Beskid Sądecki, styczeń 2024r - fotorelacja

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Beskid Sądecki, styczeń 2024r - fotorelacja

Postautor: Satan » 19-02-2024 10:32

W tym roku udało mi się pojechać na kilka dni w góry w sezonie zimowym, rok temu odmówiłem sobie tej przyjemności kosztem późnowiosennej wizyty w Tatrach Słowackich. Wybór padł na nieco niedoceniany, leżący trochę na „uboczu” zainteresowań [w pobliżu Gorce, Pieniny, Beskid Niski :wink: ] piękny Beskid Sądecki!
Ostatni raz w tym paśmie gościłem również w porze zimowej 8 lat temu. Jako bazę wypadową wybrałem Piwniczną Zdrój, gdzie zaklepałem kwaterkę na kilka dni. Przejazd z Gdana nastąpił sprawnie, na miejscu zameldowałem się w niedzielne popołudnie. Na włóczęgi miałem cały tydzień roboczy! :D
Z zimą było licho, nawet w Piwnicznej śniegu praktycznie ani grama, ale okazało się, że Góry nie zawiodły, ale po kolei… :P

Pierwszego dnia jadę do Skrudziny, za wioską, obok leśniczówki Gaboń jest parking leśny. Stąd nieznakowaną drogą podchodzę w kierunku Przehyby. Z wysokością śniegu przybywa, a że dziś trafił mi się dzień słoneczny, to już na podejściu mam, co tu dużo mówić, pięknie! :mrgreen:

Obrazek

Obrazek


W dobrym czasie dochodzę na „grań”, czyli łapię czerwony GSB. Zanim dojdę te kilkaset metrów do schroniska, to już widzę między drzewami te cudnie ośnieżone Taterki na horyzoncie 8)
Przed schroniskiem ulokowana jest specjalna platforma, skąd podziwiać można bliższe Pieniny i wieńczące horyzont Tatry. Ależ mi się trafiło! :mrgreen:

Obrazek

Obrazek


Są też Tatry Niżne, z wyraźnie widoczną Kralovą Holą, cóż może za kilka miesięcy moja noga tam postanie… :roll:

Obrazek

Obrazek


Ja tymczasem wracam do Tatr Wysokich, chyba jeszcze nigdy nie było mi dane podziwiać ich w takich okolicznościach, nie mogę się powstrzymać… :lol:
Łomnica, Kieżmarski, Lodowy Szczyt

Obrazek


Tatry Bielskie

Obrazek


Kozi Wierch oraz ta najwyższa w Zachodnich – Bystra.

Obrazek

Obrazek


W sumie jest przed 10:00, a ja jestem na czczo, wchodzę do schroniska i jak biały człowiek jem śniadanie w pustej jadalni [poniedziałkowy poranek].

Obrazek


Po posiłku i załapaniu oddechu postanawiam iść w kierunku Radziejowej. Widoki sprzed schroniska były cudne, ale...okazało się, że może być jeszcze piękniej :D
Gdzieś pomiędzy Wielką Przehybą, a Złomistym Wierchem są liczne punkty widokowe na południe.

Obrazek


Po prawej Giewont nad Zakopanem, za nim Tatry Zachodnie, poniżej Trzy Korony w Pieninach 8)

Obrazek


Płaczliwa Skała i Hawrań, pomiędzy nimi Rysy, na prawo trzy szczyty Mięguszowieckie.

Obrazek


Wiem, że powoli to może robić się nudne i nużące, ale nie mogłem się powstrzymać, a przede mną jeszcze Radziejowa! :mrgreen:
Zima na grani Beskidu Sądeckiego w pełni mnie zadowala! :wink:

Obrazek

I niestety co rusz te polanki na południe! :P

Obrazek


Obrazek


W dole Pieniny Właściwie

Obrazek

Obrazek


Na lewo od Płaczliwej Skały Wysoka, na prawo Rysy.

Obrazek


Obrazek

Kralova Hola w Tatrach Niżnych 8)

Obrazek


I troszkę szersze ujęcie, na pierwszym planie Pieniny, horyzont po lewej wieńczą Tatry, na środku Mała Fatra, dalej Pilsko i Babia Góra…

Obrazek

Obrazek


Horyzont piękny ,ale to co dookoła… :mrgreen: Też!

