zestaw pierwszej pomocy - niezbedne narzędzia i części

Rower jako taki, jego części wszelakie i serwis.
Awatar użytkownika
walter02
obieżyświat
Posty: 562
Rejestracja: 07-07-2004 18:27
Lokalizacja: Wrocław

zestaw pierwszej pomocy - niezbedne narzędzia i części

Postautor: walter02 » 08-09-2004 20:17

Hej,
Jakiś czas temu wyklarował mi się zestaw, narzędzi, części rowerowych, które zawsze ze sobą zabieram niezależnie czy jest to wycieczka jednodniowa, weekendowa, czy dwutygodniowa (na dłuższej nigdy nie byłem)
Może zrobimy przeglad takich zestawów i porównamy je między sobę?

W skład mojego wchodza:
*) dwa stare płaskie klucze do rowerów (takie jak do składaków WIGRY)
*) płaskie klucze dwustronne 16 z 17, 10 z 11, 8 z 6
*) mały klucz francuski
*) taki zestwaw imbusów w formie scyzoryka (jest tam też końcówka śrubokręt zwykły i krzyżowy)
*) kilka osobnych imbusów, które wytarły mi się w poprzednim zestawie
*) większy śrubokręt
*) dwie zapasowe dętki
*) woreczek z jakimiś śrubami, nakrętkami, podkładkami, są też tam dwa wentyle
*) smar do łańcucha i smar do łożysk
*) zestawik łatki + klej

Zestaw mieści mi się starym szmacianym woreczku po przyborach do czyszczenia butów, który został mi z wojska.

Nie twierdzę, że jest optymalny - wręcz przeciwnie uważam, że jest tego złomu za dużo (szczególnie ten francuz mnie teraz zastanowił ... )

Doradźcie, co spokojnie można wywalić ?

Awatar użytkownika
adam
Administrator
Posty: 139
Rejestracja: 05-07-2004 17:25

Postautor: adam » 08-09-2004 22:28

Nooo, trochę tego z sobą wozisz, nie powiem... :)

Gdy przesiadłem się z Turinga 2 na aluminiowego treka, przestałem zabierać ze sobą wszelkie klucze i śrubokręty nawet na wyjazdy weekendowe (a wcześniej to nawet po chleb do sklepu obok nie warto było się wybierać bez kompletu narzędzi - inaczej kończyło się na prowadzeniu roweru). Po trochu dlatego, że to wszystko waży i trzeba gdzieś wsadzić, a rower ów był w zasadzie bezobsługowy.

Natomiast na dłuższe wypady lub bardziej ekstremalne ograniczałem się do 4 imbusów, którymi można było rozkręcić (i pewno skręcić) cały rower, śrubokręta płaskiego i małych zardzewiałych kombinerek.
Brałem też dętkę, ale gdy akurat raz była mi w górach potrzebna, zapomniałem zabrać pompki...
No i zapasowa dętka u mnie załatwiała sprawę łatek (wymiana) i zapasowych wentyli (bo samochodowych się chyba nie wymienia).

Łożysk chyba żadnych nigdy nie smarowałem (ale zaznaczam, że nie jestem specem od konserwacji roweru), więc tym bardziej nie brałem go na wyjazdy.
Smar do łańcucha na dłuższym wyjeździe spokojnie zastępował mi olej roślinny (słonecznikowy). Szkoda mi było drogich smarów - jak się jedzie przez tydzień, to czasem pada. A jak pada, to każdy smar wypłucze wcześniej czy później. Słonecznikowy też, ale on jest nieco tańszy. A jak się łańcuch dobrze wytrze, to do następnego deszczu nie zdąży zbytnio obrosnąć syfem wszelakim.

Brałem natomiast zapasowe różne śrubki oraz taśmę klejącą, taką izolacyjną. Jak jakaś integralna część zdecyduje się odpaść od roweru, można próbować ją przylepić (choćby tylko po to, by się nie zgubiła).

Zatem reasumując, bo się rozpisałem niepotrzebie:
1) imbusy (4 szt.)
2) kombinerki
3) śrubokręt
4) dętka
5) śrubki
6) (jakiś) smar do łańcucha
7) taśma izolacyjna
- te rzeczy (ja) uważam za potencjalnie przydatne na dłuższych wyjazdach.

Awatar użytkownika
wodnik_szuwarek
tramp
Posty: 35
Rejestracja: 28-10-2005 14:31
Lokalizacja: DOLINA KARPIA

Postautor: wodnik_szuwarek » 28-10-2005 16:56

Może jakieś gotowe zestawy polecicie?

Rower na wycieczkę powinien być bezobsługowy. Narzędzie warto dzielić między sobą, po co każdy ma wozić to samo? Dużo narzędzi warto na większe wyprawy zabierać... pamiętam jak poszły szprychy od strony wielotrybu... buuuu... nie lubię takich cudów.

Najważniejsze są dętki zapasowe i klejenie dziur. Tudzież regulacja hamulców, przerzutek. Nie lubię dłubać, lubiłem jeździć, ale jakoś malutko w tym roku. Oj... muszę za rok się poprawić. Kiedyś jeździłem 5 tys rocznie. Do pracy 22 km w obie strony. Po górach sporo.

Ważna jest wiedza o punktach napraw. Gdzie są na trasie rajdu, telefony do bikersów, do owych punktów. Potrzebne są takie systemy pogotowia technicznego w ważnych rejonach turystycznie. Np. w mojej DOLINIE KARPIA. Gość z samochodem podjeżdżałby i naprawiał na poczekaniu, o ile się da. Bądź zabierał maszynę, dawał zastępczą na ten dzień. Genialne. To pomysł na dodatkowy biznes. :D
Moje forum http://dolinakarpia.malopolska.pl Zapraszam do regionu DOLINA KARPIA koło Oświęcimia - to kraj stawów i rzek :) Blisko Beskid Mały i Makowski :)


Wróć do „Rowerowy”