Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim: Muńcuł i Rycerzowa

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
opawski1
obieżyświat
Posty: 674
Rejestracja: 02-09-2013 10:44
Lokalizacja: Prudnik

Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim: Muńcuł i Rycerzowa

Postautor: opawski1 » 29-10-2022 11:16

Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim
18-19 maja 2022 r.


Obrazek

Relacja wisi już 3 miesiące na mojej stronie, a zapomniałem przekopiować na fora. Zatem żeby nie było nudno jesień i jesień w relacjach, wróćmy do wiosny i zupełnie innych kolorów :P

Trafiło się kilka wolnych dni w tygodniu, pogoda dopisuje, wszystko się zieleni, zainspirowany wizytą w Beskidzie Małym kilka dni wcześniej. Postanowiłem: znów ruszam na beskidzkie szlaki ujrzeć soczyście zielone hale. Przez chwilę szukam na mapie dziur gdzie mnie jeszcze nie widzieli. Pada na dość dobrze znany już Beskid Żywiecki, ale chce przejść nowymi dla mnie szlakami. Pakuję duży plecak we wtorek wieczorem…

Ruszam wczesnym porankiem o 4:30 pociągiem i przesiadkami znaną mi już kombinacją przez Kędzierzyn, Katowice, Bielsko-Białą. Słońce towarzyszy mi niemal od początku podróży. Najpierw nad Śląskiem jeszcze w ciepłej barwie, potem zbliżam się już do szczytów Beskidów dobrze widocznych z okien pociągu, wjeżdżam w dolinę Soły. Z pociągu wysiadam tuż po godz 10 na przystanku Rajcza Centrum. Położony on jest nad brzegiem Soły, świeci słońce soczysta zieleń,, błękitne niebo woda w górskiej rzece… to jeszcze bardziej zachęca do wędrówki. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ruszam więc i zaczynam od sklepu… trzeba uzupełnić zapasy na dwa dni, po wyjściu ze sklepu na plecach zrobiło się ciężko. Następnie idę zobaczyć okazały kościół w centrum Rajczy pw. Św. Wawrzyńca i Kazimierza. Obecna świątynia pochodzi z lat 1886-89 r. i stanęła w miejscu wcześniejszego drewnianego kościoła z 1674 r. który został zbudowany dzięki przywilejowi i podarowaniu obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez króla Polski Jana Kazimierza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po zwiedzeniu kościoła wychodzę na ulice Rajczy, dalej wchodzę na żółty szlak i maszeruję wzdłuż potoku Nickulina. Po drodze wstępuje na wodospad, ładnie się on prezentuje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzę z asfaltu, teraz podążam dość stromo pod górę idę do Chaty na Zagroniu. Studenckie schronisko to stara beskidzka drewniana chałupa położona na polanie. Prowadzone jest przez SKPB Katowice i czynne przez wakacje, ferie oraz weekendy. Dziś jest niestety zamknięte. Mimo to postanawiam w pobliżu zrobić sobie dłuższą przerwę, na łące powyżej chatki znajduje drewnianą ławkę tam zrzucam grata i zasiadam na odpoczynek! Sycę oczy piękną panoramą i soczyście zieloną łąką z kwiatami. Pięknie tutaj! W chatce byłem raz gdy dwa lata temu kończyłem przejście przez Worek Raczański, wtedy obsługa poczęstowała nas herbatą. Nigdy jednak tu nie spałem, trzeba będzie to zmienić! :P (edit. spałem tu pod koniec września) Pozwoliłem sobie tutaj na bardzo długie posiedzenie bo wiem, że mam sporo czasu, no ale trzeba iść dalej bo siedzę dłużej niż szedłem tutaj z pociągu. :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Do Sosnowca już blisko ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam więc na szlak i zmieniam kolor na czarny. Najpierw lasem, potem przez zarastające polany schodzę do Ujsół. Przede mną panorama na miejscowość i potężna sylwetka Muńcoła. Tam za niedługo będę się wspinał!. W Ujsołach odbijam do sklepu, idę zobaczyć też kościół św. Józefa z wysoką wieżą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracam na szlak, teraz kolor zielony i przede mną atak szczytowy na Muńcoła. Do pokonania mam 4,5 km długości i 650 m w górę. Szlak stromo pnie się w górę, wyciska poty, w jednym miejscu muszę zrzucić plecak i odpocząć kilka minut, ale idzie dość sprawnie. Gdy się wypłaszacza pojawia się polana z widokiem, panorama sięga doliny Soły, Beskidu Śląskiego i Rysianki. Później podążam obok domów przysiółka Szczytkówka, kwitną drzewa owocowe, w dole widać Soblówkę a w oddali wierzchołki Tatr. Tutaj gdzieś podobno była kiedyś chatka studencka, ktoś ją pamięta?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej kolejne podejście… dłuży się, Muńcuł już coraz bliżej. W końcu jest, wita mnie hala. I od razu zwala mnie z nóg! Panorama zachwyca, w dolinie soczyście zielono, pomiędzy zielenią czerwone dachy domów Soblówki, wiją się też drogi, które prowadzą w górę pomiędzy beskidzkimi szczytami do grani Tatr… pokrytych jeszcze śniegiem w bieli, od góry patrzy błękitne niebo. Jak tu pięknie, chyba jedna z najpiękniejszych panoram w Beskidach jakie dotąd widziałem. :D Poczułem się tu jak w Alpach… odkrycie roku. ;) Siedzę na hali, sycę oczy widokiem, robię zdjęcia, kombinuję też z samowyzwalaczem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Tatry: Havran i Jagnięcy Szczyt

