Koniec autobusów do Jakuszyc

Gdzie jechać? Jak dojść? Co zobaczyć? O turystyce w Sudetach.
Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 29-04-2014 15:38

apollo pisze:Czas przejazdu Wrocław-Jakuszyce:
a) samochodem - 2:00 (wg google maps),
b) pociągiem (składaki, brak bezpośredniego) - od 3:37 wzwyż.

Jako element społeczeństwa - dziękuję, będę samowystarczalny.

Komunikacja publiczna rzadko gdzie ma szansę konkurować z prywatnym autem szybkością dojazdu. Szczególnie w górach. Co nie oznacza, że czasy przejazdu w Polsce nie mogą być lepsze. Jednak niesie ze sobą wiele innych korzyści przy wyjazdach turystycznych. Dojeżdżając własnym samochodem do Jakuszyc, zrobisz co najwyżej pętelkę po okolicach Jakuszyc, a o odpoczynku podczas powrotu czy wycieczce większą grupą możesz zapomnieć. W Czechach komunikacja publiczna wcale nie jest szybsza, a jednak Czesi chętnie z niej korzystają podczas wycieczek w góry. Co widać szczególnie jaskrawo w pogodne weekendy po sezonie wakacyjnym, gdy pociągi zapełniają są turystami. Sam z przyjemnością korzystam z komunikacji zbiorowej w Czechach czy Niemczech, bo jest ona tam bardzo wygodna. Dużo większe znaczenie od szybkości ma dla mnie częstotliwość i punktualność, przez co mogę bez obaw liczyć na skomunikowania podczas licznych przesiadek.

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Apollo » 29-04-2014 19:54

Hazmburk pisze:Komunikacja publiczna rzadko gdzie ma szansę konkurować z prywatnym autem szybkością dojazdu. Szczególnie w górach.

Zgoda. I nie do końca celnym będzie przywołanie - dla porównania - osiągów na linii Stolyca - Kraków czy Stolyca - Katowice.
Pokazując różnice w czasie przejazdu do Jakuszyc chciałem tylko pokazać, że w związku z dostępnością transportu kołowego oraz czasie podróży, kolej - niestety - będzie miała coraz mniejsze grono klientów. :?

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 29-04-2014 21:52

Wydaje mi się, że w przypadku linii kolejowej Wrocław - Jelenia Góra - Jakuszyce prędkości są już wystarczająco dobre, żeby myśleć - wręcz przeciwnie - o rozwijaniu oferty. Można jeszcze poprawić skomunikowania. Jeszcze w tym roku mają wejść na tę linię nowe jednostki elektryczne. Co pewnie nie pozostanie bez wpływu na frekwencję (sądząc po wzroście frekwencji po wprowadzeniu Impulsów na linii Wrocław - Węgliniec). Na razie, jak komuś się spieszy w góry, to Polbus jedzie szybciej niż pociąg - 2 godz. 50 min.

Dla porównania kilka przykładów z Czech.

Praga - Harrachov:
a) samochodem: 1 godz. 42 min. (wg map Googla)
b) pociągiem: 3 godz. 21 min. (najszybszy czas)

Praga - Trutnov:
a) samochodem: 1 godz. 49 min.
b) pociągiem: 3 godz. 9 min.

Praga - Vrbno pod Pradědem:
a) samochodem: 3 godz. 37 min.
b) pociągiem: 5 godz. 09 min.

Czyli nie lepiej niż u nas.

A tu coś z naszego poletka:

Wrocław - Trzebnica:
a) samochodem: 31 min.
b) pociągiem: 50 min (+ czas dojścia na stację)

Też dłużej. A jednak, z tego co mi wiadomo, pociągi do Trzebnicy cieszą się dobrą frekwencją. Oczywiście, w szczycie są korki, co wydłuża czas jazdy samochodem, ale wielu wybiera pociąg ze względu na wygodę. Poza szczytem też.

Komunikacja publiczna ma atuty, których nie ma prywatna "puszka" (nie wspominając o ekologii). Przykład z Trzebnicą (a także przytaczane ciągle przeze mnie przykłady z Czech) pokazują, że umiejętne ich wykorzystanie może sprawić, że będzie ona konkurencyjna wobec samochodu, pomimo dłuższego czasu jazdy. U nas wciąż bardziej zniechęca się do korzystania z komunikacji zbiorowej niż zachęca do niej.

