Taki polski folklor
"
Nie ma dnia, by coś nie zginęło lub nie zostało zniszczone. Giną części maszyn, złom kolejowy, paliwo i akumulatory. Wykonawcy rewitalizacji linii kolejowej ze Świdnicy Kraszowice do Jedliny Zdroju muszą bez przerwy pilnować placu budowy.Kradną akumulatory, paliwo, narzędzia, a nawet części mechaniczne - rozruszniki i alternatory. Ta wyjątkowa nadaktywność złodziei i wandali towarzyszy od kilku miesięcy wykonawcom remontującym linię kolejową ze Świdnicy do Jedliny Zdroju. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca złodzieje rozebrali na części jedną z koparek, a druga w ostatni weekend została zamalowana graffiti. Właściciele są bezsilni. Czarę goryczy przelała dewastacja kolejnej koparki. Przez zamalowane szyby maszyna nie może pracować.
Straty liczy się w setkach tysięcy złotych. Złodzieje potrafią być tak nadgorliwi, że podczas przerwy obiadowej rozkradają świeżo przygotowane fragmenty torowiska. Czasem przecinane są węże hydrauliczne, pneumatyczne lub wybijane szyby. Kamery nocą nie zdają się na nic.
Każda sprawa jest zgłaszana policji. Jak mówią wykonawcy niesie to za sobą kolejne straty wynikające z postojów. Za to po kilku tygodniach drobniejsze sprawy są umarzane.
Wykonawcy uruchomili już grupę patrolową, która będzie doglądać sprzętu."
https://www.radiowroclaw.pl/articles/vi ... do-Jedliny