Obrazek
Tatry: Jagnięcy Szczyt, Kołowy Szczyt, Łomnicki Szczyt, Lodowy Szczyt, Giewont i Jaworowy, (80 km) bliżej Magura Orawska

Obrazek
Tatry: Łomnicki Szczyt, Lodowy Szczyt, Giewont, Jaworowy, Kozi Wierch

Obrazek
Tatry: Kozi Wierch, Świnica, Gerlach

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Tatry Zachodnie

Obrazek
Tatry Zachodnie

Obrazek
Tatry Zachodnie

Obrazek
Niżne Tatry

Obrazek
Wielka Fatra i Mała Fatra

Obrazek
Mała Fatra: Veľký Rozsutec

Obrazek

Obrazek
Beskid Sądecki

Obrazek
Gorce

Obrazek
Beskid Mały: Czupel

Następnie pozostawiam zejść po hali do bacówki. Przed chatką spotykam samotnego wędrowca, który przyszedł tutaj dziś na nocleg i rąbie drzewo na ognisko. Rozsiadam się przy bacówce i miło gawędzimy przy złocistym napoju. Gość dziś ruszył na tygodniową włóczęgę po Beskidach i ma zamiar dojść do Jordanowa śpiąc po drodze w bacówkach i wiatach. Jeśli to czytasz pozdrawiam! Zaglądam też do samej chatki, wnętrze niewielkie, ale może przespać się tu kilka osób, jest też piec. Zastanawiałem się tutaj nad noclegiem, ale wcześniej klepnąłem już nocleg w schronisku i godzinę wcześniej miałem jeszcze telefon z zapytaniem gdzie jestem i czy będę na pewno. Chatka ma świetne położenie na hali z widokiem na Tatry, wschód słońca musi być tu piękny, no cóż postanowiłem sobie, że wrócę tu innym razem. Miło się siedzi i rozmawia, ale znów minęła dobra godzina a ja mam jeszcze kilka kilometrów do celu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Żegnam się więc z wędrowcem i wracam na szlak. W końcu zdobywam też szczyt Muńcuła (1165), który jest zalesiony. Nazwa szczytu ma pochodzić z języka wołoskiego i oznaczać wzgórze. Wołosi to lud, którzy przed wiekami rozpoczęli gospodarkę pasterską w Beskidach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz schodzę zielonym szlakiem i przyśpieszam tempo, kolory przybierają już wieczorne barwy, potem zaskakuje mnie jeszcze bardzo strome choć krótkie podejście pod Wiertalówkę. W końcu wchodzę na Halę Rycerzową w okolicy zachodu słońca na której stoi Bacówka PTTK. Kręcę się jeszcze wokół schroniska po rozległej hali i strzelam kilka fotek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To cel mojej dzisiejszej wędrówki, którą kończę z dystansem 22 km. Nie wychodzę niestety już na sam zachód słońca. Nocuję w tym samym pokoju codwa lata wcześniej przechodząc czerwony szlak Worka Raczańskiego Wieczór w schronisku upływa mi też podobnie jak ostatnio. Obsługa informuje, że po zamknięciu bufetu zaprasza wszystkich na ognisko. Z zaproszenia więc korzystam tym bardziej mając „sprzęt” w plecaku. Wieczór zatem mija mi przy blasku i trzasku ogniska pod gwieździstym niebem i rozmowach przy piwie ze współnocującymi… jest klimat. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Około północy zwijam się i cykam jeszcze kilka nocnych fotek na hali. Nad Tatrami wschodzi księżyc… Bez statywu to jednak nie robota… idę spać… bo za kilka godzin chce wstać na wschód słońca.