Obrazek

Obrazek


W końcu udaje mi się oderwać na aparatu i ruszam w kierunku celu, a Radziejowa wydaje się być już tuż, tuż… :D

Obrazek


Obrazek


Ostatecznie przez Bukowinki, Przeł. Długą i Małą Radziejową wchodzę na Radziejową. Gdy byłem tu ostatnio, o wieży nikt nie słyszał, a dziś? Jest wieża widokowa, jest zima i jest pełne słońce!
I cóż? Znów te Tatry :P

Obrazek

Obrazek


Rozglądam się też w innych kierunkach, Pasmo Radziejowej, Gorce, Pilsko, Babia Góra.

Obrazek


Na horyzoncie Beskid Wyspowy

Obrazek


Pasmo Jaworzyny: Hala Łabowska, Runek, Pusta Wielka, Jaworzyna Krynicka

Obrazek


Pilsko…

Obrazek


Lubań w Gorcach i Babia Góra w Beskidzie Żywieckim

Obrazek


Najwyższa w Beskidzie Wyspowym Mogielica z piękną Halą Stumorgową.

Obrazek


Na południowym wschodzie mam Góry Lubowelskie, a horyzont wieńczą Góry Czerchowskie, z najwyższym Mińculem.

Obrazek


Jaworzyna Krynicka

Obrazek


Pasmo Jaworzyny – okolica Makowicy i Hali Pisanej

Obrazek

Obrazek


Nie mogę się powstrzymać… :mrgreen:

Obrazek

Obrazek


Na koniec moje oczy wypatrzyły dwie małe kopki na horyzoncie południowo-zachodnim, otóż… Mała Fatra na Słowacji – Stoh i Wielki Rozsutec! :)

Obrazek


A na zupełny koniec, pach! Maleństwo w drzewach, mianowicie zamek w Rytrze :wink:
Zamek ów został zbudowany prawdopodobnie na przełomie XIII i XIVw. Obecnie z zamku zachowały się ruiny wieży i resztki muru, prawdopodobnie budynku mieszkalnego.

Obrazek


I jeszcze zupełne ostatki z wieży, takie „dopstrykanie” dla czystego sumienia… :mrgreen:

Obrazek

Obrazek


Pięknie było, takich zimowych, wyżowych dni w górach miałem tak naprawdę tylko kilka w życiu.

Obrazek


Wracam na Przehybę tą samą trasą, tą samą ,ale inną, bo w drugą stronę 8)
Inne widoki, na inne rzeczy zwracam uwagę… :D
Pasmo Jaworzyny.

Obrazek

Zerkam też sobie na Królową Beskidu Sądeckiego… :wink:

Obrazek

Obrazek

Ponownie robię sobie odpoczynek w schronisku na Przehybie i wracam do furmanki. To był super dzień! 8)


W kolejnym dniu też od rana świeci słońce :)
Ja dziś w planach mam tereny mi kompletnie nieznane, a mianowicie boczny grzbiecik Pasma Radziejowej na zachodnich jej krańcach. Chodzi o Koziarz i wybudowaną tam kilka lat temu wieże widokową. Wieża ta, była zdaje się częścią szerszego programu, w ramach którego postawiono również wieże widokowe na Lubaniu, Gorcu i Magurkach, w tych przypadkach to już Gorce, ale gmina ta sama– Ochotnica Dolna :wink:
Auto zostawiam na końcu drogi we wsi Brzyna i nieznakowanymi dróżkami przebijam się przez okoliczne przysiółki, aby złapać szlak żółty z Łącka na Koziarz, a dalej przez Dzwonkówkę do czerwonego GSB.
Szlak żółty częściowo biegnie terenami otwartymi i jest w zasadzie przyjemnym spacerem po górach :P

Obrazek


Dziś trasa z premedytacją nie za długa, ale o tym później. Sprawnie przechodzę odcinek Okrąglica Północna – Koziarz i melduję się pod wieżą.

Obrazek


Tu też widoki są piękne, tym razem Tatry wyłaniają się zza długiego Pasma Lubania.

Obrazek

Obrazek


Widok na Gorce, a prawej Gorc z wieżą. Z lewej na horyzoncie majaczy Pilsko w Beskidzie Żywieckim… W dole Dolina Popradu.

Obrazek


Od lewej: Gorc, Jasień, Krzystonów, Ćwilin i Mogielica, te cztery ostatnie to już Beskid Wyspowy.

