połonina równa, jawornik

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

połonina równa, jawornik

Postautor: buba » 30-06-2008 10:07

"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"

http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)
http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2562
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Satan » 30-06-2008 11:16

Super!! Jak zwykle na Ukrainie, tam nie może być "niesuper".
Jak z wodą na tych połoninach? Jak przekraczaliście granicę - bus? PKS? pieszo? Jak z gotówką? Zamienialiście na miejscu na Hrywny? US dolar? Euro?

Ja już też za czas jakiś udaję się w tamte strony!
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 30-06-2008 19:01

na poloninie rownej nie znalezlismy wody, trzeba bylo zejsc jakies pol godzinki ponizej, Choc raz to nie mielismy problemu bo zbieralismy wode deszczowa ktora splywala po namiocie prosto do menazki ;) na jaworniku to wzielismy wode w turbazie, glownie bralismy wode od ludzi we wsiach ze studni, mineralnej ze sklepu to tam sie nie da pic- smakuje rybą- FUUUJ!!!

granice przekraczalismy koleja- pociagiem z sanoka do chyrowa. Kase czesc mielismy ze soba (wymieniona w krakowie i na slasku po zlodziejskim kursie) a czesc wymienilismy w sklepach w chyrowie z czym nie ma tam zadnego problemu zeby zlotowki na hrywny wymienic
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"



http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)

http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

Gryf
obieżyświat
Posty: 759
Rejestracja: 03-06-2006 10:45
Lokalizacja: Wrocław lub Ziemia Kłodzka

Postautor: Gryf » 01-07-2008 11:53

Buba kiedy i jak długo byliście? Jakie mapy?
Kotlina Kłodzka ≠ Ziemia Kłodzka! :)

www.bushcraft.pl

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 01-07-2008 14:54

14-29.06.

mape mielismy setke "generalny sztab" 1942, taka rosyjskojezyczna, cala ukraina jest podzielona na takie mapy, mozna je kupic w ksiegarniach (arkusz wielki berezny) albo wydrukowac z netu. Ja ta mape dostalam od znajomego, ale z tego co wiem drukowal ja z netu.. a w ksiegarni podrozniczej przy rynku we wroclawiu powinna jeszcze taka jedna mapa byc- zamawialam takowa a potem nie kupilam bo juz mialam ta z netu ;)
WIGowek tego terenu niestety nie ma... (lub nie udalo mi sie zdobyc)

no i mielismy kartki wyrwane z ukrainskiego atlasu samochodowego, sprawdza sie w pytaniu o droge miejscowych ktorzy nie przepadaja za rosjanami ;)
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"



http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)

http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 27-01-2009 08:43

nigdy nie zastanawialam sie powaznie nad ta terminologia.. w atlasie samochodowym, ukrainskim z roku 2003 mam nazwe "poł. riwna", wiekszosc spotykanych po drodze miejscowych ukraincow rowniez uzywalo tej nazwy.. wiec i ja ja przyjelam jako obowiazujaca.. czyli ukraincy mieszkajacy u stop tej poloniny sami soba gardza??? :shock: faktycznie na jednej mapie mam w nawiasie rowniez "runa". Zawsze myslalam ze funkcjonuja obie nazwy. Acz wsrod polakow tez czesciej slyszalam sformulowanie "równa".

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 27-01-2009 09:31

czyli cala sprawa o jedna literke?? :) skandal, gardzenie kims i ograniczanie sie?? dobre, dobre!! tyle ideologii do jednej literki :)

z gory przepraszam jak kiedys napisze "Lwów" zamiast "Lwiw"

[quote="Rafal. A Ty używasz nazewnictwa rosyjskiego na Zakarpaciu.
I to jest skandal.
Rafał[/quote]

gwoli scislosci nie rosyjskiego tylko polskiego. "riwna" w przetlumaczeniu na polski znaczy "równa"
Ostatnio zmieniony 27-01-2009 09:46 przez buba1, łącznie zmieniany 1 raz.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 27-01-2009 09:52

Rafal pisze:[A z Zakarpaciem to lepiej poczytaj sobie historyczne opracowania zanim napiszesz następną głupotę na forum.

