Idą w góry, włączają Google Maps i... błądzą

Gdzie jechać? Jak dojść? Co zobaczyć? O turystyce w Sudetach.
Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3614
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Idą w góry, włączają Google Maps i... błądzą

Postautor: Lech » 18-02-2016 18:45

Obrazek

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2209
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 18-02-2016 19:20

Czytałem w oryginale, jak głupi to niech błądzą :lol:

Awatar użytkownika
Zły Marcin
obieżyświat
Posty: 864
Rejestracja: 19-07-2013 07:10
Lokalizacja: W-w

Postautor: Zły Marcin » 18-02-2016 19:32

Dużo ciekawiej jest w komentarzach pod artykułem jak widzę, tradycyjny internetowy flamewar na temat prowadzącego jeden z popularnych serwisów sudeckich :wink:

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 18-02-2016 20:16

No cóż, jak sądzą, że mając komórkę to mają GPS'a, to niech błądzą. Ja w trudny teren bez mapowego GPS'a się nie ruszam. I jakoś nie zabłądziłem. Nawet jak widoczność jest na "wyciągnięcie ręki".

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 19-02-2016 08:40

W komórkach i w turystycznych odbiornikach moduł GPS jest tej samej klasy i bardzo często od tego samego producenta, a turystyka to nie geodezja, więc kilka metrów błędu pomiarowego nie robi tutaj żadnej różnicy.
Ludzie zwyczajnie nie mają wiedzy - o mapach uczyli się w podstawówce, a nawigacja dla nich = Google Maps.

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4221
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 19-02-2016 10:53

Fadel pisze:No cóż, jak sądzą, że mając komórkę to mają GPS'a, to niech błądzą. Ja w trudny teren bez mapowego GPS'a się nie ruszam. I jakoś nie zabłądziłem. Nawet jak widoczność jest na "wyciągnięcie ręki".


bez przesady aby okolice opisane w artykule były "trudnym terenem". Po prostu ludzie odwykli od zwykłej, dobrej, papierowej mapy - ogólnie występuje powszechne zidiocenie i uzależnienie od elektroniki.

Na szczęście moja wiekowa komórka nie ma pojęcia co to takiego GPS, więc nie mam dylematu, czy go użyć :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 19-02-2016 11:21

Nie Sudety miałem na myśli. Chociaż i tutaj można się zapuścić w problemy, gdy pogoda się załamie, zwłaszcza zimą. Co do elektroniki - oczywiście, można sobie bez radzić, staje się to nawet tematem fajnych relacji, np. "byłam parę lat temu w tej chatce, ale teraz nie trafiłam, ścieżki jakieś taki inne", czy też "jest chatka w kamieniołomie, ale zapomniałam gdzie i nie mogę do niej trafić" i wiele innych gdzie się narzeka że szlak powinien być, ale go nie ma, czy że pościnano drzewa z jego oznakowaniem. No jest to niewątpliwie element przygody i urozmaicenie wycieczki. Dla mnie GPS jest niezbędny, gdyż służy mi przede wszystkim do lokalizacji historycznych słupków granicznych i geotagowania zdjęć, np. tego, z granicy Llivii i Francji:

Obrazek

Wrysowuję sobie również do niego przebieg historycznych granic, co ułatwia mi wyszukiwanie słupków. Z samą "papierową" mapą było by znacznie trudniej je odnajdywać.

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wirek » 19-02-2016 13:47

Temat jest stary jak turystyka. Ludzie kupują sprzęt, nie zastanawiając się nad jego funkcjami. Pamiętam zdarzenie z czasów, gdy nawet nie myślało się o gpsie czy komórce. Czekaliśmy ponad godzinę na grzybach na jednego wojskowego :D . Co prawda był specjalistą od wydawania kaleson, nie mniej poszedł w las z kompasem ale nie wiedział, która strzałka pokazuje północ. Za to wiedział że jak by co, to zaprowadzi go do miejsca z którego wyszedł. Jakiś chłop podwiózł go motorem.
Ja też używam gps-a i endomonda, ale tylko po to, żeby wyliczyć dystans, tempo i zapamiętać ślad.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4830
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 19-02-2016 16:39

