W tym roku na majówkę postanowiłem wyrównać rachunki z...Workiem Bialskim. Rok temu szedłem zgodnie z ruchem wskazówek zegara i głównie bawiłem w Rychlebach, idąc szlakiem tamtejszych chatek. Wówczas na wysokości Postawnej złapała mnie dobowa zlewa i odpuściłem. Zszedłem z gór do Bielic.
W tym roku, jako się rzekło, rachunki wyrównuję, ale trasę nieco zmodyfikowałem opierając się w dużej mierze o szlaki graniczne. Poza tym lazłem odwrotnie do wskazówek zegara…
Całość zacząłem klasycznie w Lądku Zdroju i klasycznie po całonocnej jeździe na południe. Furmankę zostawiam na sprawdzonym parkingu i koło 10:00 ruszam na szlak. Początek identyczny jak rok temu, atakuję Trojak. Po drodze ładne widoki w kierunku Borówkowej.
Na szczyt Trojaka docieram sprawnie, tutaj oczywiście wizyta na widokowym balkonie skały Trojan. Bardzo lubię to miejsce!
Widok na Lądek Zdrój I Cierniak [592mnpm], na horyzoncie G.Stołowe.
Oczywiście Śnieżnik!
I Czarna Góra.
Wrażenie robią również okoliczne skałki, szczególnie Skalna Brama.
Z Trojaka schodzę do Rozdroża Zamkowego, następnie podchodzę do ruin zamku Karpień. Z kamiennej, klimatycznej ławy powoli robią się zgliszcza...nawet nie focę.
Z ruin schodzę szlakiem niebieskim w kierunku Starego Gierałtowa.
W Starym Gierałtowie robię sobie chwilę dla ciała i ducha.
Podchodzę na przeciwległe zbocze.
Dochodzę do Przeł. Dział, gdzie robię sobie chwilę odpoczynku i zastanawiam się czy wdrożyć w życie pierwotny plan, mianowicie nocleg na Czernicy. Jest godz 16:00, można jeszcze sporo połazić, a z drugiej strony czuję już w kościach noc w samochodzie i te kilka godzin marszu… Poza tym, gdzie ja znajdę lepsze widokowo miejsce?
Wbijam więc na szczyt Czernicy. Jest tu grupa zorganizowana wraz z przewodnikiem. Wchodzę na wieże, w tym dniu już nigdzie nie zamierzam maszerować…
Góry Bialskie!
Czernica [1083mnpm]
Gdy na szczycie robi się pusto rozbijam namiot…
Jeszcze raz zachodzę na wieże poczuć wiatr we włosach…
Wychodzi mi, że to najpewniej jest Łupkowa [946mnpm]
Nad Gierałtowem…
Potem poszedłem do namiotu, zawinąłem się w puchy i...zasnąłem. Po jakimś czasie się ocknąłem. Było już ciemnawo, ale zza drzew przebijały się jeszcze niskie promienie słońca. Postanowiłem sprawdzić, a nóż… I mam!
Noc minęła znakomicie. Rano jest pogoda! Jest entuzjazm! Jest apetyt!
Z kanapkami i garnkiem herbaty idę na wieżę.
Po śniadaniu sprawnie pakuję bajzel I schodzę czerwonym szlakiem do duktu. Po kilkuset metrach natrafiam na wydajne źródełko. Ablucje, napitki i zapasy poczynione. Na początek chcę dojść do szlaku granicznego. Na start mam sporo asfaltu. Dobijam do Przeł. Suchej, potem ciągle duktami bialskimi pnę się ku granicy…
Ostatecznie granicę osiągam na Przeł. pod Rudawcem, z której wbijam się na rzeczony szczyt. Warto na podejściu rozejrzeć się nieco…
Na Rudawcu fajna sprawa, otóż skrzyneczka z pieczątką!
Tego dnia od rana mam w głowie wizytę w chacie Paprsek I oddanie się rozkoszom ciała. W końcu ląduję na kwadracie! Syr jest? Oczywista! Zamawiam.
Pojadłszy zasiadam do napitków…
Najedzony I napity ruszam dalej. Przede mną “grań” Gór Bialskich. Mijam Postawną, Travną Horę. Lubię ten odcinek. Choć najbardziej spektakularna cześć to dla okolice Bruska [1116mnpm].
