Spacerownik katowicki

Jeżeli wybrałeś się gdzieś poza Sudety i nie wstydzisz się tego, daj znać!
Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 16-02-2016 17:12

buba1 pisze: Jakos nigdy sie nie spotkalam aby w ramach uwielbienia tej ideologii kobiety postanawialy byc bardziej dzielne, rzadziej sie myc, nie malowac, nie zlewac perfumami itp


sugerujesz, że jak ktoś jest męski to z automatu rzadziej się myje? 8) Znam wiele przypadków, kiedy było dokładnie odwrotnie :P

ze jakby zrobic ankiete wsrod wegetarian i rowerzystow (nie mam na mysli tych co jada na rowerze do sklepu, kosciola czy na imieniny ciotki) to w tej grupie poparcie dla PO (czy partii pokrewnych) byloby znacznie wyzsze niz wsrod calosci spoleczenstwa.

podejrzewam, że faktycznie może być w tej grupie niższe poparcie dla PiS czy przynajmniej kiedyś było, bo ostatnio to się zrównało... ale to nie dziwi - pojedź na jakieś wschodnie zadupie (czyli dawny matecznik PiSu) i spytaj kto nie je mięsa albo jeździ na rowerze dla relaksu - to spojrzą jak na UFO :D

Przypomniała mi się historia jakiegoś tam kolesia z Podhala, który w końcu odszedł z rodzinnego domu, bo były codzienne awantury. Ojciec stwierdził, że jakoś przeżyje, iż syn nie chleje, ani nawet że bab nie chce, ale że mięsa nie żre - tego nie popuści :lol:
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 16-02-2016 18:03

Ta "podpórka" to ta gazetka? Czy ten zbiór gazetek, żeby bardziej miękko było? :D

A mnie zawsze się wydawało, że w takiej świątyni to umartwiać się trzeba raczej (Umartwienie – w chrześcijaństwie umyślne i dobrowolne wyrzekanie się pewnych przyjemności i wygód oraz panowanie nad samym sobą.) Oj, na psy ten Kościół Rzymski zszedł :wink:

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 16-02-2016 18:08

Dolnoślązak pisze:Ta "podpórka" to ta gazetka? Czy ten zbiór gazetek, żeby bardziej miękko było? :D

A mnie zawsze się wydawało, że w takiej świątyni to umartwiać się trzeba raczej (Umartwienie – w chrześcijaństwie umyślne i dobrowolne wyrzekanie się pewnych przyjemności i wygód oraz panowanie nad samym sobą.) Oj, na psy ten Kościół Rzymski zszedł :wink:


nic innego na stoliku nie było, co mogłoby być podpórką :P Ewentualnie to ten stolik :) Choć jest opcja, że po prostu podpórki dają przed samą mszą, coby parafianie nie pokradli :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 16-02-2016 19:21

Pudelek pisze:
buba1 pisze: Jakos nigdy sie nie spotkalam aby w ramach uwielbienia tej ideologii kobiety postanawialy byc bardziej dzielne, rzadziej sie myc, nie malowac, nie zlewac perfumami itp


sugerujesz, że jak ktoś jest męski to z automatu rzadziej się myje? 8) Znam wiele przypadków, kiedy było dokładnie odwrotnie :P




Mam wrazenie ze baby sa zwykle bardziej pierdzielniete na punkcie czystosci, zarowno jesli chodzi o branie prysznica 3 razy dziennie jak i np. o sprzatanie w domu, samochodzie, namiocie itp. Oczywiscie sa odstepstwa w kazda strone.(np. ja i ty na Podlasiu :P )

A czy ktos jest dla mnie meski jak sie rzadziej myje? zalezy jak na to spojrzec. Napewno jak zalewa sie lzami bo nie ma w chatce lazienki, chodzi do kosmetyczki,salonow pieknosci, depiluje sie , maluje paznokcie czy uzywa tony kosmetykow- to wedlug moich niemodnych i zacofanych pogladow to meskie nie jest.