Obrazek


Cóż...w stroję Tatry obiektyw sam się kręci… :mrgreen: Łomnica, Lodowy, Gerlach, Wysoka, Rysy, nieco bliżej Bielskie: Płaczliwa Skała, Hawrań.

Obrazek


Wysoka, Rysy, Mięgusze, Krywań, Świnica…

Obrazek


Zerkam jeszcze raz w kierunku honorniejszych szcztów w Gorach… Lubań!

Obrazek


I Gorc!

Obrazek


Jako, że jestem na czczo, śniadanie w takich okolicznościach smakuje podwójnie dobrze! :D

Obrazek

Obrazek


Schodzę oczywiście tą samą trasą, ale tak jak wczoraj, widoczki są przecież inne niż wcześniej :wink:
Tak sobie żyją miejscowi. Zresztą na początku podejścia, przy pierwszych zabudowaniach rozmawiałem z miejscowym, który dawał mi wskazówki dojścia do szlaku żółtego. Stwierdził on mianowicie, że Beskid Sądecki jest takim polskich Tybetem, wszędzie ludzie z gór uciekają, a tutaj zostają i to w bardzo wysokich, odludnych miejscach. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na otwartych terenach śniegu...po kolana :P

Obrazek


A niżej, bliżej górskich przysiółków już pięknie wyratrakowane :D

Obrazek


Podczas zejścia mam również całkiem ładne widoki na masyw Gorca…

Obrazek


Obrazek


...oraz Beskid Wyspowy, dokładnie Mogielica i Hala Stumorgowa i wieża na szczycie.

Obrazek


Zanim zejdę w doliny, to jeszcze chwil kilka cieszę się tymi miejscami. No horyzoncie Modyń w Beskidzie Wyspowym.

Obrazek


Oraz takie tam… :mrgreen:

Obrazek

I ostatni widok na Koziarz i wieżę na szczycie przed zejściem w dolinę…

Obrazek


Dziś z premedytacją kończę szybciej trasę, bo w planach mam jeszcze objazdówkę po okolicznych drewnianych obiektach sakralnych, co uwielbiam nie mniej niż samo wędrowanie, a że pogoda jest piękna, to chcę mieć te wszystkie kościółki z lazurem nieba na zdjęciach… :twisted:
Zanim zagłębię się w doliny Beskidy Sądeckiego, to pierwsze dwa obiekty są całkiem niedaleko.
Pierwszy kościółek leży w Gałkowicach Górnych. Jest to obiekt pw św. Antoniego z 1911r.

Obrazek


Niedaleko, w Moszczenicy Niżnej ulokował się kościółek z przełomu XVI/XVIIw pw św Mikołaja.

Obrazek


Po tym wstępniaku ruszam po właściwe łupy. Pierwszy postój mam w Wierchomli Wielkiej. Stoi tu dawna cerkiew pw św Michała Archanioła z 1821r.

Obrazek


Rozglądam się też po okolicy…

Obrazek

Obrazek


Następnie jadę do Żegiestowa, jest tu co prawda murowana, ale piękna cerkiew pw św Anny, budowana w latach 1917-1925.

Obrazek


Chwilę później ląduję w Andrzejówce, tu z kolei drewniana cerkiew pw Zaśnięcia Bogurodzicy z 1860-1864r

Obrazek


Po Andrzejówce jest Milik i dawna cerkiew z 1813r pw św Kosmy i Damiana.

Obrazek


Następny na liście jest Szczawnik i była cerkiew z 1841r pw św Dymitra

Obrazek


Niedaleko jest Złockie i dawna cerkiew budowana w latach 1867-1872 pw św Dymitra Męczennika i Rycerza

Obrazek


W tej okolicy „cerkiewiek” jest całe zatrzęsienie, bo dosłownie „kilometr dalej” jest Jastrzębik i była cerkiew z połowy XIXw pw św Łukasza.

