Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Planujesz wypad? Byłeś gdzieś i masz ochotę podzielić się wrażeniami z innymi - zrób to koniecznie! Zdjęcia mile widziane!
buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4916
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: buba1 » 07-07-2025 20:00

Koniec maja roku 2007. Czasy, gdy Sudety były dla mnie jeszcze prawie w ogóle nieznane. Ruszamy z Kłodzka. Tak się prezentuje miasto i twierdza z dworca, gdzie czekamy na nasz transport.

Obrazek

Ekipa spożywa śniadanko na dworcu PKS.

Obrazek

Jedziemy do Trzebieszowic. Tradycja zapamiętana ze szkolnych wycieczek nakazuje zajmować tył autobusu ;)

Obrazek

W Trzebieszowicach odnajdujemy potencjalnie miły, ale zamknięty sklep...

Obrazek

I budynek z rudym dachem, który ponoć był dawniej karczmą. Tak nam przynajmniej miejscowi mówili.

Obrazek

No to ruszamy! Naszym głównym celem dnia dzisiejszego jest dotarcie w dolinę Rudego Potoku. Ale to wieczorem. Teraz czeka nas jeszcze wędrówka przez rozległe łąki, zielone wzgórza i tereny wyludnionych wsi. Ruszamy jakoś na południe, w stronę Skowroniej Góry. Soczysta, majowa zieleń wylewa się z każdego fragmentu krajobrazu!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze spotykamy dziwne chaty. Ponoć w takich leśnicy coś przechowywują (np. sadzonki) - acz tu trzymany jest tylko piasek. Stan piasku informuje, że ostatecznie można by tu zanocować i nie zmoknąć.

Obrazek

Obrazek

Nieraz pośrodku łąk zamajaczy jakiś opuszczony chutor - w większości już w stanie, który nie zachęca do dokładniejszej eksploracji.

Obrazek

Obrazek

A poza tym to raczej pusto i zielono. W czasie całej trasy nie spotkaliśmy żadnych innych turystów.

Obrazek

Obrazek


Tak docieramy na Skowronią Górę - wyjątkowo piękne i widokowe wzgórze. Malowniczości temu miejscu zdecydowanie dodają pokręcone drzewa porastające kamienisty kopczyk. Ilość kamieni i kształt usypiska sugerują, że mogły tu kiedyś stać jakieś zabudowania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsza część naszej trasy wiedzie przez częściowo lub całkowicie opuszczone wioski. Dotychczas takowe odwiedzałam tylko w Bieszczadach czy Beskidzie Niskim, gdzie po wsiach zostawała tylko nazwa, drzewka owocowe czy całkowicie zarośnięte latem resztki podmurówek. Tu dla odmiany coś jest! Cos widać! Nie trzeba szukać w pokrzywach - tutaj mury wystają i nieraz są imponujących rozmiarów. Tak... To był jeden z tych momentów kiedy pokochałam Dolny Śląsk i uświadomiłam sobie, że bardzo chce tu zamieszkać!

Pierwszy odwiedzamy Marcinków, na którego skraju stoją ruiny koscioła.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem idziemy bezdrożem i zanikającymi ścieżkami przez Czatków, dawną kolonię Marcinkowa. Obecnie teren zupełnie już wyludniony i pełen jedynie kamiennych ruin wtapiających się w bujną przyrodę. I jeszcze to wszystko na szerokich widokowych polanach! W różnych ładnych miejscach w Sudetach potem wędrowaliśmy, ale ta trasa przez Czatków na zawsze pozostanie w mojej pamięci ze swoją niesamowitą atmosferą!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dodatkowo cały teren porastają kwitnące teraz sady, czeremchy, bzy, więc zapach jest naprawdę obłędny! Aż się nieco w głowie kręci!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to Rogóżka - kolejna wieś, której już nie ma.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mają tam też kamieniołom.

Obrazek

Obrazek

I w końcu nasz główny cel wyprawy - dzika dolina pomiędzy Kątami Bystrzyckimi a Konradowem. Tu też namierzamy ruiny jakiegoś samotnego gospodarstwa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oprócz pozostałości dawnych domostw stoją tu jeszcze dwie nieużywane od lat bacówki. Ponoć w latach 80 i 90- tych górale z Podhala wypasali w tym rejonie owce. Przywożono je pociągiem i potem gnano na miejsce wypasu. Teraz już się tam nic nie pasie, ale chałupki zostały, więc turyści mogą z nich zrobić użytek :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Całkiem spora ekipa się nam dziś uzbierała. Oprócz tej, z którą przyszliśmy, spotykamy się tu też z Baniakiem i Emilem z forum sudeckiego. Jest więc taki jakby mini zlot!