Pudelek pisze:
Przypomniała mi się historia jakiegoś tam kolesia z Podhala, który w końcu odszedł z rodzinnego domu, bo były codzienne awantury. Ojciec stwierdził, że jakoś przeżyje, iż syn nie chleje, ani nawet że bab nie chce, ale że mięsa nie żre - tego nie popuści :lol:


Jak robil w domu przy kazdym posilku taki dym jak niektorzy nasi znajomi w knajpach - to ja sie nie dziwie :lol:
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 16-02-2016 19:52

buba1 pisze:
Pudelek pisze:
Przypomniała mi się historia jakiegoś tam kolesia z Podhala, który w końcu odszedł z rodzinnego domu, bo były codzienne awantury. Ojciec stwierdził, że jakoś przeżyje, iż syn nie chleje, ani nawet że bab nie chce, ale że mięsa nie żre - tego nie popuści :lol:


Jak robil w domu przy kazdym posilku taki dym jak niektorzy nasi znajomi w knajpach - to ja sie nie dziwie :lol:


w sensie robili dym, bo ktoś przy nich jadł mięso? Czy o to, że zamówili wegetariańskie a dostali z mięsem? 8) O to drugie się nie dziwię - to tak jakbym zamówił wieprzowinę, a tutaj wchodzi świeżo wypieczony Azor :D

Albo proszę dwa piwa, a kelner stawia kufle z mlekiem ;)
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 16-02-2016 20:18

Pudelek pisze:
buba1 pisze:
Pudelek pisze:
Przypomniała mi się historia jakiegoś tam kolesia z Podhala, który w końcu odszedł z rodzinnego domu, bo były codzienne awantury. Ojciec stwierdził, że jakoś przeżyje, iż syn nie chleje, ani nawet że bab nie chce, ale że mięsa nie żre - tego nie popuści :lol:


Jak robil w domu przy kazdym posilku taki dym jak niektorzy nasi znajomi w knajpach - to ja sie nie dziwie :lol:


w sensie robili dym, bo ktoś przy nich jadł mięso? Czy o to, że zamówili wegetariańskie a dostali z mięsem? 8) O to drugie się nie dziwię - to tak jakbym zamówił wieprzowinę, a tutaj wchodzi świeżo wypieczony Azor :D

Albo proszę dwa piwa, a kelner stawia kufle z mlekiem ;)


W sensie robienia fochow z racji braku wegetarianskich dan w karcie, ostentacyjnego wyrzucania potraw (bezmiesnych typu placki czy pierogi ruskie) z powodu podejrzen ich niekoszerego przyrzadzania itp
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 16-02-2016 23:13

Ale to w końcu miało być jedzenie bezmięsne czy koszerne? :D

Faktem jest, że czasem człowiek zamawia coś wegetariańskiego a dostaje doprawione np. skwarkami ze słoniny. I to w momencie kiedy wyraźnie prosił o bezmięsne. Wtedy można odnieść wrażenie, że obsluga zrobiła to specjalnie. I nie będąc roślinożercą ja rozumiem wkurzenie. Tak samo nie chciałbym aby w knajpie/restauracji dorzucano mi rzeczy, których sobie nie życzyłem (kiedyś jedna pizzeria do każdej pizzy dawała taką zeschłą paprykę. Przy zamówieniach telefonicznych dodawaliśmy wyraźnie, że nie chcemy tej papryki, a oni... zawsze ją dawali. Człowiek czuł się wyruchany, bo jakby tą pizzę odmówił, toby nic nie zjadł ;)).

Aczkolwiek teraz chyba ciężko znaleźć lokal, gdzie nie ma żarcia bezmięsnego. Zawsze przecież można wziąć piwo ale inny alkohol. I wege i koszer :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 16-02-2016 23:56

Mialam napisac "koszernego" w cudzyslowie, w sensie ze niektorzy wegetarianie przeginaja i np. nie chca zjesc potrawy z garnka w ktorym kiedys przebywalo mieso. Oczywiscie nie wszyscy, ale takiego osobnika kiedys w gorach spotkalam i byl dym o pulpe..