Tu warto się zatrzymać i rozejrzeć…
Przerwę robię też na Przeł Trzech Granic [1111mnpm], tu zrzucam plecak w krzaki [nie zastałem wiaty!!] I ruszam w kierunku tegoż kamienia [odkryłem go rok temu].
Szlak w kierunku Kowadła strasznie mi się dłuży, na szczęście po drodze natrafiam na przecinkę I widoki na “grań” Gór Złotych. Kiedyś, kiedyś gdy przebieg szlaku na Kowadło był nieco inny na podejściu oraz na szczycie, który nie był zarośnięty można było cieszyć się podobnymi widokami…
A to fotka z przeszłości – podejście z Bielic na Kowadło starym szlakiem…wrzesień 2003r
W końcu osiągam Kowadło. Lubię ten szczyt. Mam sentyment. Szkoda, że obecnie jest niestety zarośnięty przez świerki. Tu też jest skrzyneczka jak na Rudawcu, ale...pieczątkę ktoś zaj[...]bał. Cóż…
Za Kowadłem życie nie jest lekkie, najpierw Łupkowa, potem Pośrednia, następnie Czartowiec. Za nim są niczego sobie przecinki leśne z widokami na czeskie Vojtovice z kościołem pw św Ignacego z przełomu XVIII/XIXw
Za Czartowcem rozpoczynają się zejścia w stronę Przeł. Gierałtowskiej. Będąc tu w zeszłym roku zamarzył mi się nocleg tutaj. Jest tu piękna hala, jest źródełko, jest mocno klimatycznie. Nocleg tu był zaplanowany jeszcze w Gda, dobrze, że czas na szlaku też sprzyjał.
Rozbijam się i nigdzie dalej nie idę!!
Miejsce jest super, więc i noc mija super. Rano..? Wiadomo, “się dzieje”, wyskakuję więc z namiotu z aparatem…
W nocy trochę pokropiło...
Potem suszenie namiotu. Śniadanie. Pakowanie bajzlu. Ruszam po 9-tej. Dalej szlakiem wzdłuż granicy polsko-czeskiej. Tutaj przecinka i widoki na Stary Gierałtów i Góry Bialskie…
Nieco dalej z kolei widoki na czeskie Rychleby…
Dochodzę na Przeł. Karpowską, skąd dość stromo na Bukową Kopę. Jednym z moich “must see” był czeski “leśny bar” nad wsią Zalesi. Aktualny cennik przedstawia się tak…
Jestem zdruzgotany brakiem Kofoli...
Widoki stąd niezgorsze, głównie na masyw Borówkowej.
Miałem, na tę okoliczność, trochę koron czeskich w sakiewce, zakupiłem napitki i słodycze. Pojadłszy ruszyłem dalej granicą państwową. W rejonie Trawieńskiej Góry, lokalnymi duktami, zacząłem schodzić w doliny. Drogę tak poprowadziłem aby dojść do nieistniejącej wsio Karpno. Pozostała tu tylko świątynia pw Matki Bożej od Zagubionych z 1872r. Kościółek ten w latach 80. XX wieku odbudowali i zaadaptowali na swoje sanktuarium leśnicy, ekolodzy i myśliwi.
Z Karpna mam “rzut beretem” do Rozdroża Zamkowego, gdzie zaczynałem eskapadę.
Z rozdroża schodzę okolicznymi duktami, omijając Trojak, do Lądka Zdroju. Lubię tą mieścinę. Mam sentyment. Krzątam się po części zdrojowej. Zasiadam przy “Wojciechu”. Najokazalszy i najstarszy obiekt balneologiczny w uzdrowisku w Lądku-Zdroju. Wzniesiony w 1680, przebudowany w latach 1878–1880 w stylu neobarkowym.
W końcu ląduję przy aucie. Pora jest okołoobiadowa. Nie pozostaje mi nic innego jak udać się na posiłek co Czechów. Granicę przekraczam na Przeł. Lądeckiej. Zjeżdżam do Javornika. Po drodze zawsze fascynował mnie Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP z 1875r w Travnej. Wioska licha i mikra, a świątynia…
Gdzieś w okolicach Przeł Lądeckiej dobre widoki na stronę czeską – Rychlebske Hory.
