Czy znacie jakieś ciekawe miejsca na ognisko w promieniu powiedzmy do 20 km od Jeleniej Góry ? Z pewnością w czasie wędrówek spotykacie takie punkty, w jakiś sposób przygotowane, być może sami z nich korzystacie.
Chodzi o miejsca jak np. przy schronisku Szwajcarka w Rudawach, na Przełęczy Karpnickiej, przy wiacie w Cichej Dolinie w Piechowicach czy przy wodospadzie Podgórnej w Przesiece.
Przychodzi Wam coś jeszcze do głowy ?
Miejsca na ognisko
Miejsca na ognisko
pozdrawiam, ZbyszekW
Na Łysej Górze ponad Dziwiszowem
http://www.openstreetmap.org/#map=13/50.9604/15.8044
zaraz przy ośrodku sportów zimowych są ławeczki i chyba również miejsce na ognisko. Pod gołym niebem. Ale nawet jeśli jest tam palenisko to nie polecam w wietrzny dzień. Widok jest przepiękny ale w terenie niczym nie osłoniętym może urwać głowę przy wietrze.
http://www.openstreetmap.org/#map=13/50.9604/15.8044
zaraz przy ośrodku sportów zimowych są ławeczki i chyba również miejsce na ognisko. Pod gołym niebem. Ale nawet jeśli jest tam palenisko to nie polecam w wietrzny dzień. Widok jest przepiękny ale w terenie niczym nie osłoniętym może urwać głowę przy wietrze.
http://500-mm.blogspot.com/
Dalekie obserwacje Sudetów i inne dalekie widoki z obszaru Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Ziemi Lubuskiej oraz Wielkopolski
Dalekie obserwacje Sudetów i inne dalekie widoki z obszaru Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Ziemi Lubuskiej oraz Wielkopolski
Są 3 super miejscówki na ognisko spełniające Twoje kryteria, jedna to nowa wiata koło Czarnowa w Rudawach (Buba i ja na jesień gdzieś tutaj wrzuciliśmy zdjęcia), druga na Przełęczy Komarnickiej w Górach Kaczawskich, a trzecia na Przełęczy Pojednania między Gostkowem a Nagórnikiem, też w Kaczawskich. Fotki, jak poszukasz, to są w moich relacjach : http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=4076 ; http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=3473
Moja definicja raju: Smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou popijany Radegastem.
Ja mam inną definicję raju...
Michał pisze: Moja definicja raju: Smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou popijany Radegastem.
Nie zgadzam się. Raj to: Smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou a srkat čepovaného Lebkoviča.
To taki lokalny trunek, ważony chyba w Decinie (koło granicy z Niemcami; rejon Piaskowców Nadłabskich), a przynajmniej tam można się z nim było zaprzyjaźnić. WYŁĄCZNIE był serwowany z beczki (čepované), a to m.in. w restauracji, gdzie siekierę można było zawiesić w atmosferze zagęszczonej dymem papierosowym. A papierosy można było kupić na "kouski" (na sztuki). Brało się trzy i to do nocy wystarczało, a potem to już nie chciało się gonić do knajpy. Tam się wtedy mniej paliło - naprawdę. A jeszcze w godzinach serwowania obiadów był zakaz palenia w knajpie i wtedy się przejaśniało - naprawdę. Ale na Lebkovica do obiadu nie było zakazu. To były czasy chyba jeszcze czechosłowackiej komuny, a może już po. A potem nastała Unia. Nie ma już papierosów na sztuki, a Lebkovicza w butelkach sprzedają - tylko temu już tak piana długo nie trzyma.
Ale wracając do tematu...
Zamek Bolczów w Rudawach Janowickich.
Teoretycznie nie wolno biwakować, ale problemów nigdy nie było.
Są ławy i kamienne paleniska. Sam zamek już bardziej się nie spali wiec z ogniskiem można zaszaleć
Miejsce raczej nie jest oblegane, a wieczorem jest cicho i spokojnie. Nocą zaś zamek i niebo pełne gwiazd do wyłącznej dyspozycji.
Oczywiście syfu nie robimy , śmieci zabieramy ze sobą , a dla potomnych gotowe kijki na kiełbaski zostawiamy.
Teoretycznie nie wolno biwakować, ale problemów nigdy nie było.
Są ławy i kamienne paleniska. Sam zamek już bardziej się nie spali wiec z ogniskiem można zaszaleć
Miejsce raczej nie jest oblegane, a wieczorem jest cicho i spokojnie. Nocą zaś zamek i niebo pełne gwiazd do wyłącznej dyspozycji.
Oczywiście syfu nie robimy , śmieci zabieramy ze sobą , a dla potomnych gotowe kijki na kiełbaski zostawiamy.