Nie wiem skad ta slepa wiara w GPSa,przeciez to tez jest narzedzie ktore moze sie mylic zwlaszcza jak sie nie umie go uzywac.... Najzabawniejsze jak nam miejscowa babka w Marcinkowie opowiadala ze przynajmniej kilka razy w roku wylawiaja samochody z bagna na swojej lace. Nie ma tam zadnej drogi, nawet lesno-polnej. Lita trawa z chwastami i blotem. A ludzie twardo jada osobowka bo na ekraniku droga jest. Nawet zamknieta, zadrutowana brame otwieraja...Chyba bym nie uwierzyla babce i uznala ze ma bujna fantazje gdyby nie to ze wlasnie tacy delikwencji przed nami jechali. Wogole przerazeni dzikoscia miejsca w ktore trafili, stanem drogi i wygladem wsi. Nas tez chyba troche sie bali. Ale parli przed siebie twardo bo na koncu czerwonej podswietlonej linii jest ich pensjonat albo restauracja.. A to wszystko przez blad bo tam droga miala byc, naniesiono ja na niektore mapy ale nie powstala.

Niektorym nie pomoze ani mapa, ani kompas ani elektroniczna nawigacja :lol:
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
500mm
łazik
Posty: 74
Rejestracja: 20-08-2014 12:29
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: 500mm » 22-02-2016 15:06

Niestety ludzie mają narzędzia a nie mają za grosz zaradności. Nawet głupi GPS w telefonie z zupełnie słabą, poglądową mapą pokazuje w którą stronę idziemy. Wiele razy tak szedłem na czuja z GPSem w telefonie, gdy mapa okazała się nieaktualna, a nie chciało mi się robić kilku km więcej. No tak ale trzeba wiedzieć w którą stronę generalnie trzeba iść. Dodatkowo teraz te wszystkie wypaśne telefony mają pierdylion megapikseli w aparacie. Jak się nie ma mapy to taką tablicę turystyczną, choćby z planem poglądowym, zawsze można sfotografować i wtedy też możemy się czymś posiłkować na szlaku. Nawet mapę papierową można sfotografować od napotkanego turysty jak nic nie mamy.
http://500-mm.blogspot.com/
Dalekie obserwacje Sudetów i inne dalekie widoki z obszaru Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Ziemi Lubuskiej oraz Wielkopolski

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2209
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 23-02-2016 17:04

Oj tam, turysta z mapą to już najwyraźniej jakiś archaiczny typ turysty i niedługo pewnie palcem będą takiego pokazywać i będzie nie lada sensacja :lol: Takie jakieś odnoszę wrażenie z moich wędrówek gdy przemierzam je całe z mapą w ręku. Jedynie u ludzi starszej daty widzę jakieś zrozumienie :wink:

Swoją droga, jakoś ja nie potrafiłbym wybrać się w teren ciemno, bez mapy... no wszystkiego mogę zapomnieć ale nie mapy.

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 04-03-2016 09:35

Bardzo ciężko jest zrozumieć, co to jest mapa, a co GPS. Mapa to mapa. A odbiornik GPS to ekwiwalent kompasu, linijki i suwaka logarytmicznego. Narzędzia te służą do odczytu mapy.

Dolnoślązak pisze:Oj tam, turysta z mapą to już najwyraźniej jakiś archaiczny typ turysty i niedługo pewnie palcem będą takiego pokazywać i będzie nie lada sensacja :lol: Takie jakieś odnoszę wrażenie z moich wędrówek gdy przemierzam je całe z mapą w ręku. Jedynie u ludzi starszej daty widzę jakieś zrozumienie :wink:

Swoją droga, jakoś ja nie potrafiłbym wybrać się w teren ciemno, bez mapy... no wszystkiego mogę zapomnieć ale nie mapy.


