Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
Re: Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
Bardzo malownicza ta rzeka! Uwielbiam takowe dzikie brzegi, z powalonymi drzewami, korzeniami. Troche jak u nas na odrzanskich starorzeczach!
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
- Raubritter
- bardzo stary wyga
- Posty: 2083
- Rejestracja: 26-01-2008 22:49
- Lokalizacja: Poznań
Re: Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
buba1 pisze:Bardzo malownicza ta rzeka! Uwielbiam takowe dzikie brzegi, z powalonymi drzewami, korzeniami. Troche jak u nas na odrzanskich starorzeczach!
Fajnie się też nią spływa kajakiem - zwłaszcza jak jest niski poziom wody i lubi wyzwania
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.
Re: Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
Raubritter pisze:buba1 pisze:Bardzo malownicza ta rzeka! Uwielbiam takowe dzikie brzegi, z powalonymi drzewami, korzeniami. Troche jak u nas na odrzanskich starorzeczach!
Fajnie się też nią spływa kajakiem - zwłaszcza jak jest niski poziom wody i lubi wyzwania
Bierze sie kajak na plecy i wedruje brzegiem?
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
- Lech
- bardzo stary wyga
- Posty: 3612
- Rejestracja: 08-01-2005 18:39
- Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Re: Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
Tam by to było zupełnie niemożliwe. Brzegi są w większości strome i zawalone popodgryzanymi przez bobry drzewami i zarośnięte chaszczami. Dla nas ta dzikość to jest atrakcja, bo my lubimy piesze wędrówki przez chaszcze.buba1 pisze:Bierze sie kajak na plecy i wedruje brzegiem?
- Raubritter
- bardzo stary wyga
- Posty: 2083
- Rejestracja: 26-01-2008 22:49
- Lokalizacja: Poznań
Re: Wzdłuż meandrów dzikiej Wełny
buba1 pisze:Bierze sie kajak na plecy i wedruje brzegiem?
Parę razy trzeba było tak omijać przeszkodę i wdrapywać się jakoś na brzeg, lub próbować przepłynąć przez kłębowisko zwalonych pni
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.