Pewnej pazdziernikowej soboty wybieramy sie na wycieczke rowerową w Bory Stobrawskie. W lasach czujemy sie tym razem troche jak w parku miejskim - tyle jest ludzi. Glownie grzybiarze, ktorzy wylaniaja sie zewszad, co krok stoją auta, jada rowery a przede wszystkim tuptaja cale zastepy z pelnymi koszykami, wiadrami i reklamowkami. A grzybow faktycznie jest moc! Czesto nawet nie trzeba daleko schodzic ze sciezki! Mysmy upolowali takowe okazy!













Nasze sciezki sie wiją lasami, polami, wioskami...







Mijamy drogi o roznym podłozu. Coby nudno nie bylo!

Ale błoto chyba dominuje!










Kilka razy przecinamy nieczynna linie kolejową Namysłów- Opole. Zarosła juz trawami, krzewami a nieraz i niewielkim drzewkiem.



Co za chore czasy, ze trzeba ostrzegac przed spacerem do parku... I tlumaczyc ludziom co to są drzewa... Masakra...

Napotkana w lasach wiata.

Odwiedzamy tez ponownie Wilczą Budę, leśną chate na pustkowiu.. Stoi jak rok temu, tylko jeszcze bardziej sie pochyliła i pokrzywiła. Szkoda, ze juz nie bardzo nadaje sie na nocleg...




Malownicze struktury starego dachu.


Pobliska kapliczka.


Kręcenie kółkiem - zabawa na dlugie godziny


Na biwak rozkladamy sie na ulubionym lesnym parkingu. Dzien byl bardzo cieply ale wieczorem i nocą pizga juz poteznie.. Chyba niestety czas powoli konczyc sezon lesnych noclegow…


Grzejemy sie przy ognichu!



Goraca herbatka ma powodzenie



Klimaty wieczornego lasu.


W niedziele jedziemy do Dobrzynia. W lasach nieopodal wsi szukamy bunkra, za ktorym juz raz bezskutecznie łazilismy pewnej zimy. Ale dzis sie udaje! Takie ladne betonowe cos siedzi w stobrawskich lasach!




I stamtad znow lasami, wymijajac setki grzybiarzy.






Z drugim bunkrem kolo Lubszy juz sie tak prosto nie udaje. Łazimy w kolko i tylko drzewa, drzewa, grzyby, grzyby, korzenie. Bunkra ni ma… Coz, moze nastepnym razem. Ponoc są trzy. Jeden jeszcze kolo Wójcic. Moze kiedys znajdziemy!
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...