Rafał


kajam sie przed calym swiatem ze dopuscilam sie zbrodni napisania "Ó" zamiast "i" :)

i koncze dyskusje z toba bo jak zwykle nie ma to sensu ;)

Awatar użytkownika
Taja
stary wyga
Posty: 1268
Rejestracja: 15-04-2007 15:06
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Taja » 27-01-2009 15:38

Ja również się uczę rosyjskiego bo chcę jechać po raz kolejny na zachodnią Ukrainę. I mimo, że w moich żyłach płynie ukraińska krew ( korzenie mam z Kopylanki pod Żytomierzem) to jestem zmuszona uczyć się rosyjskiego, bo ukraińskiego nie bardzo jest gdzie uczyć się w Poznaniu. Może Buba ma podobny problem? I nie rozumiem, czemu najeżdżasz na Bubę za błędną czy nieadekwatną historycznie nazwę. Chyba za bardzo emocjonalnie podchodzisz do sprawy.

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 27-01-2009 16:33

Taja pisze:Ja również się uczę rosyjskiego bo chcę jechać po raz kolejny na zachodnią Ukrainę. I mimo, że w moich żyłach płynie ukraińska krew ( korzenie mam z Kopylanki pod Żytomierzem) to jestem zmuszona uczyć się rosyjskiego, bo ukraińskiego nie bardzo jest gdzie uczyć się w Poznaniu. Może Buba ma podobny problem? I nie rozumiem, czemu najeżdżasz na Bubę za błędną czy nieadekwatną historycznie nazwę. Chyba za bardzo emocjonalnie podchodzisz do sprawy.


ucze sie rosyjskiego bo jest bardziej uniwersalny.. bo mozna sie w tym jezyku dogadac na zachodniej ukrainie, na krymie, w kijowie, w moskwie, syberii, kamczatce i wielu postsowieckich republikach, gdzie nie jest to jezyk narodowy ale wiekszosc ludzi go zna..tak jak w szwecji , holandii czy francji znajomi dogadywali sie po angielsku, niekoniecznie od razu uwazajac te kraje za brytyjska kolonie...

wielu ukraincow z zachodniej ukrainy moze i źle podejdzie jak turysta rozpocznie rozmowe po rosyjsku, i to jeszcze mowiac plynnie i perfekcyjnie (moga sie oburzyc ze turysta moze nie wie ze jest juz niepodlegla ukraina, ze maja swoj jezyk, ze zwiazek radziecki sie skonczyl). Ale gdy zacznie sie rozmowe polskim z łamanym ukrainskim sami miejscowi po jakims czasie chetnie zaczynaja wplatac rosyjskie slowa , jak sie wspomni ze i wielu polakow uczylo sie rosyjskiego.. wiele razy spotkalam sie z takim podejsciem.. to ze i my i oni znamy rosyjski to bardziej nas łączy niz dzieli, "bo mielismy wspolnego wroga", "to wam w szkole tez kazali sie uczyc rosyjskiego? to my byli bracia w niedoli", "to moze ty tez sluzyles w wojsku w workucie jak ja i wania??", "a wam tez kazali swięcic rocznice rewolucji?" juz nie wspomne o tych przypadkach gdy spotka sie ludzi ktorzy sympatyzowali z rosjanami, identyfikowali sie z "wielkim imperium" i sami zaczynaja rozmowe po rosyjsku..

zreszta ja i tak pewnie nawet od zagorzalego przeciwnika sojuza po gebie nie zbiore za mowienie po rosyjsku - kiedys na krymie przez ponad godzine gawedzilam z miejscowymi, o zyciu, wycieczkach, wczasowiczach ktorzy odwiedzaja ich miasto, ich mlodosci, moim kraju itp itd. Calkiem dobrze sie dogadywalismy. I wiecie co sie dowiedzialam przy pozegnaniu?? "nie myslalem ze te nasze języki sa takie podobne!". Oni byli na bank przekonani ze ja caly czas mowie po polsku :) rozumieli mnie gdzies w 80% ale nigdy by im w glowie nie postalo ze to "cos" to moze byc ich język ;) bycie antytalentem do jezykow ma wiec swoje plusy :) nie mam ambicji mowic dobrze- wystarczy mi ze dam rade sie porozumiec :D
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"



http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)

http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 27-01-2009 17:11

Rafal pisze:A z Bubą to wydaje mi się, że ona uwielbia biedę. Ukrainę lubi bo tam może się przejechać starym zniszczonym autobusem z rurą wydechową do środka. Gdyby Ukraina była na poziomie rozwoju gospodarczego Czech to Buba nie miałaby czego tam szukać. To jest moje zdanie.