MAPKA TRASY: https://pl.mapy.cz/s/jatarezumu

CDN...
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim: Muńcuł i Rycerzowa

Postautor: Satan » 31-10-2022 16:39

Pierwszy dzień piękny. To są fantastyczne tygodnie do wędrowania po górach, gdy zieleń jest taka soczysta i wszystko wokół kwitnie :D
Ta Chata na Zagroniu mega fajna. Nigdy o niej nie słyszałem... :oops:
Szczerze? Myślałem, że właśnie do Chaty na Muńcule zmierzasz na noc... :wink:
Super pogoda i super widoki, a Rycerzowa też klimatyczna jest.
Ja już w Żywieckim 18lat nie byłem... :mrgreen: ale planuję pogranicze B. Żywieckiego i Makowskiego na wiosnę 2023r, z namiotem pod pachą.
Będą hale, będą chatki studenckie, oby taka aura też była... :P
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

opawski1
obieżyświat
Posty: 674
Rejestracja: 02-09-2013 10:44
Lokalizacja: Prudnik

Re: Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim: Muńcuł i Rycerzowa

Postautor: opawski1 » 05-11-2022 17:23

Satan pisze:Pierwszy dzień piękny. To są fantastyczne tygodnie do wędrowania po górach, gdy zieleń jest taka soczysta i wszystko wokół kwitnie :D
Ta Chata na Zagroniu mega fajna. Nigdy o niej nie słyszałem... :oops:
Szczerze? Myślałem, że właśnie do Chaty na Muńcule zmierzasz na noc... :wink:
Super pogoda i super widoki, a Rycerzowa też klimatyczna jest.
Ja już w Żywieckim 18lat nie byłem... :mrgreen: ale planuję pogranicze B. Żywieckiego i Makowskiego na wiosnę 2023r, z namiotem pod pachą.
Będą hale, będą chatki studenckie, oby taka aura też była... :P


Tak, wstrzeliłem się w idealne warunki zieleni. :D
Chata na Zagroniu spodobała mi się, gdy 2 lata wcześniej zawitałem tam na herbatkę gdy kończyłem wędrówkę po Żywieckim, obiecałem, że wrócę tam na nocleg, no i wróciłem teraz pod koniec września. :)
To musisz koniecznie odświeżyć sobie Żywiecki, wiosną przy takich barwach to będzie dobry pomysł. Ja muszę teraz po Makowskim trochę się powłóczyć, bo nie znam go za bardzo jeszcze. :)
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

opawski1
obieżyświat
Posty: 674
Rejestracja: 02-09-2013 10:44
Lokalizacja: Prudnik

Re: Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim: Muńcuł i Rycerzowa

Postautor: opawski1 » 05-11-2022 17:52

Zielona wiosna z plecakiem w Beskidzie Żywieckim (2): Mała Rycerzowa i Młada Hora
18-19 maja 2022