Imprezę kończę w gospodzie w Javorniku. Nie wyobrażam sobie niczego innego na talerzu niźli syr vyprażany. Popiłem sprawę wiadomo czym… To tyle. Wypad udany, głowa przewietrzona, ciało naznaczone potem. Do następnego!
Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Satan pisze: nocleg na Czernicy
Chatki nie brałeś pod uwagę?
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Waruneczki trafiłeś w dyszkie. Drugi nocleg to znakomity pomysł. W leśnym barze też się opiłem jak bąk )
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
włodarz pisze:Chatki nie brałeś pod uwagę?
Nie. Nie wiem za bardzo gdzie ona się znajduje, poza tym gdzieś słyszałem, że robi się tam barłóg [może to ktoś potwierdzić?], no i trzeba zejść z poziomicami w dół, a ja chciałem nocować na szczycie, w namiocie, mieć możliwość podziwiania ewentualnego zachodu słońca, chciałem zjeść śniadanie na kawałku kamienia...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
menel pisze:Waruneczki trafiłeś w dyszkie.
No w końcu!
menel pisze: Drugi nocleg to znakomity pomysł. W leśnym barze też się opiłem jak bąk )
Tak, nocleg tam jest pierwszorzędny!
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Czy ja dobrze rozumiem, że wyruszasz do boju po nocy za kółkiem? Tym bardziej czapki z głów. Miło widzieć że ktoś gna przez cały kraj by połazić po "moim podwórku"
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Franiu, tak to mniej więcej wygląda to od 15lat...3:00 start z Gdańska, ok 10:00 start na szlak. Szkoda mi czasu na dzień dojazdowy...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
- Pudelek
- bardzo stary wyga
- Posty: 4195
- Rejestracja: 12-11-2007 17:06
- Lokalizacja: Oberschlesien, Kreis Nikolei / Oppeln
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Leśne bary zakłada się nie po to, aby tam pić Kofolę, stąd jej brak
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś."
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Pudelek pisze:Leśne bary zakłada się nie po to, aby tam pić Kofolę, stąd jej brak
To błąd!!
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
poza tym gdzieś słyszałem, że robi się tam barłóg [może to ktoś potwierdzić?],
Nie wiem co jest dokladnie rozumiane pod "barłóg", ale jak my bylismy to zastalismy kolesia z niewychowanym, namolnym psem, nie dalo sie zjesc bez psa w misce ani wyjąc z plecaka rzeczy aby nie zostaly oślinione. A oprocz tych dwoch delikwentow byla ekipa z glosnikiem, ktory dudnił jakims gownem a w opowiesciach przechwalali sie jak to zarzygali chatkę dnia poprzedniego. Poszlismy wiec spac w krzaki.
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Fajna wędrówka po Górach Złotych. Bardzo lubię odwiedzone przez Ciebie tereny w większości z nich kręciłem się tej wiosny Na skałach na Trojaku 2 maja podziwiałem zachód słońca, a przez Przełęcz Gierałtowską, Leśny Bar i Travną szedłem w połowie czerwca na 50-tce
Dawno bo ponad 2 lata nie byłem już w Worku Bialskim. Mam plan by ruszyć właśnie tam z noclegiem od Stronia Śl. zrobić nockę na Czernicy w chacie i potem pokręcić się tam po okolicy i zejść do Ramzovej na pociąg. Co do samej chaty nie jest daleko od szczytu i nie trzeba dużo schodzić, ale jest trochę ukryta w lesie i trzeba przejść przez młodnik, jest niewyraźna ścieżka od szlaku. Dwa razy odwiedziłem chatę i był tam porządek, nigdy jednak tam nie spałem, więc nie wiem co dzieje się tam nocami. Miejsce mi się podoba, będę musiał je wypróbować w wersji noclegowej z wejściem na wschód słońca na Czernicę
PS. nie wie czy już byłeś czy nie, ale polecam Borówkową, tam jest wieża też z ładną panoramą i potencjałem na nocleg
Dawno bo ponad 2 lata nie byłem już w Worku Bialskim. Mam plan by ruszyć właśnie tam z noclegiem od Stronia Śl. zrobić nockę na Czernicy w chacie i potem pokręcić się tam po okolicy i zejść do Ramzovej na pociąg. Co do samej chaty nie jest daleko od szczytu i nie trzeba dużo schodzić, ale jest trochę ukryta w lesie i trzeba przejść przez młodnik, jest niewyraźna ścieżka od szlaku. Dwa razy odwiedziłem chatę i był tam porządek, nigdy jednak tam nie spałem, więc nie wiem co dzieje się tam nocami. Miejsce mi się podoba, będę musiał je wypróbować w wersji noclegowej z wejściem na wschód słońca na Czernicę
PS. nie wie czy już byłeś czy nie, ale polecam Borówkową, tam jest wieża też z ładną panoramą i potencjałem na nocleg
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Miejsce mi się podoba, będę musiał je wypróbować w wersji noclegowej z wejściem na wschód słońca na Czernicę
Sama chata tez mi sie bardzo podoba, jak i jej połozenie. Chcialabym tam kiedys wrocic, ale jakos tak dobrac termin zeby nikogo nie bylo (wiec nie weekend w wakacje ) albo wbijać tam jakąs wiekszą ekipe, bo wtedy mniej przeszkadza jak inni nocujący są jacys nie teges...
