Mapy w skali 1:100 000 Wojskowych Zakładów Kartograficznych

Buty, plecaki, śpiwory i wszelakie inne takie, co turyście przydatne.
Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Mapy w skali 1:100 000 Wojskowych Zakładów Kartograficznych

Postautor: Lech » 03-09-2013 12:12

Z przykrością muszę stwierdzić, że pomysł zakreskowania czy zakratkowania terenów turystycznie atrakcyjnych na mapach topograficznych 1:100 000 > http://wzkart.pl/ofertawyd1.html w wersji turystycznej przyczynił się do braku zainteresowania turystów nabywaniem tych map. Ja również ich nie polecam.

Zakreskowanie w całości pewnych obszarów, takich jak m. in. parki narodowe czy krajobrazowe spowodowało, że w miejscach szczególnie interesujących potencjalnego nabywcę, mapa jest niemal zupełnie nieczytelna, np. warstwice zlewają się z liniami kreskowania. Z tego też powodu nie sposób zorientować się co do ukształtowania powierzchni, przebiegu ścieżek, niektórych szlaków turystycznych na tak zaznaczonych terenach. Dlaczego nie oznaczono granic tych obszarów w sposób ogólnie przyjęty, np. linią ciągłą w kolorze pastelowym umożliwiając dobrą czytelność tych obszarów?

Oto przykład zakratkowania obszaru na mapie wydawnictwa WZKart, pogarszającego czytelność tego obszaru.

Obrazek

Taki sposób zakratkowania jakiegoś obszaru by mógł mieć zastosowanie na jakiejś mapie sztabowej działań operacyjnych podczas ćwiczeń wojskowych do oznaczenia terenu zajętego przez nieprzyjaciela. Ale nie na mapach przeznaczonych dla turystów.

I kolejny przykład zaciemniania mapy. Oto fragment okolicy Czaplinka w Drawskim Parku Krajobrazowym. Prawda, że zakreskowanie "poprawia" czytelność mapy i orientację w terenie?

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 03-09-2013 13:42

Zważywszy, że skala 1:100 000 na mapach terenów górskich i tak jest słabiej czytelna, to zakratkowanie licznych obszarów w takim np. Masywie Śnieżnika (mapa o tytule Bystrzyca Kłodzka), przez które prowadzą liczne drogi i ścieżki, w tym znakowane szlaki turystyczne, czyni mapę w większości niemal całkowicie nieczytelną. Miałem w ręce mapy z terenu Sudetów, jednak z przedstawionych wyżej powodów zrezygnowałem z ich kupna.
Obrazek

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 03-09-2013 15:19

A ktoś jeszcze dzisiaj wędruje po górach z "setkami" WZKart-u w ręce, z niechlujnie naniesioną treścią turystyczną i nieaktualną topografią? Mam taką jedną sprzed 19 lat (arkusz Wałbrzych) i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek musiał z niej korzystać. Szraf na obszarach chronionych to mały pikuś w porównaniu z pozostałymi niedoskonałościami tych map.

A propos WZKart-u: Czy ktoś widział może wydaną niedawno mapę ziemi kłodzkiej tego wydawnictwa w skali 1:50 000? Pewnie jakieś nowe opracowanie, ciekaw jestem, jak to cuś wygląda (oby było lepsze od "setek") :wink:

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 03-09-2013 15:50

Jeżeli wygląda tak jak mapa "Okolice Poznania" w skali 1:50 000 (zobacz > http://wzkart.pl/inne1.html ), również z zakratkowanymi turystycznie ciekawymi obszarami, to też jest niewiele warta. A co do chodzenia z "setkami", to w latach 60-tych chodziłem po Ziemi Kłodzkiej z mapą "Kotlina Kłodzka" w skali 1:125 000, mocno zafałszowaną (innych nie było!) i musiałem sobie poradzić.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 03-09-2013 17:47