A dorzucanie skwarek mysle ze niekoniecznie jest zlosliwe, zwlaszcza jesli kucharka jest osoba starsza, w czasach ktorej rozne takie wyszukane nawyki zywnosciowe byly rzadziej spotykane. W sensie "jakie sa pierogi?", "z miesem i ruskie", "to ja prosze te bez miesa"- moze byc przez rozne osoby roznie zrozumiane. Bez miesa- znaczy ruskie. A skwarki tylko dodadza smaku i wiadomo ze ze skwarkami lepsze. Poza tym skwarki leza na pierogach- mozna je widelcem odsunac zamiast robic dym w knajpie. Nikt nie kaze zjadac wszystkiego co jest na talerzu. No chyba ze pierog kolo ktorego lezala skwarka jest skazony na wieki. Czasem mam wrazenie ze nie chodzi o to by zjesc to co sie lubi tylko o szerzenie swojej ideologii. A ja po prostu nie lubie fanatykow.

Co do trzymania sie zamowien to masz racje, acz jak babka do wszystkich salatek dodaje pomidora , to jestem w stanie zrozumiec ze wrzuci i do mojej jak robi ich duzo, mimo ze wspomnialam ze chce bez (jem tylko obrane ze skorki pomidory). Milo jak zapamieta o mojej prosbie (i napewno to mnie zacheci do korzystania z uslug knajpy) ale to ze zamawiam cos nietypowego czego nie ma w spisie/karcie to jest tylko moja fanaberia i nie widze powodow aby wszyscy jej ulegali. Wiec przewaznie wydlubuje pomidora i odkladam na bok. I nie mam z tym problemu, a napewno by mi nie postalo w glowie zrobic o to awanture.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 17-02-2016 09:14

Ale o co właściwie chodzi? :wink: Spacer po Załężu się nie udał czy jak? :D

Pudel, nie przesadzaj że nie ma nic bezmięsnego. Byle kebaba możesz zjeść samego bez mięsa czy pizze margarynę, czy jak jej tam :wink:

A odpowiadajac bubie ja np. nienawidzę cebuli. I faktycznie jest tak, że o ile można odgarnąć ją z pomidora to zapachem przejdzie on i tak...

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4784
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Postautor: buba1 » 17-02-2016 10:58

Dolnoślązak pisze:
A odpowiadajac bubie ja np. nienawidzę cebuli. I faktycznie jest tak, że o ile można odgarnąć ją z pomidora to zapachem przejdzie on i tak...


Wiec chyba najlepiej gotowac sobie samemu. Co ja czesto czynie i na wyjazd zabieram sloik domowego lecza, zupy czy pulpy i mam pewnosc co do wlozonych skladnikow,sposobow doprawienia itp
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 17-02-2016 11:06

buba1 pisze:Mialam napisac "koszernego" w cudzyslowie, w sensie ze niektorzy wegetarianie przeginaja i np. nie chca zjesc potrawy z garnka w ktorym kiedys przebywalo mieso. Oczywiscie nie wszyscy, ale takiego osobnika kiedys w gorach spotkalam i byl dym o pulpe..

jeżeli ktoś nie chce zjeść, to jego problem. To trochę tak jak z cebulą o której pisał Dolnoślązak - może czuje zapach mięsa albo tłuszczu ;) Ostatnio pod Potrójną był wegetarianin Vlado - nie jadł z nami z jednej miski, robił w swojej, był przygotowany.