Obrazek


Stąd zjeżdżam do perełki wśród tutejszych obiektów, mianowicie do Powroźnika, gdzie ulokowała się drewniana cerkiew z XVIIIw pw św Jakuba Apostoła. Obiekt w 2013r został wpisany na listę światowego Dziedzictwa UNESCO.
Cerkiew w Powroźniku istniała od 1600, jednak z pierwotnego budynku zachowała się jedynie część, wkomponowana w bryłę obecnej cerkwi jako zakrystia. Wygląd współczesnej cerkwi formował się między XVII a XVIII wiekiem, jednak decydującą rolę odegrała przebudowa w 1813. Cerkiew została wówczas przeniesiona z dawnej lokalizacji na miejsce nieco wyższe, ze względu na zagrożenie powodziowe. Następnie świątynię rozbudowano. Po Akcji „Wisła” obiekt został przejęty przez Kościół łaciński.
W środku była wycieczka z Przewodnikiem. Plus? Można było wejść i podziwiać m.in. ikonostas z XVIIIw. Minus? Przewodnik, który był chyba księdzem przemawiał „z ołtarza”, więc z fotek wnętrza nici :wink:

Obrazek


Z Powroźnika udałem się „na koniec świata”, czyli do Wojkowa, tam przysiadłem na kamieniu u stóp byłej cerkwi pw św Kosmy i Damiana z 1790r.

Obrazek


Powoli słońce chowało się za horyzontem a cerkiewki w dolinach kryły się w cieniu, na ostatni obiekt upatrzyłem sobie pogranicze z Beskidem Niskim ,a więc Tylicz.
Dawna cerkiew z 1743r pw św Kosmy i Damiana.

Obrazek

Obrazek


Robi się już szarawo, „zaliczyłem” 12 obiektów, w szerokich i ambitnych planach miał być jeszcze koniec świata, czyli Leluchów i absolutny koniec świata, czyli Dubne, ale czasu zabrakło przy tak krótkim dniu zimowym. Tak czy inaczej byłem mega zadowolony. :D


Następnego dnia pogoda wróciła już do normalności :P
Tego dnia busikiem podjeżdżam do Kosarzysk i „wdrapuję się” powoli drogą na Obidzę, po kilku kwadransach dochodzę do Bacówki na Obidzy, jest kilka minut po 9tej, przybijam tylko pieczątkę i ruszam dalej.

Obrazek


Na razie pogodowo, to nie to co ostatnich dniach, ale...nie ma tragedii.

Obrazek


Pamiętam sprzed lat, że Przeł. Obidza ma fajny klimat i rzeczywiście. Są tu rozległe łąki i niezły widok na pobliskie Małe Pieniny i Tatry na horyzoncie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Z przełęczy ruszam w kierunku Rogaczy, pamiętam że z okolic Małego Rogacza były niczego sobie widoki. Idę, idę, idę i nic. W pewnym momencie staję pod tabliczką...Rogacz Wielki. Od Obidzy nic szczególnego się nie wydarzyło :wink:
Jako, że jestem na czczo, to schodzę na szczyt Rogacza Małego i konsumuję :D

Obrazek


Szukałem tych widoków i...znalazłem je schodząc na Obidzę :mrgreen:

Obrazek


Zima ma się tutaj znakomicie :P

Obrazek


Na horyzoncie urokliwe łąki już po słowackiej stronie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na przełęczy jeszcze raz przystaję i sycę się tym co dookoła. Właśnie zdałem sobie sprawę, że przede mną pyszni się niejaka Wysoka – najwyższy szczyt Pienin 8)

Obrazek


Aktualnie zaczynam szlak zielony, a moim celem jest kolejny szczyt z wieżą widokową, czyli Eliaszówka. Zima wokół niezmiennie mnie zachwyca. I pomyśleć, że godzinkę drogi w dół, w dolinach śniegu zero… :|

Obrazek


Sprawnie docieram pod wieżę.

Obrazek


Wieża pozwala podziwiać głównie widoki w kierunku północnym. Mamy tu zatem Radziejową i oba Rogacze…

Obrazek


...oraz Pasmo Jaworzyny.

Obrazek


Radziejowa i Rogacze z Eliaszówki.

Obrazek


Zima ma się w tej części pasma super! Tyle śniegu mi wystarczy! :D

Obrazek


W trakcie zejścia do Piwnicznej, postanawiam odbić do Chatki na Magórach, nigdy tu nie byłem.

Obrazek


W środku fajny klimat, jak to z reguły w takich chatkach :D
Napiłem się herbaty, zamieniłem dwa zdania z gospodarzem i ruszyłem dalej.

Obrazek


Na koniec dnia zostaje mi Piwowarówka, stoi tu mały kamienny kościółek, wybudowany w okresie międzywojennym.

