Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4194
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: Pudelek » 09-02-2018 14:26

Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury!

Prawo natury ostatnio słabo działa: tegoroczna zima mało przypomina tę porę roku. Coś, co w styczniu byłoby normą teraz traktowane jest jako coś niezwykłego - np. śnieg i mróz. I to tylko w górach!
Obrazek

W drugi weekend 2018 roku wybraliśmy się z Ecowarriorem w Gorce. Ja odwiedziłem je niedawno (w listopadzie), ale Eco przed dobrymi kilkoma laty.

Ruszyliśmy już w piątek. Busik do Nowego Targu tradycyjnie wpada w kolejne zatory i w stolicy Podhala jesteśmy z prawie godzinnym opóźnieniem. Andrzej wyczaił jakąś knajpkę na blokowisku, ale nie wyglądała zbyt interesująco, więc pokręciliśmy się trochę po centrum. Osobiście uważam Nowy Targ za wyjątkowo brzydkie miasto, choć ratusz mają ładny.
Obrazek

Oglądamy też dawną synagogę, która po przebudowach w ogóle nie przypomina oryginału i służy jako kino.
Obrazek

Znajdujemy też pub z niezłym piwem, który jeszcze jest zamknięty, ale otwierają nam przed czasem :). Na szlak wychodzimy dopiero około 19-tej, wszystko to zgodnie z planem. Trasa przed nami dość krótka, nigdzie nam się nie spieszy.

W dodatku na Kowańcu łapiemy stopa. Okazuje się nim... taksówka.
- A ile to będzie kosztować? - zagadujemy, bo trudno podejrzewać taksiarza (i do tego górala) o bezpłatną przysługę.
- Panie, grosze...
- A konkretnie?
- No, maksymalnie parę złotych.

W samochodzie rozmawiamy o tym i o owym, kierowca podwozi nas nawet dalej niż chcieliśmy, bo jedzie w boczną drogę. Na koniec pytam się o cenę.
- Powodzenia - rzuca tylko starszy facet.
Jednak zdarzają się fajni taksówkarze!

Dookoła zero zimy. Dopiero po wejściu w las pojawia się trochę śniegu, a ponieważ w powietrzu czuć mrozik, to także zamarznięte kałuże. Gramoląc się powoli w górę zastanawiamy się co zastaniemy w schronisku, bowiem po raz pierwszy od sierpnia nie rezerwowałem miejsca.
- Albo będzie zawalone albo pusto - stwierdzam.

Mijają niecałe trzy kwadranse i podchodzimy pod ciemną sylwetkę naszej noclegowni; jedynie w jednym okienku na piętrze widać światło. To Koliba na Łapsowej Polanie - prawdopodobnie najmłodsze schronisko w polskich górach. Dawno temu działało jako obiekt PTTK, potem przez długi czas było zamknięte i udostępniane tylko "właściwym osobom", a od wiosny ubiegłego roku przyjmuje normalnie turystów. Jego właścicielem pozostaje gmina Nowy Targ.

Drzwi są zaryglowane, lecz po naciśnięciu dzwonka zjawia się Przemo - dzierżawca. Poznałem go już jesienią - bardzo sympatyczny facet. W środku jest oczywiście pusto, goście mają zjawić się dopiero w sobotę. Siedzimy sobie chwilę w trójkę w jadalni rozjaśnianej płomieniami świec, potem zostajemy we dwójkę. Konsumpcja kilku swojskich sztuk jadła i napitków, po czym kładziemy się spać o wczesnej jak na góry godzinie...

Sobotni poranek jest pogodowo obiecujący, jednak szybko pojawiają się chmury. Zbieramy się niespiesznie i Kolibę opuszczamy w szarówce.
Obrazek

Kilka minut powyżej schroniska biegnie czarny szlak z Klikuszowej którym będziemy człapać w kierunku Turbacza. Tu śniegu jest już więcej, bo znaleźliśmy się w okolicach 1000 metra nad poziomem morza.
Obrazek

Stopniowo na niebie zaczynają pojawiać się niebieskie dziury, a potem także słońce. Robi się ładnie :).
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Śnieg pod butami skrzypi, czuć lekki mrozik. Takie wędrowanie to ja rozumiem, won z bezpłciową zimą!
Obrazek
Obrazek

Dochodzimy do skrzyżowania z żółtym szlakiem pod szczytem Bukowiny Miejskiej, która jest najwyższym punktem w granicach administracyjnych Nowego Targu. Stoi tu niewielka kaplica-ołtarzyk polowy, ufundowany przez... myśliwych. No tak, ci mają za co dziękować, zwłaszcza przy obecnej władzy!

