Będę pierwszy
Dzisiaj postanowiłem zrobić pierwszy narciarski krok w tym sezonie.
Wybrałem się do Czech w okolice Rejviz.
Od knajpy poszusowałem w stronę Mechowego jeziorka, niestety trasy nie były nawet przetarte.
Na domiar złego temperatura na plusie i śnieg kleił się do łuski, więc po dwóch kwadransach męczarni dałem sobie spokój.
Już miałem wracać, ale postanowiłem dać jeszcze szansę Rychlebom.
Wystartowałem Horni Lipowej, z zaparkowaniem auta nie miałem problemu, na końcu wsi znajduje się miejsce parkingowe.
Przy aucie założyłem narty i pod górę niebieskim szlakiem rowerowym.
Po przebyciu pierwszego kilometra niespodzianka - lesni bar
Już kiedyś było o tym na forum:
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t= ... ar&start=0
Bar nadal funkcjonuje i ma się dobrze
Kolejna niespodzianka to ratrak, który dopiero co przygotował trasę.
Dwa tory do klasyka, środek przygotowany pod łyżwę - tylko pochwalić
Przygotowanym torem szło się dużo lepiej, ale życie to nie bajka.
Im szedłem wyżej tym padało więcej śniegu, temperatura na plusie i śnieg kleił się do nart jak cholera.
Początkowo planowałem iść na Smra, ale doczłapałem tylko kilkaset metrów za Lucni vrch i postanowiłem zawrócić.
W trakcie zjazdu pogoda się poprawiła i miałem okazję podziwiać masyw Seraka i Kerpnika w zimowej szacie - pięknie
Pod górę gramoliłem się prawie trzy godziny, ale zjazd to sam miód, po niecałej godzinie byłem na dole.
Ostatni odcinek od leśnego baru - po tym jak wywinąłem pięknego orła, przy okazji łamiąc kijek - pokonałem piechotą
Zdjęć brak.
Trasa
![Obrazek](http://img440.imageshack.us/img440/8224/beztytuumjr.jpg)