Obrazek

Rozpalamy ognisko, przy którym nie brakuje dźwięków gitary.

Obrazek

Obrazek

Jest też oczywiście pulpa z okopconego kociołka! Wspólne odżywianie sprzyja właściwej integracji! :)

Obrazek

Miły blask płomieni rozświetla okolicę do późnych godzin nocnych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krzątanina nad Rudym Potokiem w słoneczny poranek.

Obrazek

Obrazek

I znów w drogę, przez zieleń majowych łąk.

Obrazek

Obrazek

Mijając opuszczone chałupy...

Obrazek

Kąty Bystrzyckie jeszcze z białą tabliczką.

Obrazek

A i nieczynnym torowiskiem udało się powędrować. Trasa do Radochowa. I jeszcze się załapał na fotkę mój stary plecak z alpinusa, którego szczerze nienawidziłam, bo był krzywy i mi od niego drętwiała ręka! Jak to dobrze, że niebawem udało mi się go pozbyć!

Obrazek
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "

na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Satan
bardzo stary wyga
Posty: 2598
Rejestracja: 13-02-2006 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: Satan » 09-07-2025 10:30

Trzeba by się kiedyś wybrać w te tereny..!

PS - A Baniaka, to już "ze 100lat" nie widziałem...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4916
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: buba1 » 16-07-2025 17:26

Satan pisze:Trzeba by się kiedyś wybrać w te tereny..!


Samych bacówek juz nie ma, ale ładne łąki zapewne zostaly!


Satan pisze:PS - A Baniaka, to już "ze 100lat" nie widziałem...


Ja ostatni raz chyba go widzialam gdzieś w 2010 roku... Kupa czasu...

Ostatni zlot z tego forum byl w 2017 roku, ale jak dobrze pamietam Baniaka wtedy nie bylo.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

Awatar użytkownika
Pudelek
bardzo stary wyga
Posty: 4258
Rejestracja: 12-11-2007 17:06
Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln

Re: Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: Pudelek » 16-07-2025 22:52

Ja go spotkałem, jak schodził z rodziną z Kopy... to był rok bodajże 2017. Zepsuł nam zabawę, bo do jego znajomych mówiliśmy po czesku, a tu nagle wyskakuje Baniak i woła: "k...a, Pudel, to ty??" :D
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."

https://picasaweb.google.com/110344506389073663651

http://hanyswpodrozach.blogspot.com/

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4916
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: buba1 » 17-07-2025 17:59

Pudelek pisze:Ja go spotkałem, jak schodził z rodziną z Kopy... to był rok bodajże 2017. Zepsuł nam zabawę, bo do jego znajomych mówiliśmy po czesku, a tu nagle wyskakuje Baniak i woła: "k...a, Pudel, to ty??" :D


Mogłeś dalej udawać i mówić po czesku: "Nie rozumiem. To jakaś pomyłka. Czemu pan przeklina? Nie znam żadnego Pudla." :lol: :lol: :lol:
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...

buba1
bardzo stary wyga
Posty: 4916
Rejestracja: 18-11-2008 10:01

Re: Dawno temu w bacówkach nad Rudym Potokiem (2007, 2009)

Postautor: buba1 » 17-07-2025 17:59

Mineły 2 lata. Znów jest maj. I nas znów naszło, aby odwiedzić dolinę Rudego Potoku. Tym razem ruszamy z Romanowa, spod takiego sympatycznie pomalowanego baraczku, który chyba kiedyś był sklepem, ale w tym momencie akurat nie działał.

Obrazek

Mijamy kosciół w Piotrowicach.

Obrazek

I zostawiamy go daleko w dole.

Obrazek

Szczyt zwany Golina. Poszliśmy tu tylko po to, aby sprawdzić czy nie stoi tam jakaś fajna wiata. Nie stała. Znaczone na mapie "miejsce odpoczynku" okazało się być jedynie mocno zarośniętym stołem z ławeczkami.

Obrazek

Łąkami i polnymi drogami sobie wędrujemy.

Obrazek

Widok na Krzyżową. Tam też pójdziemy.

Obrazek

Pierwszy i chyba ostatni raz tam spotkałam całą łąkę porośniętą dzikimi bratkami!