Ktoś okazał powszechną sympatię do osobników z flintami dopisując stosowne komentarze.
Obrazek
Obrazek

Zrzucamy plecaki i zarządzamy przerwę. Mija nas kilka osób, ale ruch generalnie jest niewielki.
Obrazek

W pewnym momencie zbliża się dwóch facetów rozmawiających po niemiecku. Eco proponuje im wino. Najpierw starszy z nich odmawia, ale potem szybko się reflektuje:
- Jaki ładny kolorek. Co to za wino??
- Domowe, swojskie - odpowiada Eco.
- Aaa, to skosztujemy :D.

Pogadaliśmy chwilę - okazało się, że Niemcem jest jego zięć. Pochodził z Norymbergi i... nie interesował się piłką nożną (co sprawdzał Andrzej ;)).

Gdy zaczyna nam się robić zimno znów zakładamy plecaki. Nad nami jeszcze sporo słońca, lecz horyzont w kierunku Turbacza przykryty białą pierzyną.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wkrótce wchodzimy w mgłę. Przy papieskiej kaplicy zwiększa się ilość towarzystwa - sporo osób doszło tutaj innymi szlakami. Niektórzy już wracają.
Obrazek

Nagle widzimy łysego typa podchodzącego na ski-turach w krótkim rękawku. Na pytanie o to czy mu nie zimno, rzucił szybkie "jestem morsem". Aha.

Około 13.30 stajemy pod schroniskiem na Turbaczu.
Obrazek

W jadalni pustawo... Dziwne, spodziewałem się tłumów, zwłaszcza, że w ten weekend grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Po chwili zaczyna się zagęszczać, bowiem pojawili się uczestnicy jakiego "Rajdu Zimowego". Do środka wpadł także łysy "mors", który zdążył się już gdzieś tak uwalić, że ledwo stoi, rozlewa wszystko co znalazło się na stole i ma chęć na wylewne rozmowy ze wszystkimi dziewczynami :P.

Nam znów się nie spieszy, więc zamawiamy coś do jedzenia, kilka drogich piw i... prawie zasypiamy z powodu panującej tu wysokiej temperatury ;). Nawet się zastanawialiśmy, czy nie zostać tu na noc, ale w końcu zebraliśmy tyłki i wyszliśmy na zewnątrz jeszcze przed zmrokiem.
Obrazek

Bez czołówek udało nam się zaliczyć także szczyt Turbacza (chyba pierwszy raz jestem tu bez towarzystwa innych turystów).
Obrazek

Następnie czerwonym GSB podążamy w kierunku zachodnim. Momentami jest on kiepsko oznaczony, przez co na Rozdzielach źle skręciliśmy, trzymając się trasy narciarskiej. Dobrze, że poniżej była tablica z opisami, dzięki czemu straciliśmy tylko kilkaset metrów.

Z naprzeciwka idzie w górę kilkanaście osób, zapewne chcących nocować w schronisku, a my cały czas zastanawialiśmy się, czy dobrze zrobiliśmy opuszczając Turbacz? Drugi wieczór w pustym obiekcie będzie mało przyjemny...

Niedługo po wyjściu Eco zalicza ziemię. Nawierzchnia jest śliska, więc proponuję mu jednego swojego raczka.
- Całe życie chodziłem bez, więc i teraz sobie poradzę!

Efekt jest taki, że dość regularnie słychać za mną łomot i następujące po nim przekleństwo, na szczęście nic sobie nie uszkadza (choć raz było blisko).