Obrazek


Ulokowany jest bardzo malowniczo. Sprzed budynku całkiem rozległe widoki na dolinę Popradu, otoczenie Piwnicznej Zdroju i Pasmo Jaworzyny.

Obrazek


Następnego dnia furmankę zostawiam pod kościółkiem w Wierchomli i wzdłuż głównej ulicy idę aż do dolnych stacji tutejszych wyciągów. Łapię szlak czarny, zostawiam za sobą zgiełk i hałas narciarzy i zagłębiam się w las. Podejście jest strome, ale ma to plus, bo szybko łapie się wysokość. Moim początkowym celem jest Bacówka nad Wierchomlą.

Obrazek


Sprzed schroniska klasycznie pięknie widać Tatry, cóż, jak już swoje od natury na tym wyjeździe dostałem, ale i dziś coś tam majaczy… :wink:

Obrazek


W schronisku zjadam śniadanie. Chwilę odpoczywam i ruszam w kierunku Runka. Po drodze nic w zasadzie się nie dzieje. Miła odskocznią jest Polana Baranówka.
Spacer na Runek odbyty, stąd wracam do schroniska i idę w kierunku Pustej Wielkiej. Szlak wiedzie rozległymi halami o nazwie Długie Młaki. Widoki stąd głównie w kierunku Pasma Radziejowej.

Obrazek

Obrazek


Na kolejnej polanie, Wyżnie Młaki, na mojej drodze staje murowana, połemkowska kapliczka. Mało o niej informacji w necie, więc jak ktoś coś wie, to zapraszam…

Obrazek


Tutaj w zasadzie wyratrakowany szlak się kończy, a zaczyna...orka :D Zima w pełni wokół a ludzie na Pustą Wielką, mimo bliskości bacówki, chybna ostatnio nie wchodzili… :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


No, tu po raz pierwszy na tym wyjeździe naprawdę kopię w śniegu, na otwartych i nachylonych miejscach nawet po uda. Na szczęście w dość dobrym zdrowiu melduję się na szczycie. Tutaj trochę dziwna sprawa, bo szlaki niebieski i żółty nie prowadzą na wierzchołek, a jakoś myślałem, że od nich na szczycie zaczyna się szlak czarny, który mnie interesował. Ostatecznie od szlaków, na szczyt biegnie taki łącznik oznaczony trójkątami, a szlak czarny rozpoczyna się na szczycie.

Obrazek


Po chwili popasu ruszam szlakiem czarnym, który prowadzi do Żegiestowa, ja natomiast chcę odbić w ścieżkę dydaktyczną, która sprowadzi mnie w dół do Wierchomli, i to pod sam kościółek :P
Trochę miałem obaw co do tego odbicia, ale całość okazała się łatwa i bezproblemowo trafiłem na znaki i cały i zdrowy zlazłem do Wierchomli ;-)
Ja ko że czas mam jeszcze dość dobrym postanawiam jeszcze chwilkę wyskoczyć na Słowację celem aprowizacji, ale przy okazji zatrzymać się przy drewnianym kościółku pw Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny z 1785r.

Obrazek


I cóż, wszystko co dobre szybko się kończy. Został mi ostatni dzień wędrówki. Autobusem podjeżdżam do Łomnicy, skąd niebieskim szlakiem wspinam się w kierunku Hali Łabowskiej. Początkowo szlak dość długo prowadzi dnem doliny Łomniczanki, ale gdy już wchodzi w las, to ostro staje dęba :wink: Tak czy inaczej idzie mi się dobrze, może to już kwestia „rozchodzenia się”. Dziś pogoda jest najgorsza ze wszystkich dni. Początkowo idę nawet w drobnym opadzie kaszki śnieżnej, chmury miejscami zahaczają o co wyższe szczyty. Mijam Halę Groń z resztkami bacówek pasterskich…