Wiadomo, że pulpa jest kolektywna, więc jeśli 9 na 10 osób je mięso to nie zrezygnują z niego dla kogoś innego. Ale jeśli już by się zebrało paru chętnych na pulpę bezmięsną to nie widzę problemu aby najpierw zrobili oni swoją wersję. To jest kwestia dogadania i kultury. Mięsnym wszystko jedno co przed nimi było gotowane, bezmięsnym - nie.

Ja mam taki problem na wyjazdach z kawą. Notorycznie ktoś gotuje kawę na śniadanie, a ja kawy nie cierpię, nawet zapach mnie mdli i rzadko kiedy mogę się doprosić, aby najpierw zrobili herbatę, która nie zanieczyści zapachu garnka, a kawa tak :P

A dorzucanie skwarek mysle ze niekoniecznie jest zlosliwe, zwlaszcza jesli kucharka jest osoba starsza, w czasach ktorej rozne takie wyszukane nawyki zywnosciowe byly rzadziej spotykane. W sensie "jakie sa pierogi?", "z miesem i ruskie", "to ja prosze te bez miesa"- moze byc przez rozne osoby roznie zrozumiane. Bez miesa- znaczy ruskie.

miałem na myśli dorzucanie skwarek w momencie gdy ktoś wyraźnie zaznaczył, że nie chce. Jednak większość wege od razu stara się wyjaśnić, że bez mięsa to bez wszystkich jego dodatków.

I nie przesadzajmy z tymi wyszukanymi nawykami żywieniowymi - bezmięsne jadło to nie jest wymysł PO, w czasach PRL-u również nie codziennie wpieprzano tylko mięso.

A skwarki tylko dodadza smaku i wiadomo ze ze skwarkami lepsze. Poza tym skwarki leza na pierogach- mozna je widelcem odsunac zamiast robic dym w knajpie. Nikt nie kaze zjadac wszystkiego co jest na talerzu. No chyba ze pierog kolo ktorego lezala skwarka jest skazony na wieki.

pieróg koło którego leżała skwarka - raczej nie. Pieróg na którym leżała skwarka - tak, przecież skwarka jest tłusta :D I jedząc ten pieróg czujesz przecież tłuszcz :P I tak jak z tą kawą - też mam kilka innych produktów, których nie lubię i nawet jeśli tylko one przez chwilę leżały na żarciu, to je czuję. Mam też jeszcze z Bałkanów pewną paprykę - jeśli położę ją na serze czy wędlinie to nawet po zrzuceniu kanapka jest tak przesiąknięta ostrością, że część osób nie jest w stanie jej jeść :)

Czasem mam wrazenie ze nie chodzi o to by zjesc to co sie lubi tylko o szerzenie swojej ideologii. A ja po prostu nie lubie fanatykow.

a czy to czasem nie przez toperza nie dodawaliśmy do pulpy grochu czy innych składników? :D Jakbyście dowalili np. mielonkę to też bym nie tknął.

Najwyraźniej buba ma szczęście do fanatyków - ciągle jakiś jej się trafia :P

Co do trzymania sie zamowien to masz racje, acz jak babka do wszystkich salatek dodaje pomidora , to jestem w stanie zrozumiec ze wrzuci i do mojej jak robi ich duzo, mimo ze wspomnialam ze chce bez (jem tylko obrane ze skorki pomidory). Milo jak zapamieta o mojej prosbie (i napewno to mnie zacheci do korzystania z uslug knajpy) ale to ze zamawiam cos nietypowego czego nie ma w spisie/karcie to jest tylko moja fanaberia i nie widze powodow aby wszyscy jej ulegali. Wiec przewaznie wydlubuje pomidora i odkladam na bok. I nie mam z tym problemu, a napewno by mi nie postalo w glowie zrobic o to awanture.

tu się nie zgodzę. Co innego gdy ktoś robi mi uprzejmość bezinteresowną, a co innego, jeśli ja za coś płacę. Mimo, że ponownie powoli wracamy do socjalizmu, nadal uważam, że jeśli ktoś płaci - to wymaga. Skoro przed złożeniem zamówienia upewniłem się czy można coś wziąć albo zamówiłem taką a nie inną potrawę to oczekuję, że taką, a nie inną dostanę. To nie jest "uleganie" - za to w końcu się płaci! W większości knajp zamówienia się notuje, więc jeśli ktoś nie potrafi zrobić takiej prostej rzeczy jak prawidłowe rozdanie jedzenia, to albo się do tej pracy nie nadaje, albo jest mało obsługi. I jedno i drugie nie zachęca do ponownej wizyty.