Szlak jest monotonny, zwłaszcza po ciemku. Pierwszy i jedyny postój zarządzamy na skrzyżowaniu przy Obidowcu.
Obrazek

Widząc schronisko na Starych Wierchach i prawie pustą jadalnię mamy wrażenie deżawi z wczoraj.
Obrazek

Jakże się myliliśmy: przed nami wpada przez drzwi wielojęzyczna wycieczka i okazuje się, że jedyne miejsca noclegowe są na glebie. Dobre i to! Przy okazji wychodzą dziwne zwyczaje panujące w tym obiekcie: podczas meldunku należy podać... numer telefonu, po czym pani zza baru od razu na niego dzwoni, sprawdzić czy jest prawidłowy! Hmm, a gdybym nie miał komórki (to chyba jeszcze nie obowiązkowe?) albo była rozładowana?? Bez sensu... Ponoć to z powodu kradzieży, ale co ma piernik do wiatraka?

Oprócz nas glebuje też pięcioosobowa grupa z Tarnowa (w tym trzech Januszów ;)), łączymy więc siły oraz stoły i urządzamy sympatyczną integrację, do której dołącza się też kilku "łóżkowiczów".

W niedzielny poranek - zgodnie z prognozami - lampa!
Obrazek

Niecierpliwie czekamy na otwarcie baru, bo prawie wszystkie zapasy pochłonęła impreza. Nie mogło też zabraknąć wbicia pieczątek.
Obrazek

Ściskamy się na pożegnanie z tarnowską ekipą i wyciągamy aparaty.
Obrazek
Obrazek

Chodzenie w takich warunkach to czysta przyjemność, szkoda tylko, że odcinek w kierunku Rabki ma mało miejsc widokowych.
Obrazek
Obrazek

Pod Maciejową śniegu jest już znacznie mniej.
Obrazek
Obrazek

W schronisku straszny tłok. Dogania nas para z którą rozmawialiśmy przy śniadaniu na Starych Wierchach, a potem również Tarnów, daremnie usiłujący na jednej z polan rozpalić ognisko.
Obrazek

Wypijamy po sikaczu w puszce i znów trzeba iść.
Obrazek
Obrazek

Odsłania się widok w kierunku Beskidu Wyspowego z Luboniem Wielkim. To maksimum naszych "dalekich obserwacji" tego weekendu.
Obrazek
Obrazek

Im niżej tym śnieg bardziej przegrywa z wypłowiałą trawą. Dobrze chociaż, że błoto jest nadal przymarznięte.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W Rabce prawie wiosna. Na zakończenie wyjazdu poszliśmy za daleko, aż pod dworzec kolejowy, i musieliśmy się cofać w kierunku busiku.
Obrazek

Aż trudno było uwierzyć, że rano budziliśmy się w zimowej scenerii... Tak słabego pod względem śniegu stycznia to nie pamiętam już od bardzo dawna!
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4793
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: buba1 » 09-02-2018 15:52

Ty chyba ostatnio zbyt duzo przebywasz z Neską - w ogole nie ma zdjec z imprez, z noclegów, z integracji! Prawie same góry jak pocztówki! Pudel- to nie w twoim stylu! Nie idz tą drogą!

A jak to schronisko na Łapsowej? To takie bardziej schronisko PTTK czy chatka?


Powodzenia - rzuca tylko starszy facet.
Jednak zdarzają się fajni taksówkarze!


I nie wiem czemu trafiajac na fajnych ludzi czesciej sa to ludzie starsi....
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4194
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: Pudelek » 09-02-2018 16:42

buba1 pisze:Ty chyba ostatnio zbyt duzo przebywasz z Neską - w ogole nie ma zdjec z imprez, z noclegów, z integracji! Prawie same góry jak pocztówki! Pudel- to nie w twoim stylu! Nie idz tą drogą!

zdjęć wieczorem w sobotę prawie nie robiłem, więc nie było co wrzucać :) A w piątek tym bardziej - skoro siedzieliśmy we dwóch :D

A jak to schronisko na Łapsowej? To takie bardziej schronisko PTTK czy chatka?

schronisko. Nie obowiązuje regulamin PTTK, więc można np. nie obsługiwać crossowców i natrętnych pijaków :D Ale jest bardzo sympatycznie.
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4793
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: buba1 » 09-02-2018 17:49

