Od samego początku prognozy były złe pod kątem weekendu - w planie mieliśmy dwie trasy - Radziejową w pierwszy dzień i Lackową w drugi... plan drugiego dnia zniwelowała pogoda - spędziliśmy go na biesiadowaniu w Piwnicznej...
Ale co do Beskidu Sądeckiego, ułożyłem dwie trasy no w sumie jedną z opcją jej wydłużenia - wyszła ta pierwsz ponieważ po pięknym początku dnia po południu pogoda się delikatnie mówiąc załamała z przejaśnieniami na Obidzy....
Ale od początku.
Startujemy z Piwnicznej za żółtym szlakiem cały czas do góry - słońce nas praży i mimo tego idzie się wyśmienicie:)
Wypacając hektolitry potu wspinamy się cały czas ku górom. Jest nas około 40 osób i grupa jak to bywa się rozłazi ale na razie pogoda wyśmienita, humory dopisują, jeszcze mamy zimne piwo i inne napoje energetyczne ...
Na Szerszeniówce na nieco ponad 700 mnpm pierwszy postój, potem jak była stosowność co chwilkę...
Pogoda zaczyna nam się zmieniać nadciągają chmury i wiemy już że susi nie wrócimy ale co tam mkniemy dalej - panoramy w dalszym ciągu są boskie...
Na Wielkim Rogaczu zaczyna delikatnie mżyć ale jeszcze jest ok... w sumie w takiej temperaturze jak w tamtym momencie z delikatną rosą na głowie idzie się wyśmienicie. Po mału jeszcze wyłaniają się Tatry..
I Pieniny...
Finish na Radziejowej, delikatnie, jeszcze delikatnie pada ale jest super. Ludzi jak w wakacyjny weekend dużo, niestety żadne ognicho nie płonie, więc posiedzieliśmy 30 minut zrobili troszkę zdjęć i spadamy...
Parę motywów przykłóło moją uwagę - m.in. łąki i Pieniny:
Schodzimy do Obidzy - po drodze jeszcze Tatry lepiej się pokazały a następnie zejście w deszu, prawie do końca... potem mały spektakl mgieł
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Zrobiliśmy tego dnia około 19 km, w dobrych warunkach, z Obidzy jeszcze musieliśmy zejść na parking na dół do autobusu.
Ten dzień był bardzo udany
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Foty - https://photos.app.goo.gl/ztt6Zh7D1pndr2b88