Ostatnio zmieniony 16-02-2015 11:09 przez ukasz, łącznie zmieniany 3 razy.
- Zły Marcin
- obieżyświat
- Posty: 864
- Rejestracja: 19-07-2013 07:10
- Lokalizacja: W-w
Z Bolczowem jest taka historia, że w pogodne, wolne od pracy dni płonie w murach kilka ognisk.
Przed wejściem stoi tablica Nadleśnictwa Śnieżka informująca m.in. o zakazie samowolnego palenia ognisk
Na stronach nadleśnictwa, w opisie ścieżki dydaktycznej Janowice-Bolczów jest informacja, że ścieżka "wyposażona jest również w zadaszone miejsce na ognisko oraz miejsca odpoczynku". Nie ma jednak podanych lokalizacji. W ruinach nie ma zadaszenia, więc może to miejsce jest gdzie indziej.
Próbowałem zgłębić temat w Nadleśnictwie, ale na kilkakrotnie wysyłane zapytania, wracają tylko informacje o przeczytaniach przez różne osoby a żadnej odpowiedzi
Reasumując, jeśli ogniska są tam legalne to świetna miejscówka
jeśli nie, to również świetna miejscówka, tyle że na dziko
Przed wejściem stoi tablica Nadleśnictwa Śnieżka informująca m.in. o zakazie samowolnego palenia ognisk
Na stronach nadleśnictwa, w opisie ścieżki dydaktycznej Janowice-Bolczów jest informacja, że ścieżka "wyposażona jest również w zadaszone miejsce na ognisko oraz miejsca odpoczynku". Nie ma jednak podanych lokalizacji. W ruinach nie ma zadaszenia, więc może to miejsce jest gdzie indziej.
Próbowałem zgłębić temat w Nadleśnictwie, ale na kilkakrotnie wysyłane zapytania, wracają tylko informacje o przeczytaniach przez różne osoby a żadnej odpowiedzi
Reasumując, jeśli ogniska są tam legalne to świetna miejscówka
jeśli nie, to również świetna miejscówka, tyle że na dziko
pozdrawiam, ZbyszekW
- Zły Marcin
- obieżyświat
- Posty: 864
- Rejestracja: 19-07-2013 07:10
- Lokalizacja: W-w
ZbyszekW pisze:Przed wejściem stoi tablica Nadleśnictwa Śnieżka informująca m.in. o zakazie samowolnego palenia ognisk
Na stronach nadleśnictwa, w opisie ścieżki dydaktycznej Janowice-Bolczów jest informacja, że ścieżka "wyposażona jest również w zadaszone miejsce na ognisko oraz miejsca odpoczynku".
Rozmawiałem kiedyś z leśniczym o bardzo podobnym przypadku. Wyjaśnił mi w tan sposób, że faktycznie konieczna jest zgoda nadleśniczego, którą wydaje po stwierdzeniu, że nie ma zagrożenia pożarowego. Trochę to skomplikowane, bo kto wybierając się na wycieczkę, będzie załatwiał zgodę (i to zapewne pisemną) na ognisko? Ale tutaj zastosowano bardzo popularną zasadę dupochrona- jak jakiś turysta zhajcuje 10 hektarów lasu, i przed prokuratorem będzie się tłumaczył, że przecież palił ognisko w wyznaczonym miejscu, to prokurator mógłby postawić zarzut nadleśniczemu, że dopuścił do niekontrolowanego stosowania otwartego ognia na obszarach leśnych. A tak nadleśniczy ma dupochrona, że postawił tablicę o wymaganej zgodzie, a turyści- nieumyślni podpalacze się po nią nie zwrócili.
ZbyszekW pisze: Próbowałem zgłębić temat w Nadleśnictwie
Najlepiej zadzwoń do nich. Aczkolwiek domyślam się, jaka będzie odpowiedź.
Moja definicja raju: Smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou popijany Radegastem.
Moze ciut dalej od Jeleniej niz 20 km ale tez niedaleko (Pogorze Kaczawskie). Lawki, stoliki, zrobione miejsca na ognisko, teren ogrodzony- wiec tam sie raczej nikt napewno nie czepi jak sie bedzie palic ognicho
-przy drodze z Gozdna do Rzeszówka
- przy drodze na gorke Kamienna Gora kolo Pielgrzymki
-przy drodze z Gozdna do Rzeszówka
- przy drodze na gorke Kamienna Gora kolo Pielgrzymki
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
buba1 pisze:
[/img]
I nawet drewno na opał przygotowane
Tylko siekierka troszkę wieksza potrzebna
"Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
"Lepiej jest milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”