Obrazek

W maju dni są już bardzo długie, a wschody słońca wczesne, więc nie była to długa noc bo z bacówki na zewnątrz wychodzę już o 4:30. Do wschodu jest jeszcze troszkę czasu, jednak niebo pięknie już poczerwieniało. Jest bardzo dobra przejrzystość powietrza, ostre jak żyletki niebieskie granie Tatr piętrzą się powyżej bacówki, zieleniejące lasy i trawa na hali plus czerwony horyzont daje piękny efekt. Z każdą minutą kolor nieba zmienia się z czerwonego w coraz bardziej pomarańczowy, w końcu pomiędzy Pilskiem a Babią Górą wychodzi słońce. Z każdą minutą idzie w gorę oświetlając mokrą od rosy dopiero zieleniejącą halę i niewielkie płaty śniegu, które zalegają jeszcze w dołach. Z drugiej strony od zachodu nad górną częścią hali na błękitnym niebie schodzi za horyzont księżyc. Kolejny wiosenny dzień się rozpoczął, w oddali z lasów wydobywają się ptasie śpiewy, poza tym cisza. Pięknie, tak mógłby wyglądać mój każdy poranek!😍 Podziwiam krajobraz i kręcę się po hali w poszukiwaniu różnych kadrów. Towarzyszy mi Jacek poznany dzień wcześniej wieczorem w schronisku i miejscowy pies Reksio, który chętnie pozuje do zdjęć na te gór.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mija nam tak chyba dobra godzina. Potem wracamy do schroniska. Śniadanie z plecakowych zapasów i kilka herbatek to już rytuał. 😁
Drewniany budynek bacówki w stylu podhalańskim powstał w 1975 r. Idea tego typu schronisk górskich zrodziła się na początku lat 70. XX w. jej twórcą był Edward Moskała. Bacówki miały być niewielkimi drewnianymi obiektami zapewniającymi skromny nocleg i podstawowe wyżywienie doświadczonym turystom wędrującym po górach. W ciągu kilku lat w polskich górach powstało 14 takich obiektów: 12 w Beskidach i 2 w Sudetach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dziś mi się zupełnie nie śpieszy bo do przejścia mam niewiele kilometrów a czasu dość sporo zatem schronisko na Hali Rycerzowej opuszczam po godz 10. Żegnając się z kolegą Jackiem, który idzie tą samą trasą co ja dzień wcześniej i jest szansa że spotkamy się jeszcze w pociągu powrotnym. Ja na dziś zaplanowałem sobie przejście do Rycerki tzw., czerwonym szlakiem Worka Raczańskiego: 2 lata temu wędrowałem tym szlakiem od Soli przez Wielką Raczę na Halę Rycerzową, wtedy kolejnego dnia dalej poszedłem na Soblówkę, Krawców Wierch i Rysiankę. Dziś zatem będzie okazja dokończyć ten szlak. 😉 Zaczynam więc od wspinaczki na Małą Rycerzową (1207 m) a tam znów wita mnie wielka widokowa hala! Znów roztacza się stąd piękna panorama, widać też szczyty Małej Fatry jeszcze ze śniegiem. Widoczność jednak już zdążyła się pogorszyć bo Tatry są za lekką mgiełką, nie ma też już ciszy, bo dość mocno hula wiatr, dość chłodny. Na hali znajduje się bacówka, jedno z pomieszczeń jest otwarte, więc można robić tu nockę. Chwilę tu przysiadam i podziwiam krajobrazy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem nogi niosą mnie dalej, idę lasem, gdzie w zacienionych miejscach leży jeszcze śnieg, w tych słonecznych już zielono, a przy bagienkach błyszczą żółte kaczeńce. Mijam tylko dwóch pilarzy i jednego turystę, kamienistą drogą bardzo stromo schodzę przed sobą mając potężną sylwetkę Muńcola, tam byłem wczoraj. Jestem w niewielkim przysiółku Młada Hora, a na powitanie wychodzi mi koń, który spaceruje sobie pomiędzy domami. Dopiero tworząc relację dowiedziałem się, że do 2011 r. istniało tu nawet schronisko turystyczne „Chyz u Bacy PTT” w drewnianym budynku dawnej szkoły podstawowej.😮 Przechodząc nie miałem tej świadomości, więc nie zwracałem uwagi, budynek jeszcze istnieje? Ktoś pamięta te schronisko jak działało, nocował tam? Zaglądam za to do drewnianej kaplicy św. Piotra, jest otwarta, a miejscowi sprzątają wokół niej. Wnętrzne daje przyjemny chłód i zapach starego konserwowanego drewna, chwilkę tu odpoczywam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem ruszam w górę Mładej Hory mijając kolejne stare drewniane domy, niektóre opuszczone i bliskie swojego końca, jest też kapliczka i charakterystyczne dla Beskidów drewniane studzienki. Szlak przez chwilę biegnie pośród soczyście zielonych buków, a następnie wyprowadza mnie na zarastającą przecinkę z widokiem po Beskid Śląski. Później wędruje przez las z tysiącami mrówek i mrowisk oraz kałużami pełnymi kijanek. Na jednej z przecinek po dawnym wyciągu narciarskim zarządzam sobie przerwę. Wyleguję się w trasie, zjadam kanapki, czill. 😁

