W ubiegłym tygodniu wraz z forumowiczem menelem wybraliśmy się na wspólny wyjazd w polskie Bieszczady.
Menelskiego odebrałem krótko po północy 13.02 z PKP w Brzegu i polecieliśmy zielonym szerszeniem w kierunku Cisnej. Po drodze godzinny przystanek na drzemkę w Sanoku, następnie jajecznicę w Cisnej i około 9.00 meldujemy się pod sklepem w miejscowości Smerek, gdzie zostawiam wóz.
Kroki prowadzą nas głównym szlakiem beskidzkim na Połoninę Smerek.
Pochmurno, ale widoki dopisują.
Na Smreku
Jako, że nocka nieprzespana, prawie zasypiam na stojąco, decydujemy, że pierwszą noc spędzimy w Chatce Puchatka. Droga daleka, ale iść trzeba.
Widoczki robią się przednie, aż spać mi się odechciewa
Roh
Widać nawet Borżawę i Gorgany! Jestem w szoku
Borżawa, po prawej Ostra Hora.
W schronisku śpimy tylko my, Pani Gospodarzowa i dwa wielkie koty.
Schronisko o poranku i widoki spod niego.
Rano pogoda nie gorsza niż dzień wcześniej.
Schodzimy w strefę mgieł do Berechów Górnych
W wiacie pod Połoniną Caryńską akcent z Namysłowa
Na podejściu pod połoninę świeci słońce, a temperatura iście wiosenna.
Inwersja się utrzymuje, więc widoki niczego sobie
Rawki pod i nad chmurami.
Jest pięknie
Nad połoniną przelatuje grupa kruków.
Dalej schodzimy zielonym szlakiem do Schroniska Koliba na Przysłupie Caryńskim.
Jest i schronisko.
W schronisku jest kilkanaście osób, ale my po posileniu się schodzimy do Bereżek na pole namiotowe.
Pole namiotowe w zimie nie funkcjonuje, ale wiata turystyczna skutecznie zachęciła nas do noclegu.
Był wieczór walentynkowy, więc kolacja przy świecach nie zaszkodziła
Rano w wiacie obudziła nas Pani ze Straży Granicznej. My w śpiworach, a Pani do nas z pytaniem "Co wy tu Panowie robicie?"
Na to menel "Śpimy proszę Pani! Śpimy"
Obyło się bez awantur, a nawet bez legitymowania
Wiatka.
Dalej ruszamy asfaltem w kierunku Widełek celem podejścia na Bukowe Berdo.
Poranek w Bieszczadach.
Potok Wołosaty.
Przy odejściu szlaku w las okazuje się, że nie jest on przetarty, więc czeka nas solidne podeście.
Wędrówka przez dziewiczą bukową puszczę była dla mnie wyjątkowym przeżyciem.
Na Bukowym Berdzie wiosnę czuć było przez każdą kępkę trawy wystającą spod śniegu.
Niebo niebieskie, sikorki nawoływały wiosnę.
Na Bukowym Berdzie byłem pierwszy raz, ale zdecydowanie uważam ją za najpiękniejszą z polskich połonin.
Ostatnie chwile przed zachodem słońca z widokiem na Halicz i dalej na wschód.
Połonina Caryńska wśród okalających ją chmur.
Krzemień.
Gdzie nie spojrzeć, chciałoby się widoki zatrzymać w pamięci na zawsze.
Ekipa
Nocleg tym razem wypadł nam pod namiotem na Przełęczy GOPRowców.
Rano siwy dym, mgła i zawierucha, ale na chwilę się przetarło.
Później już tylko droga w mleku po śladach rakieciarzy, przez Halicz i Przełęcz Bukowską do Wołosatego.
Na Haliczu.
Wiata na Przełęczy Bukowskiej.
W Wołosatym krótkie przesłuchanie przez SG, czy aby niczego nie przemycamy z Ukrainy. Stopem do Ustrzyk G. gdzie posililiśmy się rosołkiem i plackami po bieszczadzku w lokalu "Pod Caryńską".
Do Wetliny dostaliśmy się autobusem dzięki uprzejmości wycieczki PTT. Stamtąd tylko dwa kroki asfaltem i byliśmy w Smreku pod sklepem, auto czekało.
Jeszcze raz chciałem menelowi złożyć podziękowania za wspólny wypad, tak udanego wyjazdu nawet sobie nie wyobrażałem
13-16.02.2013 Bieszczady
Seba, na tej trasie, którą chcieliśmy przejść, na śladówki są za duże przewyższenia. Poza tym dźwigaliśmy namiot, śpiwory, żarcie na te kilka dni. Z nart to chyba tylko skiturowe mogły by się spisać, zresztą na Bukowym Berdzie i Caryńskiej widziałem ślady.
Co do tras na bieżki, to widziałem oznaczenia biegnących po linii wąskotorówki bieszczadzkiej, ale trasy chyba nie są utrzymywane
Co do tras na bieżki, to widziałem oznaczenia biegnących po linii wąskotorówki bieszczadzkiej, ale trasy chyba nie są utrzymywane
Trafiliście na super pogodę, widoki powalają. W zimie jeszcze w Bieszczadach nie byłem, trzeba będzie to nadrobic. Wielkie brawo za całą wycieczkę i relację.
Do zobaczenia na szlaku.
Nasze Wędrowanie
Nasze Wędrowanie