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 30-04-2014 22:11

Zajrzałem jeszcze do danych statystycznych na temat wydatków na komunikację publiczną w Polsce i Czechach na przykładzie dwóch sudeckich województw (dane za 2011 rok).

Województwo dolnośląskie (2,9 mln mieszk.):

- transport kolejowy: 181,3 mln zł
- transport autobusowy: 45,3 mln zł (wyłącznie zwrot ulg ustawowych dla przewoźników finansowany z budżetu państwa)

Razem: 226,6 mln zł
W przeliczeniu na 1 mieszkańca: 78,1 zł


Źródło: http://bip.umwd.dolnyslask.pl/plik.php?id=21054

Województwo libereckie (438,6 tys. mieszk.):

- transport kolejowy: 348,2 mln Kč (258,6 mln Kč z budżetu województwa + 89,6 mln Kč z budżetu państwa) (53,3 mln zł)
- transport autobusowy: 238,7 mln Kč (36,5 mln zł) (wyłącznie z budżetu województwa)

Razem na komunikację zbiorową: 618,5 mln Kč (94,6 mln zł) (w tym także dopłaty dla gmin, dla przewoźników z tytułu ulg studenckich i inne)
W przeliczeniu na 1 mieszkańca: 1410,2 Kč (215,8 zł)

Źródło: http://www.kraj-lbc.cz/public/doprava/a ... 2/216.html

W innych czeskich województwach wydatki na komunikację publiczną w przeliczeniu na 1 osobę kształtują się mniej więcej na tym samym poziomie (z grubsza można to porównać np. na wykresie pod tym linkiem: http://www.transparentni-kraj.cz/kraje_liberecky , wybierając kategorię: "Provoz veřejné dopravy").
Średnia dla całego kraju (na podstawie ww. źródła): ok 1300 Kč/os. (198,9 zł/os.)
Od 2003 do 2011 roku nastąpił wzrost wydatków na komunikację publiczną w Czechach ok. 2,5 razy.

Nasuwają się trzy podstawowe wnioski:
1. Wydatki na komunikację publiczną w Czechach w przeliczeniu na 1 mieszkańca są blisko 3-krotnie wyższe niż w Polsce.
2. W Czechach stosunek wydatków na transport kolejowy i autobusowy wynosi 3:2, podczas gdy w Polsce jest to już 4:1. Dotowanie regionalnego transportu autobusowego, za wyjątkiem zwrotu ulg ustawowych, w zasadzie u nas nie istnieje.
4. Wydatki na komunikację zbiorową w Czechach systematycznie rosną.

Awatar użytkownika
Apollo
Moderator
Posty: 3021
Rejestracja: 17-03-2005 00:08
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Apollo » 01-05-2014 09:37

Kolejny wniosek: Czechy są po prostu bogatszym krajem. PKB / os. za 2013 r. wyniosło 18858 $, podczas gdy w PL - 13394 $ (71% czeskiego).

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 01-05-2014 19:59

Częściowo masz rację. Jednak Czesi po prostu w ogóle więcej wydają na komunikację publiczną. Jeśli już posługujemy się takim wskaźnikiem jak PKB, zwróć uwagę na stosunek czeskiego PKB do naszego: 1,4. W przypadku wydatków na komunikację zbiorową jest to wartość rzędu 2,5-2,8. Czyli niwelując wyższy PKB i tak są to wydatki nawet dwukrotnie większe niż u nas. Warto też zauważyć, że PKB województwa libereckiego (279733 Kč/os. = 42799 zł/os.; źródło) jest niższy niż województwa dolnośląskiego (44961 zł/os.; źródło) (dane dla 2011 r.).

Czesi podają zyski ze sprzedaży biletów w województwie libereckim. Przyjrzyjmy się zatem rentowności komunikacji zbiorowej u nich i u nas (też dla 2011 r.).

Województwo libereckie:

1. Transport kolejowy:
- przychody ze sprzedaży: 87,8 mln Kč
- dotacje: 348,2 mln Kč
Rentowność: 25,2%

2. Transport autobusowy:
- przychody ze sprzedaży: 153,1 mln Kč
- dotacje: 238,7 mln Kč
Rentowność: 64,1%

(źródło: jw.)

