Proponuję opisywać w tym temacie co ciekawego dzieje się na bieżąco w sporcie i jak to komentujemy.
Obecnie na tapecie jest kilka tematów:
- MŚ w piłce ręcznej i jak dotąd znakomita postawa Polaków
- PZPN (ten temat może być aktualny jeszcze długo)
- ME w łyżwiarstwie figurowym (nie przepadam, ale są w Polsce więc nie wypada ich nie zauważyć)
- skoki narciarskie, czyli wieczny temat zimowy
- Australian Open (kończą się ćwierćfinały)
Zapraszam do komentarzy
Bieżące wydarzenia sportowe
No właśnie, tyle czasu razem... i ani razu o sporcie...
Nie zapominajmy, że cały czas trwają zmagania w ramach PŚ w biathlonie, gdzie w kategorii "M" reprezentuje nasz wicemistrz olimpijski T. Sikora (ostatnio znakomicie strzelał) i w kategorii "K" M. Gwizdoń.
W biegach klasę pokazuje też Angerer (nie-PL ), który niekoniecznie miło może wspominać Olimpiadę.
Nie zapominajmy, że cały czas trwają zmagania w ramach PŚ w biathlonie, gdzie w kategorii "M" reprezentuje nasz wicemistrz olimpijski T. Sikora (ostatnio znakomicie strzelał) i w kategorii "K" M. Gwizdoń.
W biegach klasę pokazuje też Angerer (nie-PL ), który niekoniecznie miło może wspominać Olimpiadę.
Kilka informacji z dnia dzisiejszego:
- Polska - Francja 22:31 (12:11), "żabojady" załatwiły sprawę w ciągu pierwszych 10 minut pierwszej połowy, wygrywając z nami ten fragment 10:2. A w pierwszej połowie wyglądało to nieźle
- Siudkowie zdobyli brązowy medal na ME w łyżwiarstwie figurowym w Warszawie
(zagadka - kiedy ostatnio miała miejsce taka impreza w Warszawie)
- Skra Bełchatów przegrała u siebie 2:3 z Roselare w Lidze Mistrzów (siatkówka), przez co strasznie skomplikowała sobie sytuacją w grupie - ostatni mecz na wyjeździe w Pireusie musi wygrać
- Prokom Trefl Sopot przegrał 64:76 z TAU (co było do przewidzenia) W koszykarskiej Lidze Mistrzów, ostatni mecz gra u siebie z Climamio i musi go wygrać aby awansować do dalszej fazy rozgrywek
- Polska - Francja 22:31 (12:11), "żabojady" załatwiły sprawę w ciągu pierwszych 10 minut pierwszej połowy, wygrywając z nami ten fragment 10:2. A w pierwszej połowie wyglądało to nieźle
- Siudkowie zdobyli brązowy medal na ME w łyżwiarstwie figurowym w Warszawie
(zagadka - kiedy ostatnio miała miejsce taka impreza w Warszawie)
- Skra Bełchatów przegrała u siebie 2:3 z Roselare w Lidze Mistrzów (siatkówka), przez co strasznie skomplikowała sobie sytuacją w grupie - ostatni mecz na wyjeździe w Pireusie musi wygrać
- Prokom Trefl Sopot przegrał 64:76 z TAU (co było do przewidzenia) W koszykarskiej Lidze Mistrzów, ostatni mecz gra u siebie z Climamio i musi go wygrać aby awansować do dalszej fazy rozgrywek
24 marca Maraton Ślężański http://www.eurocalendar.info/index.php? ... &code=8061
... gdy tylko czegoś pragniesz ...
Nie rozpędzałbym sie tak po medale. II połowa meczu z Francja chyba wyjaśniła dlaczego, ale marzyć zawsze wolno. Narazie niech chłopaki skupią się na dwóch najbliższych meczach. Jeśli je wygramy wychodzimy z grupy jako "rozstawieni", co byłoby ogromną niespodzianką. I oby sie tak stało
Nie rozpędzałbym sie tak po medale. II połowa meczu z Francja chyba wyjaśniła dlaczego, ale marzyć zawsze wolno. Narazie niech chłopaki skupią się na dwóch najbliższych meczach. Jeśli je wygramy wychodzimy z grupy jako "rozstawieni", co byłoby ogromną niespodzianką. I oby sie tak stało
To może z innej beczki:
Justyna Kowalczyk (30.54,2) wygrała w estońskiej miejscowości Otepaeae bieg na 10 km techniką klasyczną, zaliczany do klasyfikacji narciarskiego Pucharu Świata.