"ujrzalam kiedys o swicie dwie drogi, wybralam ta mniej uczeszczana - cala reszta jest wynikiem tego, ze ja wybralam.. "
na wiecznych wagarach od zycia...
na wiecznych wagarach od zycia...
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
buba1 pisze:Nie wiem co jest dokladnie rozumiane pod "barłóg", ale jak my bylismy to zastalismy kolesia z niewychowanym, namolnym psem, nie dalo sie zjesc bez psa w misce ani wyjąc z plecaka rzeczy aby nie zostaly oślinione. A oprocz tych dwoch delikwentow byla ekipa z glosnikiem, ktory dudnił jakims gownem a w opowiesciach przechwalali sie jak to zarzygali chatkę dnia poprzedniego. Poszlismy wiec spac w krzaki.
No więc właśnie...
Czyli to jest chata bez chatara? Ktoś coś wie na temat jej historii?
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
opawski1 pisze:Fajna wędrówka po Górach Złotych.
Po Worku Bialskim!
A tak serio, to dzięki. Okolice Białej Lądeckiej niezmiennie pozostają jednym z moich ulubionych miejsc w polskich Górach.
opawski1 pisze:PS. nie wie czy już byłeś czy nie, ale polecam Borówkową, tam jest wieża też z ładną panoramą i potencjałem na nocleg
Wiem. Znam. Bywało się. Nawet w czasach gdy wieży jeszcze nie było... , ale, że tematem był...Worek Bialski, to Borówkowa nie była w centrum zainteresowania...
Należy przestrzegać przepisów BHP...zwłaszcza na kolei.
Re: Worek Bialski, maj 2022r - fotorelacja
Satan pisze:Czyli to jest chata bez chatara? Ktoś coś wie na temat jej historii?
Tak to jest chatka bez chatara, z gatunku tych samoobsługowych. Dość bogato wyposażona w różne sprzęty, niektóre małoprzydatne w górach warunkach ale sama chatka i otoczenie całkiem fajne. Woda, wychodek, piecyk na miejscu.
Historia chaty to wygląda tak że stoi w tym miejscu od 1983 r. Postawił ją Pan Władysław ze Stronia Śl i przez wiele lat funkcjonowała jako prywatna, choć jacyś turyści też mieli do niej dostęp, ale nie była ogólnodostępna. Bodajże w 2016 r. Nadleśnictwo zarządało likwidacji chaty, gdyż według nich była to samowola budowlana. Po negocjacjach udało się jednak zostawić chatę, jednak warunkiem pozostawienia jest to że ma być ona ogólnodostępna. Tutaj jest artykuł: https://klodzko.naszemiasto.pl/chata-pod-czernica-zostanie-wyburzona/ar/c8-3856441
I kolejny: https://klodzko.naszemiasto.pl/chata-nie-zostanie-wyburzona-bedzie-czescia-szlaku/ar/c8-3861095
Post był też swego czasu o chacie na tym forum.
Pan Władysław do dziś opiekuje się chatą, często tam bywa, budował też wieżę na Czernicy, to miłośnik tej góry, już w sędziwym wieku. Raz go właśnie tam spotkałem na szczycie i zaprowadził mnie do chaty, bo nie wiedziałem gdzie ona jest. Dużo opowiadał, z tego co wiem jest przewodnikiem sudeckim.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/