Województwo dolnośląskie:

1. Transport kolejowy:

a) Koleje Dolnośląskie:
- przychody ze sprzedaży: 5,8 mln zł
- dotacje: 29,2 mln zł
Rentowność: 19,9%
(źródło: http://www.kolejedolnoslaskie.4bip.pl/u ... y1dzjk.pdf , http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=16542 )

b) Przewozy Regionalne - niestety, nie udało mi się doszukać jakichś wiarygodnych danych nt. zysków ze sprzedaży biletów dla woj. dolnośląskiego. Dane dla całego kraju przedstawiają się następująco:
- przychody ze sprzedaży: 659,6 mln zł
- dotacje (dopłaty do ulg + dotacje od samorządów): 159,0 mln + 929,9 mln = 1088,9 mln zł
Rentowność: 60,6%
(źródło: http://www.przewozyregionalne.pl/sites/ ... r-2011.pdf )

2. Transport autobusowy - przewoźnicy niestety nie ujawniają danych na ten temat. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że dofinansowanie jest bardzo niskie, a przewoźnicy w zasadzie funkcjonują na komercyjnych zasadach, rentowność musi być wysoka.

Średnia rentowność komunikacji w Polsce generalnie jest bardzo dobra (wyjątkiem w powyższym zestawieniu są Koleje Dolnośląskie, ale one od samego początku z założenia obsługiwały mniej frekwencyjne połączenia). Może być ona wynikiem dużej frekwencji albo wysokich cen biletów. Albo jednego i drugiego. W pierwszym przypadku świadczyłaby o tym, że ludzie chcą korzystać z komunikacji publicznej.

Warto jeszcze popatrzeć uważniej na tendencję w finansach komunikacji w województwie libereckim. W transporcie autobusowym przychody z biletów od 2005 r. nieustannie maleją (w 2005 r. 185,6 mln Kč, w 2011 r. 153,1 mln Kč - spadek o 18%). Tymczasem dotacje ze strony samorządu na komunikację autobusową w tym samym okresie wzrosły - o 66%. W przypadku przychodów z biletów kolejowych mamy do czynienia z ładną sinusoidą, z nieznacznie rosnącym trendem (wzrost w 2011 r. o 19% w stosunku do 2005 r.), mimo to dotacje wzrosły w tym czasie aż o 77%.

Czym się różni bogaty kraj od biednego? W bogatym komunikacja publiczna na lokalnych liniach jeździ niezależnie od pory dnia w regularnym takcie co 1-2 godziny, w biednym jest kilka kursów na dobę dopasowanych tak, żeby przewieźć mieszkańców do pracy w hucie, szkoły, urzędów i z powrotem. Ale za to jak rentownych!

teodozjusz
wędrowiec
Posty: 447
Rejestracja: 29-03-2012 19:01

Postautor: teodozjusz » 06-05-2014 16:34

hm0 pisze:Mimo 25 lat od wejścia w system kapitalistyczny wciąż widać u masy ludzi postawę roszczeniową, a tymczasem rozwiązanie jest proste: nie masz jak dojechać - kup samochód albo siedź w domu.:)


Jest kilka innych rozwiązań:

- dojazd do miejsca gdzie się da, a dalej po prostu na piechotę,
- autostop,
-dogadywanie się ze znajomymi posiadającymi samochód,
-fora internetowe i portale, na których można się umawiać na darmowego stopa lub za opłatą,
- opcje mieszane złozone z powyższych

hm0
wędrowiec
Posty: 497
Rejestracja: 26-02-2011 10:13

Postautor: hm0 » 06-05-2014 18:03

Zgadza się - są też wypożyczalnie samochodów, taksówki, więc z punktu widzenia turysty biadolenie, że nie da się dotrzeć w jakieś miejsce jest bezpodstawne, bo to jak narzekanie, że po drodze nie było restauracji, skoro po prostu można było wziąć kanapki. ;)

Awatar użytkownika
Hazmburk
stary wyga
Posty: 1158
Rejestracja: 19-11-2012 21:51

Postautor: Hazmburk » 06-05-2014 20:12

Jest jeszcze jedno rozwiązanie - jeździć w góry do Czech albo Niemiec. Co z satysfakcją praktykuję od lat. Nie dość, że lepiej, to jeszcze taniej - zwykle koszty podróży zamykają się w kwocie ok. 25 zł (tyle kosztuje całodzienny bilet Euro-Nysa). Z reguły najbardziej ryzykownym i niemiłym etapem podróży jest dostanie się do granicy i powrót z niej.


Wróć do „Turystyka - pieszo i ogólnie”