Jeśli dostaję nie swoje zamówienie które bardzo mi nie leży to proszę o wymianę. Jeśli nie wymienią - to wtedy będzie awantura, bo czemu mam płacić za coś, czego nie chciałem?

Pudel, nie przesadzaj że nie ma nic bezmięsnego.

przecież właśnie pisałem, że mało jest lokali, gdzie zje się tylko z mięsem :P Praktycznie w każdym można znaleźć jakąś pozycję, no chyba, ze rzeczywiście dodają tam coś z premedytacją :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 17-02-2016 11:08

buba1 pisze:
Dolnoślązak pisze:
A odpowiadajac bubie ja np. nienawidzę cebuli. I faktycznie jest tak, że o ile można odgarnąć ją z pomidora to zapachem przejdzie on i tak...


Wiec chyba najlepiej gotowac sobie samemu. Co ja czesto czynie i na wyjazd zabieram sloik domowego lecza, zupy czy pulpy i mam pewnosc co do wlozonych skladnikow,sposobow doprawienia itp


nie każdy wszędzie jeździ samochodem, aby wozić ze sobą pół lodówki :P Aczkolwiek ze swojej strony nie miewam z reguły takich problemów w lokalach i generalnie nie zauważyłem, aby moi znajomi wegetarianie też mieli...

Pytanie zasadnicze - czy robiąc tradycyjną jajecznicę na Podlasiu zrezygnowalibyśmy z boczku, bo Iza chciałaby spróbować? 8)

A, przypomniało mi się jeszcze o tym odkładaniu na bok - jeśli ktoś mi doda rybę, to cała potrawa i tak nią wali, więc z mojego punktu widzenia jest prawie niejadalna, nawet jeśli odrzucę kawałki na bok. Prawie, bo w akcie desperacji kiedyś zjadłem :P
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

Awatar użytkownika
wirek
stary wyga
Posty: 1927
Rejestracja: 12-09-2004 21:43
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: wirek » 17-02-2016 13:45

A ja to znowu nie lubię zapachu wina i czasami gorzałkę muszę pić prosto z butelki, bo czuję że kiedyś w szklance było wino. A tak serio, to nie lubię tylko mieszania mięsa ze słodyczami. Chociaż kiedyś pewien Ukrainiec bardzo się dziwił, że my Polacy solimy ser i nie lubimy piwa zagryzać suszonymi leszczami

Dolnoślązak
bardzo stary wyga
Posty: 2208
Rejestracja: 13-06-2008 12:39
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Dolnoślązak » 17-02-2016 19:16

Widzisz, ty jeden Pudel mnie rozumiesz :D Pomyśl, jakie obrzydzenie muszę czuć gdy dostanę potrawę z patelni na której wcześniej smażono cebulę... :wink:

A swoją drogą, chyba każdy zgodzi się ze mną, że nic tak nie cuchnie jak smażona cebula, przecież to na pół osiedla wtedy jedzie... a ile razy jadę rowerem przez miasto to aż oddech muszę na długie chwile wstrzymać by ten smród przejechać, powinni tego zakazać :twisted:

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4191
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Postautor: Pudelek » 17-02-2016 19:41

rozumiem intencję, ale nie przypadek, bo akurat smażoną (nie spaloną!) cebulę bardzo lubię :) A jeszcze bardziej taką z ogniska ;)
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/


Wróć do „Relacje z wypraw”