Obrazek

Wielka to radość uwalić się w takim miejscu! :)

Obrazek

Idziemy w stronę Starego Waliszowa. Początkowo rozległymi polanami.

Obrazek

Obrazek

Potem jakimś wąwozem.

Obrazek

W wiosce rzuca się w oczy ładnie porosły pnączami dom.

Obrazek

A potem podobnie pożarta przez zieloności kapliczka.

Obrazek

Przysiadamy na chwilę w wiacie krytej strzechą.

Obrazek

Obrazek

A wokół nieprzebrane łany mleczy!

Obrazek

Obrazek

A potem wspinamy się na Krzyżową, do leśnej kaplicy. I o dziwo była otwarta. Mozna było na spokojnie pozwiedzać i posiedzieć w ciszy, przerywanej tylko brzękotem pszczół i śpiewem ptactwa, wśród zapachu starych murów i chrobotu korników w ławkach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Początek maja a tu kolory jakby nieco jesienne?

Obrazek

Obrazek

Przed kościołem w Kątach Bystrzyckich czekamy na przybycie pozostałej części ekipy. Powoli wszyscy się zbierają.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do bacówek docieramy już o zmroku. Rozkładanie miejsca noclegu na sianku:

Obrazek

Prace obozowe mające na celu doprowadzić do ugotowania strawy.

Obrazek

Obrazek

Loża szyderców obserwuje wszystko z boku.

Obrazek

W końcu jeden z ważniejszych rytuałów tamtych lat - pulpa!!!! Wyszła baaaardzo serowa! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na różne sposoby walczymy z chłodem majowej nocy - dogrzewamy się trunkami i ciepłymi czapkami.

Obrazek

A tu symboliczne zdjęcie braku zgody z Pudlem - i zażartych dyskusji popartych rękoczynami. Bo pisząc na forach zwykle mieliśmy rozbieżne zdanie na wiele tematów ;)

Obrazek

Sielski poranek w zielonej dolinie.

Obrazek

A jaki zapach!!!

Obrazek

Uwielbiam jak rano tak słońce prześwieca przez szczeliny bacówek!

Obrazek

Już nie pamiętam czemu do budzenia Pudla używałam patyka. Czyżbym się bała, że ugryzie?

Obrazek

Kolektywne śniadanie na trawie.

Obrazek

Obrazek

Naczynie wielofunkcyjne. Jako kask rzeczywiście kiedyś się sprawdziło - toperz spał w nim na głowie w pociągu. A leżąc na podłodze przedziału warto się było chronić przed ewentualnych kopnięciem przez wchodzących!

Obrazek

ON - tytułowy Rudy Potok. Na serio wcale nie ma takiego koloru. Trzeba przyznać, że bardzo zarośnięty i dojść do lustra wody o tej porze roku wcale nie było łatwo!

Obrazek

Dzielna ekipa rusza w drogę powrotną.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok na Katy Bystrzyckie.

Obrazek

Kościół akurat jest otwarty, więc udaje się zajrzeć do środka.

Obrazek

Obrazek

Próby upakowania wszystkiego do aut.

Obrazek

Ekipa prawie w komplecie.

Obrazek

Wracamy dosyć mocno przywaleni bagażami.

Obrazek

Ja miałam na kolanach gitarę i jakąś skrzynkę. Siedząc w dosyć niewygodnej pozycji coś mi się źle wygięło w biodrze i przez 2 tygodnie bolało to przy każdym najmniejszym ruchu. Makabra - czy człowiek stał, siedział, leżał czy chodził - non stop to nieszczęsne biodro przypominało o sobie i o owym powrocie znad Rudego Potoku. Nie pomagały maści ani ćwiczenia. Pomogły dopiero mokre schody. Schodząc bowiem z takowych paskudnie się poślizgnęłam i lecąc w dół w sposób rozpaczliwy wykręciłam nogę, w biodrze rozległo się chrup!! i jakby wszystko wskoczyło na właściwe miejsce - i przestało boleć! :)

Więcej już niestety nie zawędrowaliśmy nad Rudy Potok. Kilka lat później słyszałam, że jedna z chatynek się zawaliła. Dziś nie ma już żadnej. Nie zostały nawet ślady. I wogóle jakoś mało kto pamięta o owych miłych bacówkach w dzikiej dolinie.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "



na wiecznych wagarach od zycia...


Wróć do „Relacje z wypraw”