Kowalczyk, brązowa medalista olimpijska z Turynu (na dystansie 30 km), wyprzedziła liderkę klasyfikacji generalnej PŚ Finkę Virpi Kuitunen (31.02,0) i Ukrainkę Walentinę Szewczenko (31.08,7).
To pierwsze zwycięstwo polskiej zawodniczki w zawodach pucharowych. Trasa w Otepaeae należy do jej ulubionych, przed rokiem była tam trzecia. Kowalczyk sprawiła sobie w sobotę miły, aczkolwiek nieco spóźniony prezent na 24. urodziny (obchodziła je 23 stycznia).
Od początku rywalizacji spisywała się bardzo dobrze. Górowała nawet nad Kuitunen, która w tym sezonie nie zwykła przegrywać. Na 2,5 km przed metą Kowalczyk miała nad nią 22 sekund przewagi. W końcówce biegu Finka odrobiła sporo straty, lecz wygrać z Polką nie była w stanie.
Kowalczyk przyjechała do Estonii prosto z Uniwersjady w Pragelato, gdzie zdobyła trzy złote medale.
W klasyfikacji łącznej PŚ Kowalczyk zajmuje 11. miejsce.
Brawo dla kobiety z gór (dokładnie z Beskidu Wyspowego)
Justyna Kowalczyk (30.54,2) wygrała w estońskiej miejscowości Otepaeae bieg na 10 km techniką klasyczną, zaliczany do klasyfikacji narciarskiego Pucharu Świata.
Kowalczyk, brązowa medalista olimpijska z Turynu (na dystansie 30 km), wyprzedziła liderkę klasyfikacji generalnej PŚ Finkę Virpi Kuitunen (31.02,0) i Ukrainkę Walentinę Szewczenko (31.08,7).
To pierwsze zwycięstwo polskiej zawodniczki w zawodach pucharowych. Trasa w Otepaeae należy do jej ulubionych, przed rokiem była tam trzecia. Kowalczyk sprawiła sobie w sobotę miły, aczkolwiek nieco spóźniony prezent na 24. urodziny (obchodziła je 23 stycznia).
Od początku rywalizacji spisywała się bardzo dobrze. Górowała nawet nad Kuitunen, która w tym sezonie nie zwykła przegrywać. Na 2,5 km przed metą Kowalczyk miała nad nią 22 sekund przewagi. W końcówce biegu Finka odrobiła sporo straty, lecz wygrać z Polką nie była w stanie.
Kowalczyk przyjechała do Estonii prosto z Uniwersjady w Pragelato, gdzie zdobyła trzy złote medale.
W klasyfikacji łącznej PŚ Kowalczyk zajmuje 11. miejsce.
Brawo dla kobiety z gór (dokładnie z Beskidu Wyspowego)
dokładnie z Kasiny (Kasinki?) pod Śnieżnicą.
To jest mój pierwszy wolny weekend od pracy od dłuzszego czasu i miałem przyjemnośc oglądać bieg pani Justyny. Do 7,5km miazdżyła rywalki, potem dała sobie odrobić po ok 15 sek przez najlepsze i skonczyło się na ok 7 sek przewadze nad Virpi.
Brawo!
Teraz czekam na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo naszego Mistrza. Sezon ma troche pechowy, a forme prezentuje naprawdę najwyzszą od 2 sezonów. Marzy mi sie również regulrane bywanie w "30" 2, no pieknie gdyby była to 3, innych naszych skoczków.
Tomasz Sikora, również chyba pnie sie z formą. Gwizdoń trochę opadła po rewelacyjnym początku sezonu, ale to normalne, powinna znowu w końcówce zaskoczyć.
To jest mój pierwszy wolny weekend od pracy od dłuzszego czasu i miałem przyjemnośc oglądać bieg pani Justyny. Do 7,5km miazdżyła rywalki, potem dała sobie odrobić po ok 15 sek przez najlepsze i skonczyło się na ok 7 sek przewadze nad Virpi.
Brawo!
Teraz czekam na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo naszego Mistrza. Sezon ma troche pechowy, a forme prezentuje naprawdę najwyzszą od 2 sezonów. Marzy mi sie również regulrane bywanie w "30" 2, no pieknie gdyby była to 3, innych naszych skoczków.
Tomasz Sikora, również chyba pnie sie z formą. Gwizdoń trochę opadła po rewelacyjnym początku sezonu, ale to normalne, powinna znowu w końcówce zaskoczyć.