No tak. Pytanie tylko - z jaką? "Papierową", czy elektroniczną? Do "papierowej" trzeba by wziąć i kompas z linijką, i być może jeszcze kalkulator albo ołówek i kartkę do obliczeń, wszystko to schować w jakimś mapniku. Na ilu turystycznych mapach "papierowych" podano na jakiej elipsoidzie, w jakim odwzorowaniu, na jakim układzie współrzędnych oparta jest ich siatka? I jeszcze te ich skale: 1:35000, 1:60000 itd, aby ułatwić obliczenia. W GPS'ie masz to wszystko razem (wodo- i wiatroodporne) i nie musisz zaprzątać sobie głowy obliczeniami.

Ja też "nie potrafiłbym wybrać się w teren ciemno, bez mapy... no wszystkiego mogę zapomnieć ale nie mapy" - tylko że moja mapa siedzi sobie wygodnie w GPS'ie (czytaj odbiorniku), bardzo łatwo dostępnym, bo przytroczonym do pasa nośnego plecaka. Często jest identyczna z jej "papierową" wersją. Ponieważ chodzenie ze współczesnymi mapami mi się znudziło, chodzę starymi ścieżkami, więc często też sam sobie takie mapy robię i wczytuję do GPS'a, np taką:
Karte des Waldenburger Berglandes Blatt Charlottenbrunn
Jej papierowej wersji nie można już kupić, więc musiałem się nieco natrudzić.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4830
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 04-03-2016 19:35

Fadel - szkoda ze tak rzadko piszesz relacje z tych wedrowek starymi sciezkami czy z poszukiwan slupow granicznych we Francji.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Fadel
obieżyświat
Posty: 981
Rejestracja: 27-05-2009 20:17

Postautor: Fadel » 04-03-2016 19:55

Nie mam weny do pisania, ani lekkości pióra jak Ty. Te słupki graniczne np. w Llivii odwiedziłem niejako przy okazji, będąc tak blisko nie mogłem sobie odpuścić pobytu w tej hiszpańskiej exclavie i mieście, w którym znajduje się najstarsza zachowana w Europie apteka. Wstawiłem coś o tym tutaj:
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=4040
Trzeba kliknąć w napis tutaj pod tym linkiem i zapuścić film. Jak ktoś ma cierpliwość...

Tych lliviańskich słupków wcale nie musiałem szukać, po prostu wcześniej wczytałem do gps'a waypointy wyszperane w necie, np. tu:
http://www.grpdesbf.nl/esfr-html-markers-llivia-01-17.html
http://www.grpdesbf.nl/esfr-html-markers-home.html


http://www.grpdesbf.nl/esfr-mapdata-grpdesbf/grpdesbf-llivia-01-45-gpsvisualisizermap.html
Tak, tak... Te są na Google Maps. W lewym górnym rogu można przełączać widok na ortofotomapę. Ja jednak jako podkład włączyłem mapę Topo Alpina Espana - Pirineu Catala Andorra.

Ten jest ciekawy (Leocadie na huja? :oops: ) , ale tam nie byłem:
Obrazek

Ostatnio chodzę niemieckimi szlakami w tej okolicy:
Obrazek

Awatar użytkownika
bobik314
tramp
Posty: 43
Rejestracja: 27-01-2013 20:36
Lokalizacja: Poznań

Postautor: bobik314 » 07-03-2016 01:46

Można podawać przykłady kiery umysł zawiódł jak i kiedy GPS zawiódł. Ja uważam siebie za ogarniętego i czasem zawodziłem. GPS pomógł zmniejszyć ten błąd - poszedłem 100m a nie 500m w złą stronę. GPS pomógł mi upewnić się czy dobrze idę jak drzewa były oszronione, było ciemno. Dlatego proszę nie atakujcie tak tych biednych urządzeń.

"- Tacy ludzie mają szczęście, gdy nie padnie im po drodze bateria lub nie zniknie zasięg"

Jak to było przy dyskusji GPS vs komórka jedna osoba powiedziała o mapach offline i powerbanku. Mogli to wiedzieć. (ja osobiście nikogo to komórki nie przekonuję)


A z innej strony. Ci którzy ubieraja raki również zawierzaja technice.


Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”