Bardzo ciężko jest zrozumieć, co to jest mapa, a co GPS. Mapa to mapa. A odbiornik GPS to ekwiwalent kompasu, linijki i suwaka logarytmicznego. Narzędzia te służą do odczytu
mapy.
Dolnoślązak pisze:Oj tam, turysta z mapą to już najwyraźniej jakiś archaiczny typ turysty i niedługo pewnie palcem będą takiego pokazywać i będzie nie lada sensacja
Takie jakieś odnoszę wrażenie z moich wędrówek gdy przemierzam je całe z mapą w ręku. Jedynie u ludzi starszej daty widzę jakieś zrozumienie
Swoją droga, jakoś ja nie potrafiłbym wybrać się w teren ciemno, bez mapy... no wszystkiego mogę zapomnieć ale nie mapy.
No tak. Pytanie tylko - z jaką? "Papierową", czy elektroniczną? Do "papierowej" trzeba by wziąć i kompas z linijką, i być może jeszcze kalkulator albo ołówek i kartkę do obliczeń, wszystko to schować w jakimś mapniku. Na ilu turystycznych mapach "papierowych" podano na jakiej elipsoidzie, w jakim odwzorowaniu, na jakim układzie współrzędnych oparta jest ich siatka? I jeszcze te ich skale: 1:35000, 1:60000 itd, aby ułatwić obliczenia. W GPS'ie masz to wszystko razem (wodo- i wiatroodporne) i nie musisz zaprzątać sobie głowy obliczeniami.
Ja też "nie potrafiłbym wybrać się w teren ciemno, bez mapy... no wszystkiego mogę zapomnieć ale nie mapy" - tylko że moja mapa siedzi sobie wygodnie w GPS'ie (czytaj odbiorniku), bardzo łatwo dostępnym, bo przytroczonym do pasa nośnego plecaka. Często jest identyczna z jej "papierową" wersją. Ponieważ chodzenie ze współczesnymi mapami mi się znudziło, chodzę starymi ścieżkami, więc często też sam sobie takie mapy robię i wczytuję do GPS'a, np taką:
Karte des Waldenburger Berglandes Blatt Charlottenbrunn
Jej papierowej wersji nie można już kupić, więc musiałem się nieco natrudzić.