Pudelek pisze:
buba1 pisze:Ty chyba ostatnio zbyt duzo przebywasz z Neską - w ogole nie ma zdjec z imprez, z noclegów, z integracji! Prawie same góry jak pocztówki! Pudel- to nie w twoim stylu! Nie idz tą drogą!

zdjęć wieczorem w sobotę prawie nie robiłem, więc nie było co wrzucać :) A w piątek tym bardziej - skoro siedzieliśmy we dwóch :D



No wlasnie o tym mówie! :P To jakas obecnie popularna tendencja... A taka jestem ciekawa jak wyglada schronisko w srodku, pokoje, jadalnie. Juz nie mowiac o sobotniej imprezie! Gdzie te czasy np. zlotu na Trzonce gdzie z jednej samej imprezy bylo chyba 50 zdjec! :mrgreen:
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4194
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: Pudelek » 09-02-2018 18:39

a od kiedy ja fotografuje pokoje czy korytarze? :> Chyba, że to jakiś wyjątkowo ciekawy obiekt, a nie Stare Wierchy na których byłem n-ty raz :P No dobra, zmniejszyli tam jadalnię, ale to chyba mało istotne :D

Szczerze mówiąc wieczorem byliśmy na tyle zajęci integracją, że nie pamiętałem głowy o ciągłym sięganiu po aparat, tym bardziej, że nikt inny zdjęć nie robił. Takie czasy: niemal każdy wrzuca tony autofotek na socjal-media, ale jak ktoś chce go złapać w sytuacji przypadek i nie inscenizowanej to powstaje problem :P
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4793
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: buba1 » 09-02-2018 20:37

Pudelek pisze:a od kiedy ja fotografuje pokoje czy korytarze? :> Chyba, że to jakiś wyjątkowo ciekawy obiekt, a nie Stare Wierchy na których byłem n-ty raz :P No dobra, zmniejszyli tam jadalnię, ale to chyba mało istotne :D


Akurat Stare Wierchy to mnie nie interesuja - predzej to drugie schronisko bo jeszcze tam nie bylam!


Pudelek pisze:Szczerze mówiąc wieczorem byliśmy na tyle zajęci integracją, że nie pamiętałem głowy o ciągłym sięganiu po aparat, tym bardziej, że nikt inny zdjęć nie robił. Takie czasy: niemal każdy wrzuca tony autofotek na socjal-media, ale jak ktoś chce go złapać w sytuacji przypadek i nie inscenizowanej to powstaje problem :P


Te autofotki to rzeczywiscie jakas plaga jest obecnie.. Ciekawe ze to tak latwo ludzie kupili - bo mało kto na takiej fotce wychodzi ładnie! Zwykle kazdemu wychodzi nos jak klamka od zakrystii, podsiniałe oczy a pysk zasłania cale tło. Zwykle jak sie odejdzie 2 kroki od obiektywu to zdjecie na tym zyskuje!
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: Dolnoślązak » 09-02-2018 22:51

Trafiłeś z relacją - właśnie od wczoraj kieruję swój wzrok ku Gorcom jako że Beskid Śląski z Małym i Żywieckim praktycznie cały już złaziłem :wink: Planuję na pierwszy raz Turbacz, by zacząć od głównej atrakcji trasą Nowy Targ zielonym i zejście jak czas pozwoli do Koninek niebieskim na busa albo powrót do Nowego innym szlakiem np żółtym? Aprobujesz taką trasę?

A co do Eco i braku raczków to doprawdy niezrozumiałe, kiedyś też chodziłem bez ale odkąd posiadłem na żaden wyjazd się bez nich nie ruszam i baczę uważnie kiedy tylko robi się ślisko by zaraz założyć, to jak coś z komórką, kiedyś się nie miało i chodziło a rusz się teraz bez :wink:

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4194
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Styczniowe Gorce - namiastka zimy

Postautor: Pudelek » 09-02-2018 23:51

bez komórki da się przeżyć ;)

Zielony chyba nawet trochę widoków ma, natomiast do Koninek nie szedłem jeszcze
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/


Wróć do „Relacje z wypraw”