Nowy ranking schronisk NPM
- Raubritter
- bardzo stary wyga
- Posty: 2083
- Rejestracja: 26-01-2008 22:49
- Lokalizacja: Poznań
Human pisze:I w tym schronisku, pod które dojechać można autobusem, czeskie piwo (nie wspomnę jakie), które w hurtowni kosztuje 1,97 brutto sprzedaje się po złotych 6, albo 7. Już nie pamiętam.
No i? Wole zapłacić te 7 zł za to czeskie piwo niż 7 za Tyskie lub Żywca.
Opatrz jeno – rzekł Szarlej, zatrzymując się. – Kościół, karczma, bordel, a w środku między nimi kupa gówna. Oto parabola ludzkiego żywota.
-
- wędrowiec
- Posty: 447
- Rejestracja: 29-03-2012 19:01
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4199
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
Raubritter pisze:Human pisze:I w tym schronisku, pod które dojechać można autobusem, czeskie piwo (nie wspomnę jakie), które w hurtowni kosztuje 1,97 brutto sprzedaje się po złotych 6, albo 7. Już nie pamiętam.
No i? Wole zapłacić te 7 zł za to czeskie piwo niż 7 za Tyskie lub Żywca.
ja najbardziej bym wolał kupić te czeskie piwo w sklepie za 3 zł i olać zdziercę w schroniskowym barze no, ale wiadomo, że plecak ma ograniczoną pojemność...
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
Pomyśl też o wytrzymałości pleców choć i z tym dawaliśmy radę ale to już nie toPudelek pisze:Raubritter pisze:Human pisze:I w tym schronisku, pod które dojechać można autobusem, czeskie piwo (nie wspomnę jakie), które w hurtowni kosztuje 1,97 brutto sprzedaje się po złotych 6, albo 7. Już nie pamiętam.
No i? Wole zapłacić te 7 zł za to czeskie piwo niż 7 za Tyskie lub Żywca.
ja najbardziej bym wolał kupić te czeskie piwo w sklepie za 3 zł i olać zdziercę w schroniskowym barze no, ale wiadomo, że plecak ma ograniczoną pojemność...
buba1 pisze:1976 pisze:A co do cen w Czechach.. Naprawde schroniska tam maja taka sama cene jak w Polsce? Osobiscie nie moge nic powiedziec bo w zadnym czeskim nie spalam ale z tego co slyszalam od roznych znajomych to mowili ze ceny sa przewaznie sporo wyzsze... I slyszalam ze tam wszedzie nie wolno w schroniskach spozywac wlasnych posilkow wiec to troche dyskwalifikuje takowe obiekty.. (dla tych co szukaja schronisk a nie hoteli oczywiscie...)
Jeżeli o "spożywkę" ceny są porównywalne, ale przynajmniej tam gdzie ja bywałem (w popularnych regionach turystycznych) to jakość czeskiego żarełka to jakby porównać królewski stół ze śmietnikiem z czworaków, chociaż są chlubne wyjątki. Kiedyś np. Odrodzenie zaskoczyło mnie przepyszną fasolą po bretońsku, serio miód w gębie był.
Noclegi chyba po polskiej stronie trochę tańsze, ale komfort zerowy, nie wiem jak z tymże komfortem po inszej stronie granicy.
Ze spożywaniem własnych posiłków nie wiem jak to jest, ale na moje oko nie robiliby problemu dla zameldowanych gości. U nas z tym jedzeniem swojego też różnie już bywa, podobnie jak z paleniem kiedyś - tylko w wyznaczonych miejscach
A journey of a thousand miles begins with a single step.
Do not fear going forward slowly; fear only to stand still.
You've got to be original, because if you're like someone else, what do they need you for?
Do not fear going forward slowly; fear only to stand still.
You've got to be original, because if you're like someone else, what do they need you for?
Pudelek pisze:ja najbardziej bym wolał kupić te czeskie piwo w sklepie za 3 zł i olać zdziercę w schroniskowym barze ...
No miodzio. Jak ja uwielbiam takie robinhudowskie teksty. A ten zdzierca to szczy do baku, prąd ma dzięki dobrodziejstwu wiatru, słońca i nurtu rzeki, zamiast czynszu dzierżawnego wyszywa dla PTTKu makatki a żywi się kłączami i jagodami.
Jakoś nikogo nie bulwersuje, że właściciele pubów kroją takie same jak nie wyższe marże ale w schronisku to już musi być charytatyw.
BTW, ostatnie ceny jakie zarejestrowałem w Andrzejówce to 5,5 i 6,- pln za fufel.
teodozjusz pisze:Jeśli w jednym zestawieniu mamy schroniska, do których można dojechać bez problemu samochodem właściwie przez cały rok (chyba nawet autobusem miejskim w przypadku Andrzejówki) i np. schronisko na połoninie gdzie trzeba dowozić wodę to jak to w ogóle można ocenić wg tych samych kryteriów?
Wiadomo, że żaden ranking, niezależnie czego dotyczy, nie jest doskonały i będzie wywoływał mniejsze lub większe kontrowersje...
Zgadzam się w kwestii niedoskonałości rankingów generalnie.
Natomiast w tym wypadku warto się przyjrzeć stanom punktacji w poszczególnych kategoriach oraz zwrócić uwagę na różnice punktowe między lokatami. Krótko mówiąc potraktować ranking analitycznie a nie ograniczać się do miejsc w tabeli.
vertigo pisze:wirek pisze:Mam nadzieję w przyszły weekend spotkać kilku ratowników z GOPRu w Szklarskiej Porębie, to coś pewnie się uściśli.
No to czekam. Bo w sieci kompletnie nic na ten temat nie znalazłem.
No i przy okazji startu w Maratonie Karkonoskim spotkałem Bartka Podkańskiego, który potwierdził to co pamiętałem, chociaż szczegółów w tym momencie nie był w stanie sprecyzować. Brał udział w tych poszukiwaniach, a wypadek wydarzył się w sezonie 2009/10.
- Ariel Ciechański
- obieżyświat
- Posty: 846
- Rejestracja: 17-11-2008 10:54
- Lokalizacja: Skierniewice
buba1 pisze:Czyli fajne schronisko to hotel gorski z restauracja (kelner, bodate menu, pachnaca srajtasma itp) a wspolczesny Polak jest najbardziej dumny jak moze plynnie wyskakiwac z kasy na kazdy kroku bo ma jej za duzo?
Paulina, problem w tym, że polskim schronisku płacisz zwykle conajmniej tyle samo co w czeskim, a piwko i żarcie masz zwykle tańsze . No i nie targasz śpiwora (1 kg mniej w plecaku), bo masz wliczoną w noclego pościel. Mając lżejszy plecak może często dalej zajść i więcej zobaczyć niż targając ciężkiego wora .
Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”