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W końcu zarzucam klamota bo godzina odjazdu pociągu coraz bliższa. Przechodzę przez Urówkę czyli… Karpacką Strefę Mocy (na tablicy wyjaśnienie co to), dalej Hutyrów (744 m). Z zielonych polan otwierają się już widoki w dolinę, słychać jadący pociąg, auta, widać kościół w Rajczy. Cywilizacja coraz bliżej. W końcu jestem w Rycerce, okropnie tutaj gorąco się zrobiło, chyba pierwsze spotkanie z upałem w tym roku. Docieram na przystanek kolejowy w Rycerce, tu moja beskidzka wędrówka się kończy wraz z czerwoną kropką szlaku przez Worek Raczański. Dziś na liczniku zaledwie 14 km.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem wsiadam w pociąg powrotny i Beskidy oglądam już tylko przez szybę, jadę na Katowice, spotykam też Jacka, którego poznałem dzień wcześniej w schronisku. Później dosiada się też inny pasażer, a rozmowa schodzi na tematy górskie, okazuje się przewodnikiem sudeckim, kojarzącym Góry Opawskie z moją stroną… potem przyznaję się, że to moja twórczość. 😂 Później w Katowicach przesiadka na tradycyjnie spóźniony pośpieszny do Opola. W Opolu mam półtorej godziny czasu to kręcę się po mieście i nad Odrą. Potem wsiadam w PKS-a, półtorej godziny i jestem w domu.

MAPKA: https://pl.mapy.cz/s/fusonabulo

Dwudniówka z plecakiem w Beskidzie Żywieckim dobiegła końca. Przez te dwa dni przeszedłem zaledwie 36 km, a więc jak na moje możliwości niewiele, było więc bardzo spokojnie, chyba więcej odpoczywałem jak chodziłem. Ale bardzo dobrze, bo soczyście zielony Żywiecki jest piękny i zrobił na mnie wrażenie, szczególnie ta hala na Muńcole z białymi jeszcze wierzchołkami Tatr. Trzeba było więc sporo czasu żeby chłonąć te widoki.😊 Do tej pory nie licząc wycieczki tydzień wcześniej Beskidy odwiedzałem zawsze latem lub jesienią, gdy hale były już żółte, teraz była okazja zobaczyć je w pięknej wiosennej odsłonie. Dopisało więc wszystko… no prawie bo wracając uświadomiłem sobie, że to za krótko, że w zasadzie mogłem zostać jeszcze jeden dzień i nasycać oczy widokiem. No trudno, wiosna za rok, a w Żywiecki wróciłem z plecakiem dwa miesiące później, ale o tym za jakiś czas… 😁
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/


Wróć do „Relacje z wypraw”