Rafał


tak, masz bardzo w tym momencie bardzo duzo racji.Tylko nie wiem dlaczego ty jakos nie mozesz tego przełknąc.

duza ilosc pieniedzy wedlug mnie degeneruje ludzi, pozbawia ich zdolnosci odczuwania wielu spraw ,zachwycania sie roznymi rzeczami..zauwazylam paradoksalna rzecz- biedniejsi ludzie z prostszych rzeczy potrafia sie cieszyc, wiecej zjawisk na swiecie sprawia im radosc.. zwlaszcza tacy ludzie ktorzy zyja w biednie ai nie musza na codzien ogladac innych ktorzy ociekaja bogactwem..Rowniez wiele razy gdy potrzebowalam jakiejs pomocy, rowniez finansowej, wlasnie ci najbiedniejsi jedynie byli w stanie zdobyc sie na jakis gest

a co do ukrainy:
Lubie obcowac z ludzmi nieskazonymi jeszcze cywilizacja i komercha, gdzie turysta nadal zwykle jest czlowiekiem, gosciem a nie sposobem na zarobienie pieniedzy, chodzacym kłębkiem banknotow do pozyskania.. lubie nocowac nie w "agroturystyce" (ktora zwykle nie ma nic wspolnego z tym slowem bo jest przygotowanym dla turysty wygodnym pensjonatem)ale u ludzi, w prawdziwej wiejskiej chacie, ktora zyje, mieszkaja w niej ludzie,zwierzeta, kiedy moge pomoc w roznych pracach wykonywanych naprawde (a nie pokazowo za kase), lubie gdy gospodarze nie chca pieniedzy za nocleg (jak to mi kiedys jeden powiedzial "pomoc blizniemu, przyjazn, mile spedzony czas, dobra impreza" nie sa na sprzedaz" ), lubie w zamian za pobyt wymienic sie z gospodarzami drobnymi upominkami ktore mi i im potem przypominaja o wspolnie spedzonym czasie.. tego chyba w czechach nie znajde..
lubie na ukrainie wolnosc i brak norm i standardow- moge wyjechac na droge na stercie siana na ciezarowce, moge rozbic namiot gdzie mam ochote, moge wypic piwo czy zjesc kanapke przed sklepem a nawet w sklepie gdzie sa do tego specjalne stoly i laweczki., a pani w sklepie moze mi usmazyc jajecznice mimo ze nie ma podbitych norm z sanepidu. Lubie wedrowac poloninami i spotykac pasterzy i turystow podobnych do mnie, z ktorymi mamy podobne poglady i mozemy sie zaprzyjaznic. Lubie odnajdywac to czego w polsce juz nie ma.. zapach siana, krowiego łajna, impregnowanego drewna, dymu i niskooktanowej benzyny..

lubie odnajdywac na ukrainie swiat z mojego dziecinstwa, swiat ktorego juz u nas nie ma...

jasne ze gdyby na ukrainie bylo tak jak w czechach to bym tam nie jezdzila,, bo i po co? do czech mamw koncu blizej..bylam w czechach, nie zafascynowaly mnie.. wole polske.. jeszcze blizej a i dogadac sie łatwiej.. acz nie znaczy ze nigdy tam nie bede jezdzic.. kazdy kraj warto poznac

musisz sie jakos z tym pogodzic ze istnieja ludzie majacy krańcowo inne poglady i spojrzenie na swiat niz ty..a ja napewno do nich należe.. az dziwne ze sie spotkalismy na jednym forum ;) i niekoniecznie najlepszym pomyslem jest atakowanie ich i obrazanie na kazdym kroku.. ja sie przynajmniej staram nie pisac kazdemu co ma inne zdanie ze pisze glupoty, niekoniecznie musimy sie przyjaznic, ale mozemy sie tolerowac, to i nam i innym bedzie przyjemniej na tym forum
Ostatnio zmieniony 27-01-2009 18:53 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"



http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)

http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

Awatar użytkownika
buba
obieżyświat
Posty: 923
Rejestracja: 11-08-2006 19:21
Lokalizacja: Oława

Postautor: buba » 27-01-2009 19:01

Rafal pisze:Za chwilę ten wizerunek przejdzie do historii. Na Ukrainie powstaje agroturystyka i to jest zupełnie coś innego. To są wypasione pałace dla bogatych gdzie cena nie schodzi poniżej 150 hrywień. Taki postsowiecki model.

[
Rafał


trudno..jesli tak zacznie wygladac cala ukraina to przestane tam jezdzic.. pozostana zdjecia i wspomnienia..

wlasnie tak wyobrazalam sobie krym...jako miejsce pelne wypasionych palacow dla nowych ruskich. Faktycznie- na wybrzezu bylo ich bardzo duzo..acz wystarczylo sie troche oddalic od morza by trafic do zapadlych wsi pelnych goscinnych ludzi i klimatow ktore lubie :) wiec moze jesli caly krym tak nie wyglada to moze i cala ukraina szybko sie taka nie stanie..

