nim, może też przez tą pogodę, schody na piętro dziwnie pochylone na jedną stronę, po obejściu parteru zapodaję więc odwrót jako że czas też mnie goni a do domu daleko :P Nie dane mi więc było zobaczyć tego strasznego łososiowego sufitu ze snów Buby, może i dobrze? :wink:

Rzucam okiem jeszcze na ciekawy budynek przyfolwarczny z elewacją z kamienia, niestety w środku wszystko już zawalone
Obrazek
Obrazek

Z tego miejsca do Skokowej mam 11km i jakąś odzinę do pociągu nim zapadną ciemności, teoretycznie czasu więc jeszcze sporo, Górowo już odpuszczam wiedząc że nie zdążę. Licho jednak i tak wie swoje i coraz bardziej się cieszy...

Jakimiś pobocznymi drogami gdzie mnie mapa skierowała pędzę w stronę Ligoty Strupińskiej, tyle dobrego że z górki więc jestem raz dwa.
Obrazek

W Ligocie za drzewami majaczy pałac, choć więc nie planowałem go odwiedzać skręcam w bok i podbiegam przez chaszcze do pałacu. Pałac ogrodzony ale w paru miejscach płot powalony można więc bez problemu przejść na teren. Do samego pałacu jednak się nie wejdzie, solidnie zabezpieczony.
Obrazek

I już teoretycznie tylko "prosta" na stację. Teoretycznie, bo w Strupinie trzeba odbić na drogę 342 na Wrocław, ja jednak odbijam 339 na Żmigród... wszystko przez rozładowany smartfon. Ma tę wkurzającą przypadłość, że wyłącza się gdy spada bateria poniżej iluś tm procent. Zamiast poczekać i włączyć, pojechałem na czuja, licho triumfowało, dało mi nawet niezły zjazd z górki :twisted:

W następnej wiosce która nie okazała się Skokową zorientowałem się, że coś jest nie tak, ale było już za późno. Do tego czekal mnie teraz powrót pod górę. Licho już wygrało. Na stację dojechałem 4 min po pociągu, na kolejny poczekałem 2h. W samej bluzie :wink:

cdn.
Ostatnio zmieniony 24-02-2019 11:17 przez Dolnoślązak, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Postautor: Apollo » 24-02-2019 08:49

Dolnoślązak pisze: i obieram azymut na Węglewo, gdzie odbywają się jazdy próbne pesobusów dla Niemców.

Bywam w rejonie Żmigrodu 2x w miesiącu, a nigdy nie wpadłem na pomysł, żeby obejrzeć tę pętlę doświadczalną. :-/

Dolnoślązak pisze: Do samych Głębowic prowadzi już zupełnie polna droga z ciekawymi znakami ostrzegawczymi :)

bo tam jest prywatny rezerwat. ;)

Dolnoślązak pisze: i sam pałac, w stanie mocno już nadszarpniętym jednak zachowały się ciekawe zdobienia na gzymsach, jakieś ptaszyska, apollo będzie wiedział :mrgreen:

Kilka zdjęć się nie wyświetla, m.in. te z ptaszyskami. ;)

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Re: Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Postautor: Dolnoślązak » 24-02-2019 11:22

Poprawione, acz u mnie to średnio je widac, Buba lepiej ujęła detale bo ja tylko smartfonem cykałem :wink: https://lh3.googleusercontent.com/-YZSY ... G_9919.JPG http://eksploratorzy.com.pl/download/fi ... 26d01b82bc

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4802
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Postautor: buba1 » 27-02-2019 15:47

I tytułem wstępu nie ukrywam, że inspirację czerpałem głównie od Buby. Dzięki ci o Bubo za te długie noce z jabolową balladą, strażnikami czasu i eksploratorami.


dzieki i polecam sie na przyszlosc! :)

Taki materiał powinien być wydany w formie książki


Jakbym miala luzne 20 tys to moze bym wydala? Bo tyle to ponoc kosztuje, a czy sie zwroci to szlag wie... A tez obawiam sie ze majac w rece 20 tys moglabym dosc szybko znalezc dla nich inne zastosowanie... :P

W Białawach Małych poszukiwania pałacu, który lezy na terenie jakiegoś gospodarstwa i pełni funkcje magazynowe. Obiekt jest co prawda zapuszczony ale na pewno nie opuszczony. Drzwi od podwórza co prawda otwarte, obok wisi otwarta kłódka z łańcuchem ale jakoś nie mam przekonania wchodzić w cudze obejście. I kiedy już robię zdjęcie z oddali z pałacu wychodzą dwie panie na roli. Choć myślę, że gdybym wcisnął kit, że przyjechałem aż z Wrocławia by zobaczyć te cudo to dałoby radę zwiedzić pałac :wink:


Oooo a jak my bylismy to bym zamkniety na glucho, za wszystkie klamki ciagnelismy...

Pierwotnie nie rokuje na zwiedzanie, gdyż wszystko pozabijane, ale jedno z okien na parterze jest otwarte.


niby rok czasu a jak to sie wszystko zmienia - bo my normalnie drzwiami

Z przodu pozabijany, od tyłu jednak znajduje się wejście przez jakąś przybudówkę i dziurę w ścianie do pałacu.


W kwietniu byla dziura w drzwiach wejsciowych od przodu


Do samych Głębowic prowadzi już zupełnie polna droga z ciekawymi znakami ostrzegawczymi :)


Z Brzóski do Głebowic? Musimy nia pojechac!

i Nieszkowice, widać stan asfaltu :wink:



a ja ostatnio takich drog szukam i szukam i coraz trudniej znalezc..


I już teoretycznie tylko "prosta" na stację. Teoretycznie, bo w Strupinie trzeba odbić na drogę 342 na Wrocław, ja jednak odbijam 339 na Żmigród... wszystko przez rozładowany smartfon. Ma tę wkurzającą przypadłość, że wyłącza się gdy spada bateria poniżej iluś tm procent. Zamiast poczekać i włączyć, pojechałem na czuja, licho triumfowało, dało mi nawet niezły zjazd z górki :twisted:


Papierowe mapy maja swoje zalety ;)

bo tam jest prywatny rezerwat. ;)


Ktos ma hodowle suslow, ktore mu ciagle uciekaja i lubia lezec na drodze? ;)
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Po Dolnym Śląsku różnymi środkami transportu z atakiem licha na koniec

Postautor: Apollo » 27-02-2019 22:05

buba1 pisze:Ktos ma hodowle suslow, ktore mu ciagle uciekaja i lubia lezec na drodze? ;)

Ruskie Łąki – rezerwat łąkowy i bagienny oraz muraw napiaskowych, służy ochronie godowisk rzekotek drzewnych i na murawach chroniony jest suseł moręgowany. Suseł został reintrodukowany w rezerwacie przez Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”. To jedno z czterech miejsc w Polsce gdzie można zobaczyć ten gatunek.
http://www.dolinalachy.pl/

Odnośnie książki, to jej wydanie może być znacznie tańsze, jeśli zrobisz ją sobie sama. ;) W razie chęci - daj znać, podpowiem co nieco.


Wróć do „Relacje z wypraw”