Wycieczkę zacząłem w Kamieńcu Ząbkowickim, dokąd dojechałem pociągiem. Na miejscu wypytałem miejscowych, czy przeprawa przez Nysę jest możliwa - okazało sie że jest, więc zjechałem na dół i najkrótszą droga pojechałem na Ożary.
Przeprawa w ciągu drogi 382.
Początek spokojny, droga niezła, ale zgodnie z prognozami - nasilający się południowy wiatr. Dobrze, że spora część drogi biegnie doliną. Cel - Przełęcz Kłodzka z górską premią 2 kategorii. Podjazd liczy prawie 10 km, jednak nie jest zbyt trudny dopiero na krajówce trzeba nieco mocniej nadepnąć. Nieco poniżej przełęczy można podziwiać widoki, jednak przeszkadzają rosnące przy drodze drzewa.
Kłodzko i Szczeliniec Wielki.
Przez Kłodzko jadę w kierunku Przełęczy Wilczej - druga górska premia 2 kategorii. Tu już żartów nie ma - podjazd od Młynowa do Wojborza nie jest trudny, ale już ostatni fragment, od Wilczej do przełęczy daje po garach - nachylenie przekracza 6%, więc pnę się powoli na najmiększym przełożeniu, przeklinając brak trzybiegowej tarczy z przodu. Na przełęczy chwila odpoczynku i zjazd do Budzowa, stamtąd wzdłuż Gór Sowich do domu.
Srebrna Góra.
Słońce praży niemiłosiernie, a wiatr, który miał pomagać, zwraca się nieco na zachód i w najlepszym razie nie przeszkadza, jednak boczne podmuchy mocno bujają, a momentami dmucha mocno w twarz. Wyjścia nie ma, trzeba dojechać.
Przed Pieszycami.
Razem 87 km w 4,5 godziny. Drogi przeważnie dobre o małym ruchu, z wyjątkiem krajówki na odcinku Laski - Kłodzko.
Więcej fotek i mapa: https://photos.app.goo.gl/CIyeQezeFmSOStOe2
Góry Bardzkie i okolice.
- Krzysztof63
- wędrowiec
- Posty: 478
- Rejestracja: 10-08-2013 11:18
- Lokalizacja: Świdnica
Góry Bardzkie i okolice.
Góry Sowie nie są tym, czym się wydają ...