Rafal pisze:[
zatem sprawdziła się moja teza, nie widzisz Ukrainę jako bogatego kraju
w UE. Szkoda,

Rafał


nie wiem czy nie widze ale nie chce widziec. Tak samo jak nie popieralam (i nadal nie popieram) polski w UE. a ukraine lubie taka jak jest teraz :)

Rafal pisze:To jest PRL. Nie ma czym się zachwycać.
Rafał


..ale i tak uwazam moje dziecinstwo za szczesliwe i je milo wspominam
"ujrzałam kiedys o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną.. cała reszta jest wynikiem , że ją wybrałam"



http://picasaweb.google.pl/topeerz (biedronka.buba, osiolek.widmo)

http://www.biedronka-buba.fotosik.pl

gar
stary wyga
Posty: 1513
Rejestracja: 29-01-2006 16:14
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: gar » 27-01-2009 19:40

929 - Kocierz (Karkonosze)
Rafal pisze: Szwecja kraj bardzo bogaty, ludzie super, doskonale zorganizowane społeczeństwo. Kraj, który we wszystkim (pogrubienie moje -gar) przoduje w Europie.

Nieźle się ubawiłem. Jakoś nie słyszałem o przodującej roli gospodarczej, sportowej czy politycznej Szwecji w Europie. Widocznie jest jeszcze jakaś inna Europa o której nie słyszałem.
Wszystko co piękne jest przemija, wszystko co piękne jest zostaje ...

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Apollo » 27-01-2009 20:10

buba pisze:duza ilosc pieniedzy wedlug mnie degeneruje ludzi, pozbawia ich zdolnosci odczuwania wielu spraw ,zachwycania sie roznymi rzeczami..zauwazylam paradoksalna rzecz- biedniejsi ludzie z prostszych rzeczy potrafia sie cieszyc, wiecej zjawisk na swiecie sprawia im radosc.. zwlaszcza tacy ludzie ktorzy zyja w biednie ai nie musza na codzien ogladac innych ktorzy ociekaja bogactwem..Rowniez wiele razy gdy potrzebowalam jakiejs pomocy, rowniez finansowej, wlasnie ci najbiedniejsi jedynie byli w stanie zdobyc sie na jakis gest

Bubo! Bogaci są ślepi na prawdziwe szczęście!
Byłaś może w Kazachstanie? Moja żona spędziła tam kilka tygodni - w małych wioskach, gdzie cała rodzina odkładała na studia najstarszego syna / wnuka, w opuszczonych osiedlach, gdzie dzikie konie żyły w ruinach domów (zniszczonych przez trzęsienie ziemi), no i w górach - hen, wysoko, gdzie jurty były od siebie oddalone o kilka dni drogi... dokąd nie docierała (prawie) żadna cywilizacja, rytm dnia wytyczała wędrówka słońca po nieboskłonie, a przysmakiem był dżem z trawy... Żona opowiadała mi, jakie zaciekawienie wzbudziła wśród dzieci "jurtowych", dając im ciacha "bebe", które widziały po raz pierwszy w życiu...
Te tabuny dzikich koni, góry przeglądające się w nieskażonym błękicie toni jezior, bezkresna przestrzeń upchana w stepie - i biel obłoków, do innych niepodobna... ;)
Nigdy nie myślałem o Mongolii, Kazachstanie czy tamtejszych stronach, ale mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę.

buba pisze:zapach siana, krowiego łajna, impregnowanego drewna, dymu i niskooktanowej benzyny..

Z benzyny trochę wyrosłem, ale cała reszta zapachów to dla mnie REWELACJA!

buba pisze:lubie odnajdywac na ukrainie swiat z mojego dziecinstwa, swiat ktorego juz u nas nie ma...

Wiesz, czasem udaje mi się go spotkać. Parę lat temu znalazłem takie miejsca na Mazurach. Wystarczyło tylko zboczyć z głównego szlaku, by zobaczyć jeden z najszczerszych uśmiechów bezzębnego wędkarza ;).
Ostatnio zmieniony 27-01-2009 20:41 przez Apollo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Raubritter
bardzo stary wyga
Posty: 2083
Rejestracja: 26-01-2008 22:49
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Raubritter » 27-01-2009 20:39

Mi tam się dzieciństwo przypomina za każdym razem jak jestem na jakiejś wiosce i otwieram orenżade za 50 groszy :lol:
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.


Wróć do „Relacje z wypraw”