Trudno mi powiedzieć, czy jest to ta sama seria. W internecie znalazłem informację, że "Okolice Poznania" zostały wydane w 1998 r. (nie wiem, czy od tego czasu były jakieś wznowienia tego tytułu), "Ziemię kłodzką" wydano w 2012 r. i w trochę innej okładce, więc treść mogła ulec przeredagowaniu. Co do szrafu, to ja akurat na mojej mapie jestem w stanie w miarę rozczytać się w treści zawartej pod nim (ale to może być np. kwestia różnego nasycenia kolorów w różnych wydaniach). Aczkolwiek zgadzam się, że zastosowanie tej metody to nie najlepszy pomysł. Wydaje mi się, że mapy te były pomyślane jako swego rodzaju opracowania krajoznawcze, przeznaczone dla turystyki samochodowej, rowerowej etc. W ostateczności dzisiaj można by ich używać na terenach pozbawionych lepszych map, gdyż seria ta miała objąć (nie wiem, czy ostatecznie objęła) cały kraj. Jako ciekawostkę podam, że mój arkusz Wałbrzych był pionierski - został wydany jako pierwszy w południowo-zachodniej Polsce i jeden z pierwszych siedmiu w kraju ;)

A co do chodzenia z "setkami", to w latach 60-tych chodziłem po Ziemi Kłodzkiej z mapą "Kotlina Kłodzka" w skali 1:125 000 (innych nie było) i musiałem sobie poradzić.

Też chodziłem z "setkami", ale - tak jak piszesz - w czasach, gdy nie było bardziej szczegółowych map w większych skalach. Dzisiaj, na szczęście, to historia, przynajmniej w przypadku gór :)

Awatar użytkownika
Lech
bardzo stary wyga
Posty: 3612
Rejestracja: 08-01-2005 18:39
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)

Postautor: Lech » 03-09-2013 19:22

Hazmburk pisze:Co do szrafu, to ja akurat na mojej mapie jestem w stanie w miarę rozczytać się w treści zawartej pod nim.
W miarę chyba nie znaczy, że całkowicie dobrze, nieprawdaż? Chciałbym też widzieć jak "w miarę" rozeznajesz się w ukształtowaniu powierzchni na tych zaszrafowanych w kratę obszarach np. późną jesienią na leśnej ścieżce kiedy słońce jest nisko a niebo zasnute chmurami. Taki szraf to może być dobry przy dobrze oświetlonym stole sztabowym do oznaczenia na mapie operacyjnej rejonu koncentracji wojska biorącego udział w ćwiczeniach. Chyba nie tędy droga, żeby pewne obszary zaznaczano na mapach turystycznych wg wojskowej nomenklatury.
Obrazek

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 03-09-2013 20:35

Lech pisze:W miarę chyba nie znaczy, że całkowicie dobrze, nieprawdaż?

Prawdaż :)

Jednakże owo "w miarę" jest kwestią subiektywną, jeśli chodzi o określenie stopnia niedogodności, nieprawdaż? Ja w warunkach domowych jestem w stanie odczytać z tej mapy rzeźbę, zadając sobie tylko trochę więcej wysiłku niż zwykle.

W terenie raczej nie będę miał możliwości tego sprawdzić, gdyż nie chodzę z takimi mapami. Myślę, że większym problemem w nawigacji geomorfologicznej byłaby tu bardzo zgeneralizowana rzeźba niż szraf. Jest ona przedstawiona raczej poglądowo, mało szczegółowo dla pieszego turysty górskiego. Aczkolwiek jeszcze raz powtórzę, że zgadzam się z Tobą, że można było użyć bardziej przejrzystej metody do oznaczania obszarów chronionych.

Jedyne, co mogę Ci poradzić, to zakup dobrych, profesjonalnych map, w większych skalach (z którymi dzisiaj nie ma żadnego problemu), a nie pseudotopograficznych i pseudowojskowych, wykreślonych przez kartografów, którzy nie są turystami. Ja tak zrobiłem 19 lat temu - kupiłem jeden arkusz, obejrzałem i więcej sobie nie zawracałem głowy mapami WZKart-u. Już sam przebieg szlaków jest na mojej mapie taki, że nikogo nie wypuściłbym w góry z taką mapą.


Wróć do „Turystyczny”