Obrazek


Potem jeszcze kilka polan, niestety nienazwanych na mojej mapie…

Obrazek


Ostatecznie, po małym torowanku pod koniec szlaku wytaczam się na „grań” czyli łapię czerwony GSB i tu zonk, bo jest kompletnie nieprzetarte. Decyzja co do dalszej trasy miała zapaść po ocenie warunków na szlaku czerwonym. Chcę pójść na Halę Pisaną i zejść do Piwnicznej, ewentualnie przy trudnych warunkach rozważałem zejście żółtym sprzed schroniska z powrotem do Łomnicy...i tak wiem, że polezę na Halę Pisaną, czas mam dobry, a to nie strasznie długie przejście.
Wtaczam się na Halę Łabowską, w planach miałem zjeść tam śniadanie. Wchodzę do przedsionka, w jadalni wściekle ujada pies. Wale w drzwi, ale zero odzewu. Ku mojemu zaskoczeniu do przedsionka wtacza się gość z plecakiem. Przyszedł z Łabowej. Chwilę rozmawiamy, po przedstawieniu mu sytuacji stwierdza, że „ciśnie w takim razie dalej”, a że idzie w moją stronę, to robi mi się raźniej. Gość idzie dalej, a ja rozkładam śniadanie w przedsionku. Ostatecznie, po śniadaniu, uchylam drzwi do jadalni, a w szparze pysk psa i ujadanie. Wrzeszczę do środka - „co tu się k[...]wa dzieje do ch[...]a Dżordża!” Laska chwyta psa za obrożę i mówi – „nic, to nasz pies”. Ja pierd[...]lę. Dziwny klimat. Albo może ja źle zareagowałem…?
W każdym razie idę przez jadalnię aby przybić pieczątkę a ta trzyma psa za obrożę… Mówię jej, że szybko przybiję pieczątkę i zmykam aby nie przeszkadzać psu w jadalni dla turystów, w związku z tym również niczego nie zamówię… :twisted:

Obrazek


Trasę mam nieco przedeptaną przez kolegę z Sącza, ale momentami widoczność jest mizerna, bo idę w chmurze. Pizga do tego, ślady po chwili są zasypane. Takie typowe klimaty zimą w górach :)

Obrazek


Ostatecznie, po 20min marszu doganiam gościa :P Od tego czasu idziemy razem a torowanie wziąłem na siebie. Rozmawiamy, więc trasa mija szybko :wink:
Ostatecznie kolega odbija żółtym szlakiem w kierunku Frycowej, a ja mam jeszcze kawałek do Hali Pisanej.

Obrazek


Obrazek


Zejście żółtym szlakiem z Hali Pisanej okazuje się pozytywną niespodzianką. Jest sporo miejsc widokowych. Robię więc sobie kilka przerw, bo jakoś w doliny mi się nie śpieszy :mrgreen:
Na horyzoncie Eliaszówka.

Obrazek


Nieco niżej znów ciekawe hale, cześć z widokiem na Jaworzynę Kokuszczańską i Makowicę…

Obrazek


...a część w kierunku Obidzy, Radziejowej i Rogaczy! :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek


W jednym z przysiółków – Jarzębaki trafiam na bardzo urokliwą kapliczkę :P

Obrazek


Sprzed kapliczki widoki też niczego sobie, generalnie w kierunku doliny Popradu i górującego nad nią masywu Radziejowej

Obrazek


Mam też ciekawe widoki na inne przysiółki w okolicy, a tle Pusta Wielka.

Obrazek


Niższe partie B. Sądeckiego…

Obrazek

Obrazek


Ostatecznie schodzę do Piwnicznej z widokami na pola okolicy Piwowarówki i Eliaszówki.

Obrazek


Chwilę kręcę się po części zdrojowej.

Obrazek

Obrazek


W mojej ulubionej knajpce w Piwnicznej zamawiam placek po zbójnicku i tym akcentem kończę wyjazd. Było baaardzo zacnie 8)

Obrazek
Ostatnio zmieniony 19-02-2024 21:42 przez Satan, łącznie zmieniany 2 razy.
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

menel
tramp
Posty: 33
Rejestracja: 28-08-2008 22:00
Lokalizacja: Wro

Re: Beskid Sądecki, styczeń 2024r - fotorelacja

Postautor: menel » 22-02-2024 08:21

Z zimą wstrzeliłeś się idealnie. Piękna zima w Beskidzie Sądeckim. Ja już trafiłem w fazę przedwiośnia, niestety.. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Beskid Sądecki, styczeń 2024r - fotorelacja

Postautor: Satan » 23-02-2024 10:40

Tak, zima była piękna! Pogoda na początku trafiłem pocztówkową! :mrgreen:
Teraz czekam na relację z przedwiośnia na wschód od Sądeckiego... :wink:
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.


Wróć do „Relacje z wypraw”